HomeStandard Blog Whole Post (Page 12)

Rozmowa z Haliną Szczotką, prezes Federacji Mediów Polskich na Wschodzie.

Po raz pierwszy prezesem Federacji została wybrana osoba z Czech. Powiedz kilka słów o sobie i medium, które reprezentujesz.

– Urodziłam się na Zaolziu w Czechach. Jak wielu Polaków ze Wschodu – nigdzie się nie przeprowadzałam. Po prostu granica się przesuwała. Na Zaolziu żyje sporo Polaków i właśnie dla nich robimy miesięcznik „Zwrot”, którego jestem redaktorem naczelnym. Oprócz tego prowadzimy portal Zwrot.cz, który jest portalem dwujęzycznym – czeskim i polskim. Także od dwóch lat wysyłamy do naszych czytelników Newslettera, dzięki któremu stajemy się wydaniem niemalże codziennym. Newsletter jest bowiem wysyłany dwa razy w tygodniu i stanowi szybkie źródło informacji o tym, co się dzieje na Zaolziu. Piszemy także o wydarzeniach w Pradze i innych miejscowościach na terenie Czech, w których mieszkają Polacy.

Przemawia Halina Szczotka, prezes FMPnW

Jak liczna jest mniejszość polska na Zaolziu?

– Na to pytanie trudno odpowiedzieć. W Czechach wpadli bowiem na „genialny” pomysł podczas spisu ludności. Rubrykę „narodowość” w ankiecie do spisu zrobiono nieobowiązkową do wypełnienia. Z tego powodu niektórzy respondenci pozostawiali tę rubrykę niewypełnioną. Niektórzy wpisywali narodowość polską, polsko-czeską albo polsko-śląską. Mówienie o liczebności tej czy innej mniejszości od pewnego czasu jest zatem bardzo skomplikowane. Oficjalnie wg ostatniego spisu ludności narodowość polską zadeklarowało niespełna 27 tys. osób. Prawie 10 tys. wpisało narodowość polsko-czeską. Ale jak wspomniałam, to na pewno nie są dokładne liczby.

Jaki jest stosunek władz Republiki Czeskiej do mniejszości polskiej?

– Teoretycznie nie możemy narzekać. Mamy bowiem polskie szkoły, które funkcjonują w systemie szkolnictwa czeskiego. Państwo czeskie wspiera też naszą działalność kulturalną oraz wydawanie naszych mediów. Problem polega jedynie na tym, że kwota pomocy z roku na rok się obniża, a koszty wydawania mediów nieustannie rosną. Obecnie różnica między pomocą ze strony Czech, a wydatkami jest tak duża, że gdyby nie pomoc z Polski – moglibyśmy wszystko pozamykać. Taka jest, niestety, prawda.

W tym roku świętowaliście 75-lecie miesięcznika „Zwrot”. Jaka jest historia tego pisma?

– Tak, mamy już 75 lat. Nasz miesięcznik powstał w 1949 roku w wyniku przekształcenia „Szyndziołów” – comiesięcznego dodatku do „Głosu Ludu”, pisma Zarządu Głównego Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego w Czechosłowacji. Z początku ukazywaliśmy się jako miesięcznik kulturalno-oświatowy. Obecnie zaś jesteśmy magazynem regionalnym. Kiedy przyszłam dwanaście lat temu do redakcji, to w niej pracowali: dziennikarz i redaktor naczelny. Redakcję udało nam się rozbudować. Obecnie, dzięki Internetowi, czyli pojawieniu się portalu oraz Newsletteru, nasz zespół redakcyjny liczy sześć osób i bardzo szerokie grono współpracowników. Nakład „Zwrotu” wynosi 1500 egzemplarzy, czasopismo zmienia swoje oblicze, od 2013 roku ma wersję internetową i strony w mediach społecznościowych, żeby w ten sposób trafiać do młodego czytelnika.

Jak podsumowałaby Pani działalność Federacji Mediów Polskich na Wschodzie za minione lata? Czy jako jej nowo wybrana prezes ma Pani jakieś pomysły, dotyczące zmian w dalszej działalności Federacji?

– Na pewno na moje działania będzie miało wpływ to, że jako polski redaktor w Czechach, mam inne doświadczenia od was, przedstawicieli mediów polskich za wschodnią granicą. W porównaniu z polskimi dziennikarzami z Białorusi albo Ukrainy, my w Czechach żyjemy, jak u Pana Boga za piecem.

