HomeStandard Blog Whole Post (Page 36)

Wydarzenie odbyło się w sobotę – 27 kwietnia – i zbiegło się z obchodami przypadającego na ten rok 400-lecia nowogródzkiego kościoła św. Michała Archanioła, w którym mieści się krypta im. św. Dominika i biskupa Wita. Uroczystości przewodniczył biskup nominat diecezji grodzieńskiej Włodzimierz Hulaj.

W homilii, wygłoszonej w trakcie poprzedzającego uroczystość nabożeństwa, biskup nominat zachęcał licznie przybyłych mieszkańców Nowogródka oraz gości z różnych zakątków Białorusi, do refleksji nad doświadczeniem wiary i jej stosunku do Bożej obecności w życiu człowieka.

Biskup nominat Włodzimierz Hulaj odprawia Mszę świętą w kościele św. Michała Archanioła w Nowogródku, fot.: Grodnensis.by

„Jeśli wierzysz, że Jezus jest obecny w tobie, twoim sercu i duszy, wtedy trzeba przyznawać, że w tobie jest obecny także Bóg Ojciec – zaznaczył nominat. – Jesteś zaproszony do tego aby, robić się podobnym do Ojca, zostać takim, jak Ojciec: miłosiernym, delikatnym, wymagającym, ale z miłością”.

Według kaznodziei Bóg objawia się w „uczynkach wybaczenia, ofiarności, dobroci, miłości”.

Po Mszy świętej zgromadzeni udali się do krypty-kaplicy, w której zostali przywitani śpiewem chóru parafialnego. Przewodzący uroczystości biskup nominat poświęcił odrestaurowaną kryptę, dziękując księdzu proboszczowi i parafianom za wysiłek i gruntownie wykonaną pracę.

W ceremonii wzięli udział przedstawiciele miejscowej władzy, a zakończyła się uroczystość przekazaniem w dar kościołowi pw. św. Michała Archanioła mapy-rekonstrukcji Nowogródka z różnych epok, którą wykonał artysta-grafik Paweł Tatarnikow.

Krypta-kaplica im. św. Dominika i biskupa Wita mieści się w najstarszej części kościoła, który w tym roku obchodzi swoje 400-lecie. W krypcie znajdują się pochówki braci dominikanów oraz fundatorów świątyni – rodziny Krzysztofa Chodkiewicza, w 17 stuleciu – m.in. posła powiatu nowogródzkiego na Sejm i wojewody wileńskiego.

Odrestaurowana Krypta-kaplica, fot.: Grodnensis.by

W jednej z wnęk krypty, która została właśnie uroczyście otwarta dla zwiedzających, rozmieszczono kopię znanego artefaktu – kielichu św. Jadwigi, a także liczne pamiątki historyczne ze zbiorów nowogródzkiej parafii św. Michała Archanioła.

Sprowadzeni do Nowogródka przez Krzysztofa Chodkiewicza ojcowie dominikanie nie tylko wznieśli w mieście sakralne budowle, do dzisiaj stanowiące bezcenne materialne dziedzictwo historyczne i kulturowe. Przyczynili się także do rozwoju szkolnictwa i oświaty.

Biskup nominat Włodzimierz Hulaj modli się w otwartej dla zwiedzających krypcie, fot.: Grodnensis.by

Biskup Wit, patronujący otwartej krypcie obok św. Dominika, zapisał się w historii Wielkiego Księstwa Litewskiego, jako pierwszy biskup na tych ziemiach. Został zapamiętany, jako obrońca wszystkich, którzy z wiarą proszą o wstawiennictwo przed Bogiem. Według historyków biskup Wit w połowie XIII stulecia ochrzcił księcia Mendoga i rozpoczął chrystianizację terenów Wielkiego Księstwa Litewskiego. To on miał założyć w Lubczy na ziemi nowogródzkiej pierwsze biskupstwo, a także dominikańskie kościół i klasztor.

Znadniemna.pl na podstawie Grodnensis.by, fot.: Grodnensis.by

Wydarzenie odbyło się w sobotę - 27 kwietnia - i zbiegło się z obchodami przypadającego na ten rok 400-lecia nowogródzkiego kościoła św. Michała Archanioła, w którym mieści się krypta im. św. Dominika i biskupa Wita. Uroczystości przewodniczył biskup nominat diecezji grodzieńskiej Włodzimierz Hulaj. W homilii, wygłoszonej

Wczoraj, 28 kwietnia, w Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu zakończyło się XXVI Forum Polonijne. Przyświecało mu hasło: „Ważne, by czuć się Polakiem, mieć świadomość polskich korzeni”.

