HomeStandard Blog Whole Post (Page 161)

Niezależna gazeta Nasza Niwa donosi, że w kuluarach kolejnej sesji generalnej ONZ w Nowym Jorku (22-26 września) zaplanowano spotkanie szefa MSZ Białorusi Uładzimira Makieja z polskim ministrem spraw zagranicznych Zbigniewem Rau.

Internetowa gazeta nie wyklucza, że podczas spotkania poruszona zostanie kwestia uwolnienia więźniów politycznych – dziennikarza i działacza Związku Polaków na Białorusi Andrzeja Poczobuta i szefowej organizacji Andżeliki Borys. Oboje oni odrzucili propozycję podpisania prośby do Łukaszenki o „ułaskawienie”.

Nie wiadomo jeszcze, czy strona polska jako warunek spotkania podała uwolnienie więźniów politycznych.

Według informatora Naszej Niwy, spotkanie przygotowywane jest przez służby dyplomatyczne. Na razie trwają negocjacje.

Wspólne stanowisko Zachodu wobec władz Białorusi pozostaje niezmienne – to nieuznawanie Łukaszenki za legalnie wybranego prezydenta, zaprzestanie represji, rozpoczęcie dialogu władz ze społeczeństwem obywatelskim.

Jak pisze Nasza Niwa, Polska i Litwa, mimo że potępiały represje i podobnie jak cała UE nie uznają dyktatora, nigdy nie dążyły do całkowitego zerwania stosunków dyplomatycznych, chcąc zachować kanały kontaktów dyplomatycznych, jednak ich ograniczenie jest inicjatywą władz białoruskich..

„Po spotkaniu nie należy się spodziewać żadnych kardynalnych zmian – mówi anonimowy rozmówca NN. – Można co najwyżej liczyć na to, że Zachód spowolni wdrażanie kolejnych sankcji i przywróci połączenia lotnicze, a władze białoruskie zaprzestaną represji, zaczną wypuszczać więźniów politycznych i rozwiążą sytuację z migrantami. Istnieją jednak wątpliwości, że uda się uzgodnić całość tego pakietu” – pisze „Nasza Niwa” powołując się na anonimowe źródło.

Znadniemna.pl za Kresy24.pl/nashaniva.com

Niezależna gazeta Nasza Niwa donosi, że w kuluarach kolejnej sesji generalnej ONZ w Nowym Jorku (22-26 września) zaplanowano spotkanie szefa MSZ Białorusi Uładzimira Makieja z polskim ministrem spraw zagranicznych Zbigniewem Rau. Internetowa gazeta nie wyklucza, że podczas spotkania poruszona zostanie kwestia uwolnienia więźniów politycznych – dziennikarza i działacza Związku Polaków na Białorusi

Białoruscy księża prawosławni, uchodzący za przywódców opinii wśród internautów, będących wyznawcami prawosławia, krytycznie ocenili kontrowersyjną publikację w państwowej gazecie „Mińska prauda”, która zaatakowała duchowieństwo Kościoła Katolickiego, bezczeszcząc przy okazji krzyż chrześcijański i przedstawiając ten symbol wiary w kształcie faszystowskiej swastyki.

„Karykatura „Mińskiej praudy”, zaskoczyła bardzo nieprzyjemnie.  Święty Krzyż Chrystusowy nie powinien być obiektem do karykaturalnych, obraźliwych przeobrażeń. Jak można było w sposób karykaturalny przedstawić duchownych, którzy zostali spaleni żywcem przez faszystów?! (karykatura przedstawia m.in. błogosławionych księży katolickich z Rosicy, którzy podczas II wojny światowej zostali spaleni przez niemieckich faszystów w stodole wraz ze swoimi wiernymi –red.) Bardzo ciężko jest z tego powodu” – komentuje incydent  dla portalu Telegraf.by  protojerej Georgij Roj, proboszcz prawosławnej parafii w podgrodzieńskiej Kwasówce, a do niedawna – proboszcz prawosławnej katedry w Grodnie.

Karykatura, przedstawiająca w negatywnym świetle katolickich księży, nie budzi zachwytu także u byłego rzecznika Białoruskiej Cerkwi Prawosławnej, protojereja Sergija Lepina: „Beztalencie, brak taktu, głupota  i brak gustu”.