A jakie mam plany? Zależy mi na tym, by uświadamiać nie tylko politykom, jak zasadniczą rolę w zachowaniu polskich środowisk poza granicami kraju mają media polskie. Nasze zadanie nie ogranicza się jedynie do promowania języka polskiego, kultury, nauki czy Polski jako takiej. Nie polega też tylko na tworzeniu kronik naszych środowisk. Najważniejsze jest to, że pełnimy rolę łącznika – spajamy wszystkie elementy, które budują polską tożsamość poza granicami kraju. Bez tego łącznika, jakim są polskie media, nasze społeczności się rozpadną. Brak należytego wsparcia naszych działań jest bardzo  krótkowzroczny.

Gośćmi Zjazdu Federacji Mediów Polskich na Wschodzie były przedstawicielki Światowego Stowarzyszenia Mediów Polonijnych. Jak widzisz współpracę między dwiema organizacjami?

– Współpraca jest konieczna. Mamy przecież te same cele: dobrze informować, scalać społeczność polską poza granicami kraju oraz promować Polskę. Te wszystkie cele są wspólne, ale nie zgodzę się z opinią, że nie ma różnicy pomiędzy mediami polskimi na Wschodzie i na Zachodzie i że mamy takie same potrzeby.

Być może właśnie to, że jestem z Czech, pomoże w dialogu między tymi dwoma środowiskami. Z jednej strony również my w Czechach doświadczyliśmy wpływów ideologii komunistycznej. Coraz mocniej w ostatnich latach doświadczamy wszechobecnej rosyjskiej propagandy. Podkreślić trzeba również to, że tak samo jak koledzy z państw zza wschodniej granicy, jesteśmy autochtonami, Polakami mieszkającymi poza granicami kraju, nie Polonią. Rozumiem zatem na czym może polegać specyfika problemów, z którymi borykają się środowiska polskie, działające w krajach powstałych po rozpadzie ZSRR.

Z drugiej zaś strony rozumiem sytuację mediów na Zachodzie, to, że mogą się czuć niedoceniane, czy niezauważane, słabo albo też wcale wspierane finansowo.

Moim zdaniem media na Zachodzie powinny rozumieć, że problemy, z którymi się borykają w swoich krajach, są nieporównywalne do tych, z którymi zmuszeni są radzić sobie koledzy za wschodnią granicą Polski. Natomiast dziennikarze polscy ze Wschodu powinni starać się zrozumieć położenie kolegów z Zachodu, którzy też chcą wykonywać jak najlepiej swoją pracę i być za nią odpowiednio doceniani i wynagradzani.

Czego sobie i nam wszystkim życzysz na najbliższy rok, kiedy będziesz pełniła mandat prezesa Federacji Mediów Polskich na Wschodzie?

– Życzę żeby ci, od których wiele zależy, zrozumieli wreszcie, że jeśli nie będzie nas i naszych mediów, to nie będzie także Polaków za granicą.

Dziękujemy za rozmowę.

Znadniemna.pl

Rozmowa z Haliną Szczotką, prezes Federacji Mediów Polskich na Wschodzie. Po raz pierwszy prezesem Federacji została wybrana osoba z Czech. Powiedz kilka słów o sobie i medium, które reprezentujesz. – Urodziłam się na Zaolziu w Czechach. Jak wielu Polaków ze Wschodu – nigdzie się nie przeprowadzałam.

Kościół Katolicki obchodzi dzisiaj Święto Matki Bożej Ostrobramskiej,  Matki Bożej Miłosierdzia, Królowej  Korony Polskiej. Jej odwiedzany masowo przez pielgrzymów wizerunek znajduje się w Wilnie w Ostrej Bramie na terenie dzisiejszej Litwy.

Kult Matki Miłosierdzia z Ostrej Bramy sięga drugiej połowy XVII w. Jednakże wyraźne jego wzmożenie nastąpiło w I połowie XVIII w. Szczególny rozwój czci Matki Miłosierdzia nastąpił po rozbiorach Polski. W 1993 roku modlił się w kaplicy w Ostrej Bramie św. Jan Paweł II. Ofiarował wtedy Matce Bożej Miłosierdzia złotą różę. Kult Matki Bożej Ostrobramskiej jest ciągle żywy i obecny nie tylko na terenie Litwy, ale także w sąsiednich krajach.