Wydarzenie trwało od piątku do niedzieli. Podczas spotkania odbyło się kilka paneli dyskusyjnych dotyczących promowania polskiej tożsamości. Wśród prelegentów znaleźli się m.in. poseł PiS – Jan Dziedziczak, wiceprezes IPN – dr hab. Karol Polejowski oraz działacze polonijni z całego świata.

Rektor i profesor AKSiM, o. dr Zdzisław Klafka CSsR, zwrócił uwagę, że wypowiedzi przedstawicieli Polonii pokazują, jak ważnym nośnikiem patriotyzmu jest wiara.

– Są to osoby, które przede wszystkim wiedzą, że podstawą dawania świadectwa o Polsce jest dawanie świadectwa o swojej wierze, ponieważ patriotyzm zawsze ściśle zbudowany jest na wierze ojców, na tej wierze, którą otrzymali od swoich rodziców i dzielą się nią poza granicami. Nie ma polskości bez Kościoła. Przekonujemy się o tym poprzez świadectwa tak cudownych, wspaniałych ludzi żyjących poza granicami naszej Ojczyzny. To oni udowadniają, że tak naprawdę Polak to ktoś, kto wierzy, ktoś, kto tęskni za Ojczyzną, ponieważ w tej Ojczyźnie zdobył coś najpiękniejszego – mówił o. dr Zdzisław Klafka CSsR.

Forum Polonijne zostało zorganizowane przez Akademię Kultury Społecznej i Medialnej oraz Regionalny Ośrodek Debaty Międzynarodowej w Toruniu.

Patronat medialny nad wydarzeniem objęły m.in. Radio Maryja i TV Trwam.

Znadniemna.pl za RIRM

Wczoraj, 28 kwietnia, w Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu zakończyło się XXVI Forum Polonijne. Przyświecało mu hasło: „Ważne, by czuć się Polakiem, mieć świadomość polskich korzeni”. Wydarzenie trwało od piątku do niedzieli. Podczas spotkania odbyło się kilka paneli dyskusyjnych dotyczących promowania polskiej tożsamości. Wśród

Oksana Juczkowicz, była dziennikarka oficjalnego portalu Kościoła Rzymskokatolickiego na Białorusi Catholic.by, którą aresztowano 23 stycznia w ramach obławy na białoruskich opozycjonistów, dzisiaj 26 kwietnia została skazana przez sąd w Mińsku na trzy lata aresztu domowego.

Przestępstwo, za które katolicka aktywistka została skazana, polegało na rzekomej „organizacji i przygotowaniu działań, rażąco naruszających ład społeczny”.

Jak donosi inicjatywa „Czrześcijańska Wizja” przed aresztowaniem Oksana Juczkowicz pracowała w Chrześcijańskim Społecznym Centrum “Dobroczynna Misja Dobrego Samarytanina pod opieką świętej Urszuli Ledóchowskiej” w Mińsku.

Jest znana ponadto z licznych publikacji na tematy chrześcijańskie, wśród których znaczne miejsce zajmowała chrześcijańska poezja dziecięca jej autorstwa. Jest ona między innymi autorką tomiku wierszy pt. „Zawitaj do nas Święty Mikołaju” oraz twórczyni audycji wideo dla dzieci o nazwie „Aniołki z Tęczy”.

Wśród wielu aktywności Oksany Juczkowicz, znający ją ludzie wskazują: badania naukowe w dziedzinie filologii białoruskiej oraz wykładanie języka polskiego.

Społeczności katolickiej Mińska była dziennikarka Catholic.by dała się poznać z kolei jako organizatorka wielu przedsięwzięć, które miały miejsce w stołecznej archikatedrze katolickiej. Oprócz tego kobieta śpiewała w kościelnym chórze „Gloria”. Oksana Juczkowicz działała także w białoruskim katolickim skautingu (ma rangę zastępowej) i wykładała język polski alumnom białoruskich seminariów duchownych.

Znadniemna.pl na podstawie Baj.media, fot.: www.dina-photo.by

 

 

Oksana Juczkowicz, była dziennikarka oficjalnego portalu Kościoła Rzymskokatolickiego na Białorusi Catholic.by, którą aresztowano 23 stycznia w ramach obławy na białoruskich opozycjonistów, dzisiaj 26 kwietnia została skazana przez sąd w Mińsku na trzy lata aresztu domowego. Przestępstwo, za które katolicka aktywistka została skazana, polegało na rzekomej „organizacji

Na 26 kwietnia 2024 roku przypada 38. rocznica wybuchu w elektrowni atomowej w Czarnobylu na Ukrainie. Była to największa katastrofa w dziejach energetyki jądrowej. Do dziś nie jest znana dokładna liczba jej ofiar.