Znadniemna.pl za  Telegraf.by/Krynica.info, Na zdjęciach: protojerej Sergij Lepin i protojerej Georgij Roj, fot.: Telegraf.by

Białoruscy księża prawosławni, uchodzący za przywódców opinii wśród internautów, będących wyznawcami prawosławia, krytycznie ocenili kontrowersyjną publikację w państwowej gazecie „Mińska prauda”, która zaatakowała duchowieństwo Kościoła Katolickiego, bezczeszcząc przy okazji krzyż chrześcijański i przedstawiając ten symbol wiary w kształcie faszystowskiej swastyki. „Karykatura „Mińskiej praudy”, zaskoczyła bardzo nieprzyjemnie.

Kontrowersje wywołała obecność na Forum Ekonomicznym w Karpaczu Jurija Woskriesienskiego, współpracownika białoruskiego KGB, dawniej opozycjonisty. – Działalność tego człowieka demoralizuje środowisko demokratyczne. On jest uosobieniem zdrady – mówi w rozmowie z WP Andrzej Pisalnik, dziennikarz i członek Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi.

We wtorek Tadeusz Giczan, białoruski dziennikarz opozycyjny, poinformował o obecności na Forum Ekonomicznym w Karpaczu agenta białoruskiego KGB. To Jurij Woskriesienskij – były białoruski opozycjonista, który przeszedł na stronę Aleksandra Łukaszenki. Woskriesienskij zajmuje się zmuszaniem więźniów politycznych do przyznania się do win zarzucanych przez władze.

Agent Łukaszenki w Polsce

O2.pl ustaliło nieoficjalnie, że mężczyzna przebywa w Polsce legalnie. Sam Woskriesienskij w mediach społecznościowych mówi, że przyjechał na zaproszenie polskich władz, które chcą odbudować relacje z władzami białoruskimi. W rozmowie z Biełsatem przyznał, że ma pomóc w resecie stosunków polsko-białoruskich. Sprawę w rozmowie z Wirtualną Polską skomentował Andrzej Pisalnik – członek Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi oraz redaktor naczelny portalu Znadniemna.pl.

– To postać kontrowersyjna w białoruskim środowisku demokratycznym i opozycyjnym. Z punktu widzenia ludzi walczących z reżimem Łukaszenki, taki człowiek nie powinien zjawić się na takim forum – mówił Andrzej Pisalnik w rozmowie z WP.

– Trudno mi powiedzieć czy rejestracja tego człowieka na Forum Ekonomicznym to przypadek, pomyłka czy zła wola. Widocznie sposób zabezpieczenia jest w Polsce niedoskonały. Trudno ocenić prawdziwość jego słów. Nie wiem, jakie są prawdziwe intencje tego człowieka, wiem, że współpracuje z Łukaszenką. Ktoś musiał mu ułatwić ten przyjazd i to jest fakt. To, na jakim szczeblu to się stało jest na razie pytaniem bez odpowiedzi – dodał.

Uosobienie zdrady

Andrzej Pisalnik nie wyklucza, że tłumaczenia Woskriesienskiego to część propagandy. Aktywność byłego opozycjonisty ocenia krytycznie.

– Działalność tego człowieka demoralizuje środowisko demokratyczne. On jest uosobieniem zdrady. Nakłania więźniów politycznych do pisania do Łukaszenki listów z prośbą o ułaskawienie z przyznaniem się do czynów, których nie popełnili. To jest oceniane źle, jednak nawet gdyby Andrzej Poczobut czy Andżelika Borys mogli wyjść z więzienia po podpisaniu takich listów, to cieszyłbym się widząc ich na wolności – powiedział Andrzej Pisalnik.

– Moim zdaniem życie ludzkie jest najważniejsze, nawet jeżeli ktoś się przyzna do czegoś, czego nie zrobił i za taką cenę opuściłby te straszne białoruskie więzienia. Mamy do czynienia z reżimem terrorystycznym i nieludzkim – dodał.

Więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ.

 Znadniemna.pl za wiadomosci.wp.pl, Na zdjęciu: Jurij Woskriesienskij, fot.: Telegram

Kontrowersje wywołała obecność na Forum Ekonomicznym w Karpaczu Jurija Woskriesienskiego, współpracownika białoruskiego KGB, dawniej opozycjonisty. - Działalność tego człowieka demoralizuje środowisko demokratyczne. On jest uosobieniem zdrady - mówi w rozmowie z WP Andrzej Pisalnik, dziennikarz i członek Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi. We wtorek Tadeusz


Konferencja Biskupów Katolickich na Białorusi wydała stanowisko białoruskiego episkopatu w sprawie publikacji w gazecie „Mińska Prauda”, która zamieściła na okładce karykaturę szydzącą z Kościoła Katolickiego, zestawiając księży i krzyże z flagą niepodległej Białorusi i swastyką.

