HomeStandard Blog Whole Post (Page 8)

Jutro, 13 marca, przypada 12. rocznica wyboru Ojca Świętego Franciszka na głowę Stolicy Piotrowej. W tym dniu w Archikatedrze Imienia Najświętszej Marii Panny w Mińsku zostanie odprawiona Msza Święta w intencji łaski uzdrowienia dla papieża Franciszka i emerytowanego arcybiskupa Tadeusza Kondrusiewicza.

We Mszy Świętej przewidziany jest udział m.in. kanoników Kapituły Katedralnej pw. św. Michała Archanioła i Matki Boskiej Budsławskiej.

Eucharystii przewodniczyć będzie arcybiskup Józef Staniewski, metropolita mińsko-mohylewski.

Mszę Świętą poprzedzi Koronką do Miłosierdzia Bożego, która rozpocznie się o godzinie 15.00.

Przypominamy, że od 14 lutego br. papież Franciszek przebywa w klinice Gemelli w Rzymie, gdzie poddawany jest niezbędnym badaniom diagnostycznym. Podczas pobytu w szpitalu u Ojca Świętego zdiagnozowano obustronne zapalenie płuc. Papież miał także kilka epizodów kryzysu oddechowego wywołanego astmą.

Jak poinformowała białoruska redakcja portalu Vatican News, według stanu na wtorek 11 marca, reakcja na terapię jest pozytywna, jednak aby osiągnąć pełny efekt leczenia, konieczne jest jego kontynuowanie w warunkach szpitalnych. Eksperci podkreślają, że pomimo tego dynamika powrotu Franciszka do zdrowia pozostaje dodatnia.

O umacnianiu się pozytywnej dynamiki w zakresie zdrowia Papieża Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej poinformowało już 10 marca. Potwierdzały to zarówno badania krwi, jak i obserwacje kliniczne oraz dobra reakcja na terapię lekową. Biorąc pod uwagę pozytywne zmiany, lekarze podjęli tego dnia decyzję o cofnięciu niekorzystnej prognozy.

Tymczasem również 10 marca pojawiła się informacja o znacznym pogorszeniu stanu zdrowia abp. Tadeusza Kondrusiewicza, który choruje na raka (czerniaka).

W związku z powyższymi wiadomościami arcybiskup Józef Staniewski zaprasza wszystkich wiernych o dołączenie  jutro do modlitwy za papieża Franciszka oraz emerytowanego hierarchę Kościoła Katolickiego na Białorusi arcybiskupa Tadeusza Kondrusiewicza.

 Znadniemna.pl za Catholicminsk.by, fot.: Catholic.by

Jutro, 13 marca, przypada 12. rocznica wyboru Ojca Świętego Franciszka na głowę Stolicy Piotrowej. W tym dniu w Archikatedrze Imienia Najświętszej Marii Panny w Mińsku zostanie odprawiona Msza Święta w intencji łaski uzdrowienia dla papieża Franciszka i emerytowanego arcybiskupa Tadeusza Kondrusiewicza. We Mszy Świętej przewidziany jest

12 marca br. przypada 154. rocznica śmierci Leonarda Chodźki – historyka, wydawcy, kartografa, publicysty i polonijnego działacza politycznego we Francji.

Leonard Borejko Chodźko herbu Kościesza przyszedł na świat prawdopodobnie 6 listopada 1800 r. jako syn Ludwika Chodźki i Walerii Dederko. Urodził się we wsi Oborek (obecnie – część agromiasteczka Połoczany na Białorusi, w obwodzie mińskim, w rejonie Mołodeczno, w sielsowiecie Połoczany – red.). Jego ojciec brał udział w powstaniu kościuszkowskim.

Leonard uczęszczał do szkoły w Mołodecznie. Tu zaprzyjaźnił się z Tomaszem Zanem – przyszłym poetą, przyrodnikiem i badaczem minerałów. Syn powstańca kościuszkowskiego kształcił się też przy klasztorze bazylianów w Borunach.  W latach 1816-1817 uczęszczał na studia prawnicze na Uniwersytecie Wileńskim. Wówczas  zaangażował się w działalność Zgromadzenia Filaretów, gdzie poznał m.in. Adama Mickiewicza. Dwa lata po ukończeniu studiów młody Chodźko stał się osobistym sekretarzem księcia Michała Kleofasa Ogińskiego – znakomitego kompozytora i pisarza politycznego. W 1822 r. nasz bohater po raz ostatni widział Litwę, gdyż w właśnie w tym roku opuścił ją razem z księciem Ogińskim. Zanim w roku 1826 na stałe (z wyłączeniem krótkiego pobytu w Wielkiej Brytanii) zamieszkał w Paryżu, odwiedził Niemcy, Włochy, Niderlandy  oraz Anglię.

12 lutego 1830 r. Leonard zorganizował w Paryżu wielką demonstrację z okazji rocznicy urodzin Tadeusza Kościuszki. Udział w wydarzeniu wzięli m.in.: Maria Joseph de la Fayette oraz Victor Hugo.

Po upadku powstania listopadowego Chodźko należał do grona organizatorów życia Wielkiej Emigracji na obczyźnie. W lipcu 1830 r., w czasie rewolucji lipcowej we Francji, jako kapitan gwardii narodowej został adiutantem gen. La Fayette’a. Ranny w nogę w czasie walk, zmuszony był wycofać się z działalności politycznej.

