HomeStandard Blog Whole Post (Page 33)

Delegaci XVII zjazdu Związku Polaków na Litwie, który odbył się 29  czerwca w Domu Kultury Polskiej w Wilnie, na kolejną trzyletnią kadencję wybrali przewodniczącego i zarząd tej największej w kraju organizacji polskiej mniejszości narodowej. Prezesem ZPL ponownie został europoseł Waldemar Tomaszewski.

Zjazd swoją obecnością zaszczycili Ambasador RP na Litwie Konstanty Radziwiłł, poseł na Sejm RP, przewodniczący Parlamentarnego Zespołu ds. Kresów Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Tomasz Zapałowski, poseł na Sejm RP, zastępca przewodniczącego Parlamentarnego Zespołu ds. Kresów Rzeczypospolitej Polskiej Tadeusz Samborski, przedstawiciel Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP Ambasador Paweł Cieplak, konsul Ambasady RP na Litwie Irmina Szmalec, prezes Stowarzyszenia Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie „Macierz Szkolna” Krystyna Dzierżyńska oraz prezes honorowy Józef Kwiatkowski, prezes Zarządu Głównego Towarzystwa Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej Józef Szyłejko, prezes Stowarzyszenia Polaków Naukowców Litwy prof. Wojciech Stankiewicz. Jako delegaci na obrady przybyli posłowie na Sejm RL Rita Tamašunienė oraz Czesław Olszewski, mer rejonu solecznickiego Zdzisław Palewicz, prezes Rady Polonii Świata Jarosław Narkiewicz, prezydent Europejskiej Unii Wspólnot Polonijnych Edward Trusewicz. W zjeździe uczestniczył wieloletni prezes Związku Polaków na Litwie Michał Mackiewicz.

XVII Zjazd Związku Polaków na Litwie za podstawowy priorytet działalności ZPL na rozpoczynającą się kadencję uznał ugruntowanie i pogłębianie tożsamości narodowej Polaków na Litwie; uświadomienie wagi polskości oraz jej propagowanie; promowanie osiągnięć Polaków na Litwie, ich wkładu – zarówno w aspekcie historycznym jak i obecnej rzeczywistości – do stanowienia, rozwoju i prosperowania Wilna, Wileńszczyzny, jak i całego kraju.

Kadencja była owocna

„Kadencja była bardzo owocna. Związek Polaków na Litwie się wzmocnił. W 2021 r. kiedy objąłem stanowisko – ZPL miał kilkadziesiąt tysięcy zadłużenia, teraz jesteśmy 40 tysięcy na plusie. Zwiększyła się ilość członków, 700 nowych osób przybyło, wszystkie oddziały zostały zachowane. Generalnie jest dynamiczny rozwój, jest on wzmocniony, o tym też świadczą licznie przybyli goście. Ogrom wykonanej pracy został dzisiaj przedstawiony zarówno w referacie prezesa ZPL, jak również przez poszczególne oddziały” – mówił prezes Waldemar Tomaszewski.

Zadania na najbliższą kadencję

„Trzymanie się kierunku programowego, to jest kontynuacja pracy. ZPL to organizacja mająca 35-letni rodowód, to organizacja sztandarowa, największa, najważniejsza, z ogromnym dorobkiem, z ogromnym potencjałem intelektualnym, organizacja, gdzie jest sporo młodzieży nie tylko w szeregach. Powstało 7 nowych kół młodzieżowych – to są setki nowych młodych członków. Chce wspólnie z wami dzielić radość z tego, że w Radzie naczelnej z 30 osób (statutowy skład Rady) jest 10 osób 20-30-letnich i to jest perspektywa. Jest też sporo osób w wieku średnim – 40-latków itd. Tak więc jest to organizacja rozwojowa i bardzo cieszymy się z tego” – mówił prezes ZPL.

Obrona polskiej oświaty priorytetem

„Obrona polskiej oświaty – jest to ogólne wyzwanie nie tylko dla ZPL, to jest wyzwanie dla wszystkich polskich organizacji m.in. Macierzy Szkolnej, Forum Rodziców Szkół Polskich na Litwie, to jest również wyzwanie dla Polski, dla naszej Macierzy, ponieważ, niestety, nie zawsze dotrzymuje się umów dwustronnych – o zachowaniu polskiego szkolnictwa na poziomie szkoły średniej, co jest gwarantowane traktatem, którego 30-lecie niedawno obchodziliśmy. To jest naganne i tak nie może być, o tym właśnie mówili posłowie RP Andrzej Tomasz Zapałowski i Tadeusz Samborski, a także ambasador RP na Litwie Konstanty Radziwiłł. To jest wciąż wyzwanie, ale właśnie takie gremia jak ZPL, takie wydarzenia jak dzisiejszy Zjazd służą temu, by takim sytuacjom zapobiegać i to właśnie robimy!” – podkreślił prezes ZPL.

„Ostatnie wyzwanie było czymś nowym. Po zamknięciu szkół polskich w rejonie trockim, decyzje o wprowadzeniu przedmiotów dodatkowych w języku litewskim już leżały na biurku w ministerstwie. Dokument o wprowadzeniu litewskich klas w szkołach polskich już był podpisany przez wicemera. W rejonie wileńskim mer zalecił, by w dwóch polskich szkołach tworzyć piony litewskie. Przeciwko temu protestowaliśmy poprzez działania naszych radnych, ale też poprzez ogromny wiec, który przeprowadziliśmy 23 marca, kiedy to 3 tysięczny pochód przeszedł ulicami Wilna. W rezultacie władze już wycofały się z tego. Czy wycofali się ze swych myśli – trudno powiedzieć, ale na pewno, jeżeli będziemy mocni i jeżeli będziemy zjednoczeni – doczekamy się opóźnienia tego drugiego odcinka walki z polskim szkolnictwem. Nie oszukujmy się, dla naszych oponentów najważniejsze jest zniszczyć polskie szkoły, tak jak to zrobiono przed wojną na Kowieńszczyźnie. Rezultat jest znany. Dzisiaj o tym też mówiono” – zaznaczył Tomaszewski.

W tym roku 35-lecie ZPL

„Na pewno będziemy świętowali 100-lecie – jestem co do tego przekonany. To jest organizacja, która jest nie tylko bardzo ważna, ale bardzo potrzebna nam, Polakom na Litwie. Doczekamy się i 100-lecia i większych jubileuszy, bo to jest organizacja ponadczasowa. W zasadzie – ile ten świat będzie istniał – Związek Polaków na Litwie będzie istniał” – kontynuował prezes ZPL Waldemar Tomaszewski.

 Znadniemna.pl za L24.lt, fot.: l24.lt, Marlena Paszkowska

Delegaci XVII zjazdu Związku Polaków na Litwie, który odbył się 29  czerwca w Domu Kultury Polskiej w Wilnie, na kolejną trzyletnią kadencję wybrali przewodniczącego i zarząd tej największej w kraju organizacji polskiej mniejszości narodowej. Prezesem ZPL ponownie został europoseł Waldemar Tomaszewski. Zjazd swoją obecnością zaszczycili Ambasador

Nasza krajanka z Lidy Bożena Worono zajęła drugie miejsce w konkursie Miss Talent, który przeprowadzono w ramach tegorocznej jubileuszowej 95. edycji konkursu Miss Polonia jeszcze przed Galą Finałową, która odbyła się 28 czerwca w Warszawie.

Swoje talenty w konkursie, poprzedzającym Galę Finałową zaprezentowało na scenie dziewięć finalistek.