Kontrowersyjna karykatura w państwowej gazecie

Państwowa gazeta „Mińska Prauda” opublikowała tekst znanego z prorosyjskic i antyzachodnich poglądów prorządowego analityka Lwa Krysztapowicza pt: „Co denerwuje na Białorusi działaczy katolickich i ich polskich kuratorów” . Zapowiedź artykułu na pierwszej stronie ilustruje karykatura księży katolickich trzymających krzyże w kształcie swastyki. Obrazek dopełniają słowa z białoruskiego hymnu chrześcijańskiego „Mahutny Boża” (Boże Wszechmogący) na tle zniekształconej repliki obrazu Męczenników Rosickich – księży, którzy w czasie II wojny światowej wraz z wiernymi ponieśli śmierć z rąk hitlerowskich oprawców. Obraz jest podpisany w języku rosyjskim: „Mutacja wiary. Krzyże bywają różne…”.

„Kościół Rzymskokatolicki na Białorusi jednoznacznie potępia powyższą publikację w gazecie „Mińska Prauda” i uważa ją za podżeganie do wrogości w społeczeństwie białoruskim wobec Kościoła Rzymskokatolickiego na Białorusi, a zwłaszcza wobec jego hierarchii i prezbiterów. Publikacja ta głęboko obraża uczucia religijne wiernych Kościoła katolickiego. Karykatura, który przedstawia krzyż zmienia się w swastykę, a także swastykę przedstawioną zamiast krzyża, obraża nie tylko księży, ale przede wszystkim bezcześci krzyż Chrystusa Zbawiciela, który oddał na nim swoje życie za zbawienie ludzi”, czytamy na stronie internetowej Kościoła katolickiego na Białorusi.

Zdaniem katolickich biskupów Białorusi, publikacja ta jest moralnie szkodliwa dla wszystkich chrześcijan, i to różnych wyznań. Artykuł bowiem pośrednio oskarża całe duchowieństwo katolickie o rzekomą przynależność do faszyzmu i nazizmu, co jest celowym i nikczemnym przeinaczeniem prawdy, pomówieniem i zniewagą.Biskupi Kościoła rzymskokatolickiego na Białorusi wyrażają nadzieję, że odpowiednie władze dokonają właściwej oceny prawnej tej karykatury oraz publikacji w gazecie „Mińska Prauda”, zamieszczonej w numerze nr 67 z 7 września 2021 roku, na krótko przed obchodami Dnia Jedności Narodowej” – czytamy w oświadczeniu opublikowanym na portali catholic.by.

 Znadniemna.pl za Kresy24.pl/Catholic.by

 

Konferencja Biskupów Katolickich na Białorusi wydała stanowisko białoruskiego episkopatu w sprawie publikacji w gazecie „Mińska Prauda”, która zamieściła na okładce karykaturę szydzącą z Kościoła Katolickiego, zestawiając księży i krzyże z flagą niepodległej Białorusi i swastyką. [caption id="attachment_54421" align="alignnone" width="591"] Kontrowersyjna karykatura w państwowej gazecie[/caption] Państwowa gazeta „Mińska

Unia Europejska potępiła skazanie czołowych białoruskich opozycjonistów Marię Kolesnikową i Maksima Znaka. Oświadczenie w tej sprawie opublikował rzecznik szefa unijnej dyplomacji, Peter Stano. 

Maryja Kalesnikawa została skazana na 11 lat a Maksim Znak na 10 lat kolonii karnej za wzywanie do działań na szkodę bezpieczeństwa narodowego i zmowę w celu przejęcie władzy.

Wyrok dla białoruskich opozycjonistów. Polscy dyplomaci w Brukseli apelują o uwolnienie więźniów politycznych

Rzecznik szefa unijnej dyplomacji podkreślił w oświadczeniu, że opozycjoniści zostali skazani w procesie za zamkniętymi drzwiami na podstawie bezzasadnych zarzutów.

„Unia Europejska potępia ciągły i rażący brak poszanowania przez reżim w Mińsku praw człowieka i podstawowych wolności obywateli Białorusi” – dodał rzecznik.

Ponowił żądanie natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia wszystkich ponad 650 więźniów politycznych na Białorusi. Podkreślił, że władze w Mińsku muszą przestrzegać międzynarodowych zobowiązań.

