HomeStandard Blog Whole Post (Page 385)

Władze Białorusi chcą zniszczyć niezależny Związek Polaków, działając z zewnątrz i od wewnątrz, chciałyby go kontrolować. Warto mówić o tym, że takie metody są stosowane, również w przypadku innych niezależnych organizacji – o tym mówiła prezes ZPB Andżelika Borys w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl. Opowiedziała też o walce o polskie szkoły i o wielkanocnych tradycjach Polaków na Białorusi.

Andżelika Borys, prezes ZPB

– Problem jest z językiem polskim w oficjalnym systemie, w szkołach – choć zainteresowanie jego nauką jest ogromne, to dwóm polskim szkołom grozi rusyfikacja – mówiła prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys.

Jak dodała Andżelika Borys w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl, władze chcą wprowadzić niekorzystne zmiany w prawie o edukacji. Związek Polaków na Białorusi zbiera podpisy pod petycją w tej sprawie. Związek po rozmowach z polskimi politykami ufa, że temat edukacji zostanie podniesiony w rozmowach dwustronnych, m.in. w kontekście porozumień podpisanych z Białorusią.

Prezes Związku Polaków na Białorusi opowiedziała portalowi PolskieRadio.pl i Raportowi Białoruś o tym, co oznaczają Święta Wielkanocne dla Polaków za wschodnią granicą.

Związek Polaków na Białorusi tak jak w poprzednich latach działa bardzo aktywnie – mówiła Andżelika Borys – ma kilkanaście stworzyszeń (kombatantów, plastyków, nauczycieli). Opiekuje się miejscami pamięci, promuje polską kulturę, przypomina o historii. ZPB organizuje też wyjazdy dzieci uczących się języka polskiego do Polski.

***
PolskieRadio.pl: Jak Polacy na Białorusi będą obchodzić w tym roku święta wielkanocne?

Andżelika Borys, prezes Związku Polaków na Białorusi: Dla Polaków na Białorusi, czy na Kresach Wschodnich, obchody świąt wielkanocnych są tradycją, która jest demonstracją przynależności do narodu polskiego. Nawet ci, którzy nie rozmawiają na co dzień po polsku, czczą tradycje wielkanocne, Wielkiego Czwartku, Wielkiego Piątku, Wielkiej Soboty. Jest msza rezurekcyjna w niedzielę, wspólne rodzinne śniadanie wielkanocne. To jest element tożsamości i kultury polskiej, którą od wieków zawsze w najtrudniejszych czasach pielęgnowali Polacy na Kresach Wschodnich i Polacy na Białorusi.

Jak wygląda teraz sytuacja w Związku Polaków na Białorusi, jakie są najważniejsze wyzwania, jakie stoją przed związkiem?

– Obecnie związek liczy 86 oddziałów, 14 stowarzyszeń, powstają nowe struktury na terenie Białorusi. Niedawno utworzono nowe struktury m.in. w obwodzie mińskim w Wilejce i na Grodzieńszczyźnie. Ogólna liczba członków to około 9 tysięcy osób.

Najważniejsze na dziś zadanie, na którym się koncentrujemy, to obrona dwóch szkół polskich w Grodnie i Wołkowysku. Związek Polaków rozpoczął akcję zbierania podpisów pod petycją do prezydenta przeciwko wprowadzeniu poprawek do kodeksu edukacji. Mają one wejść w życie w lipcu. Jeśli te poprawki zaczną obowiązywać – w efekcie nauka będzie się odbywać w języku rosyjskim. Jesteśmy bardzo zaniepokojeni tą sytuacją. Jesteśmy w kontakcie w rodzicami uczniów tych szkół. Obecnie zebraliśmy 3000 podpisów. Akcja trwa.

Oczywiście wspieramy inne ośrodki nauczania, nauczycieli, staramy się zabezpieczyć pomoc dydaktyczne, podręczniki. Organizujemy szereg imprez kulturalno-oświatowych promujących język polski i historię, dla dzieci i młodzieży.

W najbliższym czasie organizujemy „Lato z Polską”- to pobyty edukacyjne w Polsce dla uczących się języka polskiego.

Opiekujemy się również miejscami pamięci. Przy związku powstał Komitet Ochrony Miejsc Pamięci, gromadzi on prezesów oddziałów, działaczy. Zajmuje się on renowacją miejsc pamięci na terenie Białorusi, na Grodzieńszczyźnie i nie tylko.

Trudnimy się także działalnością kulturalną. Zbliża się święto narodowe Konstytucji 3 Maja, a także 2 Maja – Dzień Polonii i Polaków. W najbliższym czasie chcemy zorganizować duże przedsięwzięcie kulturalne, poświęcone Dniu Polonii i Polaków.

Czy mogłaby pani przypomnieć nam, jak wygląda sytuacja ze szkołami polskimi na Białorusi?

– Mamy na Białorusi dwie szkoły z polskim językiem nauczania – w Grodnie i w Wołkowysku. Łączna liczba uczniów to 870 osób. Generalnie na Białorusi uczy się (języka polskiego lub po polsku red.) około 12 tysięcy dzieci i młodzieży, w różnych formach nauczania. Z przykrością musimy stwierdzić, że coraz mniej dzieci uczy się języka polskiego jako szkolnego przedmiotu.

Obserwujemy, że język polski od 12 lat jest stopniowo wypychany z systemu państwowego, to jest w formie przedmiotu nauczania. Wzrasta liczba uczących się w formie komercyjnej, na kursach dla młodzieży czy dorosłych. Te zajęcia są jednak płatne. Nam jednak zależy, by możliwość uczenia się języka polskiego mieli wszyscy chętni, którzy chcą się uczyć w szkołach państwowych.

Liczba nauczycieli zaangażowanych w resorcie w polską oświatę to 274 osoby. Język polski jest wykładany w 202 ośrodkach, są to ośrodki społeczne, w tym dwie są szkoły z polskim językiem wykładowym.

Zmniejszanie się liczby godzin nauczania języka polskiego obserwuje się w systemie państwowym – to jest, zanika on jako przedmiot w szkołach państwowych. Teraz widzimy kolejne zagrożenie – jeśli wejdą w życie poprawki do kodeksu edukacji, to nauka w dwóch szkołach polskich w Grodnie i Wołkowysku będzie się odbywać w języku rosyjskim. To oznacza likwidację nauczania po polsku w tych szkołach.

