HomeStandard Blog Whole Post (Page 259)

Papież Franciszek powiedział w Niedzielę Palmową w pustej bazylice Św. Piotra, że w dramacie pandemii koronawirusa i rozpadających się pewników do wszystkich skierowane są słowa Jezusa: „Odwagi: otwórz swoje serce na moją miłość”. Apelował o pomoc dla potrzebujących.

W transmitowanej przez watykańskie media mszy w bazylice uczestniczyli tylko duchowni z koncelebry, chórzyści oraz około 15 osób – kapłani i zakonnice.

Po raz pierwszy w historii z powodu pandemii koronawirusa, nie było wiernych, których tego dnia przybywały zawsze tysiące na plac Świętego Piotra.

Nie odbyła się procesja z gałązkami oliwnymi i palmami, która towarzyszy obchodom niedzieli rozpoczynającej Wielki Tydzień. Udekorowany był nim ołtarz.

„Życie jest mierzone miłością”

Ustawiono tam krucyfiks świętego Marcelego z kościoła w Wiecznym Mieście, który w XVI wieku noszono w procesjach w czasach zarazy, a także obraz Salus Populi Romani, Matki Bożej – patronki Ludu Rzymskiego.

– Dzisiaj, w dramacie pandemii, w obliczu tak wielu pewników, które się rozpadają, w obliczu wielu zdradzonych oczekiwań, w poczuciu opuszczenia, które ściska nam serce, Jezus mówi do każdego z nas: „Odwagi: otwórz swoje serce na moją miłość. Poczujesz pocieszenie Boga, który cię podtrzymuje” – mówił w homilii papież.

– Jesteśmy na świecie, aby miłować Jego i innych ludzi. Reszta przemija, a to zostaje. Przeżywany przez nas dramat pobudza nas, by brać na serio to, co jest poważne, by nie zagubić się w rzeczach błahych; do ponownego odkrycia, że życie do niczego nie służy, jeśli nie służymy – powiedział.

Franciszek podkreślił, że życie jest mierzone miłością.

Wezwanie do służby

Apelował do wiernych, aby spróbowali „nawiązać kontakt z tymi, którzy cierpią, z tymi, którzy są sami i w potrzebie. Pomyślmy nie tylko o tym, czego nam brakuje, ale o dobru, które możemy uczynić”.

– Ojciec, który podtrzymywał Jezusa w Męce, zachęca także i nas do służby. Z pewnością miłowanie, modlitwa, przebaczanie, zatroszczenie się o innych, zarówno w rodzinie, jak i w społeczeństwie, może kosztować. Może się wydawać, że jest to droga krzyżowa. Ale droga służby jest drogą zwycięską, która nas zbawiła i która ocala nasze życie – mówił papież.

W Niedzielę Palmową, która obchodzona jest także jako Światowy Dzień Młodzieży, Franciszek zwrócił się do niej słowami: – Drodzy przyjaciele, spójrzcie na prawdziwych bohaterów, którzy w tych dniach się ujawniają: nie są to ci, którzy mają sławę, pieniądze i sukcesy, ale ci, którzy dają siebie, aby służyć innym – podkreślił. – Poczujcie się wezwani, by postawić na szali wasze życie. Nie bójcie się poświęcić go dla Boga i dla innych, zyskacie na tym – apelował.

„Pan zna nasze serce lepiej niż my”

W homilii papież mówił też, że Jezus reagował za zło i cierpienie jedynie z pokorą, cierpliwością oraz posłuszeństwem sługi, wyłącznie z siłą miłości. – Doznał zdrady od ucznia, który Go sprzedał oraz od ucznia, który się Go zaparł. Został zdradzony przez ludzi, którzy wołali „Hosanna”, a później krzyczeli: „Na krzyż z Nim!”. Został zdradzony przez instytucję religijną, która Go niesprawiedliwie skazała i przez instytucję polityczną, która umyła sobie ręce – mówił Franciszek, nawiązując do skazania Jezusa.

Podkreślił, że wśród ludzi jest „wiele kłamstw, obłudy i dwulicowości”, „wiele zdradzonych dobrych intencji”, „niedotrzymanych obietnic”. – Pan zna nasze serce lepiej niż my, wie jak słabi i niestali jesteśmy, jak często upadamy, jak ciężko nam powstać i jak trudno uleczyć niektóre rany – zauważył papież.

Wskazał wiernym, że muszą pamiętać, iż nie są sami, kiedy czują się przyparci do muru, znajdują się w ślepej uliczce, „bez światła i bez wyjścia, kiedy wydaje się, że nawet Bóg nie odpowiada”.

Znadniemna.pl za PAP

Papież Franciszek powiedział w Niedzielę Palmową w pustej bazylice Św. Piotra, że w dramacie pandemii koronawirusa i rozpadających się pewników do wszystkich skierowane są słowa Jezusa: "Odwagi: otwórz swoje serce na moją miłość". Apelował o pomoc dla potrzebujących. W transmitowanej przez watykańskie media mszy w bazylice

W nadchodzących dniach i tygodniach wielu z nas będzie miało zakaz lub ograniczony dostęp do uczestnictwa w niedzielnej mszy świętej. Dlatego przygotowaliśmy propozycję celebracji Słowa Bożego.

Fot.: Pascal Deloche / Godong

Instrukcja do błogosławieństwa palm:

  • Przygotujcie swoje własne palmy z tego, co macie w domu lub własnym ogródku.
  • Palmy mogą być właściwie z dowolnych ziół, traw, kwiatów czy gałązek. Ważne jest tylko, by pojawił się kolor zielony, który symbolizuje tu nowe życie i triumf nad śmiercią.
  • Na zakończenie tego nabożeństwa w domu warto urządzić coś na kształt procesji z palmami po naszych pokojach oraz doczepić do krucyfiksu czy krzyża wiszącego na ścianie małą zieloną gałązkę z palmy.

Czytaj więcej

Znadniemna.pl za pl.aleteia.org

W nadchodzących dniach i tygodniach wielu z nas będzie miało zakaz lub ograniczony dostęp do uczestnictwa w niedzielnej mszy świętej. Dlatego przygotowaliśmy propozycję celebracji Słowa Bożego. [caption id="attachment_45404" align="alignnone" width="480"] Fot.: Pascal Deloche / Godong[/caption] Instrukcja do błogosławieństwa palm: Przygotujcie swoje własne palmy z tego, co macie

Zwiększenie świadomości historycznej o sowieckich wywózkach ma na celu kampania społeczna Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku. To reakcja placówki na pojawiające się w internecie komentarze wykorzystujące słowo „Sybir” w negatywnych kontekstach.

Akcja „Po ilu kilometrach”, uruchomiona przez Muzeum Pamięci Sybiru, które działa w Białymstoku, ma zwracać uwagę na znaczenie słowa Sybir i deportacje na Sybir. „Czy na co dzień zastanawiamy się nad tym, w jaki sposób słowo Sybir i określenie +deportacje na Sybir+ pojawiają się w przestrzeni publicznej? Jeśli tak, to czy nie towarzyszy nam wrażenie, że o zesłaniu na Sybir pisze się dziś zbyt często z dość infantylnych i błahych pobudek?” – zastanawiają się pracownicy muzeum.

Z ich obserwacji wynika, że każdego dnia w internecie publikowane są czy to posty, czy komentarze użytkowników portali społecznościowych, w których można przeczytać – jak mówi Jan Roguz z Muzeum Pamięci Sybiru – „że na Sybir chcą dziś wysyłać za odmienne poglądy polityczne, wyznanie, postawy społeczne czy za niewłaściwe guziki w kołnierzyku koszuli”.

„Analiza tych aktywności pokazuje, że niezależnie od wieku, statusu społecznego czy wiedzy historycznej, przesadna generalizacja i zbytnie uproszczenie oraz nadużywanie porównań do Sybiru jest powszechne, co mogłoby świadczyć o tym, że nie zdajemy sobie sprawy z tego, w jak trudnej sytuacji życiowej znalazły się ofiary sowieckiego reżimu” – dodał.

Przypomniał też, że podczas czterech masowych deportacji przeprowadzonych w latach 1940-1941 na Syberię i do Kazachstanu wywieziono setki tysięcy osób, mieszkańców całego kraju.