W nocy z 26 kwietnia 1986 roku o godzinie 01:23 na czwartym bloku energetycznym elektrowni jądrowej w Czarnobylu doszło do potężnej eksplozji chemicznej, która spowodowała zniszczenie części bloku reaktora i maszynowni.

W wyniku eksplozji wybuchł pożar, który objął dach trzeciego bloku energetycznego. Pożar ugaszono do godziny 5 rano. Jednak w połowie czwartego bloku udało się go zlikwidować dopiero 10 maja, kiedy spaliła się większość grafitu.

Po wybuchu i pożarze powstała radioaktywna chmura, która objęła nie tylko terytoria współczesnej Ukrainy, Białorusi i Rosji… Jej wpływ promieniotwórczy na sytuację ekologiczną w regionie został zauważony w wielu krajach europejskich: Szwecji, Austrii, Norwegii, Niemiec, Finlandii, Grecji, Rumunii, Polsce, Słowenii, Litwie, Łotwie. Według Międzynarodowej Skali Zdarzeń Jądrowych (INES) awaria ta została sklasyfikowana na najwyższym – siódmym stopniu zagrożenia.

Moskwa i kierownictwo Ukraińskiej SRR od samego początku ukrywały doszło do tragicznego w skutkach zdarzenia, ukrywano i bagatelizowano też skutki wywołanej przez awarię katastrofy ekologicznej. Jako pierwsza wzrost poziomu promieniowania zgłosiła Szwecja. W ZSRR pierwsze oficjalne powiadomienie o awarii w elektrowni pojawiło się dopiero dwa dni po wybuchu – 28 kwietnia.

Wybuch w Czarnobylu okazał się wydarzeniem, na które nikt nie był przygotowany. Według niektórych badań w wyniku katastrofy czarnobylskiej na podwyższoną dawkę promieniowania narażonych zostało około 600 tys. ludzi na całym świecie. Substancje radioaktywne dotarły nawet nad Skandynawię, Europę Środkową, w tym Polskę, a także na południe kontynentu – do Grecji i Włoch.

W strefie wokół Czarnobyla wciąż obowiązuje zakaz osiedlania się.

Znadniemna.pl

Na 26 kwietnia 2024 roku przypada 38. rocznica wybuchu w elektrowni atomowej w Czarnobylu na Ukrainie. Była to największa katastrofa w dziejach energetyki jądrowej. Do dziś nie jest znana dokładna liczba jej ofiar. W nocy z 26 kwietnia 1986 roku o godzinie 01:23 na czwartym bloku energetycznym

Sytuacja przebywającego w białoruskim więzieniu działacza Związku Polaków na Białorusi Andrzeja Poczobuta nie poprawia się, choć w ostatnim czasie prezes tej organizacji Andżelice Borys udało się odwiedzić Poczobuta w więzieniu – poinformowano  podczas comiesięcznej akcji solidarności z Poczobutem która miała miejsce 25 kwietnia w Białymstoku.

W marcu minęły trzy lata od aresztowania dziennikarza, który przebywa w kolonii karnej w Nowopołocku na północy Białorusi.

W lutym 2023 r. w procesie politycznym Andrzej Poczobut został skazany na osiem lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze za „wzniecanie, podżeganie do nienawiści”, „wzywanie do działań na szkodę Białorusi”.

Białoruska prokuratura oskarżała go o „rehabilitację nazizmu”, a potem także o wzywanie do sankcji i działań na szkodę Białorusi. W październiku 2022 r. Poczobut został przez białoruski reżim wpisany na białoruską listę „osób zaangażowanych w działalność terrorystyczną”. Obrońcy praw człowieka podkreślają od początku, że zarzuty wobec Andrzeja Poczobuta są absurdalne i nieuzasadnione, a jego sprawa ma charakter polityczny, Poczobut zaś jest symbolem bezprecedensowych represji za walkę o prawa do kultywowania polskich tradycji, nauki języka ojczystego i ochrony miejsc pamięci narodowej.