Ostatnio przedstawiciele Związku Polaków na Białorusi spotkali się z Marszałkiem Senatu. Wcześniej były spotkania z innymi urzędnikami. Chciałabym zapytać w tym kontekście, czy kontakty z polskimi władzami są dostateczne, jak oceniają państwo rezultaty tych spotkań? Czy ZPB otrzymuje wsparcie, które jest konieczne? Jakiego rodzaju wsparcia oczekiwałby Związek Polaków na Białorusi?

– Delegacja ZPB miała ostatnio spotkanie z Marszałkiem Senatu. Przedstawiono m.in. kwestie edukacyjne. Najważniejsza jest obecnie sprawa dwóch polskich szkół i generalna sytuacja z nauczaniem języka polskiego. Zdajemy sobie sprawę, że to zależy od woli politycznej władz Białorusi. Obecne sygnały i widoczna chęć, by zrusyfikować polskie szkoły na Białorusi, oznaczają, że stosunek władz Białorusi jest tutaj nieprzychylny.

Liczymy, że ta sprawa zostanie podjęta w rozmowach między innymi na szczeblu rozmów o edukacji (między państwami), m.in. w ramach podpisanego porozumienia między Polską i Białorusią, jak i w ramach spotkań pomiędzy grupami parlamentarnymi.

Czas pokaże, jaki będzie wynik. Jeśli władze się cofną, nie wprowadzą poprawek i w szkołach nauczanie będzie w języku polskim, to wynik będzie pozytywny. Jednak jeśli się nie cofną, poprawki mimo wszystko wejdą w życie, to będzie bardzo nieprzychylny gest w stronę Polski. Wtedy będzie można ocenić wynik rozmów.

Chciałam zapytać o separację części członków ZPB. Były prezes ZPB Mieczysław Jaśkiewicz utworzył odrębną organizację. Część osób zadaje sobie zapewne pytanie, jak to wpłynęło na kondycję związku.

– Związek Polaków to obecnie największa organizacja społeczna na Białorusi. Od 12 lat jest próbuje się na różne sposoby osłabić ruch polski, doprowadzić do rozdrobnienia przez różne czynniki wewnętrzne lub zewnętrzne. Władza stara się doprowadzić do zwiększenia największej naszej organizacji, czyli Związku.

W ostatnim czasie doszło do zawłaszczenia mienia organizacji i były prezes powołał swoją. Jednak w skali 9000 członków ZPB – przeszedł tam maleńki odsetek. Były prezes był słabym ogniwem w ekipie ZPB, a władze Białorusi zawsze wyszukują takie osoby, by na różne sposoby osłabiać jedność ruchu polskiego. To się nie powiodło, bo żaden oddział nie wystąpił z ZPB, nie przystąpił do nowej organizacji, nie przyłączył się do rozłamu. Skala rozłamu nie jest większa niż 1 procent. Próba osłabienia związku się nie powiodła.

Mieliśmy już do czynienia z czymś podobnym w 2005 roku. Świadczy to jednak i o tym, że władze nie rozpatrują kwestii legalizacji ZPB i cały czas toczy się gra na osłabienie, zniszczenie niezależnej organizacji poprzez czynniki sterowane z zewnątrz.

Ostatnio, jak można stwierdzić, zaglądając na stronę internetową ZPB Znadniemna.pl, Związek jest bardzo aktywny. Była i akcja porządkowania grobów, i imprezy edukacyjne, inne wydarzenia.

– Związek Polaków na Białorusi działa jak zawsze, nie zważając na to, że jest niszczony przez 12 lat, z wykorzystaniem czynników wewnętrznych i zewnętrznych. Trzeba podkreślić, że szczególnie, gdy dochodzi do dialogu politycznego między Polską i Białorusią, władze starają się niszczyć organizację z pomocą czynników wewnętrznych. Niestety ta ostatnia próba się nie powiodła. Żaden oddział nie zaangażował się przeciw ZPB. To świadczy o potencjale organizacji. Normalnie działamy, w zwykłym trybie. I to jak mówiliśmy już, to opieka nad miejscami pamięci, kwestie edukacji, przedsięwzięcia kulturalne. Zbieramy podpisy w obronie szkół. W czerwcu planujemy m.in. festiwale dla dzieci i młodzieży, konkursy. Organizujemy wyjazdy na kolonie.

Jesteśmy skazani niestety na takie sytuacje jak ostatnio i działamy dalej, nie zważając na to, że musieliśmy zacząć prawie od zera. Musieliśmy zmienić pomieszczenie, lokalizację, zacząć wszystko prawie od początku.

ZPB jest niezależną organizacją. Opiera się na wartościach demokratycznych, katolickich. To jest podstawa istnienia tej organizacji. Dlatego moim zdaniem władzom zależy, by tego rodzaju organizacja, w dodatku tak liczna, była pod kontrolą władz. Władze nie chcą, by działała niezależnie i nie pod jego kontrolą. Cały czas trwają próby, by na różne sposoby rozdrobnić ten ruch i zmarginalizować.

Nawet opozycja demokratyczna Białorusi zauważa, że to Związek Polaków na Białorusi to jedna z największych organizacji demokratycznych i też dlatego władze nie chciały i nie chcą jej tolerować.

– Związek Polaków na Białorusi na razie się trzyma. Liczymy na to, że rząd Polski będzie wspierał demokratyczne zasady i wartości, ponieważ nie można budować na kradzieży, łamaniu prawa, nieprzestrzeganiu zasad demokracji.

To kluczowy warunek. O tym nie można zapomnieć, a w wirze różnych rozmów, z których często potem niewiele wynika, zapomina się o wartościach, na których wszystko należy budować.

– Demokratyczne zasady istnienia organizacji są podstawą. Związek będzie w następnym roku obchodził 30 lat swojej działalności.

Mieliśmy w swej historii 2005 rok, gdy zawłaszczoo domy polskie, wtedy prezes też wykorzystał władzę, w tym służby specjalne, złamał statut, nie podporządkował się demokratycznym zasadom organizacji. To samo mieliśmy nie tak dawno. Zawsze władze poszukują tych najsłabszych ogniw, za pośrednictwem których mogą oddziaływać. Mamy tu kradzież, złamanie statutu, zawłaszczenie mienia, niepodporządkowanie wartościom demokratycznym.

Powtarzanie się takich przypadków pokazuje, że władze cały czas szukają, przez kogo można działać, przez kogo można spróbować osłabić związek, maksymalnie osłabić ruch polski.

Władze również starają się niszczyć tymi sposobami, działając od zewnątrz i od wewnątrz, inne demokratyczne, wolne organizacje. Represje są od zewnątrz, ale i wewnątrz wyszukują osoby, które mogłyby destrukcyjnie wpłynąć na organizację czy ją zdyskredytować. Warto wiedzieć i mówić o tym, że takie metody są stosowane wobec niezależnych demokratycznych organizacji.

