HomeStandard Blog Whole Post (Page 32)

Dokładnie 240 lat temu urodził się Leon Borowski – polski filolog, historyk literatury i teoretyk literatury polskiej, krytyk literacki, tłumacz, profesor homiletyki na Akademii Duchownej w Wilnie, profesor poezji, wymowy i wykładowca Cesarskiego Uniwersytetu Wileńskiego, nauczyciel i odkrywca talentu m.in. Adama Mickiewicza, członek Towarzystwa Szubrawców.

Leon Borowski urodził się 27 maja 1784 koło Pińska na Polesiu i prawdopodobnie był synem proboszcza unickiego. Wychowała go matka chrzestna, wojewodzina mścisławska, Zofia z Tyzenhauzów Chomińska. Po ukończeniu szkoły wydziałowej w Postawach, w wieku 17 lat przybył do Wilna z zamiarem dostania się na studia na Uniwersytecie Wileńskim.

Jego matka chrzestna wtedy już nie żyła, nie miał on zatem środków nie tylko na naukę, ale i na utrzymanie. Z pomocą młodzieńcowi przyszedł profesor Marcin Poczobut, pomagając znaleźć pracę w biurze zarządu uniwersyteckiego. W ten sposób Borowski uzyskał możliwość studiowania na Wydziale Nauk Moralnych.

W roku 1803, po trzech latach studiów na tej uczelni, uzyskał dyplom kandydata filozofii. Od roku 1807 pracował jako nauczyciel wymowy i poezji kolejno w gimnazjum w Świsłoczy, a od 1811 roku w Wilnie. Został członkiem pierwszego w Wilnie Towarzystwa Filomatów. Jego wielkim przyjacielem z tego okresu był Anglik, profesor rytownictwa i sztuk pięknych, Joseph Saunders.

W roku 1814 po śmierci Euzebiusza Słowackiego (ojca poety Juliusza Słowackiego) Borowskiemu powierzono prowadzenie wykładów na uniwersytecie (tytuł zawodowy magistra filozofii uzyskał w roku 1816).

Gdy w roku 1815 nie został rozstrzygnięty rozpisany na tę katedrę konkurs, pozostał jako adiunkt wykładowcą. W ponownym konkursie, 5 lat później, okazał się jedynym kandydatem, przedstawiając rozprawę pt. „Uwagi nad poezją i wymową pod względem ich podobieństwa i różnicy” (opublikowana m.in. w „Dzienniku Wileńskim”).

W roku 1821 objął katedrę jako profesor nadzwyczajny, a od 1823 jako profesor zwyczajny, gdzie pracował aż do zamknięcia uniwersytetu w 1832 roku. Po zamknięciu uczelni został cenzorem. Należał do masonerii, pełniąc funkcję sekretarza loży Litwin Gorliwy.

Do roku 1842 był także profesorem homiletyki w Akademii Duchownej w Wilnie.

Twórczość

W 1806 roku Leon Borowski rozpoczął działalność literacką, tłumacząc komedię Moliera pt. „Skąpiec”, a w 1826 roku  – „Kobiety filozofki” (nazwa oryg. – „Les Femmes savantes”). Tłumaczył także utwory Jacques’a Delille’a, Miltona (L’Allegro i Il Pensero, 1819), Byrona. Pisał też utwory poetyckie, tj. Spiewek, Leszek i Goworek. Działał aktywnie w Towarzystwie Szubrawców (pseud.: Pergrubius), publikując artykuły satyryczne w „Wiadomościach Brukowych” (1819-1821). Współpracował także z „Dzienniku Wileńskim” (1815-1826) i „Tygodnikiem Wileńskim” (lata: 1804 i 1815-1820)

Odkrywca talentu Mickiewicza

Leon Borowski jako jeden z pierwszych zauważył talent poetycki Adama Mickiewicza, zachęcał go do działalności literackiej. Profesor wywierał ogromny wpływ na formowanie romantycznego światopoglądu Adama, przeznaczał wiele czasu na indywidualną pracę z poetą, nie żałował mu mądrych rad, recenzował jego utwory.