„Wielu nie przetrwało podróży. Umierali z głodu, zimna i wyczerpania. Na tych, którym udało się przetrwać kilkumiesięczną podróż w wychłodzonych, bydlęcych wagonach, w miejscach oddalonych od ich domów o kilka tysięcy kilometrów, czekała praca ponad ludzkie siły, której nieodłącznym towarzyszem był głód” – dodał Roguz.

W ocenie pracowników muzeum, dzisiaj w internetowych rozmowach czy komentarzach „z łatwością i bezrefleksyjnie wykorzystuje się porównanie do zsyłki na Sybir”. „Niekiedy prześmiewczo i dla żartu, innym razem z pogardą i wrogością” – powiedział Roguz.

Stąd pomysł, by rozpocząć akcję „Po ilu kilometrach”. W tym celu muzeum uruchomiło specjalną stronę internetową, gdzie można znaleźć relacje osób zesłanych na Sybir, ich wspomnienia z momentu zatrzymania, deportowania i podróży na Sybir. Relacje będą też zamieszczane na profilu muzeum w sieci. Na stronie opublikowanych jest też kilkadziesiąt komentarzy użytkowników różnych mediów społecznościowych, którzy w swoich wypowiedziach piszą, dlaczego dziś inne osoby – ich koledzy, osoby publiczne czy sportowcy – powinni trafić na Sybir.

„Zestawienie takich treści z relacjami osób deportowanych jeszcze wyraźniej uświadamia nam, jak nierozważne, a niekiedy odruchowe i automatyczne jest nawiązywanie w potocznych rozmowach do Sybiru – symbolu polskiego cierpienia, bólu, śmierci i tęsknoty, ale też oporu i walki o przetrwanie” – dodał Roguz.

Muzeum Pamięci Sybiru, które ma być ogólnopolską placówką zajmującą się m.in. tematyką deportacji Polaków na Wschód, zostało powołane w 2017 r. Budowa jego siedziby zakończyła się w ubiegłym roku. Obecnie trwają prace przy wystawie stałej. Muzeum ma zostać otwarte 17 września 2021 r.

Sylwia Wieczeryńska
Znadniemna.pl za dzieje.pl

Zwiększenie świadomości historycznej o sowieckich wywózkach ma na celu kampania społeczna Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku. To reakcja placówki na pojawiające się w internecie komentarze wykorzystujące słowo „Sybir” w negatywnych kontekstach. Akcja "Po ilu kilometrach", uruchomiona przez Muzeum Pamięci Sybiru, które działa w Białymstoku, ma zwracać

Władze Białorusi potwierdziły przedłużenie ferii szkolnych o kolejny tydzień. Nie czekając na działania prezydenta i rządu obywatele sami zaczynają troszczyć się o siebie.

Jeszcze kilka dni temu ludzie noszący maski ochronne na ulicach i w innych miejscach publicznych w Mińsku należeli do rzadkości. Dzisiaj to powszechny widok w stolicy. Podobnie zaczynają wyglądać inne miasta w kraju, gdzie w maskach oraz rękawiczkach pracują już pracownicy sklepów, banków, stacji benzynowych pracują w maskach i rękawiczkach. Praktycznie we wszystkich miejscach udostępniono dla klientów środki do dezynfekcji.

O odgórnym zamykaniu szkół, fabryk czy teatrów na Białorusi nie ma na razie mowy, ale w sobotę wieczorem prezydent Alaksander Łukaszenko podjął decyzję o przedłużeniu o tydzień ferii szkolnych, które formalnie skończyły się w piątek. Swoją decyzję oparł na „zaleceniach” ministra oświaty.

Wcześniej władzom bliższa była opinia ministerstwa zdrowia. Przekonywało ono, że zamykanie szkół na kwarantannę jest kontrproduktywne, ponieważ dzieci nie są w grupie ryzyka z powodu Covid-19, a gdy placówki zostaną zamknięte, rodzice będą je wysyłać do dziadków, co może stanowić dla starszych ludzi dodatkowe ryzyko zarażenia.

W odróżnieniu od wszystkich sąsiednich krajów, pozostają otwarte. Do dobrowolnej kwarantanny wzywa jednak na Białorusi coraz więcej osób, w tym lekarzy, zwłaszcza za pośrednictwem internetu. Efektem nieprzekonującej komunikacji ze strony władz i obaw obywateli jest stopniowe wyludnianie się miasta, zamykanie niektórych obiektów, takich jak restauracje czy kluby sportowe.

Aleksander Łukaszenko przekonuje tymczasem, że masowa kwarantanna i przymusowe siedzenie w domu mogą mieć gorsze konsekwencje dla gospodarki i zdrowia psychicznego obywateli niż sam Covid-19. Świat obiegły już „antywirusowe rekomendacje” białoruskiego przywódcy, takie jak praca na traktorze, picie wódki, jedzenie masła czy uprawianie sportu. Łukaszenka mówił też, że „wirus atakuje słabych”.

Dziś media poinformowały o dwóch kolejnych przypadkach śmiertelnych z powodu Covid-19 w Mińsku i Witebsku – to mężczyźni w wieku 69 i 70 lat. Nowe dane podało też Ministerstwo Zdrowia: oficjalnie w kraju zarejestrowano dotąd 502 pacjentów na leczeniu stacjonarnym, z czego wyzdrowieć miały 52 osoby. Powiadomiono też o ośmiu zgonach.

Ogólna potwierdzona oficjalnie liczba zakażenia koronawirusem na Białorusi od początku epidemii to 562. Dzień wcześniej informowano o 440 przypadkach zakażenia Covid-19.

Media niezależne oraz internet informują tymczasem o szeregu problemów w białoruskich szpitalach, m.in. o poważnych niedoborach środków ochrony osobistej dla lekarzy – masek i kombinezonów ochronnych. W internecie organizowane są zbiórki takiego sprzętu dla poszczególnych szpitali. Internauci organizują się też, by szyć maski materiałowe zarówno dla lekarzy, jak i do własnego użytku.

Znadniemna.pl za belsat.eu

Władze Białorusi potwierdziły przedłużenie ferii szkolnych o kolejny tydzień. Nie czekając na działania prezydenta i rządu obywatele sami zaczynają troszczyć się o siebie. Jeszcze kilka dni temu ludzie noszący maski ochronne na ulicach i w innych miejscach publicznych w Mińsku należeli do rzadkości. Dzisiaj to powszechny

Biskup grodzieński Aleksander Kaszkiewicz

Grodno, 02.04.2020

Nr 151/20

ZARZĄDZENIE

Księdza Biskupa Aleksandra Kaszkiewicza

Biskupa Grodzieńskiego

w sprawie celebracji nabożeństw Wielkiego Tygodnia

w związku z epidemią koronawirusa

Czcigodni Kapłani,

Wielebne Osoby Konsekrowane,

Umiłowani w Chrystusie Panu Bracia i Siostry!

            Dobiega końca okres Wielkiego Postu – czas łaski i nawrócenia, który w tym roku został naznaczony wyzwaniem epidemii koronawirusa. Z całego serca dziękuję za Waszą odpowiedzialność i zrozumienie tego czasu wielkich ograniczeń. Dziękuję Kapłanom i Osobom Konsekrowanym za ich ofiarną służbę wiernym.

W przeżywaniu tegorocznych Niedzieli Palmowej i Triduum Paschalnego będziemy się kierowali Dekretami Kongregacji do spraw Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów z 19 i 25 marca 2020 roku, a także Dekretem Kongregacji Kościołów Wschodnich z 27 marca 2020 roku.