Tytuł Miss Talent zdobyła w rywalizacji z innymi finalistkami konkursu Miss Polonia warszawianka Joanna Płochów, finalistka z numerem 3. Jej niesamowity występ w tańcu towarzyskim zachwycił zarówno jury, jak i publiczność.

Drugie miejsce w przeglądzie talentów zajęła nasza krajanka Bożena Worono, (finalistka z numerem 11.). Jej piękny głos i interpretacja piosenki, wybranej przez kresową piękność, poruszyły serca widzów. Trzecie miejsce przypadło w rywalizacji talentów Annie Szaniawskiej (numer 16.), która również zachwyciła wszystkich swoim wokalem.

Obie finalistki udowodniły, że mają nie tylko urodę, ale także niezwykłe zdolności muzyczne.

Dla Bożeny Worono, która podczas Gali Finałowej Miss Polonia, niestety, odpadła z walki o główne trofeum, udział w 95. edycji najstarszego w Polsce konkursu piękności stał się bezcennym doświadczeniem i okazją do zaprezentowania swoich zdolności oraz kresowej urody.

Grupę wsparcia uroczej lidzianki podczas Gali Finałowej Miss Polonia stanowiła m.in. Motocyklowa Brać, reprezentowana przez działaczy motocyklowego Stowarzyszenia Kocham Polskę oraz Fundację Rajd Katyński, która w czasie podróży za wschodnią granicę Polski niejednokrotnie odwiedzała rodzinne tereny naszej przedstawicielki w jubileuszowej edycji Miss Polonia.

Bożena Worono (po lewej) na wybiegu podczas Gali Finałowej Miss Polonia w Warszawie, fot.: Jacek Kurnikowski/AKPA

Bożena Worono, fot.: Jacek Kurnikowski/AKPA/facebook.com

Bożena Worono w stroju kąpielowym, fot.: Jacek Kurnikowski/AKPA/ facebook.com

Bożena Worono w sukni wieczorowej, fot.: Jacek Kurnikowski/AKPA/facebook.com

Baner grupy wsparcia Bożeny Worono podczas Gali Finałowej Miss Polonia, fot.: facebook.com

Znadniemna.pl na podstawie Misspolonia.com.pl/facebook.com

Nasza krajanka z Lidy Bożena Worono zajęła drugie miejsce w konkursie Miss Talent, który przeprowadzono w ramach tegorocznej jubileuszowej 95. edycji konkursu Miss Polonia jeszcze przed Galą Finałową, która odbyła się 28 czerwca w Warszawie. Swoje talenty w konkursie, poprzedzającym Galę Finałową zaprezentowało na scenie dziewięć

Na dzisiaj przypada 120 rocznica urodzin błogosławionego Kościoła Katolickiego, męczennika z czasów II wojny światowej rodem z Grodna – księdza Henryka Hlebowicza. 

Błogosławiony Henryk Hlebowicz urodził się 1 lipca 1904 w Grodnie. Do szkoły uczęszczał w Orenburgu nad Uralem, gdzie zesłany był jego ojciec. W sierpniu 1921 roku wraz z rodziną powrócił z zesłania do rodzinnego Grodna. W następnym miesiącu zgłosił się do Seminarium Duchownego w Wilnie. Ukończył je w 1924 roku z wynikiem celującym. Następnie podjął studia na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Będąc na trzecim roku, w 1927 roku, przyjął święcenia kapłańskie. Rok później obronił na KUL-u doktorat z teologii, a w następnym roku doktorat z filozofii na Angelicum w Rzymie.

W latach 1930–1936 był wykładowca na Uniwersytecie Wileńskim oraz w seminarium duchownym w Wilnie. Był duszpasterzem wielu organizacji i stowarzyszeń, w tym cenzorem kościelnym miesięcznika PAX, moderatorem Sodalicji Mariańskiej, współtwórcą Porozumienia Akademickich Katolickich Stowarzyszeń oraz doradcą Juventus Christiana. Był również duszpasterzem w Trokach, prefektem żeńskiego gimnazjum w Rabce, gdzie odbywał kurację z powodu gruźlicy, kapelanem podziemia niepodległościowego w Wilnie, proboszczem parafii Chotajewicze, Korzeń, Okołowo w pobliżu Mińska (obecnie Białoruś). Jakiś czas przebywał także w Laskach.

Po wybuchu II wojny światowej powrócił do Wilna. Nadal pracował jako duszpasterz, ale także zaangażował się w konspiracyjną działalność. Współpracował z kilkoma organizacjami podziemnymi, działającymi na terenie miasta, jako Bolesław Szewik (skrót – bol-szewik).

7 listopada 1941 roku ks. Henryk został aresztowany i przekazany żandarmerii hitlerowskiej. Dwa dni później – 9 listopada 1941 roku – został rozstrzelany w lesie koło Borysowa (Białoruś).

Niestety, nie udało się ustalić miejsca jego pochówku. Jego symboliczny grób znajduje się w Laskach pod Warszawą, a krzyż upamiętniający jego męczeńską śmierć stoi obok kościoła Narodzenia NMP w Borysowie. Na krzyżu jest pamiątkowa tablica z napisem w języku białoruskim:

Ks. Prof. Henryk Hlebowicz ur. 1 VII 1904 w Grodnie. Rozstrzelany przez hitlerowców 9 XI 1941 w Borysowie. Męczennik za wiarę, wielki przyjaciel białoruskiego, litewskiego i polskiego narodu.

Krzyż upamiętniający bł. Henryka Hlebowicza przy kościele Narodzeia NMP w Borysowie, fot.: Wikipedia

Tablica na krzyżu w Borysowie, fot.: imiona.net.pl

Henryka Hlebowicza beatyfikował w gronie 108 męczenników II wojny światowej 13 czerwca 1999 papież Jan Paweł II.

Martyrologium Romanum wspomina go w dniu narodzin dla nieba (dies natalis), natomiast w Polsce wspomnienie wszystkich męczenników II wojny światowej obchodzone jest 12 czerwca.

Myśli bł. Henryka Hlebowicza

„Chcę żyć i pracować tylko dla Ciebie… Jestem i chcę być tylko Twoją ofiarą. Racz ją tylko przyjąć, Panie… Racz ją dołączyć do Ofiary Syna Twego… za dusze, które mi powierzyłeś od wieków”.

Modlitwa do bł. Henryka Hlebowicza

Wszechmogący i miłosierny Boże obchodzimy dzień zwycięstwa Twojego męczennika Henryka, któremu dałeś nieugiętą stałość w cierpieniach, otocz nas swoją opieką i wybaw od zasadzek nieprzyjaciół. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.

Znadniemna.pl za Imiona.net.pl

Na dzisiaj przypada 120 rocznica urodzin błogosławionego Kościoła Katolickiego, męczennika z czasów II wojny światowej rodem z Grodna - księdza Henryka Hlebowicza.  Błogosławiony Henryk Hlebowicz urodził się 1 lipca 1904 w Grodnie. Do szkoły uczęszczał w Orenburgu nad Uralem, gdzie zesłany był jego ojciec. W sierpniu

Wraz ze śmiercią króla Stefana Batorego skończyły się dla Grodna dobre czasy.  W kolejnym rozdziale książki pt. „Grodno” (wyd. 1936 r.), jej autorzy – uczniowie Kółka Historycznego, działającego przed II wojną światową przy I Społecznym Gimnazjum Koedukacyjnym w Grodnie – opisują okres trudny dla miasta i całej Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Poprzedza on przyjście na tron ostatniego koronowanego władcy w historii Polski – króla Stanisława Augusta Poniatowskiego.