Adam Mickiewicz zawsze opowiadał w późniejszych latach, kiedy już był sławnym poetą, że Borowskiemu zawdzięcza swoje przyzwyczajenie do ścisłości i jasności wyrażeń, zarówno w wierszu, jak w prozie, a swoje konferencje literackie, które, jako jeden z najzdolniejszych studentów, odbywał z Borowskim w jego mieszkaniu prywatnym, w ogóle zaliczał do swych najprzyjemniejszych wspomnień uniwersyteckich. Borowski bowiem, przewodnicząc młodzieży «doskonalącej się w sztuce pisania po polsku», miał we zwyczaju, że najlepszych uczniów, w których dostrzegał zarody literackiego talentu, zapraszał do siebie, ażeby tym sposobem skuteczniej oddziaływać na nich. Do takich, oprócz Mickiewicza, należał m.in. A. E. Odyniec, który w swych Wspomnieniach z przeszłości tak pisze o tych wizytach u Borowskiego:

„Z tej tak wybrednej surowości względem samego siebie łatwo można wnioskować, jakim krytykiem był Borowski dla drugich, a mianowicie dla uczniów, dopełniając przez to zarazem obowiązku nauczycielskiego sumienia. Nie zadawał on sobie wprawdzie tej pracy względem wszystkich zwyczajnych ćwiczeń, na katedrze w sali składanych, ale kiedy już komu kazał z niemi prywatnie przychodzić do siebie, to ten ktoś musiał mieć mocne nerwy i niezłomną do autorstwa ochotę, aby wytrzymać i nie dać się odstraszyć przez torturalne próby, czyli raczej męki, na jakie go brał zwykle profesor. Nie uniknęli ich prozaiści, ale najbiedniejszemi ofiarami byli mianowicie poeci…”

Borowski był żarliwym zwolennikiem rozwoju literatury w języku polskim. Profesor zmarł w Wilnie 4 kwietnia 1846 roku i został pochowany na cmentarzu na Zarzeczu. Zachowany do dziś napis na pomniku nagrobnym głosi:

„Pamięci uwielbianej, zasługom wiekopomnym tego, który pierwszy przeczuł w Mickiewiczu geniusza poezji narodowej, który ukształcił najznakomitszych poetów i prozaików polskich pierwszej połowy 19 w.”.

Znadniemna.pl/wikipedia.org/wilnoteka.lt

Dokładnie 240 lat temu urodził się Leon Borowski – polski filolog, historyk literatury i teoretyk literatury polskiej, krytyk literacki, tłumacz, profesor homiletyki na Akademii Duchownej w Wilnie, profesor poezji, wymowy i wykładowca Cesarskiego Uniwersytetu Wileńskiego, nauczyciel i odkrywca talentu m.in. Adama Mickiewicza, członek Towarzystwa Szubrawców. Leon

Centra wizowe w Mińsku, Homlu i Mohylewie dodały osobną rejestrację na polską wizę krajową dla uczniów i studentów uczących się w Polsce.

Novum wprowadzono po zapowiedzianym 23 maja wprowadzeniu osobnej rejestracji dla osób powyżej 60 roku życia, planujących odwiedzić Polskę na zaproszenie od dzieci i wnuków.

„Zwracamy uwagę, że do systemu rejestracji centrów wizowych w Mińsku, Homlu i Mohylewie dodano osobną podkategorię dla rejestracji na złożenie dokumentów na wizę krajową w celach edukacyjnych (uczniowie szkół średnich i studenci uczelni wyższych)” – informuje VFS Global.

Jeśli dokumenty na tę kategorię składa osoba niepełnoletnia (do 18 lat), to złożyć dokumenty razem z niepełnoletnim bez wcześniejszej rejestracji powinien jeden z rodziców lub prawnych opiekunów.

Znadniemna.pl na podstawie visa.vfsglobal.com

Centra wizowe w Mińsku, Homlu i Mohylewie dodały osobną rejestrację na polską wizę krajową dla uczniów i studentów uczących się w Polsce. Novum wprowadzono po zapowiedzianym 23 maja wprowadzeniu osobnej rejestracji dla osób powyżej 60 roku życia, planujących odwiedzić Polskę na zaproszenie od dzieci i

 -Od poniedziałku bardzo poważnie będę analizował, czy możliwe jest odblokowanie przejścia granicznego w Bobrownikach – poinformował premier Donald Tusk na spotkaniu w Białymstoku. Decyzja o otwarciu może być kluczowa dla wielu przedsiębiorstw, które utrzymywały się dzięki transgranicznej wymianie handlowej.