Znadniemna.pl za IAR/polskieradio24.pl, fot.: Reuters

Unia Europejska potępiła skazanie czołowych białoruskich opozycjonistów Marię Kolesnikową i Maksima Znaka. Oświadczenie w tej sprawie opublikował rzecznik szefa unijnej dyplomacji, Peter Stano.  Maryja Kalesnikawa została skazana na 11 lat a Maksim Znak na 10 lat kolonii karnej za wzywanie do działań na szkodę bezpieczeństwa narodowego

Ann Linde, minister Spraw Zagranicznych Królestwa Szwecja, odpowiedziała na apel Światowego Stowarzyszenia Mediów Polonijnych w sprawie dziennikarzy, represjonowanych na Białorusi przez reżim Aleksandra Łukaszenki.

Apel o zaprzestanie prześladowań dziennikarzy na Białorusi Światowe Stowarzyszenie Mediów Polonijnych i jego prezes Teresa Sygnarek skierowała nie tylko do MSZ Szwecji, lecz także do Kancelarii Prezydenta Republiki Białorusi. Reakcja na apel ze strony Kancelarii Łukaszenki, co było do przewidzenia, nie jest znana.  Znany jest natomiast stosunek do poruszonego w apelu problemu ze strony resortu Spraw Zagranicznych Królestwa Szwecji i jego kierowniczki – Ann Linde. Odpowiedź minister Spraw Zagranicznych Królestwa Szwecja Ane Linde w tłumaczeniu na język polski publikujemy poniżej:

Znadniemna.pl na podstawie facebook.com/ teresa sygnarek, fot.: ANFNEWS

Ann Linde, minister Spraw Zagranicznych Królestwa Szwecja, odpowiedziała na apel Światowego Stowarzyszenia Mediów Polonijnych w sprawie dziennikarzy, represjonowanych na Białorusi przez reżim Aleksandra Łukaszenki. Apel o zaprzestanie prześladowań dziennikarzy na Białorusi Światowe Stowarzyszenie Mediów Polonijnych i jego prezes Teresa Sygnarek skierowała nie tylko do MSZ Szwecji,

“2 września 2021 r. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda, na podstawie art. 230 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz art. 3. ustawy o stanie wyjątkowym, na wniosek Rady Ministrów z dnia 31 sierpnia 2021 r., wydał rozporządzenie o wprowadzeniu 30-dniowego stanu wyjątkowego na obszarze części województwa podlaskiego i lubelskiego” – informuje prezydenckie Biuro Bezpieczeństwa Narodowego.

“Decyzja o wprowadzeniu stanu wyjątkowego została podjęta w związku ze szczególnym zagrożeniem bezpieczeństwa obywateli oraz porządku publicznego, związanym z obecną sytuacją na granicy państwowej Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi” – czytamy w komunikacie.

W związku z tym wprowadzono następujące ograniczenia:

– zawieszenie prawa do organizowania i przeprowadzania, na obszarze objętym stanem wyjątkowym, zgromadzeń w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 24 lipca 2015 r. – Prawo o zgromadzeniach (Dz. U. z 2019 r. poz. 631);

– zawieszenie prawa do organizowania i przeprowadzania, na obszarze objętym stanem wyjątkowym, imprez masowych w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 20 marca 2009 r. o bezpieczeństwie imprez masowych (Dz. U. z 2019 r. poz. 2171) oraz prowadzonych w ramach działalności kulturalnej imprez artystycznych i rozrywkowych, niebędących imprezami masowymi;

– obowiązek posiadania przy sobie dowodu osobistego lub innego dokumentu stwierdzającego tożsamość przez osoby, które ukończyły 18 lat, przebywające w miejscach publicznych na obszarze objętym stanem wyjątkowym, a w przypadku osób uczących się, które nie ukończyły 18 lat – legitymacji szkolnej;

– zakaz przebywania w ustalonym czasie w oznaczonych miejscach, obiektach i obszarach;

– zakaz utrwalania za pomocą środków technicznych wyglądu lub innych cech określonych miejsc, obiektów lub obszarów;

– ograniczenie prawa posiadania broni palnej, amunicji i materiałów wybuchowych oraz innych rodzajów broni poprzez wprowadzenie zakazu ich noszenia;

– ograniczenie dostępu do informacji publicznej dotyczącej czynności prowadzonych na obszarze objętym stanem wyjątkowym w związku z ochroną granicy państwowej oraz zapobieganiem i przeciwdziałaniem nielegalnej migracji.