V. Czasy upadku Grodna (do Stanisława Augusta Poniatowskiego)

Po śmierci Batorego Grodno straciło swe znaczenie, choć nadal było pierwszym po Wilnie miastem Wielkiego Księstwa Litewskiego, choć wszyscy następni panujący zatwierdzali dawne przywileje.

Grodno za Zygmunta III

Zygmunt III Waza przywilejem, wydanym na sejmie koronacyjnym w 1588 r., przeznaczył wieczyście Grodno z pewnemi włościami „na stół królewski”. Za panowania tego króla stanął na Niemnie piękny most drewniany, o którym Starowolski powiada, że piękniejszego nadeń Polska nie miała.

Król Zygmunt III Waza, źr. illustr.: domena publiczna

Potwierdził też w 1589 r. nadane miastu przywileje i rozszerzył je szeregiem nowych o charakterze gospodarczym. Za czasów tegoż króla powstało na zamku archiwum aktów grodzieńskiego sądu grodzkiego, czyli starościńskiego, oraz biuro tego sądu. Zygmuntowi III Grodno zawdzięcza pierwsze bruki (1627 r.); ustanowił też król podatek od wozów z ciężarami, odpowiadający dzisiejszemu drogowemu podatkowi, oraz zwolnił miasto os postojów wojska. Ówczesny burmistrz Fandeberg urządził własnym kosztem rynek (może Sienny) i uzyskał od króla przywilej, mocą którego obcy, sprzedający w Grodnie towary, płacili podatek. Po śmierci Fandeberga podatek ten przeszedł na rzecz miasta. (Podobną opłatę składają obecnie kupcy i straganiarze na rynku grodzieńskim pod nazwą „poborów rynkowych”).

Król Zygmunt III przyczynił się do zakończenia budowy kościoła bernardynów.

Wracając w 1595 r. po zwycięskiej wyprawie na Moskwę, szlachta złożyła po talarze „od kopyta” na rzecz kościoła, a Lew Sapieha ofiarował znaczniejszą sumę.

W owym czasie powstały również kościół i klasztor bernardynek, wzniesione staraniem Kazimierza Sapiehy, hetmana i podklanclerzego litewskiego. Za czasów rosyjskich klasztor został zmieniony na prawosławny. Kościół rewindykowany w 1929 r., dziś jeszcze jest nieczynny.

Władysław IV

Władysław IV na portrecie pędzla Rubensa, źr. illustr.: domena publiczna

Syn i następca Zygmunta III, Władysław IV, często przebywał w Grodnie: w 1633 r., bawiąc tu cały miesiąc, przyjmował weneckie poselstwo, proszące o pomoc w walce z Turkami, a w 1639 r. – elektora brandenburskiego, Jerzego Wilhelma, uczestnika toczącej się wówczas wojny trzydziestoletniej.

Nowe świątynie

Potężniejące po zwycięstwie katolicyzmu nad reformacją uczucie religijne wyraziło się w budowie szeregu świątyń katolickich w XVI i XVII w. Prócz wymienionych świątyń powstały w Grodnie w tym czasie: w 1632 r. kościół dominikanów, ufundowany przez Krzysztofa i Fryderyka Sapiehów, poświęcony w 1635 r. w obecności króla Władysława IV. Dominikanie, przybyli do Grodna, zasłużyli się założeniem szkoły, później gimnazjum, istniejącego do powstania listopadowego. Klasztor i szkoła znajdowały się na ul. Dominikańskiej, na miejscu, gdzie dziś znajduje się skwer obok magistratu: do klasztoru należał tez budynek, w którym dziś mieści się państwowe Gimnazjum Żeńskie im. Emilji Plater.

Kościół dominikanów i mieszczące się w gmachu klasztoru gimnazjum im. Emilii Plater, fot.: domena publiczna

Były klasztor dominikanów i gimnazjum w Grodnie w czasach współczesnych mieści się pod adresem ul. Sowieckaja 3, fot.: domena publiczna

W tym samym roku, w którym został poświęcony kościół dominikański, powstał klasztor i kościół franciszkański na zaniemieńskiem przedmieściu, ufundowany przez witebskiego wojewodę Kurcza.

Kościół franciszkański w Grodnie, fot.: Wikipedia

Kościół i klasztor brygidek (dziś nazaretanek), zbudowany również za Władysława IV (1642), doskonale ilustrują styl XVII w. Zasługuje na uwagę murowana dzwonnica kościoła brygidek, która stoi osobno.

Kościół brygidek w Grodnie stoi obecnie na ulicy Karola Marksa, fot.: Wikipedia

W tym czasie osiadły również w Grodnie mniszki zakonu św. Bazylego, które wybudowały sobie później klasztor unicki. Obecnie znajduje się tam żeński prawosławny klasztor.

Ciężkie czasy przezywało Grodno, jak i cała Rzeczypospolita, za  Jana Kazimierza. Wrogie wojska zdobywały w okresie „potopu” Grodno, łupiły i niszczyły je straszliwie. W związku z poddaniem się Ukrainy Moskwie rozpoczęła się wojna, w czasie której moskiewskie wojska zajęły Grodno. Później zdobyli je Szwedzi; od 1654 r. do 1661 r. znajdowało się ono w rękach wroga. Miasto przedtem bogate i zaludnione zostało zniszczone prawie doszczętnie i długo nie mogło wrócić do dawnego stanu po pożodze wojennej.

Król Jan Kazimierz II Waza, źr. Illustr.: domena publiczna

Nie tylko Grodno, ale i cała Litwa ucierpiała bardzo w skutek najazdu wrogów; dlatego Jan Kazimierz zwołuje do Grodna w 1665 r. przedstawicieli szlachty w celu obmyślenia środków, które należało stosować przy odbudowie kraju.

Jeszcze jeden klasztor przybył za panowania Jana Kazimierza – karmelicki. Kościół karmelicki został zburzony w 1904 r. Dziś znajdują się na tem miejscu koszary, a po klasztorze została nazwa ul. Karmelickiej.

Sejmy w Grodnie

Mimo zniszczenia Grodno nie straciło swego znaczenia na Litwie. Dowodem tego jest fakt, że za Michała Korybuta Wiśniowieckiego konstytucja z 1673 r. nakazywała odbywać co trzeci sejm walny w Grodnie. Przyczynił się do tego zapewne Krzysztof Pac, kanclerz wielki litewski, podówczas dzierżawca ekonomji grodzieńskiej.

Król Michał Korybut Wiśniowiecki, źr. illustr.: domena publiczna

Pierwszy sejm zebrany w Grodnie na podstawie konstytucji 1673 r., odbył się w 1678 r. na Sali zamkowej za Jana III Sobieskiego, zwycięzcy z pod Wiednia. Jak wielce miasto ucierpiało w czasach „potopu”, świadczy fakt, że większa część posłów rozjechała się przed zakończeniem obrad sejmowych, skarżąc się na niewygody w zniszczonem mieście. Z ważniejszych uchwał pierwszego sejmu, zebranego w Grodnie, należy zanotować ratyfikację andruszowskiego rozejmu z 1667 r., w którym Rzeczypospolita odstępowała Moskwie Smoleńsk, zadnieprzańską Ukrainę i Kijów na dwa lata (ten ostatni jednak pozostał na zawsze przy Moskwie).