Od wielu miesięcy przejścia graniczne z Białorusią na terenie województwa podlaskiego pozostają zamknięte w związku z kryzysem migracyjnym. Przejście w Bobrownikach zablokowano w lutym 2023 roku. Wcześniej – w listopadzie 2021 r. – zamknięto przejście w Kuźnicy, a jeszcze wcześniej w Połowcach, w marcu 2020 roku

– Rozmawiałem przed spotkaniem z wojewodą, jak pomóc kupcom i przedsiębiorcom, którzy stracili na zamknięciu granicy – powiedział Donald Tusk w piątek na spotkaniu z wyborcami na Podlasiu. Podkreślił, że decyzja w tej sprawie zostanie podjęta po rozmowach z wojskowymi, kierownictwem Straży Granicznej oraz ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji.

„Nie podejmę tej decyzji, jeśli…”

– Od poniedziałku, i mam nadzieję w ciągu kilku dni, będę gotowy z pewnymi propozycjami, ale musimy to przeanalizować, czy możliwe jest odblokowanie jednego przejścia. Myślę tu o Bobrownikach. Ja nie podejmę tej decyzji, jeśli dowództwo wojskowe i Straży Granicznej będzie miało jednoznacznie negatywną opinię, że to może wpłynąć w sposób masywny negatywnie na nasze bezpieczeństwo – powiedział szef rządu.

Przypomnijmy – przejścia graniczne z Białorusią zostały zamknięte w związku z kryzysem migracyjnym, który rozpoczął się w sierpniu 2021 roku. Na tę chwilę działają jedynie przejścia na Lubelszczyźnie: w Koroszczynie i Terespolu, choć i tam kolejki do odprawy celnej samochodów ciężarowych sięgają okresowo nawet kilkudziesięciu kilometrów.

Tusk: Zmusić Łukaszenkę do zaprzestania haniebnego procederu

Premier zapewnił, że „jest ostatnim człowiekiem, który chciałby robić jakiekolwiek pozytywne gesty wobec Białorusi”. – Nie mówię o ludziach, mówię o Łukaszence i reżimie. Wręcz przeciwnie: my raczej szukamy sposobu, żeby zmusić Łukaszenkę do zaprzestania tego haniebnego procederu na granicy, tego organizowania nielegalnej migracji. Wiecie, ile nas to wszystkich kosztuje, jaka to tragedia – podkreślił Tusk.

 Znadniemna.pl za TVP.INFO/IAR, fot.: Facebook.com

 

 -Od poniedziałku bardzo poważnie będę analizował, czy możliwe jest odblokowanie przejścia granicznego w Bobrownikach – poinformował premier Donald Tusk na spotkaniu w Białymstoku. Decyzja o otwarciu może być kluczowa dla wielu przedsiębiorstw, które utrzymywały się dzięki transgranicznej wymianie handlowej. Od wielu miesięcy przejścia graniczne z Białorusią

W polskim Kościele katolickim będzie nowy błogosławiony. To ksiądz Stanisław Kostka Streich, zamordowany przez zamachowca-komunistę w Luboniu 27 lutego 1938 roku, gdy odprawiał mszę w kościele św. Jana Bosko. Pogrzeb cieszącego się ogromnym szacunkiem proboszcza zgromadził ok. 20 tys. ludzi i stał się okazją do manifestacji uczuć religijnych mieszkańców Wielkopolski. Wczoraj papież Franciszek zatwierdził dekret o męczeństwie kapłana.

Stanisław Kostka Streich urodził się w 1902 roku w Bydgoszczy. Święcenia kapłańskie przyjął w 1925 roku. W kolejnych latach studiował filozofię klasyczną na Uniwersytecie Poznańskim i jednocześnie był kapelanem sióstr elżbietanek, a także uczył religii. Następnie pełnił posługę w kilku parafiach.

W 1935 roku został pierwszym proboszczem parafii św. Jana Bosko w Luboniu. 27 lutego 1938 roku, gdy ksiądz Streich odprawiał mszę dla dzieci, strzały do niego oddał w kościele polski komunista Wawrzyniec Nowak, przybyły kilka lat wcześniej z Rosji. Kapłan zginął na miejscu.