Oryginalny obraz jest namalowany temperą na ośmiu dębowych deskach. W późniejszych latach obraz został przemalowany farbą olejną; zmieniono także wizerunek Matki Bożej (zamalowano m.in. pukiel włosów wymykający się spod chusty i skrócono palce dłoni). Nie znamy twórcy obrazu. Namalowano go prawdopodobnie w I poł. XVII wieku na wzór obrazu Martina de Vosa – flamandzkiego artysty. Dzisiaj odrzuca się całkowicie wersję o wschodnim pochodzeniu obrazu, który miał przywieźć z wyprawy książę litewski Olgierd w XIV wieku, jak też i to, że Matka Boża ma twarz Barbary Radziwiłłówny.

Obraz przedstawia pochyloną Madonnę bez Dzieciątka. Głowę otoczoną promienną aureolą Maryja lekko pochyla w lewo, smukłą szyję zdobi szal. Jej twarz jest pociągła, półprzymknięte oczy dodają jej powagi; ręce trzyma skrzyżowane na piersiach.

Ostra Brama wiąże się również w istotny sposób z kultem Miłosierdzia Bożego. Obraz Miłosierdzia Bożego został namalowany w Wilnie i wystawiony publicznie właśnie w Ostrej Bramie (26-28 kwietnia 1935 r.). Tu też św. Faustyna miała wizję triumfu obrazu Miłosierdzia Bożego.

Znadniemna.pl za Radio Maryja/Brewiarz.pl, fot.: Marcin Białek – Praca własna,/CC BY-SA 3.0/Wikimedia

Kościół Katolicki obchodzi dzisiaj Święto Matki Bożej Ostrobramskiej,  Matki Bożej Miłosierdzia, Królowej  Korony Polskiej. Jej odwiedzany masowo przez pielgrzymów wizerunek znajduje się w Wilnie w Ostrej Bramie na terenie dzisiejszej Litwy. Kult Matki Miłosierdzia z Ostrej Bramy sięga drugiej połowy XVII w. Jednakże wyraźne jego wzmożenie

Przedstawiciele mediów polskich z Litwy, Białorusi, Ukrainy, Mołdowy i czeskiego Zaolzia w dniach 13-14 listopada obradowali w Warszawie na XI Zjeździe Federacji Mediów Polskich na Wschodzie (FMPnW). Spotkanie doszło do skutku dzięki ofiarności Fundacji Wolność i Demokracja, która sfinansowała wydarzenie pomimo tego, że nie otrzymała na jego przeprowadzenie dotacji z budżetu państwa. XI Zjazd FMPnW stał się okazją do omówienia bieżących problemów zrzeszonych w Federacji mediów oraz do wyboru nowych władz organizacji.

Ustępujący prezes FMPnW Rajmund Klonowski przekazuje stery organizacji nowej prezes Halinie Szczotce

Po raz pierwszy w historii Federacji Mediów Polskich na Wschodzie delegaci Zjazdu wybrali na prezesa organizacji koleżankę z Czech Halinę Szczotkę, redaktor naczelną miesięcznika „Zwrot”, będącego czasopismem wydawanym przez Polaków, mieszkających na Zaolziu.

Lilia Luboniewicz, prezes Fundacji Wolność i Demokracja, dzięki ofiarności której odbyl się XI Zjazd Federacji Mediów Polskich na Wschodzie

W skład swojego zarządu nowa pani prezes zaprosiła: dotychczasowego prezesa FMPnW Rajmunda Klonowskiego („Kurier Wileński”), Jerzego Wójcickiego, redaktora naczelnego „Słowa Polskiego” z ukraińskiej Winnicy, redaktora portalu Polaków na Białorusi Znadniemna.pl Andrzeja Pisalnika oraz Ryszarda Stankiewicza, redaktora naczelnego czasopisma „Polak na Łotwie”.

Za jedenaście lat istnienia organizacji wszyscy członkowie obecnego zarządu kierowali Federacją przez co najmniej jedną, a nawet przed dwie roczne kadencje, w związku z czym, zgłaszając akces do bycia członkami zarządu, złożyli pod adresem nowo wybranej prezes FMPnW deklaracje wspierania własnym doświadczeniem oraz pomagania koleżance we wszystkich jej poczynaniach na nowym dla niej stanowisku.