Z Andżeliką Borys, prezes Związku Polaków na Białorusi, rozmawiała Agnieszka Kamińska, portal Polskieradio.pl

Znadniemna.pl

Władze Białorusi chcą zniszczyć niezależny Związek Polaków, działając z zewnątrz i od wewnątrz, chciałyby go kontrolować. Warto mówić o tym, że takie metody są stosowane, również w przypadku innych niezależnych organizacji - o tym mówiła prezes ZPB Andżelika Borys w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl. Opowiedziała

Szanowni Państwo Dyrektorzy, Nauczyciele oraz Animatorzy polonijni, w imieniu Zarządu Krajowego Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” oraz partnera polonijnego – Kongresu Oświaty Polonijnej serdecznie zapraszamy do udziału w VII Światowym Zjeździe Nauczycieli Polonijnych „Wschód Zachód – Łączy nas Polska”.

Zjazd będzie kontynuacją i nawiązaniem do tradycji corocznych spotkań pedagogów polonijnych odbywających się od 2010 roku w Ostródzie.

Tegoroczne będzie nawiązywać zarówno do doświadczeń pierwszej konferencji, jak i kolejnych, poświęconych metodyce dwujęzyczności i specjalistycznym zagadnieniom dydaktycznym. W ramach proponowanych bloków tematycznych połączonych wspólną ideą zawartą w haśle: „Fundamenty tożsamości: język, historia, kultura” uczestnicy będą mieli okazję poznać istotne zagadnienia z zakresu znaczenia edukacji historycznej w budowaniu tożsamości człowieka, socjologii kultury, rodziny oraz języka. W każdej z proponowanych sesji zaplanowaliśmy udział uznanych autorytetów naukowych oraz osób mających duże doświadczenie praktyczne, co w naszym zamyśle ma przyczynić się do uzyskania dużej efektywności i atrakcyjności merytorycznej zjazdu.

Tradycyjnie już oprócz wykładów, warsztatów i paneli przewidujemy atrakcyjny program towarzyszący, w ramach którego odbędzie się m.in. gala wręczenia Nagrody Polonijnego Nauczyciela Roku im. prof. Andrzeja Stelmachowskiego, koncerty czy wspólne poznawanie ciekawych miejsc. Dodatkowo, Zjazd będzie również dobrą okazją do zapoznania się z priorytetami wsparcia oświaty polonijnej w programach instytucji parlamentarnych, rządowych i pozarządowych na rok 2017. Tradycyjnie już w czasie przerw i imprez towarzyszących będzie można spotkać się z przedstawicielami w/w instytucji co da możliwość uzyskania odpowiedzi na indywidualne pytania i sugestie.

Zjazd odbędzie się w dniach od 1 do 4 czerwca 2017 roku, a gospodarzami tradycyjnie już będą Dom Polonii w Ostródzie oraz Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli SWP.

Na Państwa zgłoszenia czekamy do dnia 15 maja 2017 roku.

Karty uczestnika prosimy wysyłać drogą elektroniczną na adres: [email protected] lub faksem: +48 89 521 36 20.

Organizatorzy pokrywają koszt zakwaterowania, wyżywienia oraz programu towarzyszącego.

Serdecznie pozdrawiamy i do miłego zobaczenia w Ostródzie,

dr Jolanta Tatara,  

prezydent Kongresu Oświaty Polonijnej

Dariusz Piotr Bonisławski,

prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”

 

List od organizatorów 2017

Program VII Światowego Zjazdu Nauczycieli Polonijnych

Formularz-zgłoszeniowy-2017

Znadniemna.pl

Szanowni Państwo Dyrektorzy, Nauczyciele oraz Animatorzy polonijni, w imieniu Zarządu Krajowego Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” oraz partnera polonijnego – Kongresu Oświaty Polonijnej serdecznie zapraszamy do udziału w VII Światowym Zjeździe Nauczycieli Polonijnych „Wschód Zachód – Łączy nas Polska”. Zjazd będzie kontynuacją i nawiązaniem do tradycji corocznych spotkań

Polska Szkoła w Wołkowysku przyjmie do pierwszej klasy 28 osób – wszystkich chętnych. Wcześniej rodzice obawiali się, że miejsc będzie mniej. Środowiska polonijne alarmują, że szkołom polskim na Białorusi wciąż grozi „przymusowe przejście na język rosyjski”.

Konsul RP w Grodnie Violetta Sobierańska i Halina Bułaj, dyrektor Polskiej Szkoły w Wołkowysku

„Decyzją kuratora, w tym roku do pierwszej klasy przyjętych zostanie 28 dzieci” – poinformowała PAP Halina Bułaj, dyrektorka szkoły w Wołkowysku – jednej z dwóch szkół polskich na Białorusi.

Niedawno portal, nieuznawanego przez władze Związku Polaków na Białorusi, znadniemna.pl opublikował tekst dotyczący wołkowyskiej szkoły, w którym wyrażono zaniepokojenie możliwością nieprzyjęcia do niej wszystkich chętnych.

Polska Szkoła w Wołkowysku

„Władze rejonu wołkowyskiego nie chcą sfinansować otwarcia dwóch pierwszych klas w Polskiej Szkole w Wołkowysku w zbliżającym się roku szkolnym 2017/2018. Oznacza to, że prawie połowa małych Polaków Wołkowyska, uczęszczających obecnie na zajęcia przygotowawcze do podjęcia nauki w Polskiej Szkole w Wołkowysku, nie zostanie uczniami wymarzonej szkoły” – pisał portal ZPB.

Ostatecznie jednak kuratorium postanowiło utworzyć wprawdzie jedną klasę, ale z większą liczbą uczniów. Jak mówi Bułaj, na zajęcia przygotowawcze zapisano 29 dzieci, ale uczęszcza na nie 28. Wszyscy powinni mieć zatem szansę na naukę.

„Znaleźliśmy salę, w której zmieści się 28 dzieci. Od piątej klasy, kiedy zaczynają się ćwiczenia np. z fizyki, z chemii, rozdzielimy dzieci na dwie grupy” – mówi dyrektorka.

„Jeśli rzeczywiście wszystkie dzieci zostaną przyjęte, to jest to pozytywna informacja” – oceniła w rozmowie z PAP prezes ZPB Andżelika Borys.