O Andrzeju Poczobucie przypominają co miesiąc osoby, które przychodzą pod pomnik ks. bł. Jerzego Popiełuszki w Białymstoku. Są wśród nich osoby, które musiały uciekać z Białorusi przed prześladowaniami. Przynoszą wizerunki Poczobuta, polskie flagi, flagi niepodległej Białorusi, domagają się wypuszczenia na wolność wszystkich więźniów politycznych, którzy siedzą w więzieniach na Białorusi. W czwartek skandowano: „Niech żyje Polska”, „Żywie Biełaruś”.

 Znadniemna.pl za Niezalezna.pl/PAP, fot.: Racyja.com

Sytuacja przebywającego w białoruskim więzieniu działacza Związku Polaków na Białorusi Andrzeja Poczobuta nie poprawia się, choć w ostatnim czasie prezes tej organizacji Andżelice Borys udało się odwiedzić Poczobuta w więzieniu – poinformowano  podczas comiesięcznej akcji solidarności z Poczobutem która miała miejsce 25 kwietnia w Białymstoku. W

Staraniami Fundacji Pomorskich Kresowian 24 kwietnia w Klubie Marynarki Wojennej w Gdyni odbyła się promocja książki Michała J. Chromińskiego „Żołnierze żelaznych szlaków w walce o Kresy Północno-Wschodnie w latach 1919–1920”.

Autor specjalnie na tę okazję założył replikę munduru kolejarskiego wzoru 31 w wersji noszonej w latach 1934-1939 przez kolejarza, będącego m.in. członkiem: Kolejowego Przysposobienia Wojskowego (KPW), Kolejowego Koła Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej, Kolejowego Koła Ligi Morskiej i Kolonialnej oraz Rodziny Kolejowej.

Zgromadzonych na prezentacji powitał prezes Fundacji Pomorskich Kresowian Michał Rzepiak (po prawej)

Michał J. Chromiński, autor książki „Żołnierze żelaznych szlaków w walce o Kresy Północno-Wschodnie w latach 1919–1920” w mundurze przedwojennego kolejarza

Michał J. Chromiński opowiada o odznaczeniach, prezentowanych przez niego na mundurze przedwojennego kolejarza

Na rękawie munduru, w którym prezentował się przed zgromadzonymi Michał J. Chromiński, widniała oryginalna przedwojenna naszywka instruktora KPW. Do munduru przypięte zostały oryginalne odznaki, m.in.: Państwowa Odznaka Sportowa, Odznaka Strzelecka, odznaka pamiątkowa Wojskowej Straży Kolejowej, Srebrna Odznaka Zasługi KPW, odznaka Rodziny Kolejowej oraz odznaka instruktorska III kl. LOPP. Ponadto nad kieszenią znajdowały się baretki odznaczeń: Krzyża Zasługi, Medalu Pamiątkowego Za Wojnę 1918-1921, Medalu Dziesięciolecia Odzyskanej Niepodległości i Medalu Za Długoletnią Służbę. Na patkach kołnierzowych dostrzec można było oznakę VIII grupy zaszeregowania.

Książka „Żołnierze żelaznych szlaków w walce o Kresy Północno-Wschodnie w latach 1919–1920” jest pierwszą próbą opisania narodzin polskiego kolejnictwa wojskowego i cywilnego na Ziemiach Wileńskiej, Grodzieńskiej, Mińskiej, Nowogródzkiej i Poleskiej oraz roli polskiego kolejnictwa w toczącej się wojnie polsko-bolszewickiej, która zdecydowała o kształt wschodniej granicy II Rzeczypospolitej. W publikacji możemy znaleźć świadectwa nietuzinkowego bohaterstwa i polskiego patriotyzmu kresowych kolejarzy m.in. z Lidy, Grodna, Smorgoń, Baranowicz, czy Brześcia Litewskiego. W trosce o stan i wyposażenie rodzących się w bojach polskich linii kolejowych, patrioci zapobiegali próbom zagrabiania bądź niszczenia majątku oraz infrastruktury kolejowej, tropili w swoich szeregach bolszewickich zdrajców i sabotażystów, organizując straż kolejową, współpracującą z policją i wojskiem.

Ciekawostką, ujawnioną przez autora publikacji podczas spotkania w Gdyni, było ujawnienie, iż zwierzchnictwo Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej do budowy pociągów pancernych – broni niezwykle skutecznej w okresie wojny polsko-bolszewickiej – wykorzystywało doświadczenie inżynierskie oficerów Marynarki Wojennej, związane z budową okrętów.

Ogólnie rzecz biorąc publikację autorstwa Michała J. Chromińskiego traktować należy jako hołd oddany tysiącom kolejarzy-żołnierzy i żołnierzy-kolejarzy, którzy z ogromnym zaangażowaniem i poświęceniem, narażając się na utratę życia, uczestniczyli w obronie dopiero co odrodzonej Polski na jej północno-wschodnich rubieżach.