Zwycięzca spod Wiednia król Jan III Sobieski, źr. illustr.: domena publiczna

Na sejmie z 1688 r. był obecny Jan Sobieski ze swoją „Marysieńką” i cały prawie korpus dyplomatyczny (posłowie państw) przy dworze polskim. Mimo tak świetnego zjazdu sejm nie dał żadnych wyników: zerwany został przez „veto” dwóch posłów. Smutnie zapisał się on w dziejach Rzeczypospolitej, gdyż po raz pierwszy sejm został zerwany przed odbiorem marszałka. I trzeci z kolei sejm, obradujący w Grodnie w 1693 r., nie powziął żadnej uchwały.

Z następnych sejmów zasługuje na uwagę sejm październikowy z 1744 r., który miał się zająć trybem sejmowania, aukcją wojska i poprawą losu biednego ludu; jednak i ten rozszedł się z niczem.

Za czasów Jana III Sobieskiego sporządzony został opis gruntów miejskich w związku z nowa ustawą ekonomji grodzieńskiej: według ustawy Grodno dawało około 2400 zpł. Rocznego dochodu, a cała ekonomja grodzieńska około 264.000 złp.

Zniszczone miasto

Jak zniszczone było miasto w drugiej połowie XVII w. świadczy fakt, że magistrat mieścił się w prywatnych lokalach, bo ratusz był zrujnowany. W 1675 r. komisarze królewscy polecili magistratowi odbudować ratusz z wieżą i zegarem; koszty budowy miały wynosić 4800 złp. Drzewo na budowę miasto otrzymało z lasów królewskich. Wyznaczony został specjalny podatek na Żydów, którzy mieli dostarczyć 800 złp., 20.000 sztuk cegły, 100 miarek wapna. Widocznie magistrat nie wywiązał się należycie ze swego zadania, skoro miasto musiało zapłacić grzywnę w wysokości 2 000 kóp groszy litewskich; zagrożono przytem burmistrzowi i rajcom grzywna w wysokości 2000 złp., jeżeli nie ściągną energicznie pieniędzy na budowę ratusza i na grzywnę.

Czasy saskie

Czasy Augusta II Sasa – to burzliwy okres dla Rzeczypospolitej, burzliwy i dla Grodna, które ucierpiało bardzo podczas w.zw. wojny północnej, prowadzonej w pierwszej ćwierci 18 w. przez Augusta II w sojuszu z carem Piotrem I Wielkim Przeciw Karolowi XII, królowi Szwecji.

Król August II Mocny, źr. illustr.: domena publiczna

Grodno stało się terenem walki wrogich armji i często zmieniało właścicieli. Szwedzi zajęli miasto w r. 1702, ale później je opuścili. W 1705 r. odbył się w Grodnie zjazd z Piotrem I; król zwołał radę senatu, która zajmowała się zatwierdzeniem sojuszu, zawartego z Piotrem. Tutaj w okolice Grodna król August ściągnął saskie i rosyjskie wojska, które mu Piotr oddał pod dowództwo; sam przebywał w Grodnie po zajęciu Warszawy przez Karola XII i po wyborze Stanisława Leszczyńskiego na króla. Wojska rosyjskie rozłożyły się tymczasem na leże zimowe w Grodnie, dopuszczając się nadużyć, zdzierstw, grabieży i mordów na mieszkańcach miasta.

Pobyt rosyjskich wojsk w Grodnie wywołał marsz Szwedów na miasto, które Piotr I kazał obwarować tak, że stało się ono silną twierdzą. Przedmieścia ucierpiały podówczas najwięcej, gdyż zostały spalone. Kiedy Szwedzi cofnęli ku Wilnu, August wyszedł z Grodna, które później Szwedzi odbiegli; zmusili oni moskiewskie wojska do śpiesznego odwrotu. Podczas tego odwrotu zatopiły one działa i wielka ilość amunicji. (Jeszcze w 200 lat później, w 1908 r. podczas budowy mostu na Niemnie znaleziono wiele amunicji, pochodzącej najprawdopodobniej z czasów tego odwrotu). Szwedzi zajęli Grodno, ale miasto niewiele zyskało; nie byli oni lepsi od Rosjan i również złupili nielitościwie miasto. W 1708 r. Grodno zostało zdobyte przez moskiewskie wojska i oddane na łup żołnierza. Szwedzi znowu zdobywają miasto w 1709 r., jednak po klęsce Karola XII pod Połtawą opuszczają je, a wojska moskiewskie odpoczywają w Grodnie podczas przemarszów, które powtarzają się w latach 1712, 1713,1714 i 1717 i połączone są z rozbojami, grabieżą oraz sciąganiem kontrybucyj.

Nieszczęsne miasto prosiło króla, by zwolnił je od postoju rosyjskich wojsk, wskutek tego sejm obradujący w Grodnie w 1718 r. zażądał od cara wycofania rosyjskich wojsk z granic Rzeczypospolitej. Car musiał pod groźbą wojny z Polską zadośćuczynić żądaniu sejmu.

Jak więc widzimy, smutne były czasy panowania Augusta II dla Grodna. Choć król zwolnił je od postoju wojsk 1709 r., nie miało to jednak znaczenia, mimo że ponawiany był ten przywilej w następnych latach (1712,1718). Wskutek zawieruchy wojennej August II potwierdził wszystkie poprzednio przez miasto otrzymane przywileje dopiero w 1718 r.

Sejmy i sejmiki, obradujące w tym czasie w Grodnie, nie zapisały się chlubnie w dziejach Polski. Ten sam sejm, który poprzednio bronił godności narodu i państwa, domagajże się wycofania rosyjskich wojsk z granic Rzeczypospolitej, naruszył nietykalność poselską i wydalił z grona posłów sejmowych posła wielkopolskiego dysydenta, gwałcąc uznawaną dotychczas wolność sumienia i równouprawnienie wyznań w Polsce. Sejmiki obradowały bezustannie, podejmując uchwały, których nigdy nie urzeczywistniano. Burzliwe musiały być te sejmiki, skoro uchwała sejmiku z 1715 r. nakazuje wypłacić odszkodowanie w wysokości 300 złp. Bernardynom w Grodnie za ławki, połamane podczas posiedzeń.

Na uwagę zasługuje sejm walny z 1736 r., na którym było obecnych wielu przedstawicieli obcych państw, a na którym przyłączono Kurlandję do Polski, usuwając pod naciskiem Rosji od książęcej korony kurlandzkiej Maurycego Saskiego, naturalnego syna Augusta II.

Za Augusta II osiedlili się w Grodnie bonifratrzy, który wystawili kościół przy ulicy Bonifraterskiej (dawniej Dziemianowską zwanej). Obecnie niema śladu po tej budowli.