Przedstawiciele rodziców i pomagający im ZPB obawiają się, że zmniejszanie liczby klas w polskich szkołach jest nieprzypadkowe i ma prowadzić do ograniczenia ogólnej liczby uczniów i zmniejszenia dostępu do nauki języka polskiego. W ubiegłym roku w szkole polskiej w Grodnie utworzono bowiem tylko dwie klasy pierwsze zamiast trzech.

„Rodzice obawiają się, że i w tym roku nie wszystkie chętne dzieci dostaną się do szkoły w Grodnie” – powiedziała Borys. Rodzice twierdzą m.in., że szkoły mogłyby pracować na dwie zmiany, jak wiele innych szkół państwowych.

Rejonowa kurator oświatowa z Wołkowyska Tacciana Hazizawa tłumaczy, że szkoła polska działa na innych zasadach niż większość szkół państwowych.

„Nie jest to szkoła rejonowa, która ma obowiązek przyjąć wszystkie dzieci z danej dzielnicy. W przypadku szkoły polskiej, która prowadzi nabór według innych kryteriów, zgodnie z prawem o liczbie przyjmowanych uczniów decydują władze” – tłumaczy urzędniczka.

Jak wyjaśnia jednocześnie dyrektorka, do szkoły przewidzianej dla 190 uczniów uczęszcza już ich 264.

„Jako dyrektorka odpowiadam za jakość nauczania i za bezpieczeństwo uczniów. Liczba uczniów zależy więc od naszych możliwości, zarówno dydaktycznych, jak i infrastrukturalnych” – przekonuje Bułaj.

Dodaje, że szkoła w Wołkowysku ma obecnie najwięcej uczniów od momentu swojego powstania, stąd argument środowisk polonijnych o celowym „dążeniu do zmniejszenia ilości uczących się” nie jest uzasadniony.

Borys podkreśla, że zarówno rodziców, jak i całe środowisko mniejszości polskiej niepokoi groźba „rusyfikacji szkół”. Chodzi o dyskutowane obecnie poprawki do kodeksu oświatowego, które zakładają obowiązkowe nauczanie po rosyjsku większej liczby przedmiotów niż obecnie. W marcu ZPB zainicjował zbiórkę podpisów pod listem do prezydenta Aleksandra Łukaszenki, w którym sprzeciwia się obowiązkowi w szkołach mniejszości narodowych nauczania w języku białoruskim lub rosyjskim.

Więcej:

Rodzice i Związek Polaków na Białorusi walczą o zachowanie polskich szkół w Grodnie i Wołkowysku WIDEO PL

Urzędniczka o planach rusyfikacji polskich szkół na Białorusi: „Tak zdecydowało państwo”

„Jeśli poprawki do białoruskiej ustawy oświatowej wejdą w życie, jedyne dwie polskie szkoły na Białorusi de facto utracą swój status” – wyjaśnia Borys.

Jak mówi, według poprawek „takie ważne przedmioty jak historia Białorusi, historia powszechna, geografia, wiedza o społeczeństwie, człowiek i świat będą wykładane w języku białoruskim lub rosyjskim, najprawdopodobniej rosyjskim”. Obowiązkowe będzie również zdawanie w języku państwowym egzaminu końcowego.

ZPB uważa, że planowana zmiana „znacznie ogranicza zagwarantowane przez konstytucję Białorusi prawa mniejszości narodowych do pobierania nauki w języku ojczystym”. Problem dotyczy dwóch szkół polskich i dwóch szkół litewskich.

„Mamy już trzy tysiące podpisów i ciągle zbieramy. Planujemy wysłanie listu do prezydenta na początku maja” – powiedziała Borys. Jak przypomniała, próby wprowadzenia podobnych zmian miały miejsce w 2014 roku, ale wówczas nie doszły do skutku, m.in. dzięki protestom rodziców.

W ubiegłym tygodniu w związku z listem otwartym do ministra edukacji, podpisanym przez kilkuset rodziców z Grodna, obie szkoły polskie odwiedziła Iryna Karżowa, przedstawicielka ministerstwa odpowiedzialna za szkoły podstawowe i średnie. Jak twierdzą rodzice, spotkanie nie zakończyło się konkretami. Polacy z Grodna są przekonani, że decyzja w tej sprawie nie zapadnie na szczeblu regionalnym, ale w Mińsku, jednak liczą, że ich starania pozwolą zapobiec zmianom.

Szkoły polskie w Grodnie i Wołkowysku powstały na początku lat 90., ich budowę sfinansowała Warszawa. Działają w białoruskim systemie edukacji i podlegają białoruskim przepisom.

Znadniemna.pl za belsat.eu/pap

Polska Szkoła w Wołkowysku przyjmie do pierwszej klasy 28 osób – wszystkich chętnych. Wcześniej rodzice obawiali się, że miejsc będzie mniej. Środowiska polonijne alarmują, że szkołom polskim na Białorusi wciąż grozi „przymusowe przejście na język rosyjski”. [caption id="attachment_18440" align="alignnone" width="480"] Konsul RP w Grodnie Violetta Sobierańska i

Zdrowych, pogodnych Świąt Wielkanocnych,
pełnych wiary, nadziei i miłości.
Radosnego, wiosennego nastroju,
serdecznych spotkań w gronie rodziny
i wśród przyjaciół
oraz wesołego Alleluja!

Życzy Czytelnikom

redakcja portalu Znadniemna.pl

Zdrowych, pogodnych Świąt Wielkanocnych, pełnych wiary, nadziei i miłości. Radosnego, wiosennego nastroju, serdecznych spotkań w gronie rodziny i wśród przyjaciół oraz wesołego Alleluja! Życzy Czytelnikom redakcja portalu Znadniemna.pl

13 kwietnia, w Dniu Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej, w Grodnie przy Krzyżu Katyńskim zakończyły się odbywające się w środowiskach polskich na terenie całej Białorusi uroczystości, upamiętniające 77. rocznicę zbrodni katyńskiej i siódmą rocznicę katastrofy smoleńskiej.

Podczas uroczystości przy Krzyżu Katyńskim w Grodnie

Proponujemy Państwu zapoznać się z opisem przebiegu uroczystości w Grodnie, Lidzie, Mińsku i Brześciu:

Grodno

Przedstawiciele Związku Polaków na Białorusi, nieuznawanego przez miejscowe władze, 13 kwietnia – w Dniu Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej – złożyli kwiaty, zapalili znicze i modlili się pod Krzyżem Katyńskim na polskim cmentarzu wojskowym w Grodnie.

Znicz przy Krzyżu Katyńskim w Grodnie zapala Andżelika Borys, prezes ZPB

W uroczystości przy Krzyżu Katyńskim uczestniczyli działacze polskiej mniejszości z Grodna i przedstawiciele polskiego Konsulatu Generalnego.