10 grudnia 1831 r. powstało w Paryżu Towarzystwo Litewskie i Ziem Ruskich. Jego sekretarzem został właśnie Chodźko. Należał też do Komitetu Narodowego Polskiego, kierowanego przez Joachima Lelewela. Pod koniec 1832 r. powstała tajna organizacja „Zemsta Ludu”. Leonard jako jeden z wtajemniczonych w jej działalność w 1833 przygotowywał zbrojną wyprawę płka Józefa Zaliwskiego do Królestwa Polskiego w celu wywołania tam rewolucji. Ambasada Rosji w Paryżu wymusiła jednak na rządzie francuskim zmuszenie Leonarda do wyjazdu z Francji. Po stosunkowo niedługim pobycie w Anglii Chodźko powrócił do Paryża w 1834 roku.

Od tego momentu nasz krajan swoje siły poświęcał głownie działalności naukowej. W ten sposób zamierzał “odświeżyć” przeszłość i “bronić” polskiej teraźniejszości przed światem, z czego zwierzył się Mickiewiczowi.

We wrześniu 1834 roku Leonard poślubił działaczkę emigracyjną Olimpię Maleszewską.

.Długo można by wymieniać prace historyczne, geograficzne, kartograficzne, statystyczne, encyklopedyczne itp., które były dziełem Chodźki. Obok naukowej Leonard prowadził również działalność wydawniczą, zwłaszcza w zakresie publikowania najważniejszych pozycji polskiej literatury.

Co się tyczy prac samego Chodźki, to zdecydowana większość dzieł jego autorstwa ukazała się po francusku. Na szczególną uwagę zasługuje wkład naszego krajana w promowanie niezafałszowanej wiedzy o Polsce we Francji. To w znacznej mierze dzięki niemu we francuskich encyklopediach i słownikach pojawiały się hasła o sławnych Polakach, a media nad Sekwaną z publikacji Chodźki wiedzę o Polsce.

Dzięki działalności kolekcjonerskiej Leonarda Chodźki udało się ocalić od zapomnienia bardzo wiele cennych dokumentów, które później zasiliły kolekcję Muzeum Narodowego Polskiego w Rappersvilu.

Dodajmy, że przez ostatnich nieco ponad 10 lat życia Chodźko był członkiem honorowym Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk.

Zmarł syn ziemi mołodeczańskiej, polski patriota, przez większość życia działający na emigracji na rzecz odrodzenia się polskiej państwowości – 12 marca 1871 roku we francuskim Poitiers.

Oprac. Emilia Kulklewska na podstawie Polskifr.fr/Wikipedia, na zdjęciu: Leonard Chodźko, fot.: wikimedia oraz jego herb Kościesza, fot.: wikimedia

12 marca br. przypada 154. rocznica śmierci Leonarda Chodźki – historyka, wydawcy, kartografa, publicysty i polonijnego działacza politycznego we Francji. Leonard Borejko Chodźko herbu Kościesza przyszedł na świat prawdopodobnie 6 listopada 1800 r. jako syn Ludwika Chodźki i Walerii Dederko. Urodził się we wsi Oborek (obecnie

11 marca 1990 roku Najwyższa Rada-Sejm Restytucyjny uchwalił Akt Przywrócenia Niepodległości Państwa Litewskiego. Litwa proklamowała niepodległość jako pierwsza z sowieckich republik.

Za przywróceniem niepodległości kraju przed 35 laty opowiedziało się 124 ze 130 deputowanych Rady Najwyższej Litwy, ówczesnego parlamentu radzieckiej republiki litewskiej. Wśród sygnatariuszy Aktu Niepodległości było trzech Polaków: Czesław OkińczycZbigniew Balcewicz i nieżyjący już Medard Czobot. Sześciu polskich deputowanych powstrzymało się od głosu.

Władze Związku Radzieckiego uznały Akt Niepodległości za niezgodny z prawem. Michaił Gorbaczow domagał się unieważnienia Aktu i rozpoczął wprowadzanie sankcji gospodarczych przeciwko Litwie, włącznie z blokadą ekonomiczną i zbrojną interwencją w styczniu 1991 roku. 13 stycznia 1991 roku radzieccy żołnierze szturmowali budynek parlamentu w Wilnie oraz wileńską wieżę telewizyjną. Podczas tzw. wydarzeń styczniowych zginęło 14 osób.

Pierwszym państwem, które uznało niepodległość Litwy, była Islandia. Zrobiła to 11 lutego 1991 roku.

Polska uznała niepodległość odrodzonej Litwy 26 sierpnia 1991 roku.

Władze radzieckie zgodziły się uznać niepodległość Litwy 6 września 1991 roku.

Dzień Odzyskania Niepodległości jest obchodzony od 1991 roku, a od 1996 roku jest to  na Litwie dzień wolny od pracy.

 Znadniemna.pl za Wilnoteka.lt, fot.: facebook.com

11 marca 1990 roku Najwyższa Rada-Sejm Restytucyjny uchwalił Akt Przywrócenia Niepodległości Państwa Litewskiego. Litwa proklamowała niepodległość jako pierwsza z sowieckich republik. Za przywróceniem niepodległości kraju przed 35 laty opowiedziało się 124 ze 130 deputowanych Rady Najwyższej Litwy, ówczesnego parlamentu radzieckiej republiki litewskiej. Wśród sygnatariuszy Aktu Niepodległości

Wznowił pracę powołany przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji RP zespół roboczy ds. legalizacji pobytu Białorusinów w Polsce.