Mennica

Również za Augusta II „według zdolnych relacyj bite były w Grodnie w mennicy specjalnie tam urządzonej trojaki w 1706 r., a szóstaki w 1706, 1707 r. Trojaków wypuszczono bardzo mało; jeden tylko okaz zachował się w gabinecie numizmatycznym w Dreźnie. Szóstaków jest sporo z 1706 r., ale z 1707 r. posiada tylko zbiór muzeum Czapskich w Krakowie. Z monet tych wnioskując przypada działalność tej mennicy grodzieńskiej i podskarbiego wielkiego litewskiego Pocieja na ten okres wojny północnej, kiedy Karol XII w 1706 r. operował w Wielkopolsce, a August II na Litwie, jeden i drugi gromiąc przeciwników. Pobyt Augusta II na Litwie był jednak krótkotrwały, z powodu, że tymczasowy król szwedzki wkroczył z Wielkopolski przez Śląsk do Saksonji i zajął ja bez oporu. August wrócił czem prędzej do siebie i musiał podpisać w 1706 r. pokój w Altransztadzie, w którym zrzekł się korony polskiej na rzecz Leszczyńskiego. Właśnie z tego czasu i z najbliższych potem miesięcy pochodzą monety Pocieja, które są już z tego powodu anormalne, że noszą portret króla. Który w danej chwili już nie panował; są zatem jaskrawym protestem jego stronników przeciwko abdykacji i z tego względu niezwykle interesującem politycznie zjawiskiem. Kiedy stronnicy Leszczyńskiego zdobyli przewagę, cofnięto z obiegu monety Pocieja. Poszkodowani (a było ich wielu), wskazując na litery L. P. Ludwika Pocieja, tłumaczyli sobie „Ludu płacz”. Po powrocie Augusta II na tron polski w 1709 r., szóstaki pociejowe przyszły znowu do swej ceny (szóstak miał wartość powyżej 12 gr.). Szóstaki Pocieja były ostatnia moneta litewską z czasów polskich. Do nich nie miała Litwa ani własnych pieniędzy, ani własnej mennicy. Były pewne próby otwarcia mennicy litewskiej za czasów Stanisława Augusta w 1768 r. Komisja skarbowa litewska nosiła się z zamiarem wybudowania fabryki menniczej w Grodnie; w jesieni 1768 r., budowa fabryki znajdowała się już w pełnym toku, zakupiono zagranicą maszyn i instrumentów za przeszło 34.000 złp., gdy nagle komisja zmieniła zdanie. W grudniu 1768 r. zapadła rezolucja komisji, że mennica grodzieńska nie może być użyta na bicie tylko monety miedzianej, lecz musi być w niej wybijana także i moneta srebrna. Komisja żąda przeto urządzenia odpowiedniej mennicy także i dla srebra i dostarczenia pewnej ilości tego metalu z Warszawy.

Awers szóstaka bitego w Grodnie w 1706 roku, fot.: Onebid.pl

Rewers szóstaka bitego w Grodnie w 1706 r., fot.: Onebid.plNa powyższe rezolucje wpłynęły z jednej strony nadeszły wiadomości, że w Grodnie ma być tylko miedziana moneta wybijana, z drugiej zaś strony relacje z Warszawy, że dzierżawca mennic Gartenberg-Sadogórski nie trzyma się ustawionej przez sejm proporcji miedzy srebrem a miedzią, i że dotychczas wypuścił już 5 milj. złp. Miedzi, a tylko 29 zamiast 50 srebra. Komisja obawiała się więc, aby Litwa nie była zupełnie miedzią zalana, a srebra pozbawiona.

Na rezolucję Komisji Generalnej Gartenberg odpowiedział memoriałem z 4/1 1769 r., starając się rozproszyć powyższe obawy. Mimo to komisji nie pokonał. Dnia 11/1 1769 r. równocześnie z odpowiedzią Garttenberga wyszedł rozkaz komisji, „aby mennica w Grodnie fundująca się bicia monety tak miedzianej jak srebrnej decyzją komisji naszej zabronionego nie rozpoczynała”. W ten sposób zakończyła się sprawa mennicy grodzieńskiej dla Litwy, która czynną nigdy nie była i żadnego okazu w numizmatyce nie zostawiła.

Po śmierci Augusta II sejm elekcyjny okrzyknął królem Stanisława Leszczyńskiego. Jednak Rosja nie dopuściła go do tronu. Rosyjskie wojska wtargnęły w granice rzeczypospolitej, zmuszając Polaków do wyboru na króla Augusta III, syna Augusta II. Grodno znowu zostało nawiedzone przez Rosjan, którzy trzymali je w swem posiadaniu do 1737 r.

Nowy Zamek

August III potwierdził wszystkie przywileje, nadane poprzednio Grodnu (1744 r.), i kazał wybudować nowy most na Niemnie. Stary Zamek, zniszczony wskutek działań wojennych na terenie Grodna, nie odpowiadał wymaganiom; posłowie sejmowi skarżyli się na brak pomieszczeń dla obrad sejmowych; nie było również miejsca, by przyjmować zagranicznych gości. Dlatego August III wzniósł naprzeciw Zamku Starego wspaniały Zamek, zwany Nowym. Piękne sale, zwłaszcza izba senatorska oraz kaplica, zostały zniszczone za czasów niewoli i zmienione tak, że z trudem poznaje się w koszarowym gmachu dawny wdzięk i wspaniałość. Obok zamku wzniesiono szereg zabudowań: królewską kancelarję, pomieszczenie dla służby i t.d. Obecnie znajduje się na terenie Nowego Zamku szpital wojskowy.

Nowy zamek w Grodnie w czasach panowania Augusta III, fźr. illustr.: Wikipedia

Podczas bezkrólewia po śmierci Augusta III szlachta grodzieńska zawiązała konfederację i ogłosiła pospolite ruszenie.

 CDN.

Poprzednie odcinki cyklu czytaj TUTAJ (początek), TUTAJ (cz.II)TUTAJ (cz. III) oraz TUTAJ (cz.IV)

 Znadniemna.pl, na zdjęciu : Szóstak bity w Grodnie w latach 1705-06 za panowania króla Augusta II Mocnego , fot.: Onebid.pl

Wraz ze śmiercią króla Stefana Batorego skończyły się dla Grodna dobre czasy.  W kolejnym rozdziale książki pt. „Grodno” (wyd. 1936 r.), jej autorzy - uczniowie Kółka Historycznego, działającego przed II wojną światową przy I Społecznym Gimnazjum Koedukacyjnym w Grodnie - opisują okres trudny dla miasta

Lubelski Instytut Pamięci Narodowej zaprasza dzieci i młodzież do udziału w „Wakacjach z IPN”, które będą trwały od 8 lipca do 14 sierpnia. Zainteresowani będą mogli wziąć udział w bezpłatnych zajęciach edukacyjnych.

Oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Lublinie zaprasza dzieci i młodzież w wieku przedszkolnym i szkolnym wraz z opiekunami na bezpłatne zajęcia edukacyjne w ramach projektu „Wakacje z IPN”.

Zajęcia będą odbywały się od 8 lipca do 14 sierpnia 2024 r. w dwóch formach: stacjonarnej w każdy wtorek i piątek w Oddziale IPN w Lublinie przy ul. Wodopojnej 2 lub w formie mobilnej w środy i czwartki w różnych zakątkach województwa lubelskiego.

Uczestnicy będą mogli wziąć udział w następujących zajęciach: „Historia w czterech ścianach” – zajęcia dla grupy wiekowej 9-14 lat, poświęcone konspiracyjnej działalności „Solidarności”; „Historia na czterech łapach” – zajęcia dla grupy wiekowej 4-9 lat, poświęcone wojnie polsko-bolszewickiej przedstawionej z perspektywy Batalionu Murmańczyków i towarzyszącej im niedźwiedzicy, Baśce Murmańskiej; „Historia mojego rówieśnika” – zajęcia dla grupy wiekowej 9-14 lat, opowiadające o powstaniu warszawskim. „Wakacje z IPN” opierają się na idei nauki poprzez zabawę – również z wykorzystaniem narzędzi multimedialnych, jak aplikacje mobilne.

Na „Wakacje z IPN” obowiązują zapisy pod adresem mailowym: [email protected] lub pod numerem telefonu: +48 504 494 560.