Andżelika Borys, prezes Związku Polaków na Białorusi, nieuznawanego przez oficjalny Mińsk powiedziała Polskiemu Radiu, że trzeba pamiętać o zbrodni katyńskiej.

– Przede wszystkim to jest pamięć o tej wielkiej tragedii, o ludobójstwie na Polakach – mówi Andżelika Borys.

– Zebraliśmy się przy Krzyżu Katyńskim, żeby uczcić pamięć ofiar zbrodni katyńskiej. Odbyła się skromna uroczystość, złożyliśmy kwiaty, zapaliliśmy znicze, odmówiliśmy modlitwę w intencji pomordowanych – powiedziała prezes ZPB Andżelika Borys. Jak dodała, mimo złej pogody na uroczystości obecnych było ok. 100 osób z grodzieńskiego oddziału ZPB, a także konsul RP Anna Pustuł.

Przypomnijmy, że delegacja Związku Polaków na Białorusi na czele z prezes ZPB Andżeliką Borys tydzień temu, 7 kwietnia, odwiedziła położony w Rosji Katyń. Polacy złożyli wieńce i modlili się na Polskim Cmentarzu Wojennym w Katyniu. Odwiedzili również pod Smoleńskiem miejsce katastrofy samolotu Tu-154M, w której 7 lat temu zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński z małżonką.

Lida

W siódmą rocznicę katastrofy smoleńskiej, 10 kwietnia, przy Krzyżu Katyńskim w Lidzie, zgromadzili się członkowie miejscowego oddziału ZPB. Licznie przybyła na uroczystość także miejscowa polska młodzież i dzieci.

Polacy Lidy przy Krzyżu Katyńskim w swoim mieście

Tegoroczni maturzyści przygotowali na tę okazję krótką akademię, podczas której przypomnieli zgromadzonym o tragicznym losie wziętych do niewoli sowieckiej w 1939 roku polskich oficerów i o tym jak ponad 20 tysięcy z nich zginęło w kwietniu 1940 roku z rąk oprawców z NKWD. Młodzież opowiedziała także o tragicznych wydarzeniach sprzed siedmiu lat, kiedy na lotnisku Siewiernyj pod Smoleńskiem, w katastrofie rządowego TU-154M zginęła 96-osobowa delegacja polska, w której składzie na uroczystości z okazji przypadającej wówczas 70. rocznicy zbrodni katyńskiej udawali się Prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką Marią Kaczyńską.

Podczas akademii, przygotowanej przez lidzką młodzież polską

Podczas spotkania przy Krzyżu Katyńskim Polacy Lidy z zainteresowaniem wysłuchali wzruszających wystąpień lidzkiej sybiraczki Heleny Giebień i znanego lidzkiego polskiego działacza i krajoznawcy Aleksandra Siemionowa, który opowiedział między innymi o historii pojawienia się w Lidzie Krzyża Katyńskiego, który został ustanowiony staraniami miejscowego działacza polskiego Aleksandra Kołyszki.

Przemawia sybiraczka Helena Giebień

Zakończyła się uroczystość odmówieniem modlitwy Anioł Pański za dusze tragicznie poległych 77 i 7 lat temu Rodaków oraz złożeniem kwiatów i zapaleniem zniczy przy Krzyżu Katyńskim.

Mińsk

W Mińskim Kościele Katedralnym p.w. Imienia Najświętszej Maryi Panny 10 kwietnia została odprawiona Msza święta w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej. Modlitwa była zainicjowana przez Ambasadę RP w Mińsku. We Mszy uczestniczyli przedstawiciele Polskiej Placówki dyplomatycznej, przedstawicieli placówek dyplomatycznych innych krajów, przedstawiciele polskich środowisk w Mińsku.

Nabożeństwo celebruje wikariusz generalny Archidiecezji Mińsko-Mohylewskiej ks. prałat Andrzej Steckiewicz

Mszy przewodniczył wikariusz generalny Archidiecezji Mińsko-Mohylewskiej ks. prałat Andrzej Steckiewicz, który na początku nabożeństwa zaznaczył: „Modlimy się za ofiary katastrofy sprzed 7-miu lat, ale i za te ofiary zbrodni sprzed 77 lat” …

Podczas kazania ks. Andrzej Steckiewicz podzielił się własnymi przeżyciami i wspomnieniami o dniu tragedii sprzed siedmiu lat.

Wspominając o 10 kwietnia 2010 roku opowiedział, jak wówczas wraz z innym kapłanem w Katyniu wyruszył na spotkanie prezydenckiej delegacji, jednak tej delegacji nie spotkali, ponieważ stała się wielka tragedia, o czym poinformowała ich pani konsul.

W Mszy św. uczestniczyli akredytowani w Mińsku polscy dyplomaci

„Dzisiaj chcemy na nowo spojrzeć na te wydarzenia sprzed 7 lat. Gdy próbujemy zadać pytanie o przyczyny tych wydarzeń, pamiętamy, iż ci ludzie przeszli do życia wiecznego. Trudno na te tematy dyskutować i o tym mówić, szczególnie gdy widzimy ból rodzin osób zaginionych. Ile ż przez te lata było bólu serca, ile nieporozumień… Jednak pamięć o tych ludziach musimy zachować w naszych sercach. Musimy też pamiętać o zbrodni sprzed 77 lat, o której nie uczono w szkołach, prawd ę o której spróbowano zafałszować”.

Przemawia Konrad Pawlik, Ambasador RP na Białorusi

Na zakończenie nabożeństwa Ambasador RP w Mińsku Konrad Pawlik również podzielił się własną refleksją na temat minionych tragicznych wydarzeń i wyraził podziękowania wszystkim obecnym na modlitwie.

Brześć

10 kwietnia br. konsul generalny RP w Brześciu Piotr Kozakiewicz wziął udział w uroczystej Mszy świętej, odprawionej w Kościele p.w. Matki Bożej Królowej Polski w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej. Msza święta była koncelebrowana przez ks. kanonika Tadeusza Olszewskiego i ks. prałata dr Antoniego Heja.

Konsul generalny RP w Brześciu Piotr Kozakiewicz

Konsul generalny Piotr Kozakiewicz podziękował kapłanom oraz licznie przybyłym wiernym, a także chórowi „Polesie”, który wykonał pieśni patriotyczne.