W ramach pierwszego posiedzenia zespołu w dniu 10 marca szef polskiego Urzędu ds. Cudzoziemców Tomasz Cytrynowicz spotkał się w Warszawie z wiceprzewodniczącym białoruskiego Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego Pawłem Łatuszką i innymi przedstawicielami sił demokratycznych Białorusi.

Z  informacji opublikowanej przez Zjednoczony Gabinet Przejściowy  dowiadujemy się, iż polski urzędnik poinformował, że w 2024 roku z wnioskiem o legalizację pobytu do polskich władz wystąpiło ponad 48 tysięcy obywateli Białorusi. Tylko w styczniu 2025 r. takich wniosków wpłynęło już ponad 4 tys., co – jak zauważył Cytrynowicz – pokazuje utrzymywanie się dynamiki wniosków składanych przez obywateli Białorusi o zalegalizowanie pobytu w Polsce.

Szef Urzędu ds. Cudzoziemców poinformował, że strona polska stara się skrócić terminy rozpatrywania wniosków od Białorusinów. Dodał, że w drugiej połowie 2025 roku planowane jest wprowadzenie zmian do ustawy o cudzoziemcach, co umożliwi wprowadzenie elektronicznego systemu składania dokumentów.

Paweł Łatuszka przypomniał, że reżim Aleksandra Łukaszenki pozbawił Białorusinów możliwości wyrabiania paszportów za granicą. Oznacza to, że uchodźcy polityczni są zmuszeni do powrotu w tym celu do ojczyzny (gdzie grozi im więzienie), lub liczyć się z tym ,że ich dokumenty tożsamości stracą ważność. W związku z powyższym wiceprzewodniczący Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego zaproponował władzom Polski przedłużenie ważności wydawanego Białorusinom polskiego dokumentu podróżnego. Obecnie ten dokument tożsamości dla cudzoziemców jest ważny przez rok. Przedstawiciel strony polskiej odpowiedział, że takie rozwiązanie znajduje się w trakcie rozpatrywania.

28 lutego Eurostat opublikował dane, z których wynika, że w 2023 roku obywatelstwo państw UE otrzymało 6520 Białorusinów. Z tej grupy najwięcej osób – 4411 – zostało obywatelami Polski. Na drugim miejscu były Niemcy (425), a następnie:Włochy (365), Holandia (271), Hiszpania (191), Czechy (168), Szwecja (166) i Francja (130).

W pozostałych państwach europejskich liczba Białorusinów, którzy otrzymali miejscowe obywatelstwo, była znacznie mniejsza. Estonia,  na przykład podjęła taką decyzję zaledwie w przypadku 17. osób, Łotwa  -16., a Chorwacja i Malta po jednej. W 2023 roku żaden Białorusin nie został obywatelem Litwy, czy Liechtensteinu.

W związku z trwającymi od 2020 roku represjami ze strony reżimu Łukaszenki Białoruś opuściło już około pół miliona mieszkańców, w tym – tysiące byłych więźniów politycznych i ich rodzin. Celem politycznych migrantów z Białorusi  najczęściej były Polska i Litwa, z którymi Białorusinów łączą wspólna historia i kultura, a często także więzi rodzinne.

Część imigrantów do Polski to posiadacze Karty Polaka, potwierdzającej przynależność do narodu polskiego i ułatwiającej otrzymanie obywatelstwa RP. Przypomnijmy, że mniejszość polska na Białorusi jest  prześladowana przez reżim Łukaszenki, Symbolem prześladowanych na Białorusi Polaków jest więziony od czterech lat przez reżim nasz kolega Andrzej Poczobut, dziennikarz polskich mediów i działacz polskiej mniejszości na Białorusi.

Znadniemna.pl za Belsat.eu/T.me/s/CabinetBelarus

Wznowił pracę powołany przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji RP zespół roboczy ds. legalizacji pobytu Białorusinów w Polsce. W ramach pierwszego posiedzenia zespołu w dniu 10 marca szef polskiego Urzędu ds. Cudzoziemców Tomasz Cytrynowicz spotkał się w Warszawie z wiceprzewodniczącym białoruskiego Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego Pawłem Łatuszką i

Zwany „Batorówką” dwupiętrowy zabytkowy budynek w samym centrum Grodna przy ul. Karola Marksa 1, zostanie wystawiony na aukcję przez władze miasta.

Jest to obiekt specjalistyczny, przeznaczony do celów edukacyjnych i/bądź wychowawczych. Jego całkowita powierzchnia wynosi około 1700 metrów kwadratowych.

Obecnie „Batorówka” jest własnością Grodzieńskiego Centrum Nieruchomości (firma organizująca sprzedaż nieruchomości komunalnych miasta – red.). Według obsługującej interesy grodzieńskich władz gazety „Wieczernij Grodno” na razie nie została wyznaczona ani data aukcji, ani cena wywoławcza wystawianego na sprzedaż budynku

Dom, w którym nie przeprowadzono sekcji zwłok Batorego

Dwupiętrowy, ceglany, otynkowany pałac na placu Rynkowym Grodna (dzisiejszy plac Sowiecki – red.) został wzniesiony około połowy XVII wieku – podaje przewodnik „Biografia ulic Grodna”. Budynek kilkakrotnie przebudowywano i pierwotnie był on wznoszony na planie w kształcie litery L.