W związku ze złożoną sytuacją epidemiologiczną w Republice Białoruś, w trosce o zdrowie duchowe i fizyczne ludu wiernego, biorąc pod uwagę wyżej wspomniane Dekrety, jak również uwzględniając brak ograniczeń odnośnie wspólnego przebywania osób i ich przemieszczania się, niniejszym zarządzam, co następuje:

  1. Nabożeństwo Niedzieli Palmowej upamiętniające uroczysty wjazd Jezusa do Jerozolimy należy odprawić według formy drugiej lub trzeciej z Mszału Rzymskiego, z pominięciem uroczystego wejścia.
  2. Msza Krzyżma w Wielki Czwartek 9 kwietnia 2020 r. o godz. 10.00 zostanie odprawiona, jak zwykle, w Katedrze Grodzieńskiej z udziałem księży dziekanów i kapłanów, którzy zechcą w niej uczestniczyć. Spotkanie kapłańskie w kurii po zakończeniu Mszy Świętej Krzyżma nie jest przewidziane.
  3. Mszę Wieczerzy Pańskiej należy celebrować według zwykłego porządku, z pominięciem obrzędu umywania nóg.
  4. Liturgię Męki Pańskiej w Wielki Piątek należy celebrować według zwykłego porządku, z następującymi zmianami:
  • W modlitwie powszechnej po dziewiątym (przedostatnim) wezwaniu należy dodać intencję o ustanie epidemii (tekst w załączniku);
  • Akt adoracji Krzyża przez ucałowanie wykonuje tylko celebrans. Inni uczestnicy nabożeństwa adorują Krzyż wspólnie przez uklęknięcie lub głęboki ukłon. Również po zakończeniu nabożeństwa nie adoruje się Krzyża indywidualnie przez ucałowanie. Krzyż należy ustawić w odpowiednio wyeksponowanym miejscu dla wspólnej adoracji.
  1. Poświęcenia pokarmów na stół wielkanocny należy dokonać według zwykłego porządku. Wodę do poświęcenia wierni mogą przynieść ze sobą we własnych naczyniach. Nie należy przechowywać w kościele w jednym naczyniu wody do rozdawania wiernym.
  2. Wigilię Paschalną należy celebrować według zwykłego porządku. W zależności od konkretnej sytuacji, według roztropnego uznania księdza proboszcza, można opuścić obrzęd poświęcenia ognia i procesję z paschałem. W takim przypadku należy rozpocząć liturgię od zapalenia paschału przy ołtarzu i odśpiewania orędzia wielkanocnego Exultet (w wersji krótszej). Liturgię chrzcielną zaleca się ograniczyć do obrzędu odnowienia przyrzeczeń chrzcielnych.
  3. Procesja rezurekcyjna może się odbyć według miejscowego zwyczaju (po Mszy Wigilii Paschalnej, tam gdzie istnieje taka praktyka, lub przed Mszą Świętą w poranek Niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego). Według roztropnego uznania księdza proboszcza, procesję rezurekcyjną można opuścić. Tam gdzie istnieje taki zwyczaj, przed Mszą Świętą w poranek wielkanocny może się odbyć nocna adoracja eucharystyczna.
  4. Przy odprawianiu wszystkich nabożeństw należy zachować umiar i roztropność, unikając nadmiernego wydłużania czasu trwania liturgii.
  5. Zbiórka ofiar ludu wiernego na potrzeby Kościoła w Ziemi Świętej w tym roku zostaje przeniesiona z Wielkiego Piątku na XXIV niedzielę zwykłą (13 września).
  6. Niniejsze zarządzenie może zostać zmienione, w zależności od dalszego rozwoju sytuacji.

Kapłanom, Osobom Konsekrowanym i Ludowi Wiernemu życzę błogosławieństwa Bożego i wytrwałości w tym czasie szczególnej próby, abyśmy wszyscy – mimo epidemii koronawirusa – mogli dobrze się przygotować i godnie obchodzić zarówno Niedzielę Palmową, jak i Triduum Paschalne.

Wdzięczni pracownikom służby zdrowia i funkcjonariuszom organów porządku publicznego za ich ofiarne wysiłki w dziele zapobiegania i leczenia koronawirusa, skierujmy w tym trudnym czasie nasze spojrzenie ku Bogu i zaufajmy Temu, w którym pokładamy całą naszą nadzieję.

Z pasterskim błogosławieństwem

i życzeniami dobrego zdrowia

Aleksander Kaszkiewicz

Biskup Grodzieński

 

Załącznik:

Dodatkowe wezwanie do modlitwy powszechnej w Wielki Piątek

P.S.     Przewielebnych P.T. Kapłanów proszę o odczytanie niniejszego zarządzenia wiernym w Niedzielę Palmową 5 kwietnia na każdej Mszy Świętej. Można to uczynić w wersji skróconej, ograniczając się do odczytania wstępu, punktów 3, 4, 5, 9, 10 i zakończenia.

Znadniemna.pl za Catholic.by

[caption id="attachment_16785" align="alignnone" width="480"] Biskup grodzieński Aleksander Kaszkiewicz[/caption] Grodno, 02.04.2020 Nr 151/20 ZARZĄDZENIE Księdza Biskupa Aleksandra Kaszkiewicza Biskupa Grodzieńskiego w sprawie celebracji nabożeństw Wielkiego Tygodnia w związku z epidemią koronawirusa Czcigodni Kapłani, Wielebne Osoby Konsekrowane, Umiłowani w Chrystusie Panu Bracia i Siostry!             Dobiega końca okres Wielkiego Postu – czas łaski i nawrócenia, który w tym

Prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys otrzymała list z Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z zaproszeniem dla polskich dzieci na Białorusi do wzięcia udziału w zainicjowanej przez Pierwszą Damę RP Agatę Kornhauser-Dudę Akcji wysyłania Życzeń Wielkanocnych osobom starszym, samotnym, niepełnosprawnym oraz wszystkim znajdującym się w potrzebie.

Lipiec 2018 roku. Pierwsza Dama RP Agata Kornhauser-Duda z otrzymanym od dzieci z Białorusi prezentem – obrazem, namalowanym przez dzieci

Publikujemy treść listu i apel Pierwszej Damy RP wraz z nagraniem wideo zamieszczonym na stronie Prezydenta RP:

Szanowna Pani Prezes,

W związku ze zbliżającymi się Świętami Zmartwychwstania Pańskiego Pierwsza Dama RP Pani Agata Kornhauser-Duda nagrała przesłanie do dzieci, w którym zachęca do wysyłania życzeń osobom starszym, samotnym, niepełnosprawnym oraz wszystkim znajdującym się w potrzebie.

(…)

Serdecznie zapraszamy do włączenia się w Akcję, która może przynieść, w tym szczególnym czasie, uśmiech i radość.

Wioletta Jędrychowska

Biuro Współpracy z Polonią i Polakami za Granicą

Kancelaria Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej

Agata Kornhauser-Duda:

Zbliżają się Święta Wielkanocne. Niestety, w tym roku nie będzie to pora spotkań i odwiedzin. Musimy przebywać w naszych domach, tylko wśród najbliższych.

Pamiętajmy, że są ludzie, dla których ten świąteczny czas będzie dużo trudniejszy. To osoby opuszczone, chore, niepełnosprawne, potrzebujące wsparcia. To nasi starsi, samotni sąsiedzi. Pacjenci hospicjów i szpitali. Mieszkańcy Domów Spokojnej Starości, Domów Opieki Społecznej, ośrodków, w których pomaga się bezdomnym, Domów Samotnych Matek. Dla nich kontakt z krewnymi i z pomagającymi im wolontariuszami będzie bardzo ograniczony.

Pamiętajmy o pracownikach służby zdrowia oraz służb mundurowych, od których pracy i poświęcenia tak wiele dzisiaj zależy. Dajmy tym osobom znać, że o nich pamiętamy, że się o nich troszczymy! Przekażmy im miłe życzenia wielkanocne.

Drogie Dzieci, szczególnie zachęcam do tego Was – abyście otworzyły serca i uruchomiły wyobraźnię.

Jak możecie przyłączyć się do tej akcji?

Wybierzcie osobę bądź instytucję, do której chcecie wysłać życzenia. Rodzice z pewnością Wam w tym pomogą. Wykonajcie pracę plastyczną, sfotografujcie ją lub nagrajcie krótki filmik z życzeniami i wyślijcie pocztą elektroniczną. Tak będzie najlepiej i najbezpieczniej. Ja przygotowałam taką kartkę świąteczną. Jej zdjęcie prześlę mailem do pracowników i podopiecznych Warsztatów Terapii Zajęciowej.

Jestem pewna, że nie zabraknie wam zapału, ani dobrych pomysłów. Dzielcie się nimi z waszymi rówieśnikami! Niech jak najwięcej osób dowie się, że w tym trudnym czasie wszyscy myślimy o sobie nawzajem i że wspólnie się wspieramy.

Gorąco zachęcam wszystkich do wzięcia udziału w tej akcji!