Niewątpliwym walorem publikacji jest obfitość wykorzystanego w niej materiału fotograficznego. Na publikowanych, często po raz pierwszy, zdjęciach możemy zobaczyć między innymi, jak wyglądał, nieistniejący już dworzec kolejowy w Grodnie, Smorgoniach, czy stacja w Bieniakoniach. Możemy zobaczyć, jak na dworcu w Grodnie witano Naczelnika Państwa – Marszałka Piłsudskiego, zatrzymującego się w różnych kresowych miejscowościach podczas wyprawy wileńskiej 1919 roku.

Grodzieńscy dygnitarze i kompania honorowa oczekują na peronie dworca w Grodnie na przybycie Naczelnika Państwa – marszałka Józefa Piłsudskiego, fot.: Wojskowe Biuro Historyczne

Naczelnik Państwa, marszałek Józef Piłsudski, witany na dworcu w Grodnie, fot.: Wojskowe Biuro Historyczne

Dworzec na stacji kolejowej w Smorgoniach, 1919 rok, fot.: Wojskowe Biuro Historyczne

Dworzec kolejowy w Bieniakoniach – 1926 rok, fot.: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Michał J. Chromiński po prezentacji książki zgodził się zostawić na jej egzemplarzu, nabytym przez redakcję, autograf dedykowany Czytelnikom portalu Znadniemna.pl (na zdjęciu).

Autor zostawia dedykację dla Czytelników portalu Znadniemna.pl na redakcyjnym egzemplarzu swojej książki

Dedykacja Michała J. Chromińskiego dla naszych Czytelników

Znadniemna.pl, na zdjęciu tytułowym: Michał J. Chromiński (po prawej) w mundurze przedwojennego kolejarza

Staraniami Fundacji Pomorskich Kresowian 24 kwietnia w Klubie Marynarki Wojennej w Gdyni odbyła się promocja książki Michała J. Chromińskiego "Żołnierze żelaznych szlaków w walce o Kresy Północno-Wschodnie w latach 1919–1920". Autor specjalnie na tę okazję założył replikę munduru kolejarskiego wzoru 31 w wersji noszonej w latach

25 kwietnia minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski przedstawił w Sejmie informację o zadaniach polskiej polityki zagranicznej w 2024 roku.

W centrum uwagi szefa polskiej dyplomacji znalazło się między innymi: uzależnienie władz w Mińsku  od imperialnej Rosji, dramatyczna sytuacja polskiej mniejszości narodowej, będącej zakładnikiem reżimu Łukaszenki a pośrednio także imperialnej Rosji oraz los naszego kolegi Andrzeja Poczobuta, skazanego przez reżim białoruski po sfingowanym procesie sądowym na osiem lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze.

„Niestety, postępująca wasalizacja Białorusi przez Rosję sprawia, że także ten kraj musimy postrzegać przede wszystkim w kategoriach zagrożenia dla bezpieczeństwa” – mówił polski minister spraw zagranicznych w swoim expose. Dodał, że trwający na Białorusi od ponad trzech lat kryzys polityczny, łamanie praw człowieka, bezprecedensowe represje, wsparcie rosyjskiej agresji na Ukrainę, oraz prowokowanie kryzysu migracyjnego na granicy z państwami Unii Europejskiej – wszystkie te elementy polityki oficjalnego Mińska „stanowią poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa całego regionu”.

„Bolejemy nad sytuacją w kraju, z którym łączą nas wieki wspólnej historii i silne więzi kulturowe” – podkreślił minister wskazując, iż w tym zakresie „szczególne zaniepokojenie budzi sytuacja polskiej mniejszości narodowej, która stała się zakładnikiem reżimu”.

„To białoruskie władze ponoszą pełną odpowiedzialność za najgorszy w historii stan relacji dwustronnych” – podkreślił Sikorski, wskazując, że w przeszłości wszystkie polskie rządy jako pierwsze dawały impuls do dialogu.

„Dziś straciliśmy nadzieję. Warunkiem jej odzyskania są zmiany po stronie białoruskiej. Jeżeli Aleksander Łukaszenka chce odzyskać przestrzeń do prowadzenia polityki pomiędzy Rosją a Zachodem, musi najpierw pokazać, że ma jakąkolwiek autonomię” – podkreślił szef polskiego MSZ. Przypomniał ponadto, że w marcu przypadła 3. rocznica aresztowania, a w lutym minął rok od skandalicznego skazania na osiem lat więzienia działacza polskiej mniejszości narodowej oraz dziennikarza polskich mediów Andrzeja Poczobuta.