Znadniemna.pl za IPN

Lubelski Instytut Pamięci Narodowej zaprasza dzieci i młodzież do udziału w „Wakacjach z IPN”, które będą trwały od 8 lipca do 14 sierpnia. Zainteresowani będą mogli wziąć udział w bezpłatnych zajęciach edukacyjnych. Oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Lublinie zaprasza dzieci i młodzież w wieku przedszkolnym i

W dniach 23-25 sierpnia 2024 r. w Brukseli odbędzie się VII Światowy Kongres Rodzin Polonijnych. Hasłem wydarzenia będą słowa: „Rodzina polonijna miejscem spotkania i rozwoju”. W planach liczne konferencje, warsztaty oraz rozmowy.

Na Kongresie będzie mowa m.in. o roli rodziny w przezwyciężaniu kryzysów, potrzebach młodego człowieka czy o wychowaniu do korzystania z mediów elektronicznych.

„W programie Kongresu znajdą się: referaty, warsztaty, debata panelowa, wieczór integracyjny, świadectwa oraz zwiedzanie Brukseli, a także zawierzenie rodzin Maryi. Spotkają się z nami znakomici prelegenci z Europy Wschodniej i Zachodniej, Polacy z różnych krajów świata” – podkreślają organizatorzy.

SERDECZNIE ZAPRASZAMY DO UDZIAŁU!

Rejestracja na VII Kongres Rodzin Polonijnych

Program VII Kongresu Rodzin Polonijnych

Znadniemna.pl za episkopat.pl

 

W dniach 23-25 sierpnia 2024 r. w Brukseli odbędzie się VII Światowy Kongres Rodzin Polonijnych. Hasłem wydarzenia będą słowa: „Rodzina polonijna miejscem spotkania i rozwoju”. W planach liczne konferencje, warsztaty oraz rozmowy. Na Kongresie będzie mowa m.in. o roli rodziny w przezwyciężaniu kryzysów, potrzebach młodego człowieka

Rada UE przyjęła w sobotę nowe sankcje wymierzone w gospodarkę Białorusi, w tym w handel, usługi i transport. Powodem jest zaangażowanie reżimu Aleksandra Łukaszenki w rosyjską inwazję na Ukrainę.

Pakiet nowych sankcji uderza w różne sektory białoruskiej gospodarki oraz wprowadza zapisy, które mają zapobiegać obchodzeniu obostrzeń nałożonych wcześniej przez UE na Rosję. Chodzi o objęcie Białorusi takimi samymi restrykcjami, jakie są już stosowane wobec Rosji, tym bardziej, że ich brak był wykorzystywany przez Kreml do obchodzenia unijnych sankcji.

Nowe sankcje przewidują m.in. zakaz eksportu na Białoruś wszystkich technologii tzw. podwójnego zastosowania (podobne zapisy znalazły się w 14 pakietach sankcyjnych nałożonych na Rosję) oraz wprowadzają dalsze ograniczenia eksportu towarów, które mogłyby przyczynić się do zwiększenia białoruskich zdolności przemysłowych. Jeśli chodzi o import, zakazuje się m.in. przywozu komponentów nawigacji morskiej, a także diamentów, złota, węgla i ropy naftowej. Ten ostatni środek zostanie uzupełniony nowym zakazem eksportu towarów i technologii odpowiednich do wykorzystania w rafinacji ropy naftowej i skraplaniu gazu ziemnego.

Rada zakazała również świadczenia niektórych usług na rzecz Białorusi; chodzi zarówno o instytucje publiczne, jak i prywatne. Na liście znalazły się m.in. usługi informatyczne, audytorskie, doradcze, także z zakresie PR, architektoniczne, inżynieryjne, prawne, reklamowe, badania rynku i opinii publicznej.

W nowym pakiecie rozszerzono też zakaz przewozu drogowego towarów z Białorusi na terytorium UE za pośrednictwem przyczep, naczep zarejestrowanych na Białorusi oraz ciężarówek zarejestrowanych poza Białorusią. Firmy przewozowe z UE, w których co najmniej 25 proc. udziałów mają Białorusini (osoby prawne lub fizyczne) nie będą mogły być uważane za unijne przedsiębiorstwa transportowe lub przewozowe.

Jeśli chodzi o zapobieganie obchodzenia sankcji, pakiet wprowadza do umów eksportowych UE zapisy zabraniające reeksportu na Białoruś wrażliwych towarów i technologii, w tym broni palnej i amunicji, a także produktów i technologii, które mogłyby przyczynić się do wojskowego, technologicznego lub przemysłowego wzmocnienia Białorusi m.in. w sektorze obronności, przemyśle lotniczym lub kosmicznym. Wprowadzono też zakaz tranzytu przez terytorium Białorusi broni eksportowanej z UE.

Aby przeciwdziałać reeksportowi towarów pochodzących z obszarów działań zbrojnych w Ukrainie lub towarów krytycznych dla rozwoju rosyjskiego uzbrojenia, zdecydowano, że firmy z UE sprzedające tego typu produkty do krajów trzecich będą musiały wdrożyć mechanizmy monitorujące czy zakazane towary nie trafiają do Rosji. Unijne przedsiębiorstwa posiadające filie w państwach trzecich będą musiały dopilnować, żeby podlegające im podmioty także przestrzegały sankcji.

Komisja Europejska zaproponowała nowy pakiet ograniczeń wobec Białorusi jeszcze w styczniu 2023 roku, ale Wspólnocie długo nie udawało się zawrzeć porozumienia w sprawie tzw. sankcji uszczelniających, głównie z powodu złagodzenia wcześniejszych obostrzeń na import nawozów z tego kraju. Chodziło o to, żeby Białoruś, która jest światowym producentem używanego w nawozach potażu, mogła przewozić swoje nawozy przez terytorium UE do krajów trzecich zagrożonych kryzysem żywnościowym. Okazuje się jednak, że rolę Białorusi w tym zakresie z powodzeniem może przejąć Kanada.

W poniedziałek podczas posiedzenia w Luksemburgu szefowie dyplomacji państw UE przyjęli 14. pakiet sankcji na Rosję. Dwa dni później ambasadorowie państw członkowskich zawarli wstępne porozumienie co do sankcji na Białoruś i te w sobotę zostały oficjalnie przyjęte przez Radę UE. O zrównanie sankcji na Białoruś z tymi, jakie Wspólnota nałożyła na Rosję, apelowała m.in. Polska.

 Znadniemna.pl za pap.pl, fot.: Geopolityka.org

 

Rada UE przyjęła w sobotę nowe sankcje wymierzone w gospodarkę Białorusi, w tym w handel, usługi i transport. Powodem jest zaangażowanie reżimu Aleksandra Łukaszenki w rosyjską inwazję na Ukrainę. Pakiet nowych sankcji uderza w różne sektory białoruskiej gospodarki oraz wprowadza zapisy, które mają zapobiegać obchodzeniu obostrzeń

Kościół katolicki na  Białorusi podziękował abp. Ante Jozićiowi za jego czteroletnią posługę w charakterze nuncjusza apostolskiego w tym kraju. 28 czerwca Ojciec Święty powierzył swojemu dyplomacie nową misję, mianował go swoim przedstawicielem w Gruzji i Armenii.

W przesłaniu wystosowanym w imieniu episkopatu, duchowieństwa, osób konsekrowanych oraz ludzi dobrej woli przewodniczący Konferencji Biskupów Katolickich Białorusi, abp Józef Staniewski wyraził kończącemu swą posługę nuncjuszowi wdzięczność za pracę i dobrze wypełnione obowiązki, zarówno „rutynowe” jak i nadzwyczajne.