Jak zauważył w biogramie księdza Streicha postulator procesu beatyfikacyjnego ksiądz Wojciech Mueller, mimo upływu lat kwestia zbrodni lubońskiej wciąż intryguje z uwagi na tło polityczne, światopoglądowe i społeczne.

W parafii pod wezwaniem św. Jana Bosko w Luboniu występowano w kolejnych latach z licznymi inicjatywami zmierzającymi do otwarcia procesu beatyfikacyjnego, który ostatecznie rozpoczął się w 2017 roku. Teraz papież Franciszek zatwierdził dekret o męczeństwie kapłana.

Papież Franciszek zatwierdził także dekret o uznaniu cudu, otwierający drogę do kanonizacji błogosławionego włoskiego licealisty Carlo Acutisa (1991-2006), który zmarł na białaczkę. Uczeń, mający także polskie korzenie, został beatyfikowany w 2020 roku.

Znadniemna.pl/PAP/IAR

W polskim Kościele katolickim będzie nowy błogosławiony. To ksiądz Stanisław Kostka Streich, zamordowany przez zamachowca-komunistę w Luboniu 27 lutego 1938 roku, gdy odprawiał mszę w kościele św. Jana Bosko. Pogrzeb cieszącego się ogromnym szacunkiem proboszcza zgromadził ok. 20 tys. ludzi i stał się okazją do

Ani o zawale, ani o zabiegu struktury kościelne nie informowały opinii publicznej, nie było też wezwania do modlitwy – zauważył portal Katolik.life

O tym, że emerytowany arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz opuścił niedawno szpital po zawale i operacji na sercu wspomniano wczoraj, 23 maja, w publikacji na oficjalnym portalu Kościoła Rzymskokatolickiego na Białorusi Catholic.by. Wzmianka o szczęśliwym wyzdrowieniu emerytowanego hierarchy znalazła się w relacji o spotkaniu duchowieństwa archidiecezji mińsko-mohylewskiej w Budsławiu.

Wcześniej oficjalne media katolickie nie informowały o hospitalizacji czcigodnego hierarchy. Nie rozpowszechniano także wezwań do wiernych o modlitwę o powrót do zdrowia emerytowanego arcybiskupa.

Pośrednim świadectwem tego, że arcybiskup Kondrusiewicz przeżywał jakiś kryzys jest fakt, że od 8 kwietnia do 15 maja w przestrzeni publicznej nie pojawiały się żadne informacje o odprawianiu przez niego Mszy świętej.

Przypomnijmy, że zasłużony hierarcha ma 78 lat. W lutym 2024 roku został przyjęty do szpitala z rozpoznaniem migotania przedsionków i przeszedł leczenie – wówczas lekarzom udało się normalizować rytm serca.

W lutym 2023 roku abp Tadeusz Kondrusiewicz przeszedł operację usunięcia guza.

Znadniemna.pl na podstawie Katolik.life, fot.: Katolik.life

Ani o zawale, ani o zabiegu struktury kościelne nie informowały opinii publicznej, nie było też wezwania do modlitwy - zauważył portal Katolik.life O tym, że emerytowany arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz opuścił niedawno szpital po zawale i operacji na sercu wspomniano wczoraj, 23 maja, w publikacji na oficjalnym

23 maja podczas spotkania duszpasterskiego duchowieństwa archidiecezji mińsko-mohylewskiej w Budsławiu metropolita mińsko-mohylewski arcybiskup Józef Staniewski powiedział, że na jego prośbę papież Franciszek nadał ks. kanonikowi Władysławowi Zawalniukowi honorowy tytuł Kapelana Jego Świątobliwości.

Emerytowany metropolita mińsko-mohylewski arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz odczytał dekret w języku łacińskim o nominacji na zakończenie Mszy Świętej w Sanktuarium Matki Bożej Budsławskiej.

Kapelan Jego Świątobliwości, często nazywanego również prałatem, jest to tytuł honorowy nadawany przez Papieża duchownym katolickim, którzy mają ukończone 65 lat. Tytuł ten jest formą uznania za zasługi i poświęcenie w służbie Kościołowi. Oznacza to, że duchowny otrzymuje specjalne zaszczyty i przywileje, ale nie jest to związane z żadnym konkretnym stanowiskiem ani funkcją.