„Konsekwentnie domagamy się jego uwolnienia” – podkreślił Sikorski dodając, że jego resort będzie wspierać białoruskie organizacje obywatelskie i współpracować z demokratyczną opozycją białoruską.

Mówca odniósł się także do kwestii zwalczania płynącej ze wschodu propagandy reżimów Putina i Łukaszenki. Według niego niezbędnym warunkiem skutecznej walki z propagandowym przekazem oficjalnych Moskwy i Mińska jest „dotarcie do rosyjskich oraz białoruskich obywateli i szerzej do odbiorców na całym świecie z rzetelnymi informacjami”.

Według niego narzędziem walki z dezinformacją oraz popularyzowania wiedzy o polskiej historii i kulturze mają być między innymi stacje telewizyjne, współfinansowane z publicznych środków przekazywanych przez MSZ.

Znadniemna.pl za gov.pl, fot.: Barbara Mikowska/MSZ

25 kwietnia minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski przedstawił w Sejmie informację o zadaniach polskiej polityki zagranicznej w 2024 roku. W centrum uwagi szefa polskiej dyplomacji znalazło się między innymi: uzależnienie władz w Mińsku  od imperialnej Rosji, dramatyczna sytuacja polskiej mniejszości narodowej, będącej zakładnikiem reżimu Łukaszenki a

24 kwietnia 1784 roku, a zatem dokładnie 240 lat temu, zmarł Franciszek Bohomolec, uchodzący za jedną z największych znakomitości literackich epoki polskiego Oświecenia. Został zapamiętany przede wszystkim jako wybitny komediopisarz, był jednak także poetą, publicystą, duchownym, nauczycielem, tłumaczem, redaktorem i wydawcą – choćby pism Jana Kochanowskiego.

Urodził się 29 stycznia 1720 roku w okolicach Witebska jako syn starosty dworzyckiego Pawła Józefa Bohomolca i Franciszki z Cedrowskich. Naukę pobierał w wileńskim konwikcie jezuickim, a sam wstąpił do zakonu w wieku siedemnastu lat. Studiował także filozofię na Akademii Wileńskiej, a w późniejszych latach uczył się w studium retorycznym w Rzymie. O jego życiu wiadomo tylko tyle, ile można było wywnioskować z dokumentów zakonnych, a następnie związanych z drukarnią królewską, w której w późniejszym okresie pracował.

Związek z Warszawą

Po dziesięcioletnim okresie pracy nauczycielskiej w kolegium wileńskim w 1751 roku przyjechał do Warszawy, by nauczać w nowoczesnym jak na owe czasy Collegium Zaluscianum. W Warszawie pozostał do końca życia, wyjeżdżając tylko na wakacje do pobliskiej Kobyłki. Coraz powszechniej ceniony za swoją pracę w 1761 roku objął redakcję „Kuriera Polskiego” i „Wiadomości Uprzywilejowanych Warszawskich”, a w 1762 roku – z wolu Stanisława Augusta – prefekturę drukarni warszawskiej Soc. Jesu. W konsekwencji – stał się bardzo istotną personą ówczesnego życia kulturalnego.

„Zabawki poetyckie”

Jako literat po raz pierwszy zasłynął szeroko publikując w 1758 roku „Rozmowę o języku polskim” – utwór wchodzący w skład „Zabawek poetyckich”, które wówczas pisał i publikował. „Rozmowa…” stanowiła fikcyjną rozmowę między Janem Kochanowskim, Samuelem Twardowskim oraz wymyśloną przez Bohomolca postacią – Makarońskim – która symbolizowała popularne wtedy tendencje do „ubarwiania” języka polskiego dużą liczbą słów obcego pochodzenia. Po latach tekst uznano za jeden z najważniejszych dokumentów kulturalnego programu oświeceniowego w Polsce.

Tom „Zabawek poetyckich” był jednak ważny także z innego powodu – zawierał wzory poezji klasycystycznej, która w połowie wieku XVIII zaczęła wpływać na polską świadomość literacką i znalazła licznych naśladowców. Niedościgniony wzór dla Bohomolca i innych poetów stanowiły wtedy wiersze starożytnego rzymskiego poety Horacego. Do najważniejszych wierszy, które wyszły spod pióra jezuickiego poety można zaliczyć odę „Do bizuna” oraz – już dużo lżejszą w swojej wymowie i napisaną anonimowo – pieśń biesiadną „Kurdesz nad kurdeszami”.