Pełną treść Komunikatu przeczytasz TUTAJ

Znadniemna.pl za Kresy24.pl/PREZYDENT.PL, fot.: fot. Grzegorz Jakubowski/prezydent.pl

“2 września 2021 r. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda, na podstawie art. 230 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz art. 3. ustawy o stanie wyjątkowym, na wniosek Rady Ministrów z dnia 31 sierpnia 2021 r., wydał rozporządzenie o wprowadzeniu 30-dniowego stanu wyjątkowego na obszarze części

Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” prowadzi odliczanie dni, które spędzili w białoruskim areszcie śledczym liderzy społeczności polskiej na Białorusi – prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys oraz członek Zarządu Głównego ZPB Andrzej Poczobut.

Informacja o liczbie dni, spędzonych w areszcie pod absurdalnymi zarzutami „podżegania do nienawiści na tle narodowościowym, religijnym i innym” oraz „rehabilitacji nazizmu ”, pojawia się przy portretach polskich działaczy z Białorusi, wystawionych przed siedzibą centrali Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, czyli – przed Domem Polonii na Krakowskim Przedmieściu 64 w Warszawie.

W uzasadnieniu prowadzonej akcji solidarności z Andżeliką Borys i Andrzejem Poczobutem jej organizatorzy napisali: „Gdy nie ma możliwości bezpośredniego wpływania na bieg wydarzeń w innym kraju, los jego obywateli nawet gdy są Polakami lub polskiego pochodzenia, pozostaje pamięć i przypominanie światu o tym co ich spotkało, upominanie się o ich prawa, o respektowanie międzynarodowych umów i szacunek dla mniejszości którą reprezentują. Tak jest w przypadku naszych rodaków na Białorusi. Poddawani represjom i szykanom przez tamtejsze władze, przetrzymywani w aresztach za działalność, która jedynie podtrzymywała poczucie polskiej tożsamości. Nie możemy o nich zapominać.”

Plakat z żądaniem uwolnienia Andżeliki Brys i liczbą dni, spędzonych przez nią areszcie,. 161 dni to stan na 31 sierpnia 2021 roku

Plakat z żądaniem uwolnienia Andrzeja Poczobuta i liczbą dni, spędzonych przez niego areszcie. 159 dni to stan na 1 sierpnia 2021 roku

Według stanu na wczorajszy dzień (dzień wykonania zdjęć portretów Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta na Krakowskim Przedmieściu) Andżelika Borys spędziła w areszcie już 161 dzień, a Andrzej Poczobut jest więziony przez 159 dni.

Więcej na temat akcji solidarności Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” z Polakami na Białorusi i ze Związkiem Polaków na Białorusi przeczytasz TUTAJ.

Znadniemna.pl za wspolnotapolska.org.pl

Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” prowadzi odliczanie dni, które spędzili w białoruskim areszcie śledczym liderzy społeczności polskiej na Białorusi – prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys oraz członek Zarządu Głównego ZPB Andrzej Poczobut. Informacja o liczbie dni, spędzonych w areszcie pod absurdalnymi zarzutami „podżegania do nienawiści na

W Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku odbyła się pierwsza gala wręczenia Medalu Wolności Słowa. Fundacja Grand Press uhonorowała medalami troje z dziewięciorga kandydatek i kandydatów do medalu, wskazanych przez polskie fundacje, stowarzyszenia, redakcje oraz internautów. W kategorii Media Medal Wolności Słowa otrzymał Andrzej Poczobut.

Więcej o wydarzeniu przeczytasz TUTAJ.

 Znadniemna.pl za Press.pl, fot.: facebook.com

W Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku odbyła się pierwsza gala wręczenia Medalu Wolności Słowa. Fundacja Grand Press uhonorowała medalami troje z dziewięciorga kandydatek i kandydatów do medalu, wskazanych przez polskie fundacje, stowarzyszenia, redakcje oraz internautów. W kategorii Media Medal Wolności Słowa otrzymał Andrzej Poczobut. Więcej o

Około stu osób i ich rodziny znalazło wsparcie w białostockim centrum pomocy Polakom na Białorusi i uciekającym przed reżimem – podaje PAP Anna Kietlińska, prezes podlaskiego oddziału stowarzyszenia Wspólnota Polska, przy którym działa ta placówka.

To dane na koniec lipca, z dwóch pierwszych miesięcy działania centrum. Dane z sierpnia nie są jeszcze podsumowane.