Fasada główna pałacu zwrócona była w stronę Rynku, a dziedziniec miał otwarte galerie i duże, łukowate przejście przez środek podwórza. Najbardziej prawdopodobny element dekoracyjny budynku, który pozostał najmniej zmieniony podczas przekształceń, to dekoracja okienna: dwie półkolumny podtrzymujące szeroką płytę sufitową, charakterystyczną dla renesansu.

Bardzo długo uważano, że w tym właśnie  budynku przeprowadzono pierwszą w Europie Wschodniej sekcję zwłok zmarłego w Grodnie króla Stefana Batorego. Nie jest to jednak prawdą. Legenda ta dała  wszakże budynkowi nazwę – „Batorówka” (na tablicy ochronnej obiektu wciąż widnieje napis: „Dom króla Stefana Batorego”). Najprawdopodobniej budynek powstał jednak później, był wznoszony w kilku etapach, a jego najstarsza część zaginęła.

Co znajdowało się na terenie „Batorówki”?

W latach 1679−1680 na miejscu „Batorówki” stał kamienny pałac magnata Potockiego. Później  zaś obiekt ów należał do wojewody wileńskiego Kazimierza Jana Sapiehy.

Na początku XVIII wieku siedzibę wojewody skonfiskowano na rzecz króla Augusta II, aby w latach 1717−1718 przebudować pałac na rezydencję królewską.

Dwa drewniane, dwukondygnacyjne przejścia łączyły go z drugim pałacem Sapiehów, w którym odbywały się posiedzenia Izby Ambasadorskiej oraz Senatu. Kolejne drewniane przejście prowadziło z placu rynkowego do kościoła jezuitów (dzisiejsza katedra).

W 1885 roku budynek został poważnie uszkodzony na skutek pożaru, który spowodował zawalenie się jego części. W wyniku przebudowy obiekt utracił wysoki barokowy dach i zlikwidowany został łukowaty wjazd dla powozów konnych.

Później, przez wiele lat mieścił się tutaj Hotel Centralny, następnie  – prywatne gimnazjum dla kobiet, w którym uczyła się Zośka Wieras (białoruska pisarka – red.). Potem mieścił się Hotel Bristol, Kwatera Główna 26. Dywizji Piechoty, zakład jubilerski i introligatorski, cukiernia, sklepy i nawet bank handlowy.

Południowa część pałacu została uszkodzona w 1941 rok, po czym został on rozebrany. Po wojnie działała tu szkoła kolejowa oraz przedszkole. Przez wiele lat w piwnicach budynku mieściła się ekspozycja anatomiczna Grodzieńskiego Uniwersytetu Medycznego, zwana potocznie „Anatomiczką”.

Znadniemna.pl za Hrodna.life, fot.: Yandex

Zwany „Batorówką” dwupiętrowy zabytkowy budynek w samym centrum Grodna przy ul. Karola Marksa 1, zostanie wystawiony na aukcję przez władze miasta. Jest to obiekt specjalistyczny, przeznaczony do celów edukacyjnych i/bądź wychowawczych. Jego całkowita powierzchnia wynosi około 1700 metrów kwadratowych. Obecnie „Batorówka” jest własnością Grodzieńskiego Centrum Nieruchomości (firma

Po 5-ciu latach  na Białorusi zmienił się szef rządu. Nowym premierem  został Aleksander Turczyn – człowiek urodzony i wychowany w Nowogródku w obwodzie grodzieńskim.

Nową nominację poprzedziła decyzja Aleksandra Łukaszenki o zdymisjonowaniu poprzedniego premiera Romana Gołowczenki, który po odejściu z rządu już objął stanowisko prezesa Banku Narodowego Republiki Białorusi.

Jak podaje internetowa gazeta Nasza Niwa, nowy białoruski premier Aleksander Turczyn ma 49 lat. Urodził się w Nowogródku. Jest absolwentem Białoruskiego Państwowego Uniwersytetu Ekonomicznego oraz  Akademii Zarządzania.

W latach 2004-2010 pracował w Korelickim Rejonowym Komitecie Wykonawczym Obwodu Grodzieńskiego, a od 2010 r. – w Mińskim Obwodowym Komitecie Wykonawczym.

Od 2018 roku pełnił funkcję pierwszego wicepremiera, a od 2019 roku – funkcję przewodniczącego Mińskiego Obwodowego Komitetu Wykonawczego.

Pierwszym oświadczeniem Turczyna na nowym stanowisku było stwierdzenie, że „nie będzie żadnych istotnych zmian w kursie gospodarczym”.

Zapytany, czy istnieje potrzeba zmiany podejścia, odpowiedział:

„Moim ulubionym powiedzeniem jest »ewolucja bez rewolucji«”. Oczywiście, na każdym stanowisku trzeba się rozwijać: zarówno na stanowisku szefa rządu, jak i szefa mińskiego obwodowego komitetu wykonawczego… Każdy lider wnosi ze sobą coś nowego, nową perspektywę spojrzenia na pewne problemy. Z pewnością nie będzie znaczącej zmiany w kursie gospodarczym. Najważniejsze jest zapewnienie zrównoważonego i zrównoważonego rozwoju naszego kraju – cytuje Turczyna państwowa agencja prasowa BelTA.