Chór „Polesie”

Znadniemna.pl /Ludmiła Burlewicz z Mińska/ Irena Biernacka z Lidy/IAR/ Konsulat Generalny RP w Brześciu

13 kwietnia, w Dniu Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej, w Grodnie przy Krzyżu Katyńskim zakończyły się odbywające się w środowiskach polskich na terenie całej Białorusi uroczystości, upamiętniające 77. rocznicę zbrodni katyńskiej i siódmą rocznicę katastrofy smoleńskiej. [caption id="attachment_22232" align="alignnone" width="500"] Podczas uroczystości przy Krzyżu Katyńskim w Grodnie[/caption] Proponujemy

– Konieczność występowania o zgodę na odprawianie na Białorusi mszy przez księży obcokrajowców musi zostać zniesiony, – zaapelował Metropolita Mińsko –Mohylewski abp. Tadeusz Kondrusiewicz podczas konferencji prasowej w Mińsku 11 kwietnia.

Abp Tadeusz Kondrusiewicz

Metropolita arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz mówił o słuszności wprowadzenia pięciodniowego reżimu bezwizowego dla odwiedzających Białoruś obcokrajowców podkreślając, że fakt ten uwypukla problem, z jakim spotykają się zagraniczni księża, którzy przyjeżdżają na Białoruś. Za każdym razem muszą oni występować o zgodę na odprawienie mszy do pełnomocnika ds. religii i mniejszości narodowych, informuje portal krynica.info.

Według hierarchy, po powrocie do swoich krajów i parafii, opowiedzą na pewno o tym z czym musieli się zmierzyć na Białorusi. Hierarcha powiedział, że problem ten stanie się szczególnie dotkliwy jesienią, przed zaplanowanym posiedzeniem rady plenarnej Konferencji Episkopatów Europy, które ma się w tym roku odbyć w Mińsku. Abp Kondrusiewicz zapowiedział, że do białoruskiej stolicy przybędzie kilkudziesięciu kardynałów, biskupów i księży z całego świata, a każdy z nich będzie musiał wystąpić o zgodę na odprawianie mszy do białoruskich władz.

„Nie znam kraju, gdzie taki wymóg obowiązuje. Takie prawo nie odpowiada duchowi czasów i powinno być zmienione” – powiedział. Dodał, że obowiązywanie tego przepisu mocno szkodzi rozwojowi międzynarodowej turystyki religijnej na Białorusi, oraz pielgrzymowania obcokrajowców do białoruskich sanktuariów, co jest niemożliwe bez kapłanów.

Metropolita dodał, że to białoruskie Ministerstwo Sportu i Turystyki zwracało się już do niego z prośbą o wsparcie tego typu turystyki.

„Z jednej strony otwieramy się na świat, a z drugiej hamujemy rozwój. Ten obowiązek powinien zostać zniesiony” – powiedział stanowczo metropolita.

Hierarchowie Kościoła katolickiego na Białorusi wciąż muszą mierzyć się z anatemą ze strony reżimu faworyzującego Prawosławie. Obecny Pełnomocnika ds. Religii i Mniejszości Narodowych Leonid Huliaka – co pewien czas krytykuje Kościół katolicki na Białorusi za to, że nie dość aktywnie działa na rzecz kształcenia swoich kapłanów, że pracujący na Białorusi księża z zagranicy wykazują słabą znajomość języków państwowych Białorusi i rzadko używają ich w trakcie obrzędów religijnych, co powoduje skargi parafian, a kapłani katoliccy z Polski naruszają prawo białoruskie, a niektórzy wykonują destrukcyjną pracę wśród społeczeństwa. Huliaka zaapelował do władz lokalnych, by zwracali baczniejszą uwagę na pracę duchownych i w razie konieczności odpowiednio na nią reagowali.

Znadniemna.pl za Kresy24.pl/Krynica.info

– Konieczność występowania o zgodę na odprawianie na Białorusi mszy przez księży obcokrajowców musi zostać zniesiony, – zaapelował Metropolita Mińsko –Mohylewski abp. Tadeusz Kondrusiewicz podczas konferencji prasowej w Mińsku 11 kwietnia. [caption id="attachment_22094" align="alignnone" width="500"] Abp Tadeusz Kondrusiewicz[/caption] Metropolita arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz mówił o słuszności wprowadzenia pięciodniowego

IV Mistrzostwa Polski w Nordic Walking na królewskim dystansie 42 kilometrów 195 metrów odbyły się 8 kwietnia w wielkopolskim Jastrowie.

Fot.: Chodzezkijkami.pl

Tytuł Mistrza Polski, poprawiając własny rekord Polski i nieoficjalny rekord świata, obronił zawodnik z Krosna Marcin Michalec.

Mistrzyni i Mistrz Polski w Maratonie Nordic Walking Mariola Pasikowska i Marcin Michalec, fot.: facebook.com/Mariola-Pasikowska-Sportowiec

Z drugim wynikiem (pierwszym w swojej kategorii wiekowej – red.) zawody ukończył Andrzej Dziedziewicz – zawodnik z Grodna, będący działaczem funkcjonującego przy Związku Polaków na Białorusi Polskiego Klubu Sportowego „Sokół”.

Mistrzyni Polski w Maratonie Nordic Walking Mariola Pasikowska i Andrzej Dziedziewicz, wicemistrz Polski w Maratonie Nordic Walking, fot.: facebook.com/Mariola-Pasikowska-Sportowiec

Andrzej Dziedziewicz

Oto, jak rywalizację w wielkopolskim Jastrowie opisuje portal miłośników Nordic Walking w Polsce Chodzezkijami.pl:

„W sobotę 8 kwietnia wielkopolskie Jastrowie gościło miłośników indywidualnej rywalizacji na królewskim dystansie oraz drużyny zamierzające walczyć o tytuły sztafetowych Mistrzów Polski. Wśród niespełna trzystu zawodników znalazło się 90 maratończyków, 34 sztafety seniorskie, 3 sztafety młodzieżowe i 44 osoby startujące w rajdzie.
Pogoda tego dnia sprzyjała zawodnikom. Duże zachmurzenie, ale bez opadów deszczu i temperatura oscylująca w okolicy 10 stopni Celsjusza, wydawały się być idealnymi warunkami do osiągania dobrych rezultatów.