 

Znadniemna.pl za www.prezydent.pl

Prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys otrzymała list z Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z zaproszeniem dla polskich dzieci na Białorusi do wzięcia udziału w zainicjowanej przez Pierwszą Damę RP Agatę Kornhauser-Dudę Akcji wysyłania Życzeń Wielkanocnych osobom starszym, samotnym, niepełnosprawnym oraz wszystkim znajdującym się w

80 lat temu, 3 kwietnia 1940 r., władze sowieckie przystąpiły do systematycznej eksterminacji polskich jeńców z obozów w Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku. Oficerowie dokumentowali te chwile w notatnikach i listach do rodzin. Są one jednym z najważniejszych świadectw obrazujących mechanizm ludobójstwa.

Kozielsk, Rosja, 22.02.1940 r. List polskiego oficera, por. dr. Adama Pietrasiewicza do żony, dr Janiny Pietrasiewicz nadany 22 lutego 1940 w Kozielsku. Nadawca został zamordowany niecałe 2 miesiące później w lesie katyńskim. Jego zwłoki zostały zidentyfikowane zaraz po odkryciu masowych mogił, w kwietniu 1943 r. Fot. PAP-reprodukcja

Kozielsk, Rosja, 22.02.1940 r. List polskiego oficera, por. dr. Adama Pietrasiewicza do żony, dr Janiny Pietrasiewicz nadany 22 lutego 1940 w Kozielsku. Nadawca został zamordowany niecałe 2 miesiące później w lesie katyńskim. Jego zwłoki zostały zidentyfikowane zaraz po odkryciu masowych mogił, w kwietniu 1943 r. Fot. PAP-reprodukcja

Mimo że do dziś nie mamy pełnej dokumentacji dotyczącej okoliczności sowieckiej zbrodni na polskich jeńcach, to zachowane strzępki informacji pozwalają na stosunkowo dokładne odtworzenie ich losów między jesienią 1939 a wiosną 1940 r. Kluczowe dla rekonstruowania nastrojów w obozach jenieckich są osobiste zapiski odnalezione później w dołach śmierci, listy do rodzin, ale także raporty władz sowieckich oraz relacje nielicznych ocalałych.

Milczenie

W pierwszych tygodniach po sowieckiej agresji z 17 września 1939 r. losy polskich jeńców były zupełnie nieznane. W niewoli sowieckiej znalazło się blisko ćwierć miliona żołnierzy Wojska Polskiego, Korpusu Ochrony Pogranicza, strażników więziennych, funkcjonariuszy policji i innych służb. Około 14 tys. oficerów znalazło się w trzech obozach jenieckich zarządzanych przez NKWD – Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku. W tym ostatnim już 15 października oficerowie wystosowali petycję z żądaniem nawiązania kontaktu z Czerwonym Krzyżem, którego misją była m.in. opieka nad jeńcami wojennymi. Żądano również podania powodu przetrzymywania w sytuacji, w której pomiędzy ZSRS a Polską oficjalnie nie zaistniał stan wojny, oraz umożliwienia korespondencji z rodzinami. Ten ostatni postulat został spełniony dopiero 20 listopada.

W przeciwieństwie do rodzin żołnierzy i oficerów, którzy znaleźli się w niewoli niemieckiej, krewni ujętych przez Armię Czerwoną przez ponad dwa miesiące nie mieli jakichkolwiek informacji o ich losach. Możliwości korespondencji pozostały bardzo ograniczone. Listy polskich oficerów podlegały nie tylko ścisłej cenzurze, ale również odgórnemu ograniczaniu ich treści. Więźniowie trzech obozów, nazywanych w oficjalnej nomenklaturze „jenieckimi”, nie mogli pisać, że są jeńcami. Tego rodzaju listy mogły być konfiskowane. Jeńcy często posługiwali się słownictwem niezrozumiałym dla słabo znających język polski niskich rangą oficerów NKWD. Anglię i Francję nazywano np. „Antkiem” i „Francją”, a gen. Sikorskiego „doktorem Sikorą”. Oficerowie zdawali sobie sprawę, że także ich rodziny muszą zachowywać „wymogi” sowieckiej cenzury. Ten wątek pojawia się w listach z końca listopada. Nakłaniano do przekazywania jedynie informacji dotyczących życia rodziny. „Piszcie do mnie […] opisujcie krótko i zwięźle o swojem życiu” – pisał jeden z jeńców z Kozielska.

W listach często odwoływano się do opieki Opatrzności. „Matce Najświętszej dziękuję za opiekę nad nami i Jej opiece Was zawsze polecam” – pisał jeden z oficerów wysłanych do obozu na początku marca 1940 r. Szczególnie traumatycznym momentem niewoli były pierwsze święta w obozie jenieckim. „Nie życzę Wam Wesołych świąt, bo będą one dla nas wszystkich smutne, ale tylko te jedne – tym milsze i weselsze będą następne. Życzę Wam i codziennie Boga o to proszę, by Was zachował w zdrowiu i szczęśliwie pozwolił nam wkrótce być razem. Mam głęboką wiarę, że tak będzie, a przyszłość będzie lepszą, szczęśliwszą od przeszłości” – stwierdził jeden z kapitanów WP. Na początku marca 1940 r. wydawało się, że wyrażone przez niego nadzieje są bliskie spełnienia.

„Pierwsze jaskółki”

Do końca lutego 1940 r. 600 jeńców z Ostaszkowa decyzją administracyjną Kolegium Specjalnego NKWD zostało skazanych na kary w kamczackich łagrach. 8 marca 1940 r. z Kozielska wyruszył transport trzynastu jeńców – jak się później okazało, wywiezionych na rozstrzelanie (zginęli w egzekucji 15 marca) – błyskawicznie pojawiły się pogłoski o zwolnieniu z niewoli. Wśród jeńców rozchodziły się optymistyczne wieści, m.in. o przekazaniu jeńców stronie niemieckiej czy o zezwoleniu na wyjazd do państw neutralnych. Na drugim biegunie znajdowały się informacje w rodzaju: „Wysyłają na Syberię, na Sołówki [Wyspy Sołowieckie – przyp. red.], bezludną wyspę, do obozów niemieckich, do Karelii do budowy dróg” – o takich plotkach krążących wśród polskich oficerów wspominają sowieckie meldunki.

„Hurra! Pierwsze jaskółki! Dzisiaj pierwszy raz półoficjalnie zakomunikował nam kombrig [generał brygady w Armii Czerwonej – przyp. red.], że kto ma rodziny za granicą (w państwach neutralnych), może składać w najbliższych dniach podanie do Narodnego Komissariatu Wnutriennych Dieł [NKWD] o wyjazd! Może rzeczywiście wyjaśni się nasza beznadziejna sytuacja! Wrzało dzisiaj w baraku jak w ulu” – zanotował 16 marca 1940 r. ppor. Henryk Sztekler. Jego pamiętnik odnaleziono później w katyńskim dole śmierci.

Wydawało się, że nadchodząca Wielkanoc będzie poprzedzać odzyskanie wolności. Oficerowie postanowili spędzić ją na tyle, na ile pozwalały im surowe warunki panujące w obozach. Nadzieja mieszała się wciąż z trudami życia w obozie i tragediami. W pamiętniku ppor. Włodzimierza Woydy czytamy, że w Wielką Sobotę odbył się w Kozielsku pogrzeb jednego z oficerów, podporucznika rezerwy.

W Niedzielę Wielkanocną (24 marca) – o poranku kpt. Gąsowski zorganizował z kolegami obfity jak na warunki obozowe posiłek: „Śniadanie zrobiliśmy sobie uroczyste, udało się nam wydostać 1 jajko, sałatkę z kartofli, kanapki ze śledziem, herbata, kompot, to było śniadanie, życzenia, łamanie jajkiem, przemówienie itd. O 12 akademia uroczysta” – pisał kpt. Marian Gąsowski, autor notatnika znalezionego w Katyniu. Jemu i innym oficerom towarzyszyła tęsknota za najbliższymi. „Dziś minęło pół roku niewoli. Kiedy myślę, że Ty jesteś sama, szlag mnie trafia” – zanotował. Część z nich wydawała się pogodzona z losem. „Gdybym tu umarł, to pamiętajcie, że nie wolno Wam tu mnie zostawić – sprowadzić zwłoki i pochować w Żurowej, w ogrodzie – testament wypełnić! A Ty, Miłuś, żyj i pamiętaj, że bardzo Cię kochałem, kochałem ponad wszystko na świecie” – zapisał 31-letni ppor. Julian Budzyn.