Znadniemna.pl za NaszaNiwa, fot.: nn.by

Po 5-ciu latach  na Białorusi zmienił się szef rządu. Nowym premierem  został Aleksander Turczyn - człowiek urodzony i wychowany w Nowogródku w obwodzie grodzieńskim. Nową nominację poprzedziła decyzja Aleksandra Łukaszenki o zdymisjonowaniu poprzedniego premiera Romana Gołowczenki, który po odejściu z rządu już objął stanowisko prezesa Banku

Dzisiaj, 10 marca, przypada Jubileusz 155. urodzin naszej legendarnej krajanki Estery Rachel Kamińskiej. Przez współczesnych ta córka prowincjonalnego kantora nazywana była „matką żydowskiego teatru” i porównywana do największych diw swoich czasów – Włoszki Eleonory Duse, czy Francuski Sary Bernhardt.

Estera Rachel Kamińska, z domu Halpern, urodziła się 10 marca 1870 roku w Porozowie koło Wołkowyska w rodzinie miejscowego kantora synagogalnego.

Początkowo pracowała jako modystka. Jej debiut teatralny odbył się na deskach teatrzyku Eldorado w Warszawie. Sztuce teatralnej poświęciła się jednak całkowicie dopiero po śmierci rodziców. Stając się „kapłanką Melpomeny” nasza krajanka od 1893 roku występowała z trupą swego przyszłego męża Abrahama Izaaka Kamińskiego. W 1900 roku wraz z małżonkiem założyła wędrowny teatr.

Na początku aktorskiej kariery Estera Rachel grała głównie w operetkach. Prawdziwą sławę przyniosły jej dopiero role zagrane w widowiskach, zaliczanych do poważnego repertuaru, na przykład rola w prapremierze sztuki „Di Gołdene Kejt” (Złoty łańcuch) Icchoka Lejba Pereca.

Po występach w Sankt Petersburgu miejscowi krytycy teatralni nie szczędzili jej pochwał, porównując Esterę Rachel do największych diw światowej sceny teatralnej.  Ogromna popularność która spadła na artystkę sprawiła, iż występowała  m.in. w Odessie, Kijowie, Londynie czy Paryżu.

Z owacjami witano ją też w mniejszych miastach. Do legend przeszła historia, o tym jak w Lublinie młodzi wielbiciele talentu aktorki sami zaprzęgli się do dorożki zamiast koni, by przewieźć ją spod dworca kolejowego do hotelu „Europa”.

Za zarobione podczas tournee po Stanach Zjednoczonych środki Estera Rachel stworzyła wraz z mężem w 1913 r. pierwszy stały Teatr Żydowski w Warszawie przy ul. Oboźnej. Grano w nim ambitny repertuar światowy, a jedną z debiutantek była przyszła gwiazda sceny, córka naszej bohaterki – 17-letnia Ida Kamińska, która będzie kontynuować nie tylko aktorską, ale i menadżerską pasję swojej matki.

Estera Rachel Kamińska z córką Idą, zdjęcie z około 1907 roku, fot. autor nieznany/www.sztetl.org.pl

Po latach w autobiograficznej książce „Moje życie, mój teatr” Ida będzie wspominać matkę nie tylko jako niesamowitą artystkę, ale również jako wspaniałą, ciepłą, stworzoną do pracy z ludźmi osobę. Jako dziewczynka Ida widziała prawie każdy spektakl z udziałem Estery Rachel, nazywanej już wówczas „matką teatru żydowskiego w Polsce”.

W czasie I wojny światowej  Estera Rachel występowała na okupowanych przez Niemców terenach Cesarstwa Rosyjskiego. Do Polski wróciła w 1921 roku. Była współorganizatorką Warszawskiej Grupy Literackiej.

Diwa żydowskiej sceny teatralnej zasłynęła, jako odtwórczyni ról w sztukach Jakuba Gordina (zwłaszcza, jako Mirełe Efros w sztuce pod takim samym tytułem), ale także jako główna bohaterka w „Norze” Henryka Ibsena i „Damie Kameliowej” Aleksandra Dumasa Syna. To jej przypisywano zasługę wylansowania na scenie żydowskiej klasyki europejskiej: Szekspira, Moliera, Czechowa i Shawa. Kamińska wystąpiła także w filmach: „Mirełe Efros” (1912), „Der Unbekanter” (Nieznajomy – 1913), „Di Sztifmuter” (Macocha – 1914) i „Tkijes kaf” (Ślubowanie – 1924).

Estera Rachel była matką dwóch córek, które zostały aktorkami – Racheli Kamińskiej oraz wspomnianej wyżej Idy Kamińskiej, syna – Józefa Kamińskiego, który został kompozytorem oraz babką mieszkającej w Nowym Jorku córki Idy – aktorki Ruth Turkow. Siostrzenicą Estery Racheli Kamińskiej była też aktorka Dina Halpern.

Córka Estery – Ida Kamińska była pierwszą aktorką z krajów socjalistycznych, która otrzymała   nominację do Oscara. Nominację za najlepszą rolę kobiecą otrzymała w 1967 roku za rolę sklepikarki w czechosłowackim filmie „Sklep przy głównej ulicy” w reżyserii Jana Kadara i Elara Kolosa.

Estera Rachel Kamińska zmarła 25 grudnia 1925 w Warszawie. Jest pochowana w alei głównej cmentarza żydowskiego przy ulicy Okopowej na warszawskiej Woli. Autorem jej nagrobka jest Fiszel Rubinlicht.