Nadanie honorowego tytułu prałata papieskiego jednemu z najstarszych księży archidiecezji, który 26 maja będzie obchodził 50-lecie posługi kapłańskiej, a 8 lipca – 75. urodziny, jest wyrazem uznania dla wielkie zasługi księdza Władysława dla Kościoła.

Ks. kanonik większą część swojego życia kapłańskiego poświęcił służbie Kościołowi na Białorusi, gdzie gorliwy pasterz przyczynił się do odrodzenia wiary i otwarcia wielu katolickich świątyń, zamkniętych w latach prześladowań ateistycznych.

Symbolicznym jest fakt, że nadanie księdzu Władysławowi wysokiego zaszczytu kościelnego ogłoszono właśnie w Budsławiu. Wyróżniony jest kapłanem, który najbardziej przyczynił się do rozwoju kultu Matki Bożej Budsławskiej. Dzięki jego wysiłkom Katolicki Festiwal Budsławski (Festyn Budsławski), czyli pielgrzymka i uroczystości religijne, organizowane co roku w Sanktuarium Matki Boskiej Budsławskiej na Białorusi, zostały wpisane na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO.

Jak dotąd jedynym księdzem w archidiecezji mińsko-mohylewskiej, posiadającym tytuł Kapelana Jego Świątobliwości, był ks. prałat Edmund Dołgilowicz-Nowicki, proboszcz parafii św. Józefa w Mołodecznie. W czasie pełnienia przez ks. Dołgiłowicza-Nowickiego posługi duszpasterskiej mołodeczański kościół św. Józefa był jedną z nielicznych otwartych świątyń na północ od Mińska. Jej proboszcz wyznaczył się także staraniami o odzyskanie przez katolików kościołów w miejscowościach Chochłowo i Wilejce.

Kapelani Jego Świątobliwości mogą być rozpoznawani po specjalnych insygniach, takich jak fioletowa sutanna, którą mogą nosić w określonych okolicznościach. Tytuł Kapelana Jego Świątobliwości jest tytułem honorowym i nie oznacza awansu hierarchicznego w strukturze kościelnej ani nie nadaje nominowanemu żadnej władzy jurysdykcyjnej.

Znadniemna.pl/Catholic.by/fot.: Catholic.by

23 maja podczas spotkania duszpasterskiego duchowieństwa archidiecezji mińsko-mohylewskiej w Budsławiu metropolita mińsko-mohylewski arcybiskup Józef Staniewski powiedział, że na jego prośbę papież Franciszek nadał ks. kanonikowi Władysławowi Zawalniukowi honorowy tytuł Kapelana Jego Świątobliwości. Emerytowany metropolita mińsko-mohylewski arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz odczytał dekret w języku łacińskim o nominacji na

Już za nieco ponad tydzień – w dniach  3-5 czerwca 2024 roku – Podlaski Urząd Wojewódzki uruchomi rejestrację zgłoszeń dotyczących uzyskania Kart Polaka. Wojewoda podlaski jest organem właściwym do prowadzenia postępowań w zakresie Karty Polaka na wniosek obywateli Republiki Białorusi, Ukrainy i Federacji Rosyjskiej albo osób posiadających w tych państwach status bezpaństwowca.

  • Uruchomienie rejestracji – 03.06.2024 r. o godz. 8:00.
  • Zakończenie rejestracji – 05.06.2024 r. o godz. 22:00.

Zgłoszenia przyjmowane będą wyłącznie na adres e-mail: [email protected]

W zgłoszeniu należy podać wyłącznie i pod rygorem nieważności zgłoszenia następujące informacje:

  1. Temat wiadomości e-mail:  Zapisy KP (imię i nazwisko, 4 ostatnie cyfry numeru paszportu).

UWAGA: zgłoszenia bez właściwego tematu e-mail są ODRZUCANE AUTOMATYCZNIE!

  1. Treść e-mail:

W wiadomości należy podać wyłącznie:

  • Imię i nazwisko (pisownia zgodna z paszportem),
  • Datę urodzenia,
  • 4 ostatnie cyfry numeru paszportu,
  • Numer telefonu.