Komedie konwiktowe

Najtrwalej do historii polskiej literatury weszły jednak pisane przez Bohomolca komedie, bez których według wielu ekspertów nie byłoby najwybitniejszych późniejszych przejawów polskiej komedii, takich jak dzieła Aleksandra Fredry i Michała Bałuckiego. Komedie Bohomolca określano mianem komedii konwiktowych, ponieważ były to sztuki przeznaczone do odgrywania przez młodzież w szkole, często na scenie otwartej dla szerszej publiczności. Działo się tak dlatego, że teatr był w tamtym czasie ważnym środkiem oddziaływania społecznego – za jego pomocą chciano wychowywać i szerzyć odpowiednie idee wśród społeczeństwa. Co ciekawe, początkowo Bohomolec używał w tym celu tragedii, szybko jednak doszedł do przekonania, że komedia będzie skuteczniejsza. Do najważniejszych komedii jego pióra można zaliczyć takie utwory jak m.in. „Czary”, „Małżeństwo z kalendarza”, „Pijacy”, „Marnotrawca”, „Paryżanin polski” i „Staruszkiewicz”.

Do końca życia Bohomolec kierował drukarnią jezuicką, którą objął w 1762 roku. Wydawał w niej m.in. dzieła pisarzy kręgu jezuickiego, m.in. Adama Naruszewicza, Karola Wyrwicza, Jana Chrzciciela Albertrandiego i Grzegorza Piramowicza, a także gazety i czasopisma: „Wiadomości Warszawskie”, „Zabawy Przyjemne i Pożyteczne”, „Gazetę Warszawską” oraz podręczniki do szkół Komisji Edukacji Narodowej, druki urzędowe, pisma publicystyczne i dzieła naukowe.

Znadniemna.pl/instytutksiazki.pl/fot.: wikipedia.org

 

24 kwietnia 1784 roku, a zatem dokładnie 240 lat temu, zmarł Franciszek Bohomolec, uchodzący za jedną z największych znakomitości literackich epoki polskiego Oświecenia. Został zapamiętany przede wszystkim jako wybitny komediopisarz, był jednak także poetą, publicystą, duchownym, nauczycielem, tłumaczem, redaktorem i wydawcą – choćby pism Jana

Z muru Nowego Zamku w Grodnie  zniknęła tablica, upamiętniająca Tadeusza Kościuszkę i uczestników powstania narodowego 1794 roku – poinformował portal Hrodna.life.

Tablica znajdowała się po lewej stronie od głównego wejścia do Nowego Zamku i upamiętniała  Grodzieńską Powstańczą Komisję Porządkową, która po wybuchu Insurekcji Kościuszkowskiej pracowała w murach Nowego Zamku w Grodnie. Było to jedno z najbardziej znanych w grodzie nad Niemnem upamiętnień narodowego zrywu 1794 roku. Wiadomo, że wówczas w pracach Komisji brał udział osobiście przywódca insurekcji. W dniu 30 października 1794 roku przeprowadził on na Nowym Zamku w Grodnie naradę z dowódcami oddziałów powstańczych Wielkiego Księstwa Litewskiego.

Upamiętnienie Tadeusza Kościuszki oraz innych uczestników powstania, wznieconego z inicjatywy bohatera narodowego Polski, USA, Litwy, a do niedawna – także Białorusi, zostało uroczyście odsłonięte w 1994 roku. Odbyło się to na cześć dwusetnej rocznicy Insurekcji Kościuszkowskiej, której jubileusz 230-lecia obchodziliśmy miesiąc temu – 24 marca.

Według Hrodna.life inicjatorką usunięcia z murów Nowego Zamku tablicy, upamiętniającej powstanie kościuszkowskie, może być znana w Grodnie donosicielka i prorosyjska aktywistka Olga Bondariewa. Jest znana z konsekwentnego zwalczania w Grodnie wszelkich śladów polskości i białoruskiej tożsamości, budowanej na spuściźnie Wielkiego Księstwa Litewskiego .

Latem ubiegłego roku Bondariewa pochwaliła się tym, że wnioskowała w Miejskim Komitecie Wykonawczym Grodna o usunięcie z grona bohaterów grodu nad Niemnem  przywódcy Powstania Styczniowego na Litwie Konstantego Kalinowskiego oraz Tadeusza Kościuszki, którego imię było czczone nawet przez sowieckich komunistów. Według Bondariewej, Kalinowski był „polskim terrorystą” i „nikczemnym masowym mordercą prawosławnej ludności Białorusi”, a Kościuszko „polski bojownik przeciwko Rosji”.