Topografia zbrodni

Dwa tygodnie później korespondencja ze wszystkich obozów ustała na zawsze. O szczegółach ostatnich tygodni, dni, a nawet minut życia oficerów wiemy wyłącznie z zapisków odnalezionych w Katyniu i ze wspomnień bardzo nielicznych ocalałych. Likwidacja obozu w Kozielsku rozpoczęła się 3 kwietnia. Obóz opuszczały grupy liczące od 100 do 300 jeńców. Pierwsze z nich składały się głównie z oficerów pochodzących z terenów okupowanych przez Niemców. Fakt ten skłaniał do przekonania, że okupanci ustalili procedurę wymiany więźniów. To rozwiązanie sugerowały również załogi obozów snujące opowieści o podróży do Brześcia nad Bugiem, gdzie jeńcy mieli przekroczyć nową granicę. Jak wspominał ocalały prof. Stanisław Swianiewicz, rozmowy z robotnikami, z którymi oficerowie stykali się podczas prac w obozie, wskazywały, że transporty podążały na zachód.

Oficerowie uznawali scenariusz dostania się w ręce Niemców za „pesymistyczny”. Jako „optymistyczny” traktowali wyjazd do jednego z krajów neutralnych i w perspektywie przedostanie się do Francji. Powszechnie jednak uważano, że nawet niewola niemiecka stwarza lepsze perspektywy niż pozostawanie w ZSRS. Bywały jednak wyjątki. „Nie mogę zapomnieć wyrazu jego twarzy w momencie, gdy zakomunikowano mu wezwanie. Coś dziwnego odbiło się w oczach tego chłopca, który dotychczas z humorem i wiarą we własną gwiazdę znosił wszystkie przeciwności losu i wszystkie cierpienia fizyczne. Nie był to strach, lecz coś jakby jakaś przepaść bezdenna otworzyła się pod jego nogami. […] Był to wyjątkowy wypadek, kiedy wśród tych, co odjeżdżali pod Katyń, zauważyłem coś jakby przeczucie tego losu, który czekał ich następnego ranka” – wspominał Swianiewicz o ostatniej rozmowie z młodym oficerem opuszczającym obóz.

Inny z ocalałych opuszczał obóz w Kozielsku 26 kwietnia. „W czasie oczekiwania na rewizję podszedł do naszej grupy komisarz obozu Dymidowicz, przeglądnął grupę i odezwał się w te słowa: No znaczyt sia Wy charaszo popali. […] Dzisiaj widzę, że te słowa, które bym przetłumaczył tak: No to was się udało”. W pociągu wraz z kolegami odkrył tajemniczy napis wyryty na ścianie wagonu: „Dwie stacje za Smoleńskiem wysiadamy – ładujemy” i trudną do odczytania datę – 12 lub 17 kwietnia. Owa stacja to Gniazdowo. Jedynym ocalałym, który dotarł do tego miejsca, był Stanisław Swianiewicz.

„Piąta rano. Od świtu dzień rozpoczął się szczególnie. Wyjazd karetką-więzienną w celkach (straszne!). Przywieziono [nas] gdzieś do lasu; coś w rodzaju letniska. Tu szczegółowa rewizja. Zabrano [mi] zegarek, na którym była godzina 6.30 [8.30 czasu polskiego – przyp. red.]. Pytano mnie o obrączkę, którą […]. Zabrano ruble, pas główny, scyzoryk […]” – zapisał pod datą 9 kwietnia 1940 r. ppłk Adam Solski. Jego zapiski sporządzane niemal nad dołem śmierci są ostatnią dokumentacją losu polskich oficerów. Pozostałe świadectwa (w Katyniu odnaleziono 22 notatniki) urywają się co najmniej kilka godzin przed śmiercią autorów.

Odkrycie miejsca zbrodni w Katyniu w 1943 r. pozwoliło na poznanie wielu szczegółów masakry. Znacznie mniej wiemy o okolicznościach śmierci 3896 jeńców ze Starobielska, zabitych w piwnicach NKWD w Charkowie. Ich ciała pogrzebano na przedmieściach miasta w Piatichatkach. 6287 osób z Ostaszkowa rozstrzelano w gmachu NKWD w Kalininie (obecnie Twer). Ciała ukryto w miejscowości Miednoje. Wymordowano także 7305 jeńców polskich przebywających w różnych więzieniach na terenach tzw. Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy. Miejscem pochówku ok. 2 tys. jest Bykownia pod Kijowem. Nieznane są miejsca pochówku pozostałych. W Bykowni świadectwami śmierci Polaków są odnalezione w dołach śmierci przedmioty wyprodukowane przed wojną. Wśród nich był jeden wojskowy nieśmiertelnik należący do starszego sierżanta, Józefa Naglika. Na odnalezionym grzebieniu wydrapano kilka nazwisk innych żołnierzy z ukraińskiej listy katyńskiej. Odnaleziono też podpisaną szczoteczkę do zębów. Nazwiska pozostałych ofiar nie są znane.

Ofiary zbrodni z nieznanej do dziś „listy białoruskiej” pochowano prawdopodobnie w Kuropatach pod Mińskiem. Podczas prowadzonych tam u schyłku istnienia ZSRS sondażowych badań archeologicznych odnaleziono m.in. fragmenty odzieży polskiej produkcji, medaliki z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej i Matki Boskiej Ostrobramskiej oraz grzebień z napisem w języku polskim – z jednej strony: „Ciężkie chwile więźnia. Mińsk 25 04.1940. Myśl o was doprowadza mnie do szaleństwa”, a z drugiej: „26 IV Rozpłakałem się – ciężki dzień”. Prawdopodobnie na Białorusi są jeszcze dwa lub trzy nieznane miejsca ukrycia zwłok polskich oficerów.

Znadniemna.pl za Michał Szukała/PAP

80 lat temu, 3 kwietnia 1940 r., władze sowieckie przystąpiły do systematycznej eksterminacji polskich jeńców z obozów w Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku. Oficerowie dokumentowali te chwile w notatnikach i listach do rodzin. Są one jednym z najważniejszych świadectw obrazujących mechanizm ludobójstwa. [caption id="attachment_45349" align="alignnone" width="480"] Kozielsk,

Mija 15 lat od śmierci Karola Wojtyły, papieża Jana Pawła II. Niekwestionowana na świecie jest opinia, że jego pontyfikat w dużej mierze przyczynił się do obalenia komunizmu w Europie Środkowo-Wschodniej i powrotu wolności oraz demokracji w tym regionie świata. W czasie ostatnich piętnastu lat odbyły się beatyfikacja i kanonizacja polskiego papieża, a do jego dziedzictwa i nauczania nawiązuje już jego drugi następca, papież Franciszek.

Podczas swej ponad 26-letniej posługi Jan Paweł II ogłosił 14 encyklik, 14 adhortacji, 11 konstytucji apostolskich, 43 listy apostolskie, zwołał 9 konsystorzy, mianował ok. 240 kardynałów (w tym 5 Polaków) i 2,5 tys. biskupów; wyświęcił ponad 2 tys. księży, kanonizował 478 świętych (w tym 10 Polaków), beatyfikował 1318 błogosławionych (w tym 154 Polaków), przewodniczył 5 posiedzeniom plenarnym kolegium kardynalskiego, 6 zgromadzeniom generalnym zwyczajnym synodu biskupów, jednemu zgromadzeniu nadzwyczajnemu synodu biskupów, siedmiu zgromadzeniom specjalnym synodu biskupów; przyjął ok. 1400 osobistości politycznych oraz wygłosił ok. 4 tys. przemówień (w tym 2,5 tys. za granicą).

Podczas 104 podróży zagranicznych Jan Paweł II spotykał się z setkami tysięcy wiernych, przedstawicielami innych chrześcijańskich kościołów, wyznawcami religii niechrześcijańskich, ludźmi chorymi i niepełnosprawnymi oraz młodzieżą.

Zgodnie z nauczaniem Soboru Watykańskiego II, szczególny nacisk kładł na dobre stosunki Kościoła katolickiego ze „starszymi braćmi w wierze”, tj. z Żydami. W porównaniu z poprzednimi pontyfikatami, w ciągu ostatnich kilkunastu lat Stolica Apostolska zdołała dokonać znacznego postępu na drodze zbliżenia do judaizmu i islamu.