Na nagrobku umieszczona jest płaskorzeźba przedstawiająca: lwa, tygrysa, jelenia i orła, odnosząca się do tekstu z żydowskiej księgi „Pirke Avot”: „Bądź silny jak tygrys, lekki jak orzeł, rączy jak lew, aby wypełnić wolę Twojego Ojca w niebie”.

Grób Ester Rachel Kamińskiej na cmentarzu żydowskim na Woli, fot.: Wikipedia

Imię Estery Racheli Kamińskiej nosi Teatr Żydowski w Warszawie. Współpatronką teatru jest jej córka – Ida Kamińska.

 Oprac. Walery Kowalewski, fot.: Wirtualny Sztetl

Dzisiaj, 10 marca, przypada Jubileusz 155. urodzin naszej legendarnej krajanki Estery Rachel Kamińskiej. Przez współczesnych ta córka prowincjonalnego kantora nazywana była "matką żydowskiego teatru" i porównywana do największych diw swoich czasów – Włoszki Eleonory Duse, czy Francuski Sary Bernhardt. Estera Rachel Kamińska, z domu Halpern, urodziła

Ministrowie spraw wewnętrznych krajów Unii Europejskiej 5 marca 2025 roku uzgodniły w Brukseli wprowadzenie nowego systemu rejestracji wjazdów i wyjazdów do i ze Strefy Schengen (Entry/Exit System – EES).

Wprowadzenie EES na granicach strefy Schengen tłumaczy się tym, że Unia Europejska chce dokładniej rejestrować wjazdy i wyjazdy obywateli państw trzecich na teren Wspólnoty. System będzie cyfrowo rejestrował imię i nazwisko osoby przekraczającej granicę, jej dokument podróży, dane biometryczne oraz datę i miejsce wjazdu i wyjazdu, a także odmowy zgody na wjazd.

Roczne opóźnienie

Pierwotnie nowy system wjazdu/wyjazdu do i z Schengen miał zostać uruchomiony w listopadzie 2024 roku. Teraz, z niespełna rocznym opóźnieniem, może ruszyć w październiku roku 2025.

– Jesteśmy gotowi do wprowadzenia systemu wjazdu/wyjazdu i mamy nadzieję, że wszystko odbędzie się teraz szybko – powiedziała  w Brukseli minister spraw wewnętrznych Niemiec Nancy Faeser.

W ramach nowego systemu dane biometryczne do rozpoznawania twarzy lub odcisków palców zastąpią tradycyjną pieczątkę w paszporcie. System ma przyspieszyć dostęp do danych, a tym samym pomóc w walce z przestępczością transgraniczną i terroryzmem.

Zasada działania EES, fot.: telpo.com.cn

System będzie cyfrowo rejestrował imię i nazwisko osoby przekraczającej granicę, jej dokument podróży, dane biometryczne, takie jak odciski palców i wizerunek twarzy, oraz datę i miejsce wjazdu i wyjazdu. W systemie będą również rejestrowane odmowy zgody na wjazd.

Stopniowe wdrażanie

W Brukseli oczekuje się, że państwa członkowskie i Parlament Europejski uchwalą nowe przepisy do końca tego roku. Po ich wejściu w życie rozpocznie się około sześciomiesięczna faza przejściowa na ich wdrożenie.

Państwa członkowskie uzgodniły teraz możliwość stopniowego wdrażania nowego systemu. W pierwszym miesiącu po uruchomieniu kraje UE mają rejestrować elektronicznie co najmniej 10 procent przypadków przekroczenia granicy. Po trzech miesiącach elektroniczny system wjazdu powinien być używany na co najmniej połowie stacji granicznych, a następnie rejestrować również dane biometryczne. Pełne wdrożenie ma nastąpić najpóźniej po 180 dniach.

Niepokój Brytyjczyków

Za techniczne wdrożenie systemu EES odpowiedzialny jest unijny urząd ds. wielkoskalowych systemów informatycznych z siedzibą w Estonii. W niektórych krajach, m.in. w Niemczech i Francji, pojawiły się obawy, że EES nie jest jeszcze w pełni rozwinięty. Dlatego szefowa niemieckiego MSW podkreśliła w Brukseli, że system musi być „bardzo bezpieczny” i „odporny” do czasu jego uruchomienia.

Nowy system budzi wiele kontrowersji, szczególności w Wielkiej Brytanii. Istnieją obawy, że procedury podróżowania z Wielkiej Brytanii do strefy Schengen mogą się wydłużyć. Strefa Schengen obejmuje 25 z 27 państw członkowskich UE (nie należą do niej Cypr i Irlandia), a także Islandię, Liechtenstein, Norwegię i Szwajcarię.

Znadniemna.pl za Deutsche Welle, na zdjęciu: tak  może wyglądać terminal EES w punktach granicznych strefy Schengen, fot.: Schengen.news

Ministrowie spraw wewnętrznych krajów Unii Europejskiej 5 marca 2025 roku uzgodniły w Brukseli wprowadzenie nowego systemu rejestracji wjazdów i wyjazdów do i ze Strefy Schengen (Entry/Exit System - EES). Wprowadzenie EES na granicach strefy Schengen tłumaczy się tym, że Unia Europejska chce dokładniej rejestrować wjazdy i

Dzisiaj, 5 marca, mija 25 lat od beatyfikacji jedenastu Sióstr Nazaretanek z Nowogródka, które w czasie II wojny światowej oddały życie za mieszkańców miasta. „Ich życie i śmierć przypominają mi, że moje działanie ma znaczenie i może być źródłem nadziei i wiary dla innych” – mówi siostra s. Filotea Tichonowicz, przełożona prowincjalna sióstr nazaretanek na Białorusi. Heroiczna ofiara Błogosławionych Męczennic pozostaje symbolem chrześcijańskiego poświęcenia i inspiracją dla współczesnych Nazaretanek posługujących na Białorusi, gdzie wielu wiernych codziennie mierzy się z różnymi wyzwaniami w życiu religijnym.