Więcej szczegółów dotyczących sposobu rejestracji oraz wyjaśnienia związane z procedurą składania zgłoszeń znajdziecie Państwo pod

LINKIEM 

Znadniemna.pl za Gov.pl

Już za nieco ponad tydzień - w dniach  3-5 czerwca 2024 roku - Podlaski Urząd Wojewódzki uruchomi rejestrację zgłoszeń dotyczących uzyskania Kart Polaka. Wojewoda podlaski jest organem właściwym do prowadzenia postępowań w zakresie Karty Polaka na wniosek obywateli Republiki Białorusi, Ukrainy i Federacji Rosyjskiej albo

Oblata z Szumilina, o. Pawła Lemiecha, nie wypuszczono na wolność po odbyciu 10-dniowego aresztu administracyjnego. Duchowny został skazany powtórnie nie opuszczając aresztu – donosi białoruski portal katolicki Katolik.life.

Wciąż nie wiadomo, co dokładnie władze białoruskie zarzucają katolickiemu misjonarzowi.

Portal Katolik.life, streszcza relacje wiernych katolickich, zaniepokojonych losem kapłana. Według nich, kiedy duchowny nie wyszedł na wolność w sobotę, 18 maja, po odbyciu dziesięciodniowego aresztu, stało się jasne, że został zatrzymany powtórnie, na podstawie nowych zarzutów i czeka go nowy proces.

Sąd najprawdopodobniej odbył się we wtorek – 21 maja. W tym właśnie dniu bowiem w areszcie administracyjnym w Witebsku, w którym od 8 maja przebywał duchowny, odpowiadano, że więzień o którego pytano „na ten moment jest nieobecny”. Odmawiano przy tym wyjaśnień powodu nieobecności. Według wiernych najwidoczniej w tym właśnie momencie odbywał się w areszcie nowy proces nad ojcem Pawłem.

Wieczorem tegoż dnia administracja aresztu znowu odmówiła udzielenia informacji, czy w areszcie przebywa ojciec Paweł – pisze, powołując się na relacje wiernych, portal Katolik.Life.

Decyzja nowego sądu nad ojcem Pawłem także pozostaje nieznana, ale sądząc po tym, że nie został on wypuszczony na wolność, należy się domyślać, że skazano go na areszt powtórnie.

Ojciec Paweł Lemiech został zatrzymany wraz z ojcem Andrzejem Juchniewiczem 8 maja tego roku. Obaj są członkami realizowanej na Białorusi Misji Polskiej Prowincji Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej i sprawowali posługę duszpasterską w miejscowości Szumilino na Witebszczyźnie. Ojca Andrzeja w dniu 8 maja skazano na 15 dni aresztu administracyjnego, więc powinien wyjść na wolność jutro – 23 maja.

8 maja, na akcję zatrzymania duchownych milicja przyjechała do diecezjalnego Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Szumilinie trzema samochodami.

Oto jak przebieg akcji wspominają miejscowi wierni: „Obejrzeli pomieszczenia i zabrali ojca Pawła. W tym samym czasie ojca Andrzeja zatrzymali w drodze, bo jechał na spotkanie”.

Tego samego dnia w Szumilinie jedna z parafianek została zatrzymana za subskrypcję „ekstremistycznej” strony w sieciach społecznościowych. Decyzją sądu została skazana na karę grzywny.

W ostatnim czasie księża katoliccy, posługujący na Białorusi oraz świeccy aktywiści katoliccy, są szczególnie narażeni na represje ze strony białoruskich władz. Najczęściej są prześladowani za subskrybowanie bądź udostępnianie „treści ekstremistycznych” w Internecie.

Znadniemna.pl na podstawie Katolik.life, na zdjęciu: ojciec Paweł Lemiech, fot.: Katolik.life

Oblata z Szumilina, o. Pawła Lemiecha, nie wypuszczono na wolność po odbyciu 10-dniowego aresztu administracyjnego. Duchowny został skazany powtórnie nie opuszczając aresztu – donosi białoruski portal katolicki Katolik.life. Wciąż nie wiadomo, co dokładnie władze białoruskie zarzucają katolickiemu misjonarzowi. Portal Katolik.life, streszcza relacje wiernych katolickich, zaniepokojonych losem kapłana.

183 lata temu, 21 maja 1841 roku w Paryżu zmarł Julian Ursyn Niemcewicz, dramaturg, powieściopisarz, poeta, pamiętnikarz i działacz polityczny.