Na gruncie ekumenicznym Jan Paweł II dążył do ożywienia dialogu teologicznego z protestantami i prawosławnymi, chociaż ten ostatni – zdaniem watykanistów – posuwa się naprzód bardzo powoli w związku z obawami Patriarchatu Moskwy i Wszechrusi przed katolickim „prozelityzmem” (dążeniem do nawrócenia mieszkańców tych tradycyjnie prawosławnych terenów na katolicyzm).

Jan Paweł II przemawiał do świata również poprzez encykliki, w których ukazywał nie tylko fundamenty chrześcijańskiego posłannictwa („Redemptor hominis”, 1979), ale także problemy pracy i sprawiedliwości społecznej („Laborem exercens”, 1981). Bardzo duże zainteresowanie wzbudziła m.in. encyklika „Veritatis splendor” (1993), ukazująca naukę moralną Kościoła, oraz ostatnia encyklika „Evangelium vitae” (1995), w której Ojciec Święty zdecydowanie broni życia ludzkiego od momentu poczęcia aż do naturalnej śmierci.

Często Jan Paweł II podejmował się mediacji i wzywał do zaniechania przemocy w różnych wielkich konfliktach, takich jak wojny w Zatoce Perskiej, Libanie i Bośni. Był przeciw stosowaniu jako środków nacisku blokad ekonomicznych, ponieważ uważał je za represje godzące głównie w niewinną ludność.

Karol Wojtyła urodził się 18 maja 1920 roku w Wadowicach (Małopolskie). W 1929 r. zmarła jego matka – Emilia z Kaczorowskich. W 1938 r., po uzyskaniu świadectwa dojrzałości w wadowickim gimnazjum, wraz z ojcem, Karolem, przeniósł się do Krakowa, gdzie rozpoczął studia polonistyczne na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Po wybuchu II wojny światowej i zamknięciu uczelni przez hitlerowców, młody Karol Wojtyła zaczął pracować jako robotnik w kamieniołomach na Zakrzówku w Krakowie, a następnie w Zakładach Chemicznych Solvay w Borku Fałęckim pod Krakowem. Wspomnienia z tego okresu można odnaleźć w jednym z jego pierwszych utworów literackich, poemacie „Kamień i bezmiar”, który był podpisany pseudonimem Andrzej Jawień; w 1941 roku zmarł ojciec Karola Wojtyły.

Podczas okupacji Karol Wojtyła ze swym przyjacielem z Wadowic Mieczysławem Kotlarczykiem zorganizował w Krakowie konspiracyjny Teatr Rapsodyczny; był jednym z pierwszych jego aktorów i reżyserów. W repertuarze teatru znajdowały się adaptacje dzieł wybitnych polskich klasyków.

W 1942 r. wstąpił do konspiracyjnego Arcybiskupiego Seminarium Duchownego w Krakowie. Równolegle studiował filozofię na tajnym Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Od 1 sierpnia 1944 do 18 stycznia 1945 roku, tj. do dnia wyzwolenia Krakowa przez Armię Radziecką, ukrywał się wraz z kolegami w pałacu metropolity krakowskiego, kardynała Stefana Sapiehy.

1 listopada 1946 roku, po ukończeniu studiów teologicznych, Karol Wojtyła otrzymał święcenia kapłańskie. Później przez dwa lata kontynuował studia filozoficzne w Rzymie. Przebywał również we Francji, Belgii i Holandii, prowadząc pracę duszpasterską wśród Polonii. Utrzymywał przy tym żywe kontakty z ruchem Jeunesse Ouvriere Chretienne (Robotnicza Młodzież Chrześcijańska).

Po powrocie do kraju w 1948 roku, został wikariuszem w parafii Niegowić w powiecie bocheńskim, a w 1949 r. – w parafii Św. Floriana w Krakowie. Przygotowywał równocześnie na Wydziale Teologicznym UJ pracę doktorską pt. „Problemy wiary w pismach św. Jana od Krzyża”, którą obronił w 1948 roku. Następnie pełnił funkcję penitencjariusza w Bazylice Mariackiej w Krakowie. Pięć lat później zrobił habilitację na Wydziale Teologicznym UJ na podstawie rozprawy „O możliwości zbudowania etyki katolickiej w oparciu o system Maxa Schelera”. Rozprawa ukazała się drukiem w 1959 r.

W latach 1945-51 napisał sztukę teatralną „Brat naszego Boga”, zainspirowaną postacią malarza krakowskiego Adama Chmielowskiego, który wstąpił do zakonu jako brat Albert i, założywszy zgromadzenie Albertynów, poświęcił się opiece nad bezdomnymi.

W 1953 roku Karol Wojtyła został wykładowcą teologii moralnej i etyki społecznej w krakowskim Seminarium Duchownym, a w następnym roku rozpoczął pracę na Wydziale Filozoficznym Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego jako kierownik Katedry i Zakładu Etyki. W 1956 r. został zastępcą profesora tej uczelni, a po roku otrzymał docenturę. W latach 1958-1978 był wykładowcą na KUL.

W lipcu 1958 roku papież Pius XII mianował go biskupem tytularnym – biskupem pomocniczym abpa archidiecezji krakowskiej, Eugeniusza Baziaka. Sakrę biskupią Karol Wojtyła otrzymał 28 września tegoż roku w bazylice na Wawelu. W wieku 38 lat został najmłodszym członkiem Episkopatu Polski. Po śmierci arcybiskupa Baziaka Kapituła Metropolitalna wybrała go w czerwcu 1962 r. na stanowisko wikariusza kapitulnego archidiecezji krakowskiej. Rok później, w grudniu 1963, został mianowany przez papieża Pawła VI arcybiskupem metropolitą krakowskim, zaś w czerwcu 1967 otrzymał kapelusz kardynalski.

Od 1969 roku w Episkopacie Polski pełnił przez wiele lat m.in. funkcje wiceprzewodniczącego Konferencji Episkopatu i przewodniczącego Komisji Rady Naukowej Episkopatu. Równocześnie był członkiem watykańskich Kongregacji ds. Kościołów Wschodnich, ds. Duchowieństwa i ds. Kultu Bożego. Jesienią 1969 roku odbył półtoramiesięczną podróż po Kanadzie i Stanach Zjednoczonych, odwiedzając mieszkających tam rodaków. Spotkał się też z członkami hierarchii kościelnej obu krajów.

W 1961 roku ukazała się, wydana przez wydawnictwo „Znak”, praca z zakresu etyki zatytułowana „Miłość i odpowiedzialność”, a w 1968 roku Polskie Towarzystwo Teologiczne w Krakowie wydało książkę Wojtyły „Osoba i czyn”. Wydanie angielskie, poprawione i rozszerzone, ukazało się w 1969 r. w serii „Analecta Husserliana”.

W 1973 roku uczestniczył w Kongresie Eucharystycznym w Melbourne, odwiedził także polskich misjonarzy na Nowej Gwinei i polskie skupiska w Australii, Nowej Zelandii i Tasmanii. Trzy lata później wziął udział w Kongresie Eucharystycznym w Filadelfii. Był członkiem Stałej Rady Sekretariatu Światowego Synodu Biskupów jako przedstawiciel Europy. We wrześniu 1978 r. wchodził w skład delegacji Episkopatu Polski rewizytującej Episkopat RFN.

Karol Wojtyła brał aktywny udział w pracach II Soboru Watykańskiego, uczestnicząc we wszystkich czterech sesjach, m.in. jako członek komisji opracowującej i ostatecznie redagującej tzw. schemat XIII, czyli tekst konstytucji „O obecności Kościoła w świecie współczesnym”. Uczestniczył też w redagowaniu konstytucji „O Kościele”, deklaracji „O wolności religijnej” oraz dekretu „O apostolstwie świeckim”.

Z nominacji papieża Pawła VI został członkiem Komisji Soborowej dla Apostolstwa Świeckiego. Na nadzwyczajnym zgromadzeniu Synodu Biskupów w październiku 1969 r. przedstawił projekt dokumentu „II Nadzwyczajny Synod Biskupów o sobie”, określanego powszechnie jako dokument Wojtyły.