Poza upamiętnieniem, usuniętym z murów Nowego Zamku, w grodzie nad Niemnem Tadeusz Kościuszko pozostaje dwukrotnie uhonorowany w grodzieńskiej katedrze – Bazylice Mniejszej pw. św. Franciszka Ksawerego. Pierwsza tablica z napisem w języku polskim – „1817-1917/TADEUSZOWI KOŚCIUSZCE/RODACY” – została umieszczona w  kościele w 1917 roku, w setną rocznicę śmierci bohatera narodowego.

Tablica w grodzieńskiej katedrze, wmurowana z okazji 100-lecia śmierci Tadeusza Kościuszki

Drugie upamiętnienie pojawiło się w 200. rocznicę śmierci Kościuszki, czyli w  2017 roku i znajduje się po lewej stronie od głównego ołtarza. To ostatnie, wykonane ze specjalnego szkła, posiada już identyczne w treści inskrypcję w trzech językach – białoruskim polskim i angielskim. Polskojęzyczny, umieszczony u góry tablicy, tekst brzmi: „1817 -2017/ RADEUSZOWI KOŚCIUSZCE/WDZIĘCZNI POTOMKOWIE”.

Tablica w grodzieńskiej katedrze, wmurowana z okazji 200-lecia śmierci Tadeusza Kościuszki

Znadniemna.pl na podstawie Hrodna.life, fot: Vedi.by

Z muru Nowego Zamku w Grodnie  zniknęła tablica, upamiętniająca Tadeusza Kościuszkę i uczestników powstania narodowego 1794 roku – poinformował portal Hrodna.life. Tablica znajdowała się po lewej stronie od głównego wejścia do Nowego Zamku i upamiętniała  Grodzieńską Powstańczą Komisję Porządkową, która po wybuchu Insurekcji Kościuszkowskiej pracowała w

Pracownicy ideologiczni i księża, zarówno prawosławni, jak i katoliccy, są na Białorusi często zapraszani do dostarczania poborowym kart powołania do wojska – donosi portal Katolik.life.

Na Białorusi wyjazd do jednostek wojskowych osób powołanych do obowiązkowej służby wojskowej rozpoczyna się 23 kwietnia. W niektórych miastach w tym okresie organizowane są tzw. „Dni poborowych”, czy „Dni Rekrutacji”. Polegaja one na tym, że zbiera się młodych mężczyzn i wręcza im wezwania do wojska. Często odbywa się to z udziałem nie tylko oficerów wojskowych, ale także pracowników ideologicznych, sekretarzy rad młodzieży, a także duchownych prawosławnych i katolickich.

Najczęściej na takich uroczystościach słowa pożegnania wygłaszają duchowni prawosławni, natomiast w tych regionach, gdzie rozpowszechnione jest wyznanie katolickie, na spotkania z poborowymi zapraszani są również duchowni katoliccy.

Na przykład, w Dokszycach w obwodzie witebskim, 22 kwietnia, protojerej Leonid Streha, prawosławny dziekan okręgu kościelnego Dokszyce i ksiądz Władimir Szymkowicz, dziekan dekanatu Dokszyce i rektor parafii Najświętszego Imienia Maryi w Parafianowie, przemawiali podczas „Dnia Rekrutacji”.

W ten sposób na Białorusi kontynuowana jest próba integracji religii i instytucji państwowych – w tym przypadku wojska. Praktyka zapraszania kapłanów obu wyznań chrześcijańskich do pobłogosławienia poborowych i wręczenia im powołania do wojska została odnotowana podczas poprzednich kampanii rekrutacyjnych. Należy przypomnieć, że ostatnio na Białorusi wcielono do wojska także duchownych.

Znadniemna.pl za Katolik.life/KAI, na zdjęciu: katolicki i prawosławny ksiądz oraz oficer odpowiedzialny za rekrutację w asyście poborowych  i pracownic wydziałów ideologii na  tak zwanym „Dniu Rekrutacji”, fot.: Katolik.life 

Pracownicy ideologiczni i księża, zarówno prawosławni, jak i katoliccy, są na Białorusi często zapraszani do dostarczania poborowym kart powołania do wojska – donosi portal Katolik.life. Na Białorusi wyjazd do jednostek wojskowych osób powołanych do obowiązkowej służby wojskowej rozpoczyna się 23 kwietnia. W niektórych miastach w tym

Skip to content