Ofiara w imię miłości

Siostry przybyły do Nowogródka w 1929 roku, by służyć społeczności przez edukację i pomoc duszpasterską. Niestety II wojna światowa brutalnie przerwała ich misję. Gdy niemieccy okupanci planowali egzekucję 120 mieszkańców, siostry dobrowolnie ofiarowały swoje życie. „Jeśli potrzebna jest ofiara, niech lepiej nas rozstrzelają niż tych, którzy mają rodziny” – powiedziała przełożona, s. Maria Stella.

1 sierpnia 1943 roku jedenaście sióstr zostało rozstrzelanych w lesie pod Nowogródkiem. Po wojnie ich ciała pochowano przy kościele w Nowogródku, a później złożono w sarkofagu w świątyni. 5 marca 2000 roku papież Jan Paweł II ogłosił je błogosławionymi.

Nazaretanki na Białorusi – życie w wierze

Dziś Nazaretanki kontynuują swoją misję, wspierając wspólnoty katolickie i pomagając wiernym w duchowym wzrastaniu. „Ofiara naszych sióstr męczennic dla mnie jest jak Miłosierne spojrzenie Boga Ojca na swoje dzieci. On liczy na nas, bo może kochać w nas. Tak Bóg ukochał przez siostry męczennice ten lud znękany” – podkreśla s. Teresa Kuczyńska. Wiele osób, szczególnie starszych, pamięta jeszcze trudne lata powojenne, gdy wiara była dla nich ostoją w codziennym życiu. Obecnie wyzwaniem jest troska o młode pokolenie, które dorasta w świecie pełnym zmian, a jednocześnie szuka duchowego oparcia i wartości.

„Dla mnie ofiara błogosławionych sióstr to najwyższy wyraz miłości do Boga i bliźnich. To przykład zaufania, który daje światło w trudnych chwilach” – mówi s. Filotea Tichonowicz. Siostry posługują w parafiach, prowadzą katechezę, wspierają rodziny, samotne matki i osoby starsze. Ich obecność umacnia wspólnotę, dając ludziom poczucie, że Kościół jest zawsze blisko nich. „Męczennicy są świadkami, że istnieją wartości wyższe niż życie doczesne” – dodaje s. Filotea.

Żywe świadectwo dla wiernych

Historia Błogosławionych sióstr wciąż inspiruje zarówno duchownych, jak i świeckich. „Dla mnie ich ofiara to miłość pokazana czynem, a nie słowami. To żywy przykład Ewangelii” -podkreśla s. Natalia Urbanowicz. „Pokazują, że trudności rodzinne nie są obojętne dla Kościoła, lecz bardzo ważne.”

Wierni coraz częściej zwracają się o wstawiennictwo Sióstr Męczennic w codziennych sprawach, powierzając im swoje troski i radości. „Siostry są wierne – jeśli kogoś wezmą w opiekę, zawsze towarzyszy mu ich wsparcie” – mówi s. Laura Szukiełowicz.

Podczas wprowadzenia relikwii Sióstr Męczennic do parafii w Homlu starsza kobieta podeszła do sióstr pokazując obrazek Błogosławionych, bardzo zniszczony. Powiedziała, że jej dom uległ pożarowi. Ocalały dzieci i tylko ten obrazek.  „Cała moja rodzina ma te Siostry za opiekunki. Choć nie znaliśmy Ich historii, zawsze czciliśmy je jako święte” – wyznała.

Siostry Męczennice – znak nadziei

25 lat po beatyfikacji bł. Marii Stelli i jej towarzyszek ich historia nadal inspiruje. Dla wielu osób wciąż stanowią wzór odwagi i niezłomnej wiary. „Najważniejsze jest to, że Męczennice z Nowogródka są żywym przykładem tego, jak wielką miłość można okazać Bogu i bliźnim. Ich życie i śmierć przypominają mi, że moje działanie ma znaczenie i może być źródłem nadziei i wiary dla innych,” podsumowuje s. Laura.

W czasach, gdy życie religijne wymaga determinacji i wytrwałości, współczesne Nazaretanki niosą wsparcie i nadzieję, pomagając wiernym trwać przy wartościach, które przekazywały ich poprzedniczki.

Znadniemna.pl za eKAI, fot.: Biuro Prasowe Sióstr Nazaretanek

Dzisiaj, 5 marca, mija 25 lat od beatyfikacji jedenastu Sióstr Nazaretanek z Nowogródka, które w czasie II wojny światowej oddały życie za mieszkańców miasta. „Ich życie i śmierć przypominają mi, że moje działanie ma znaczenie i może być źródłem nadziei i wiary dla innych” –

85 lat temu, 5 marca 1940 roku, Biuro Polityczne KC WKP(b) podjęło uchwałę o rozstrzelaniu polskich oficerów więzionych w obozach na terenie Związku Sowieckiego oraz polskich więźniów przetrzymywanych przez NKWD na obszarze przedwojennych wschodnich województw Rzeczypospolitej. W wyniku tej decyzji zgładzono około 22 tys. obywateli polskich.