Formalnie centrum otwarto pod koniec czerwca, ale do Wspólnoty Polskiej – Polacy z Białorusi po pomoc zgłaszali się już wcześniej. Pomoc mogą tam także otrzymać Białorusini opuszczający kraj w związku z prześladowaniami ze strony władz w tym kraju.

Jak wcześniej uzasadniano ulokowanie tego centrum w Białymstoku, miasto to jest pierwszym dużym ośrodkiem w Polsce, gdzie zatrzymują się Polacy z Białorusi.

Centrum jest dofinansowane ze środków polskiego rządu. Wspólnota Polska prowadzi je we współpracy z Fundacją Pomoc Polakom na Wschodzie i Fundacją Wolność i Demokracja.

Jak wcześniej uzasadniano ulokowanie tego centrum w Białymstoku, miasto to jest pierwszym dużym ośrodkiem w Polsce, gdzie zatrzymują się Polacy z Białorusi.

„Do nas trafiają osoby, które potrzebują różnej pomocy. Jedni potrzebują wsparcia mieszkaniowego, inni administracyjnego. Pomagamy dzieciom udoskonalić język polski, bo 1 września ruszają do polskich szkół.

Pomagamy im się do tych szkół dostać, do podstawówek, do przedszkoli, szkół średnich, nie tylko w Białymstoku” – powiedziała PAP Kietlińska.

Podała, że centrum ma np. pod opieką rodzinę w Poznaniu, Krakowie. Zaznaczyła, że centrum działa w Białymstoku, ale pomoc jest niesiona także za pośrednictwem innych oddziałów w kraju stowarzyszenia Wspólnota Polska.

Pomoc jakiej potrzebują i jaką dostają Polacy z Białorusi jest różna. Kietlińska poinformowała, że udzielano np. zapomóg finansowych na początek pobytu w Polsce, pomocy w znalezieniu mieszkania, opłacania pierwszych kosztów zamieszkania w takim mieszkaniu, pomocy w adaptacji.

„Bardzo często jest też tak, że osoby jadą do Polski nie tylko przez Białystok, przejeżdżają różnymi trasami, trafiają do różnych miast, mamy informacje, odszukujemy ich, albo oni też nas odszukują” – zaznaczyła Kietlińska.

Pomoc jakiej potrzebują i jaką dostają Polacy z Białorusi jest różna. Kietlińska poinformowała, że udzielano np. zapomóg finansowych na początek pobytu w Polsce, pomocy w znalezieniu mieszkania, opłacania pierwszych kosztów zamieszkania w takim mieszkaniu, pomocy w adaptacji.

„Ludzie szukają pracy, szukają swojego miejsca, bo wiedzą, że przyjeżdżają tutaj nie na tydzień, nie na dwa, tylko muszą się zakorzenić. Bardzo dużo osób do nas przychodzi, bo chce powiedzieć po prostu o sobie. Nagrywamy też ich relacje” – powiedziała Kietlińska. Dodała, że służy to dokumentacji losów tych ludzi. „I tego mamy naprawdę sporo” – oceniła.

Od początku działalności centrum apelowało także, aby zgłaszały się w to miejsce osoby, które chcą pomóc Polakom z Białorusi. Kietlińska powiedziała, że jest odzew na ten apel, jest on cały czas aktualny.

Centrum pomaga też np. w tłumaczeniu dokumentów.

Od początku działalności centrum apelowało także, aby zgłaszały się w to miejsce osoby, które chcą pomóc Polakom z Białorusi. Kietlińska powiedziała, że jest odzew na ten apel, jest on cały czas aktualny. Podała, że np. zgłosiła się osoba z Mrągowa, która zaoferowała mieszkanie, w Białymstoku zgłosiły się osoby oferujące wynajem mieszkania po kosztach czy pokoje do wynajęcia.

Centrum S.O.S. Białorusi Centrum Pomocy Humanitarnej jest kwotą prawie 1 mln zł dofinansowane przez kancelarię premiera) w ramach projektu Centrum Pomocy Polakom z Białorusi.

Znadniemna.pl za PAP

Około stu osób i ich rodziny znalazło wsparcie w białostockim centrum pomocy Polakom na Białorusi i uciekającym przed reżimem – podaje PAP Anna Kietlińska, prezes podlaskiego oddziału stowarzyszenia Wspólnota Polska, przy którym działa ta placówka. To dane na koniec lipca, z dwóch pierwszych miesięcy działania centrum.

Skip to content