Do Juliana Ursyna Niemcewicza z pewnością odnieść można powiedzenie, iż doświadczeniami swojego życia mógłby obdarzyć kilka osób. Urodził się 16 lutego 1758 roku, w niezbyt zamożnej rodzinie szlacheckiej w Skokach, niedaleko Brześcia nad Bugiem. Udało mu się jednak zostać adiutantem możnego magnata, Adama Kazimierza Czartoryskiego, z którym zwiedził niemal całą Europę. Był to też początek wielu lat współpracy Niemcewicza z tą rodziną, bowiem w późniejszych latach działał też razem z Adamem Jerzym Czartoryskim, synem swojego pierwszego mecenasa. Książę Adam Jerzy napisał też jego pierwszą biografię, wydaną w 1860 roku.

Niemcewicz już jako dwudziestolatek próbował przekładać Woltera, a także stworzył zaginiony dziś poemat heroikomiczny „Wojna kobiet” (1774). Oprócz tego wstąpił do modnej wówczas masonerii oraz aktywnie działał politycznie – był posłem na Sejm Wielki i jednym z twórców Konstytucji 3 Maja. Z tym okresem związane jest jedno z najpopularniejszych dzieł Niemcewicza, komedia „Powrót posła” (1790). Formalnie utwór jest dość schematyczną opowieścią miłosno-obyczajową, jednak w gruncie rzeczy stanowi satyrę na przeciwników reform i zacofanie części szlachty. Część czytelników i widzów – bowiem kilka miesięcy później „Powrót posła” został wystawiony na deskach Teatru Narodowego – była zniechęcona wrogością Niemcewicza do tego, co uznawali za „złotą wolność”. Jednak w rozgorączkowanej atmosferze Sejmu Wielkiego, wśród emocji związanych z naprawianiem politycznych błędów przodków, utwór spotkał się z raczej dobrym przyjęciem.

Inny charakter mają wydane w 1816 roku „Śpiewy historyczne” – stanowią one cykl 34 utworów, opowiadających o doniosłych chwilach z dziejów Polski. Oprócz tego do spuścizny Niemcewicza należy wiele tomów pamiętników, obejmujących poszczególne okresy jego ponad osiemdziesięcioletniego życia. A jak wspomniano, Niemcewicz miał o czym opowiadać. Po klęsce w wojnie z Rosją (1792) udał się na emigrację, jednak powrócił w czasie powstania w 1794 roku, by objąć stanowisko sekretarza Tadeusza Kościuszki. Po upadku insurekcji został uwięziony w Petersburgu. Dwa lata później, po śmierci Katarzyny II, na tron carów wstąpił Paweł I – władca, by ująć Polaków, zwrócił wolność Kościuszce i jego współpracownikom.

Niemcewicz wyruszył do Stanów Zjednoczonych. Spędził tam kilka lat i pojął za żonę Susan Livingston Kean, córkę pierwszego z wiceprezydentów republiki. Do Polski powrócił w 1807 roku i zamieszkał w Ursynowie pod Warszawą. Przez następne dwie dekady udzielał się w Towarzystwie Przyjaciół Nauk. Po wybuchu Powstania Listopadowego wstąpił do polskiej dyplomacji, a także, na zlecenie rządu, przeprowadził kontrolę dokumentów policji politycznej. W związku z tym, po zwycięstwie Rosji musiał ponownie uciekać z kraju – razem ze swoim dawnym znajomym, Adamem Jerzym Czartoryskim, jednym z przywódców powstania.

Ze stronnictwem Czartoryskiego (Hotel Lambert) Niemcewicz pozostał związany do śmierci. Zmarł w Paryżu w 1841 roku. Chociaż twórczość Niemcewicza w większości nie wytrzymała próby czasu, stanowi jednak interesujące źródło do poznania historii i mentalności ludzi końca XVIII i początku XIX wieku.

 Znadniemna.pl na podstawie Wikipedia.org, portret Juliana Ursyna Niemcewicza pędzla Antoniego Brodowskiego, źródło: Wikipedia.org

183 lata temu, 21 maja 1841 roku w Paryżu zmarł Julian Ursyn Niemcewicz, dramaturg, powieściopisarz, poeta, pamiętnikarz i działacz polityczny. Do Juliana Ursyna Niemcewicza z pewnością odnieść można powiedzenie, iż doświadczeniami swojego życia mógłby obdarzyć kilka osób. Urodził się 16 lutego 1758 roku, w niezbyt zamożnej

Kapłan przebywa w areszcie KGB już ponad pół roku – przypomina portal Katolik.life. Medium informuje, iż wraz z księdzem zostali aresztowani także dwoje jego parafian.