„Wasza Ekscelencja, wniósł do nas bogactwo bogatego doświadczenia profesjonalnego w misjach dyplomatycznych Stolicy Apostolskiej w Rosji, Indiach, Hongkongu i od samego początku zawładnął naszymi sercami swoją miłością do Białorusi i jej narodu. Aktywnie uczestniczył w życiu lokalnego Kościoła, odwiedzał wiele parafii i prowadził uroczystości. W kazaniach Waszej Ekscelencji dominuje życzliwość, głęboka wiara i praktyczne podejście do wymagań dzisiejszej Ewangelii. W imieniu Konferencji Biskupów Katolickich na Białorusi, duchowieństwa, osób konsekrowanych, wiernych i ludzi dobrej woli pragnę podziękować za trud i pracę Waszej Ekscelencji na rzecz zachowania pokoju i solidarności w naszym narodzie” – napisał abp Staniewski.

Metropolita mińsko-mohylewski zapewnił, iż Kościół katolicki na Białorusi będzie pamiętał o abp. Jozićiu w modlitwach tronem Matki Bożej w sanktuarium budsławskim i w każdym zakątku Białorusi.

Pochodzący z Chorwacji abp Ante Jozić był ósmym przedstawicielem papieskim na Białorusi od chwili nawiązania przez ten kraj relacji dyplomatycznych ze Stolicą Apostolską w 1992 roku.

 Znadniemna.pl za Ekai.pl/Catholic.by, na zdjęciu: przewodniczący Konferencji Biskupów Katolickich Białorusi, abp Józef Staniewski i nuncjusz apostolski abp Ante Jozić, fot.: Catholic.by

Kościół katolicki na  Białorusi podziękował abp. Ante Jozićiowi za jego czteroletnią posługę w charakterze nuncjusza apostolskiego w tym kraju. 28 czerwca Ojciec Święty powierzył swojemu dyplomacie nową misję, mianował go swoim przedstawicielem w Gruzji i Armenii. W przesłaniu wystosowanym w imieniu episkopatu, duchowieństwa, osób konsekrowanych oraz

Dzisiaj mija 39 miesięcy od dnia uwięzienia  przez reżim Łukaszenki Andrzeja Poczobuta, korespondenta polskich mediów  i działacza polskiej mniejszości narodowej na Białorusi. W poniedziałek, w przeddzień kolejnej miesięcznicy uwięzienia Polaka, w Białymstoku odbyła się tradycyjna akcja solidarności z dziennikarzem.

25 marca 2021 roku Andrzej Poczobut został zatrzymany w Grodnie po rewizji w jego mieszkaniu, a następnie przewieziony do aresztu w Mińsku. Od maja ubiegłego roku odbywa karę ośmiu lat więzienia w kolonii karnej w Nowopołocku, skazany za „wzniecanie, podżeganie do nienawiści” i „wzywanie do działań na szkodę Białorusi”. Białoruska prokuratura oskarżała go o „rehabilitację nazizmu”, a potem także o wzywanie do sankcji i działań na szkodę kraju.

Akcje solidarności odbywają się w Białymstoku od czerwca 2021 roku, w centrum miasta, na skwerze przy pomniku ks. Jerzego Popiełuszki. Początkowo były to akcje wsparcia dwóch osób – Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta. Po wyjściu prezes Związku Polaków na Białorusi z aresztu, uczestnicy comiesięcznych spotkań kontynuują solidaryzowanie się z Poczobutem.

39. miesięcznica uwięzienia Andrzeja Poczobuta, fot.: facebook.com

Na skwerze stoi instalacja z jego wizerunkiem. Poniedziałkowa manifestacja z udziałem 20-30 osób, w tym przedstawicieli diaspory białoruskiej i Polaków z Białorusi zmuszonych do wyjazdu do Polski, odbyła się pod hasłem „Uwięziony za polskość”.

„Za dużo nie można tak naprawdę powiedzieć, bo sytuacja na Białorusi się nie zmienia. Nadal jest bardzo ciężka, nasi koledzy są w więzieniu, Andrzej nadal jest w kolonii karnej w Nowopołocku. Dobrą informacją jest to, że na dziś nie jest w karcerze, no i zaczęli mu dawać leki na serce” mówił do zgromadzonych na akcji wiceprezes zdelegalizowanego przez białoruskie władze Związku Polaków na Białorusi, Marek Zaniewski.

„Lato w kolonii to najgorszy okres, ponieważ jest gorąco, duszno. Ludzie się bardzo męczą. To przede wszystkim czas zagrożenia dla osób chorujących na serce, takich jak Andrzej” dodał.

Zaniewski przyznał, że nadal nie ma możliwości przekazania Poczobutowi żadnej paczki, a rodzina widziała go po raz ostatni ponad rok temu. Polakowi nie pozwalają też na rozmowy telefoniczne z rodziną.

„Trzeba się zbierać, trzeba przychodzić tutaj i w każdy możliwy sposób mówić o represjach, które są na Białorusi; o więźniach politycznych, których liczba się nie zmniejsza, a zwiększa (…). Musimy mówić, musimy pamiętać o wszystkich naszych kolegach, nie tylko o Andrzeju” podkreślał wiceprezes ZPB.

„Co powiedzieć, gdy się nic nie zmienia? Gdy trzy lata temu organizowaliśmy pierwszą akcję, to liczyliśmy wszyscy, że następnym razem może będzie już bez akcji (…), a tutaj trzy lata minęły, Państwo się tutaj zadomawiacie, wszyscy przyzwyczajamy się do tej sytuacji, a tam się nic nie zmienia” zauważyła z kolei szefowa podlaskiego oddziału stowarzyszenia Wspólnota Polska, Anna Kietlińska.

Podkreślała, że z tej perspektywy bardzo ważne są te comiesięczne spotkania w Białymstoku.

„Tym, że tu stoimy, pokazujemy, że my się do końca nie przyzwyczailiśmy do tej sytuacji na Białorusi i mamy taką cichą nadzieję, że świat się zmieni i zakręci w taką normalną stronę – bez wojen, represji, bez państw, które niszczą człowieka, bez aparatu terroru” dodała Kietlińska.

 Znadniemna.pl za PAP, zdjęcia: Facebook.com

Dzisiaj mija 39 miesięcy od dnia uwięzienia  przez reżim Łukaszenki Andrzeja Poczobuta, korespondenta polskich mediów  i działacza polskiej mniejszości narodowej na Białorusi. W poniedziałek, w przeddzień kolejnej miesięcznicy uwięzienia Polaka, w Białymstoku odbyła się tradycyjna akcja solidarności z dziennikarzem. 25 marca 2021 roku Andrzej Poczobut został

Na dzisiaj, 24 czerwca,  przypada 228. rocznica urodzin Jana Czeczota, poety, popularyzatora kultury ludowej – polskiej i białoruskiej, zasłużonego folklorysty, tłumacza, przyjaciela Adama Mickiewicza.

W 1820 roku Adam Mickiewicz, podkreślając szczerą sympatię, jaką żywił do Jana Czeczota, wołał w jednym ze swych wierszyków filomackich Któż nad ciebie, któż nad Janka. W 1822  roku w dedykacji pierwszego tomu Poezij wieszcz wymienił nazwisko serdecznego przyjaciela jako pierwsze. Po latach, w jednym z listów pisanych w 1855 roku przywołał go jako bohatera powtarzającego się snu: Czeczot miał Mickiewicza w tym śnie, błądząc po miasteczku, nieustannie szukać i nie móc odnaleźć. „Sen ten powtórzył się kilkanaście razy, aż doszła wiadomość o jego zgonie i on mi ostatni raz pokazał się, jak gdyby zapraszając mię do siebie” – pisał Mickiewicz, który zmarł nieco ponad dwa miesiące później, licząc od daty cytowanego tu listu adresowanego do Tomasza Zana.