Fot.: Chodzezkijkami.pl

(…)
Około godziny 9:00 na linii startu/mety ustawiono maratończyków, wśród których znajdowali się między innymi zwycięzcy ubiegłorocznych Mistrzostw Polski w maratonie z Osielska – Marzena Spychała i rekordzista świata na tym dystansie Marcin Michalec.
Z plaży sędzia główny zawodów Zbigniew Kosiński poprowadził uczestników maratonu na znajdujące się kilkaset metrów dalej miejsce startu właściwego, skąd najpierw mężczyźni, a kilka chwil później kobiety, ruszyli na prowadzącą wokół jeziora trasę.
Panowie od samego początku narzucili niesamowite tempo. Przez około 15 km na czele stawki utrzymywali się Andrzej Dziediewicz z Grodna, Piotr Kordowski z Krakowa i Marcin Michalec z Krosna. Po trzecim okrążeniu na prowadzeniu pozostała już tylko dwójka zawodników Dziediewicz i Michalec, a od około 25 kilometra do mety już samotnie zmierzał maratoński rekordzista z czasem oscylującym nieco poniżej osiągniętego rok temu wyniku.

Ostatecznie Marcin Michalec dokonał tego, co wydawało się nieosiągalne – poprawił po raz kolejny swój rekord Polski i świata w maratonie nordic walking uzyskując czas 4:34:23 (jego czas z Osielska to 4:35:40).

Należy tutaj zauważyć, że trasa maratonu w Jastrowiu była sporo trudniejsza od ubiegłorocznej, choćby ze względu na piaszczysty odcinek plaży, który zawodnicy musieli pokonywać ośmiokrotnie.

Na drugim miejscu na mecie pojawił się Andrzej Dziedziewicz z czasem 4:44:57, a trzeci padający ze zmęczenia Radosław Niepokój z Wrocanki – 4:48:34.

W rywalizacji kobiet od startu na wyraźne prowadzenie wyszła Mariola Pasikowska z Żarek (5:22:22), powiększając z każdym okrążeniem przewagę nad ubiegłoroczną zwyciężczynią maratonu Marzeną Spychałą z Białej (5:27:15). Trzecia na mecie stawiła się Joanna Łukaszewicz z Zielonej Góry (5:29:47) …”

Wicemistrzostwo Polski w Maratonie Nordic Walking kresowiaka z Grodna Andrzeja Dziedziewicza, jest nie tylko jednym z najwybitniejszych osiągnięć w indywidualnej karierze sportowej tego zawodnika. Jest także osiągnięciem, przynoszącym chwałę całemu polskiemu ruchowi sportowemu na Białorusi oraz Polskiemu Klubowi Sportowemu „Sokół” przy ZPB.

Redakcja Znadniemna.pl serdecznie gratuluje PKS „Sokół” posiadania w swoich szeregach tak zdolnego sportowca, jakim jest Andrzej Dziedziewicz, a jemu samemu gratulujemy wywalczenia tytułu Wicemistrza Polski w Nordic Walking na dystansie królewskim i życzymy dalszych sportowych osiągnięć!

Znadniemna.pl na podstawie Chodzezkijami.pl 

IV Mistrzostwa Polski w Nordic Walking na królewskim dystansie 42 kilometrów 195 metrów odbyły się 8 kwietnia w wielkopolskim Jastrowie. [caption id="attachment_22220" align="alignnone" width="500"] Fot.: Chodzezkijkami.pl[/caption] Tytuł Mistrza Polski, poprawiając własny rekord Polski i nieoficjalny rekord świata, obronił zawodnik z Krosna Marcin Michalec. [caption id="attachment_22221" align="alignnone" width="500"] Mistrzyni

Ponad pięćdziesięcioosobowa delegacja Związku Polaków na Białorusi na czele z prezes ZPB Andżeliką Borys w 77. rocznicę sowieckiego mordu na polskich oficerach oraz w siódmą rocznicę katastrofy smoleńskiej nawiedziła Polski Cmentarz Wojenny w Katyniu i miejsce katastrofy rządowego Tupolewa pod Smoleńskiem – lotnisko Siewiernyj.

W skład delegacji ZPB obok prezes Andżeliki Borys weszli także członkowie Zarządu Głównego organizacji: wiceprezes ZPB Marek Zaniewski oraz Irena Biernacka i Andrzej Poczobut.

Ścisłemu kierownictwu ZPB w wyprawie do miejsc, związanych z wydarzeniami tragicznymi dla całego Narodu Polskiego, towarzyszyli prezesi i działacze oddziałów ZPB z Grodzieńszczyzny, a pieczę duchową nad delegacją sprawował kapelan środowisk sybirackich i akowskich na Białorusi – ksiądz Andrzej Radziewicz.

Nawiedzanie Polskiego Cmentarza Wojennego w Katyniu zaczęło się od złożenia przez kierownictwo ZPB wieńca i zapalenie zniczy w centralnej części Cmentarza. Od razu potem ks. Andrzej Radziewicz przystąpił do celebrowania Mszy św. w intencji ofiar sowieckiej zbrodni sprzed 77 lat oraz katastrofy smoleńskiej, do której doszło siedem lat temu.

– Obchody mają dla mnie wymiar osobisty, bo znałam wielu tych którzy zginęli w katastrofie pod Smoleńskiem. To również czas zadumy na tym co stało się w lesie Katyńskim w 1940, gdzie zginęło prawie 22 tys. polskich żołnierzy – zaznaczyła prezes ZPB Andżelika Borys.

Po nabożeństwie i zwiedzaniu polskiej nekropolii wojennej na ziemi rosyjskiej, delegacja ZPB udała się na pobliskie lotnisko Siewiernyj, aby krótką modlitwą uczcić ofiary katastrofy rządowego Tupolewa, na pokładzie którego zginęła Glowa Rzeczypospolitej Polskiej Prezydent Lech Kaczyński z małżonką oraz towarzyszący im przedstawiciele elity Państwa Polskiego, z których wielu, jak chociażby śp. Marszałek Maciej Płażyński, było przyjaciółmi Polaków na Białorusi.

Przy kamieniu, upamiętniającym ofiary katastrofy lotniczej, Polacy z Białorusi spotkali kierowniczkę Agencji Konsularnej RP w Smoleńsku Joannę Strzelczyk, która była mile zaskoczona wizytą w Katyniu i na lotnisku Siewiernyj delegacji ZPB i osobiście prezes Andżeliki Borys, której pani konsul wcześniej nie miała okazji poznać osobiście.

Organizowane przez ZPB uroczystości z okazji 77. rocznicy Katynia i siódmej rocznicy katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem będą kontynuowane w Grodnie.

W intencji ofiar tragicznych dla Narodu Polskiego wydarzeń sprzed 77 i siedmiu lat ZPB zamówił na 10 kwietnia Mszę św. w Kościele Pobrygidzkim Grodna o godzinie 15.00. Natomiast 13 kwietnia o godzinie 17.30 zapraszamy do składania wieńców i kwiatów przy Krzyżu Katyńskim na Cmentarzu Garnizonowym w Grodnie.