W marcu 1976 roku, zaproszony specjalnie przez papieża, prowadził w Watykanie doroczne rekolekcje. Teksty watykańskich nauk rekolekcyjnych wygłoszonych przez Wojtyłę, zatytułowanych „Znak, któremu sprzeciwiać się będą”, zostały w całości opublikowane najpierw w Polsce, a później w formie książkowej we Włoszech.

16 października 1978 roku 111-osobowe konklawe wybrało arcybiskupa i metropolitę Krakowa, 58-letniego kardynała Karola Wojtyłę na papieża – 264. z kolei zwierzchnika Kościoła katolickiego. Przybrał imię Jan Paweł II, na znak symbolicznej kontynuacji przerwanego nagłą śmiercią 33-dniowego pontyfikatu swego poprzednika, Jana Pawła I. Wybór krakowskiego metropolity na papieża był zaskoczeniem dla całego świata, gdyż po raz pierwszy od 455 lat na Stolicy Apostolskiej zasiadł biskup nie-Włoch. Zaskoczenie było tym większe, że nowy papież pochodził ze słowiańskiego kraju, który w tamtym czasie należał do bloku sowieckiego.

Niespełna trzy lata po wyborze na papieża – 13 maja 1981 roku – na placu św. Piotra w Rzymie, Jan Paweł II został ciężko ranny w zamachu na jego życie. Tło tego zamachu do dziś nie jest do końca wyjaśnione.

Jan Paweł II zmarł 2 kwietnia 2005 roku. 1 maja 2011 r. został beatyfikowany przez Benedykta XVI a 27 maja 2014 kanonizowany przez papieża Franciszka.

Znadniemna.pl za PAP

Mija 15 lat od śmierci Karola Wojtyły, papieża Jana Pawła II. Niekwestionowana na świecie jest opinia, że jego pontyfikat w dużej mierze przyczynił się do obalenia komunizmu w Europie Środkowo-Wschodniej i powrotu wolności oraz demokracji w tym regionie świata. W czasie ostatnich piętnastu lat odbyły

Mieszkańcy miasta Grodno popierają kroki wprowadzane wreszcie przez lokalne władze. Nie wiedzą tylko, dlaczego podjęto je tak późno i kto ma kontrolować ich wykonanie.

Plan działań profilaktycznych władze miasta uchwaliły na przeprowadzonym 31 marca zebraniu. Nowe zasady zaczęły obowiązywać od wczoraj. Mowa w nich wciąż o profilaktyce, ponieważ w Grodnie (podobnie jak na całej Białorusi) podobno żadnej epidemii wciąż nie ma. Według oficjalnych danych w mieście odnotowano dotąd zaledwie 4 wypadki infekcji.

DBAJCIE O HIGIENĘ!

W rozporządzeniu uwagę zwrócono przede wszystkim na higienę osobistą. Rady są wręcz podręcznikowe: częściej myć ręce, zachowywać odległość 1,5-2 m podczas poruszania się po mieście, używać chusteczek przy korzystaniu z poręczy oraz naciskaniu przycisków w windzie lub bankomacie.

Urzędnicy radzą też ograniczyć płatności gotówką, a chorym – zakładać maseczki ochronne. A tym, którzy już noszą – zmieniać je co dwie godziny.

– To słuszne kroki, ale spóźnione – uważa doktor Aleś Łoban, który zasłynął tym, że jako pierwszy na Białorusi zaapelował do władz, aby zamknąć granice i wprowadzić w całym kraju kwarantannę.

Wtedy nikt go nie posłuchał.

– A teraz podjęto te kroki potajemnie. Połowa ludzi w ogóle o nich nie wie. W Holandii, gdzie pracowałem, o takich sprawach codziennie powiadamia się przez specjalne systemy alarmowe. Działają one w smartfonach, a informacje są też podawane w radiu i telewizji – zauważa.

Ci, którzy jednak wiedzą, co się dzieje, szukają odpowiednich preparatów medycznych. Nie zawsze się im to udaje. Alaksandr Piatrou chciał kupić śrdodek dezynfekcyjny na spirytusie. Znalazł go tylko w jednej aptece…

– Litr kosztował prawie 19 rubli – mówi nam zdziwiony (19 rubli to ponad 35 zł.) – Oczywiście, że za taką cenę większość ludzi go nie kupi.

OBSERWUJCIE STAN ZDROWIA!

Przedsiębiorstwom, firmom i instytucjom zalecono, by obserwowano w nich stan zdrowia pracowników, a przy dostrzeżeniu objawów chorób górnych dróg oddechowych – odsyłać ich do domu. W dużych zakładach pracy powinno się dzielić załogi na pracę w trybie zmianowym. Nie dopuszczać, by ludzie gromadzili się w jednym miejscu i o tym samym czasie. Powinny też zostać odwołane delegacje i wyjazdy służbowe do innych regionów kraju.

Osoby postronne (np. pracowników firm sprzątających i remontowych) należy wpuszczać na teren zakładów pracy tylko przy zachowaniu środków bezpieczeństwa, a w samych przedsiębiorstwach wyznaczyć osoby odpowiedzialne za profilaktykę, sprzątanie i środki do dezynfekcji. A instytucje mają obsługiwać interesantów telefonicznie lub zdalnie.

Ograniczeniom podlega też praca ekip sprawdzających stan liczników wody, elektryczności i gazu, a pracownicy służb miejskich mają mieć codziennie przed pracą mierzoną temperaturę.

Z dokumentu nie wynika jednak jednoznacznie, czy są to konkretne nakazy, czy też jedynie zalecenia. Całość dość enigmatycznie nazwano „planem działań”. Zwraca na to też uwagę dr Łoban. Uważa on, że rady są słuszne, ale ścisłe stosowanie się do nich powinno być równie restrykcyjnie kontrolowane. Nie wiadomo bowiem, jak same firmy i zakłady pracy maja przestrzegać, czy wykonują to, co należy.

– W ogóle trzeba by posiadać wiedzę na temat realnej sytuacji z zakażeniami, aby przedsięwziąć bardziej konkretne kroki – uważa lekarz. – I jest bardzo ważne, aby była nad tym pewna kontrola.

PILNUJCIE DZIECI!

Rodzicom przyjęty plan działań pozostawia do wyboru, czy wysyłać dzieci do przedszkola lub szkoły. Na teren placówek nie powinny mieć jednak wstępu osoby postronne – nawet do sali gimnastycznej, ani na basen w ramach płatnych zajęć. Ogranicza się też działalność świetlic.

Innym placówkom (w tym uczelniom wyższym) zalecono nauczanie zdalne lub indywidualny tryb nauki. A zamiejscowym studentom – unikanie wyjazdów z miasta do domu. Osoby postronne nie powinny być wpuszczane do akademików.

– W tym przypadku należałoby zrobić tak, jak u naszych zachodnich sąsiadów – chwali polskie doświadczenia doktor Łoban. – Przejść na nauczanie zdalne i podać konkretny termin: np. wprowadzić to w ciągu dwóch dni.

UWAŻAJCIE NA ZAKUPACH I U FRYZJERA!

Zarządcom bloków mieszkalnych zwrócono uwagę na konieczność mycia na mokro wind i klatek schodowych. Sklepy i centra handlowe pozostaną otwarte i tam muszą pilnować się sami klienci – zachowując dystans od siebie. Sprzedawcom i kasjerom zalecono jednak noszenie masek i codziennie mierzenie temperatury. W sklepach mają być też dezynfekowane klamki, wózki i koszyki.

Zakładom fryzjerskim, salonom piękności i innym zakładom usługowym rekomenduje się takie skorygowanie godzin pracy, aby nie dopuszczać do powstawania kolejek. W stołówkach, barach, kawiarniach i restauracjach odległość między stolikami też ma wynosić 1,5-2 m.

Plan działań zakłada też ograniczenie działalności: muzeów, bibliotek i galerii. Nie można organizować imprez masowych w zamkniętych pomieszczeniach. Doktora Łobana niepokoi jednak fakt, że plan nie przewiduje żadnych kroków związanych ze zgromadzeniami, których należy oczekiwać w związku z nadchodzącą katolicką i prawosławną Wielkanocą, które będą poprzedzone przez dwie Niedziele Palmowe.

Nasz rozmówca ma też inne zastrzeżenia:

– W sklepach należy namalować lub nakleić linie, których nie wolno przekraczać stojąc w kolejce przed kasą. Tak jak na Zachodzie – podkreśla. – A w zależności od wielkości sklepu wpuszczać odpowiednią liczbę osób, żeby nie było tłoku.