Mickiewicz był w życiu Czeczota postacią wyjątkową. Podkreślają to wszystkie biografie twórcy Prząśniczki (pieśń na słowa Jana Czeczota, do której muzykę napisał Stanisław Moniuszko – red.). Przyjaźń z wieszczem zadecydowała, że został on zapamiętany przede wszystkim jako „najdawniejszy i najpoufalszy” z przyjaciół Mickiewicza. Pamięć ta przysłoniła do dziś w całości nie wydany bogaty dorobek literacki Czeczota oraz jego wielkie zasługi dla badań etnograficznych oraz w zakresie ludoznawstwa. Twórczość folklorystyczna filomatów, zwłaszcza Czeczota, odegrała kluczową rolę w formułowaniu się prądu romantycznego, a jego nazwisko powinno być wymieniane obok wybitnych przedstawicieli polskiej i słowiańskiej folklorystyki, takich jak Zorian Dołęga Chodakowski i Kazimierz Władysław Wóycicki.

Jan Antoni Czeczot (1796-1847) – filomata, poeta, tłumacz i etnograf, urodził się 24 czerwca 1796 roku, w miejscowości Maluszyce (parafia worończańska) niedaleko Płużyn i Świtezi.

Jan Czeczot, źródło: Grodnowilno.pl

Pochodził z drobnej szlachty. Rodzicami jego byli: rotmistrz nowogródzki, Tadeusz (syn Jana Józefa), herbu Ostoja, rządca majątku hrabiego Antoniego Tzynehauza (1733-1785) i matka  – Klara z Haciskich.

Przyszły poeta kształcił się w Nowogródku – w powiatowej szkole dominikańskiej. To właśnie tam zawarł serdeczną przyjaźń z Adamem Mickiewiczem. Studiował na Cesarskim Uniwersytecie Wileńskim – przerwał studia najprawdopodobniej z powodów finansowych, po czym został pisarzem w zarządzie majątków Radziwiłłów.

Kościół Dominikanów i Szkoła Powiatowa w Nowogródku, źródło: Wikipedia.org

W czerwcu 1819 roku Jan Czeczot został przyjęty jako członek korespondent do wileńskiego Towarzystwa Filomatów. W gronie filomatów Czeczot zjednał sobie powszechną miłość. Był bardzo lubiany i ceniony przez kolegów; w czasie swego pobytu w Wilnie. Oto jak go wspominał po latach Ignacy Domeyko (1802-1889), także filomata – „Żywy, tkliwy, wesoły, bratający się ze wszystkimi, prosty i poufały również z najmłodszymi, jak i najznacznejszymi, śpiewny, czuły na wszelkie wrażenia, prawdziwie wieśniaczej natury, a przy tym pobożny i dobry katolik…”.

Specjalnością Czeczota były piosenki białoruskie, składane okolicznościowo na wzór pieśni ludowych, a niektóre z nich (Sztoż my waszeci skażem… i in.) weszły do stałego repertuaru filomackich zebrań towarzyskich. Porywał się też i na twórczość wyższego rzędu. Zachowało się w archiwum filomatów kilkanaście jego utworów: anakreontyków, dum, ód „śpiewów”, w stylu Kniaźnina, Niemcewicza, to znów Pindara czy Osjana; jest nawet libretto operetki Małgorzata z Zembocina. Spora część anakreontyków i śpiewów zaginęła. Napisał też około 10 ballad, z czego również drobna część zaledwie ocalała. Niektóre z nich związane są tematycznie z mickiewiczowskimi (Świtezią). Mickiewicz cenił dość wysoko utwory przyjaciela.

Aresztowany 10 września 1823 roku, mimo poręczeń Wawrzyńca Puttkamera uwięziony przy kościele św. Kazimierza, a potem w klasztorze franciszkanów. W procesie filareckim za „publikowanie szkodliwych zamiarów w wierszach i mowach” skazany został na 6 miesięcy twierdzy i na bezterminowe zesłanie w głąb Rosji.

W nagrodę za znakomite opracowanie ustawy dla nawigacji po berezyńskim systemie wodnym zezwolono mu powrócić na Litwę. Przez trzy lata (1841–1843) po powrocie z zesłania był bibliotekarzem u hrabiego Adama Chreptowicza w Szczorsach.

Po śmierci hrabiego przeniósł się na Witebszczyznę, gdzie zaczął zbierać pieśni ludowe białoruskie „Znad Niemna i Dźwiny”, które tłumaczył i wydawał tomikami w latach 1837-1846 pt. Piosnki wieśniacze. W dodatkowym tomie szóstym pomieścił pewną część pieśni oryginalnych w języku białoruskim (jak on nazywał: sławianokrewickim) i próbował dać gramatykę tego języka.

Fot.: Polona.pl

Jesienią 1846 roku Jan Czeczot, już mocno schorowany, przeniósł się do Wolnej, majątku Rafała Śliźnia. Dla poratowania zdrowia zalecono mu pobyt w Druskiennikach, dokąd udał się w 1847 roku. Tam zmarł w sierpniu w 1847 w wieku 51 lat. Obecny przy poecie w ostatnich chwilach Józef Ignacy Kraszewski poświęcił mu wiersz „Na śmierć Jana Czeczota”, następnie opisał okoliczności zgonu twórcy „Pieśni wieśniaczych” w broszurce pt. „Druskienniki, szkic literacko-lekarski”. Poetę pochowano na cmentarzu we wsi Rokitnica. Na wystawionym kilka lat później granitowym pomniku znalazło się epitafium autorstwa Edwarda Odyńca, które trafnie streszcza życie Jana Czeczota. Początek brzmi następująco:

Młodość poświęcił pracy dla nauki i cnoty, / Wiek męski przetrwał mężnie w próbach i cierpieniu, /Miłość Boga i braci – treść jego istoty, /Cały ciąg życia jego – droga ku zbawieniu.

Grób Jana Czeczota na cmentarzu w Rotnicy (obecnie część Druskienik), fot.: Wikipedia.org

Jan Czeczot zasługuje na trwałe miejsce w kulturze polskiej. Winien zostać zapamiętany jako polski poeta, popularyzator ludowej kultury polskiej i białoruskiej, zasłużony folklorysta, tłumacz, przyjaciel Adama Mickiewicza, sekretarz Towarzystwa Filomatycznego i w najlepszym tego słowa znaczeniu, jeden z reprezentantów znakomitego pokolenia, które zainaugurowało polski romantyzm.

Znadniemna.pl na podstawie Iderepublica.pl/Ggrodnowilno.pl/Wikipedia.org, na zdjęciu tytułowym: pomnik Jana Czeczota w Koreliczach na Białorusi, fot.: Holiday.by

 

 

Na dzisiaj, 24 czerwca,  przypada 228. rocznica urodzin Jana Czeczota, poety, popularyzatora kultury ludowej - polskiej i białoruskiej, zasłużonego folklorysty, tłumacza, przyjaciela Adama Mickiewicza. W 1820 roku Adam Mickiewicz, podkreślając szczerą sympatię, jaką żywił do Jana Czeczota, wołał w jednym ze swych wierszyków filomackich Któż nad ciebie,

Skip to content