Do zatrzymania księdza Henryka Okołotowicza, proboszcza parafii św. Józefa w Wołożynie koło Mińska, doszło pół roku temu – 16 listopada, kiedy Kościół Katolicki obchodzi Święto Matki Bożej Ostrobramskiej – Matki Miłosierdzia. Przeciwko kapłanowi wszczęta została sprawa karna, a jego samego osadzili w areszcie śledczym KGB Białorusi (potocznie zwanym „amerykanką” ).

Już będąc w niewoli ksiądz Okołotowicz spotkał 64-lecie swoich urodzin. Za pół roku uwięzienia, ani KGB, ani prokuratura, ani władze odpowiedzialne za współpracę z Kościołem Katolickim, nie poinformowały opinii publicznej o zarzutach stawianych księdzu.

Parafianie księdza Okołotowicza powiedzieli portalowi Katolik.life, że śledztwo przeciwko kapłanowi jeszcze się toczy. Wierni spekulują, że ich proboszcz może zostać oskarżony o „zdradę stanu”.

Z informacji Katolik.life wynika, że wraz z księdzem Okołotowiczem aresztowanych zostało dwoje jego parafian. Jedna z nich to pracująca u księdza na plebanii gospodyni, a drugi to wojskowy emeryt – były dowódca miejscowej jednostki wojskowej oraz lokalny radny, pracujący w zakładzie rolnym i pomagający parafii św. Józefa w Wołożynie.

„Na kobietę, jak słyszeliśmy, wywierana jest presja, żeby złożyła zeznania, obciążające księdza Henryka, przeciwko któremu brak jakichkolwiek dowodów winy. Jest on kapłanem szanowanym i zasłużonym. Nieprzypadkowo aresztowali mianowicie jego. Za pomocą tej sprawy pod presją znalazł się cały Kościół Katolicki na Białorusi” – opowiadają parafianie.

Przypominają, że w ciągu dwóch ostatnich miesięcy od ich proboszcza nie otrzymali żadnego listu. Natomiast w korespondencji, która docierała wcześniej, proboszcz podkreślał, że nie uznaje stawianych mu zarzutów, czuje się niewinny i prosi o modlitwę, gdyż nadzieję na sprawiedliwość pokłada jedynie w Bogu.

Ksiądz Henryk Okołotowicz jest obywatelem Republiki Białorusi. Urodził się w Nowej Myszy pod Baranowiczami w 1960 roku. Od dziewiątego roku życia służył jako ministrant w kościele w Baranowiczach. W czasach sowieckiego ateizmu odczuł w sobie powołanie do służby kapłańskiej. Jako młody człowiek podjął naukę w podziemnym seminarium w Niedźwiedzicy koło Lachowicz. Odbył zasadniczą służbę wojskową w Sowieckiej Armii, zdobył wykształcenie jako kolejarz, ale wciąż bezskutecznie starał się o uzyskanie od władz prawa do podjęcia oficjalnej nauki w seminarium duchownym. W 1984 roku w tajemnicy został wyświęcony przez ówczesnego metropolitę kowieńskiego, arcybiskupa Vincentasa Sladkevičiusa.

Ksiądz Henryk sprawował posługę kapłańską w Brasławiu, Rakowie, Nieświeżu, Bobrujsku. Był pierwszym białoruskim kapłanem, który odwiedził Katyń i odprawił tam mszę za poległych polskich oficerów. Miało to miejsce w 1984 roku, tuż po otrzymaniu przez ks. Henryka święceń kapłańskich. Duchowny został zatrzymany wówczas przez sowieckich funkcjonariuszy i ukarany grzywną.

Ogólnie, w czasach sowieckich, Henryk Okołotowicz był karany przez władze około 30 razy.

Znadniemna.pl na podstawie Katolik.life

Kapłan przebywa w areszcie KGB już ponad pół roku – przypomina portal Katolik.life. Medium informuje, iż wraz z księdzem zostali aresztowani także dwoje jego parafian. Do zatrzymania księdza Henryka Okołotowicza, proboszcza parafii św. Józefa w Wołożynie koło Mińska, doszło pół roku temu – 16 listopada, kiedy

Skip to content