Zapraszamy do obejrzenia fotorelacji:

 

Znadniemna.pl

Ponad pięćdziesięcioosobowa delegacja Związku Polaków na Białorusi na czele z prezes ZPB Andżeliką Borys w 77. rocznicę sowieckiego mordu na polskich oficerach oraz w siódmą rocznicę katastrofy smoleńskiej nawiedziła Polski Cmentarz Wojenny w Katyniu i miejsce katastrofy rządowego Tupolewa pod Smoleńskiem – lotnisko Siewiernyj. W skład

Sprawdzianem konkursowym pod nazwą „Gramatyka wcale nie jest nudna” podsumowali 31 marca wiedzę z zakresu gramatyki języka polskiego, zdobytą w ciągu roku szkolnego, uczniowie Szkoły Społecznej przy ZPB w Brześciu.

Podczas sprawdzianu

Uczniowie zostali podzieleni przez swoich nauczycieli na dwie grupy w zależności od poziomu znajomości języka polskiego – grupę władających polskim językiem na poziomie zaawansowanym oraz znających język polski na poziomie średnim.

W grupie znających język polski na poziomie zaawansowanym w ostrej, ale uczciwej, konkurencji z kolegami zwyciężył Mikita Jakusz. Nieco gorszy wynik i drugie miejsce według oceny nauczycieli, stanowiących jury konkursu, zdobył Mikita Steciuk. Do młodych panów na podium, zajmując jego trzeci stopień, dołączyła Ija Żemczużna.

W słabszej kategorii konkursantów miejsca zwycięskie zdobyły same dziewczyny: I miejsce – Maria Zdancewicz, II miejsce – Adriana Głuchowska i miejsce III – Diana Dubinicz.

Zdobywcy miejsc premiowanych otrzymali od administracji Szkoły Społecznej przy ZPB w Brześciu dyplomy oraz słodkie upominki ,które wręczono każdemu, kto przystąpił do rywalizacji w konkursie „Gramatyka wcale nie jest nudna”.

Nagrody zwycięzcom konkursu wręcza Natalia Rakowicz, dyrektor Szkoły Społecznej przy ZPB w Brześciu

Nagrody dla uczestników konkursu „Gramatyka wcale nie jest nudna” ufundował Zarząd Główny Związku Polaków na Białorusi.

Jak podkreśla organizator konkursu – dyrektor Szkoły Społecznej przy ZPB w Brześciu Natalia Rakowicz – szkolny konkurs gramatyczny jest nie tylko sprawdzianem wiedzy, zdobytej przez uczniów szkoły w ciągu roku szkolnego. – Jest to także sposób na zmotywowanie uczniów do dalszej nauki i nawet do samodzielnego zgłębiania przez nich znajomości języka polskiego – mówi polska działaczka oświatowa.

Natalia Gołubowska z Brześcia

Sprawdzianem konkursowym pod nazwą „Gramatyka wcale nie jest nudna” podsumowali 31 marca wiedzę z zakresu gramatyki języka polskiego, zdobytą w ciągu roku szkolnego, uczniowie Szkoły Społecznej przy ZPB w Brześciu. [caption id="attachment_22139" align="alignnone" width="500"] Podczas sprawdzianu[/caption] Uczniowie zostali podzieleni przez swoich nauczycieli na dwie grupy w zależności

W czwartek, 6 kwietnia, w Grodnie odbyło się spotkanie przedstawicielki białoruskiego ministerstwa edukacji z rodzicami szkoły nr 36. Rodzice uczących się tam dzieci wysłali niedawno list otwarty, w którym protestują przeciwko rusyfikacji szkoły, w której większość przedmiotów nauczana jest w języku polskim.

Inauguracja roku szkolnego w Polskiej Szkole w Grodnie

Jak przypomina w komunikacie prasowym Natalia Sroka, matka jednej z uczennic, białoruskie władze zapowiadają zmianę w Kodeksie Edukacji, która wpłynie na pracę czterech szkół na Białorusi – dwóch z językiem polskim: w Grodnie i Wołkowysku i dwóch, w których dzieci nauczane są po litewsku. Władze planują zwiększenie liczby przedmiotów wykładanych w języku państwowym – czyli de facto rosyjskim, i nałożenie obowiązku zdawania egzaminów właśnie w tym języku. Rozszerzenie spisu przedmiotów uczonych po rosyjsku będzie leżało w gestii lokalnych władz. Zdaniem rodziców otwiera to drogę do pełnej rusyfikacji polskich szkół.

List otwarty został podpisany przez 320 rodziców grodzieńskiej szkoły i przesłany na ręce Ministra Edukacji. W odpowiedzi  ministerstwo zorganizowało spotkanie rodziców z Iryną Karżową  – naczelnikiem wydziału edukacji podstawowej i średniej. Według rodziców, w odpowiedzi na ich stanowczy protest przeciwko zmianie prawa, urzędniczka miała kilkakrotnie powtórzyć „Tak zdecydowało państwo, a wszyscy są równi wobec państwa”.

Rodzice przekazali ministerstwu protokół ze spotkania z ponowną prośbą o powstrzymanie się od zmiany Kodeksu Edukacji .

Wice kierownik Departamentu ds. Ogólnej Średniej Edukacji w Ministerstwie Edukacji RB Iryna Karżowa

W komunikacie prasowym rodzice podkreślili, że ich zdaniem rusyfikacja szkół, w których naucza się w językach mniejszości narodowych, jest „jednym z ważniejszych celów ministerstwa, nastającego na wprowadzenie kontrowersyjnej poprawki”.

Białoruskie władze starają się ograniczać nauczanie w językach mniejszości narodowych w szkołach publicznych również w inny sposób. Andrzej Poczobut – działacz  Związku Polaków na Białorusi, przypominał niedawno, że władze oświatowe celowo zaniżają liczbę klas I w polskich szkołach, przez co wielu rodziców, którzy chcieli by ich dzieci uczyły się po polsku, musi odejść z kwitkiem.

Znadniemna.pl za Belsat.eu

W czwartek, 6 kwietnia, w Grodnie odbyło się spotkanie przedstawicielki białoruskiego ministerstwa edukacji z rodzicami szkoły nr 36. Rodzice uczących się tam dzieci wysłali niedawno list otwarty, w którym protestują przeciwko rusyfikacji szkoły, w której większość przedmiotów nauczana jest w języku polskim. [caption id="attachment_1269" align="alignnone" width="480"]

Skip to content