BĄDŹCIE OSTROŻNI W AUTOBUSIE!

Grodzieński autobusy i trolejbusy są dezynfekowane już od jakiegoś czasu. Teraz kierowcom zalecono dodatkowo, aby zakładali maseczki i rękawiczki, a środki do dezynfekcji mieli też przy sobie. Powinna też zostać ograniczona sprzedaż biletów przez kierowców.

To za mało – uważa dr Łoban. Jego zdaniem kierowcy muszą mieć prawo do ograniczania liczby pasażerów.

– W środku powinno znajdować się tyle osób, aby była między nimi bezpieczna odległość. A kierowcy muszą być od nich odgrodzeni nie tylko szybą, ale i taśmą, aby pasażerowie nie mogli zbliżać się bardziej niż na półtora metra, metr… – tłumaczy lekarz.

A Alaksandr, którego zastaliśmy w jednej grodzieńskich z aptek, przekonuje, że najlepszą metodą walki z koronawirusem jest udostępnianie rzetelnych informacji na temat panującej sytuacji.

– Dziś nie wiemy, ile dokładnie osób choruje w mieście i obwodzie. Nie ma mapy, na której można by sprawdzić, gdzie i w jakich dzielnicach odnotowano ogniska choroby. Nie ma informacji, gdzie i w jakich aptekach można kupić leki przeciwwirusowe. A nam to jest potrzebne codziennie! – oburza się nasz rozmówca.

Doktor Łoban zwraca też uwagę na jego zdaniem niezwykle ważną sprawę: absolutnie konieczne jest, aby jak najszybciej zacząć przeprowadzać testy na obecność wirusa na miejscu – w Grodnie i innych miastach obwodowych. A nie, tak jak teraz, wozić je do Mińska.

Ale grodzieński „plan działań” na razie tego nie przewiduje. O niczym takim nie słychać też w Mińsku.

Znadniemna.pl za belsat.eu

Mieszkańcy miasta Grodno popierają kroki wprowadzane wreszcie przez lokalne władze. Nie wiedzą tylko, dlaczego podjęto je tak późno i kto ma kontrolować ich wykonanie. Plan działań profilaktycznych władze miasta uchwaliły na przeprowadzonym 31 marca zebraniu. Nowe zasady zaczęły obowiązywać od wczoraj. Mowa w nich wciąż o

Cztery osoby zmarły na Białorusi na zapalenie płuc z powikłaniami, spowodowane przez koronawirusa – poinformował w czwartek Aleksander Łukaszenko.

– W sumie cztery osoby zmarły z powodu powikłań, wywołanych przez koronawirusa. W tym czwartym przypadku sprawdzamy jeszcze, czy (na pewno) był to koronawirus – powiedział Łukaszenko w wywiadzie dla telewizji Mir, przytoczonym przez gazetę „Zwiazda”.

Aleksander Łukaszenko oznajmił, że jest informowany o każdym przypadku śmiertelnym. Oświadczył również, że „śmierci człowieka nie da się ukryć, bo krewni dostają akt zgonu”.

„Nie ukrywamy”

Łukaszenko zapowiedział, że przekaże mediom statystykę dotyczącą zgonów spowodowanych przez nowego wirusa.

– Przygotuję pełną informację. My absolutnie niczego nie ukrywamy – oświadczył.

Wcześniej media niezależne informowały, że w przypadku jednej z ofiar COVID-19 w akcie zgonu nie wskazano go jako przyczyny śmierci. Według dziennikarzy takie sytuacje mogą się powtarzać, ponieważ władze są zainteresowane tym, by statystyki przypadków śmiertelnych były jak najniższe.

Wieczorem ministerstwo zdrowia Białorusi potwierdziło śmierć czterech osób zakażonych koronawirusem. Podało również, że liczba potwierdzonych przypadków zakażenia na Białorusi wzrosła do 304. – W szpitalach odbywają leczenie 254 zakażone osoby, 46 osób uznano za wyleczone – poinformował w komunikacie resort zdrowia.

Znadniemna.pl za IAR/PAP/agkm

KALENDARIUM

2 kwietnia

4 przypadki śmiertelne, 304 zakażonych

1 kwietnia

Resort zdrowia podał informację o drugim przypadku śmierci osoby zakażonej koronawirusem.

31 marca

Białoruskie ministerstwo zdrowia potwierdziło pierwszy przypadek śmierci spowodowanej koronawirusem. To 75-letni Wiktor Daszkiewicz, aktor z Witebska. Poinformowano o 11 nowych przypadkach zakażenia. Aleksander Łukaszenko, komentując śmierć aktora, powiedział, że w Witebsku zakaziło się koronawirusem dziesięciu lekarzy

30 marca

Na Białorusi potwierdzono 152 zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 – poinformowało w poniedziałek ministerstwo zdrowia. W szpitalach i pod kontrolą lekarzy znajduje się 105 zakażonych, a 47 osób wyzdrowiało – dodano.

27 marca

Liczba potwierdzonych przypadków infekcji koronawirusem na Białorusi zwiększyła się od środy o osiem, do 94 – poinformowało w piątek tamtejsze ministerstwo zdrowia. 32 osoby wyzdrowiały i już opuściły szpitale lub przygotowują się do tego.
Według ministerstwa zdrowia w kraju przeprowadzono dotąd 24 tys. testów na obecność SARS-CoV-2.

25 marca

Na Białorusi do 86 wzrosła liczba osób zakażonych COVID-19. To oznacza, że od poniedziałku, gdy podano ostatnie oficjalne dane liczba zakażonych koronawirusem zwiększyła się o 5 osób. Białoruskie ministerstwo zdrowia poinformowało, że 29 osób już wyzdrowiało. Dotychczas wykonano około 23 tysięcy testów na obecność patogenu.

23 marca

Na Białorusi do 81 wzrosła liczba osób zakażonych koronawirusem. Oznacza to, że od soboty, gdy po raz ostatni podawano dane, zarejestrowano 5 nowych zakażeń COVID-19. Białoruskie ministerstwo zdrowia poinformowało, że 22 osoby wyzdrowiały, a 59 jest nadal leczonych. Od chwili rozpoczęcia badań, czyli od 23 stycznia, na Białorusi wykonano ponad 21 tysięcy testów na obecność patogenu.

20 marca

Liczba przypadków zakażenia koronawirusem na Białorusi wzrosła do 69 – poinformowało w piątek ministerstwo zdrowia. Wyzdrowiało 15 osób – dodano.
W szpitalach przebywają 42 osoby z zakażeniem potwierdzonym testami, ale niewykazujące objawów. 12 osób ma symptomy infekcji.
Resort zdrowia poinformował, że od końca stycznia przebadano na obecność wirusa 19 tys. osób.
W środę potwierdzonych przypadków zakażenia SARS-CoV-2 na Białorusi było 51.

18 marca

Na Białorusi liczba potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem wzrosła do 51 – poinformowało w środę ministerstwo zdrowia. Z tego dziewięć osób ma objawy infekcji, a 37 przechodzi ją bez objawów. Pięć osób wypisano już ze szpitali.

16 marca

36 przypadków zakażeń (cztery nowe podczas weekendu)

14 marca

32 przypadki zakażeń

13 marca

27 przypadków

12 marca

21 przypadków

11 marca

11 przypadków

10 marca

9 (trzy nowe przypadki)

4 marca

6 (2 nowe przypadki)

3 marca

4 przypadki

2 marca

2 nowe przypadki podejrzeń, wciąż 1 przypadek potwierdzony

27 lutego

Pierwszy potwierdzony przypadek koronawirusa; testy przeprowadzone 27 lutego w centrum epidemiologii i mikrobiologii wykazały obecność koronawirusa Covid-19 u jednego ze studentów z Iranu.

Znadniemna.pl za PAP/IAR

Cztery osoby zmarły na Białorusi na zapalenie płuc z powikłaniami, spowodowane przez koronawirusa – poinformował w czwartek Aleksander Łukaszenko. - W sumie cztery osoby zmarły z powodu powikłań, wywołanych przez koronawirusa. W tym czwartym przypadku sprawdzamy jeszcze, czy (na pewno) był to koronawirus – powiedział Łukaszenko

Przejdź do treści