Sejm Rzeczypospolitej Polskiej świadom doniosłości 85. rocznicy zbrodni katyńskiej podjął w dniu 24 lipca 2024 roku uchwałę ustanawiającą rok 2025 Rokiem Polskich Bohaterów z Katynia, Charkowa, Miednoje, Bykowni i innych miejsc.

Zgodnie z wolą Sejmu RP „symboliczny” patronat nad tegorocznymi obchodami sprawować będą wszyscy przedstawiciele polskiej inteligencji i elit państwowych – ofiary ludobójstwa dokonanego przez sowieckich oprawców w 1940 r. Wspomniana uchwała stanowi szczególny wyraz hołdu oddanego naszym rodakom pomordowanym na mocy rozkazu Kremla z dnia 5 marca 1940 roku.

Zbrodnia ludobójstwa, której dokonano wiosną 1940 roku pozostanie na zawsze symbolem kojarzącym się jednoznacznie z ludobójczą polityką władz sowieckich wobec narodu polskiego. Kłamstwo katyńskie stanowiło jeden z fundamentów założycielskich PRL. Zrzucenie odpowiedzialności na nazistowskie Niemcy znacznie ułatwiło wciągnięcie Polski w orbitę wpływów ZSRR. Mimo, kilkudziesięciu lat zakłamywania historii, prawda o tej zbrodni stała się inspiracją wolnościowych dążeń Polaków i jest fundamentem wolnej Polski – zostało umieszczone w uzasadnieniu.

 Oto treść Uchwały Sejmu RP:

 

UCHWAŁA

Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej

z dnia 24 lipca 2024 r.

w sprawie ustanowienia roku 2025 Rokiem Polskich Bohaterów z Katynia, Charkowa, Miednoje, Bykowni i innych miejsc

W osiemdziesiątą piątą rocznicę rosyjskiej zbrodni dokonanej na polskich bohaterach w Katyniu, Charkowie, Miednoje, Bykowni i innych nieodkrytych jeszcze miejscach, Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ustanawia jako patronów roku 2025 wszystkich z blisko 22 tysięcy oficerów i przedstawicieli polskiego państwa pomordowanych na mocy rozkazu Kremla z dnia 5 marca 1940 roku.

Zbrodnia ludobójstwa, której dokonano wiosną 1940 roku, jest bezprzykładnym w historii mordem na przedstawicielach polskiej inteligencji i elit państwowych. Kłamstwo, że zbrodni tej dokonali Niemcy, było fundamentem PRL i zainstalowania na ziemiach polskich moskiewskich władz. Prawda o tej zbrodni stała się inspiracją wolnościowych dążeń Polaków i jest fundamentem wolnej Polski. Pamięć o zamordowanej polskiej elicie jest żywa w każdym zakątku Polski – dęby upamiętniające poszczególne osoby można spotkać w całym kraju. Nie ma pewnie miasta, miasteczka czy powiatu, które nie byłyby w jakimś stopniu związane z ofiarami tego ludobójstwa popełnionego przez Rosjan.

W 2007 roku w Warszawie na placu Piłsudskiego podczas obchodów upamiętniających zbrodnię katyńską zostały odczytane nazwiska pomordowanych. Miało to wymiar wskrzeszenia ich postaci – na towarzyszącej temu wydarzeniu wystawie prezentowane były zdjęcia większości z nich. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, ustanawiając patronat polskiej bohaterskiej elity nad rokiem 2025, chce, aby przypomniano ich postacie – ludzi o ogromnych zasługach dla Polski, bezkompromisowych patriotów przechowujących i czynnie realizujących etos polskiej inteligencji. Trzeba przypomnieć kim byli i jacy byli, i że właśnie dlatego zostali zamordowani.

Uchwalenie tego zbiorowego patronatu służyć ma zainspirowaniu wszystkich środowisk lokalnych, z których wywodzili się ci ludzie, oraz wszystkich miejsc, gdzie mieszkali i żyją ich bliscy.

Oddając cześć bohaterom, Sejm Rzeczypospolitej Polskiej pragnie przypomnieć o nich jako o osobach, a nie o szczątkach wydobywanych z dołów, który to obraz zarejestrowano kamerami nazistowskich Niemiec. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, ustanawiając rok 2025 Rokiem Polskich Bohaterów z Katynia, Charkowa, Miednoje, Bykowni i innych miejsc przypomina ich jako żywe postaci reprezentujące wolną Polskę – suwerenne, dumne państwo.

                                                                           MARSZAŁEK SEJMU

                                                                             / – / Szymon Hołownia

Znadniemna.pl na podstawie Kombatanci.gov.pl, fot.: ipn.gov.pl

85 lat temu, 5 marca 1940 roku, Biuro Polityczne KC WKP(b) podjęło uchwałę o rozstrzelaniu polskich oficerów więzionych w obozach na terenie Związku Sowieckiego oraz polskich więźniów przetrzymywanych przez NKWD na obszarze przedwojennych wschodnich województw Rzeczypospolitej. W wyniku tej decyzji zgładzono około 22 tys. obywateli

Przejdź do treści