„Mam nadzieję, że w ciągu najbliższego roku uda nam się domknąć kwestie instytucjonalne, związane z funkcjonowaniem Federacji” – oznajmiła Halina Szczotka po przejęciu sterów w FMPnW.

W ramach wymiany doświadczeń dziennikarze ze Wschodu mieli okazję podzielić się z kolegami swoim spojrzeniem na bieżącą sytuację w środowiskach polskich w krajach swojego pochodzenia.

Wobec trudnej sytuacji wielu dziennikarzy, zmuszonych do opuszczenia krajów urodzenia i podjęcia się trudu redagowania swoich mediów na uchodźstwie, Federacja Mediów Polskich na Wschodzie uchwaliła Apel, którego treść zamieszczamy:

Apel Federacji Mediów Polskich na Wschodzie w sprawie dziennikarzy polskich mediów ze Wschodu, przebywających na uchodźstwie w Polsce

Federacja Mediów Polskich na Wschodzie zwraca się do Państwa Polskiego z apelem o wsparcie dziennikarzy polskiego pochodzenia na Białorusi i Ukrainie, pracujących w niezwykle trudnych warunkach. Przeżywają oni codzienne wyzwania związane z represjami i zagrożeniem życia, co w sposób drastyczny ogranicza ich funkcjonowanie i warunki pracy. W obliczu rosnącej presji politycznej oraz rugowania wolności słowa na Białorusi, a także trudnej sytuacji wojennej na Ukrainie, dziennikarze ci potrzebują pilnej i kompleksowej pomocy, by móc trwać i funkcjonować w obliczu zagrożeń. Polscy dziennikarze z Białorusi i Ukrainy są niezastąpionymi łącznikami z Polakami w swoich krajach, szerząc polską kulturę i wartości, a także obiektywne informacje o sytuacji wewnętrznej w krajach zamieszkania.

Wierzymy, że w imię solidarności i odpowiedzialności za represjonowanych polskich dziennikarzy z Białorusi i Ukrainy możliwe jest zorganizowanie skutecznych działań, wspierających ich bezpieczeństwo i działalność. Dotyczy to zwłaszcza tych z naszych kolegów, których los zmusił do kontynuowania pracy swoich redakcji na uchodźstwie w Polsce.

Apelujemy do Państwa Polskiego o podjęcie stosownych działań ochronnych oraz wspomagających dla represjonowanych dziennikarzy polskich z Białorusi i Ukrainy, którzy funkcjonują na uchodźstwie w Polsce i często borykają się z problemami zdrowotnymi i trudną rzeczywistością, która ich spotkała po utracie dorobku życia w krajach urodzenia, które musieli opuścić.

Apelujemy o:
  • Podjęcie pilnych działań na arenie międzynarodowej w sprawie uwolnienia z więzienia naszego kolegi z Białorusi – dziennikarza Andrzeja Poczobuta, stan zdrowia którego znacznie się pogorszył w ostatnim czasie.
  • Wsparcie prawne i dyplomatyczne dla dziennikarzy polskiego pochodzenia na Białorusi i Ukrainie, aby mogli kontynuować swoją pracę bez obaw o własne bezpieczeństwo.
  • Pomoc mieszkaniową i finansową, która pozwoli naszym kolegom zabezpieczyć podstawowe potrzeby życiowe i zawodowe.
  • Wsparcie edukacyjne i szkoleniowe dla wciąż pracujących polskich redakcji z Białorusi oraz Ukrainy, by mogli kontynuować swoją misję pomimo rosnących ograniczeń.
  • Zapewnienie pomocy medycznej w potrzebnym zakresie dla polskich dziennikarzy z Białorusi i Ukrainy.

Anna Paniszewa, redaktor naczelna gazety „Harcerz Brześcia” i założycielka Polskiej Harcerskiej Szkoły Społecznej im. Romualda Traugutta w Brześciu

Romuald Mieczkowski, redaktor naczelny kwartalnika „Znad Wilii” (Litwa)

Jerzy Wójcicki, redaktor naczelny gazety „Slowo Polskie” z Winnicy (Ukraina)

Od lewej: Wiktoria Laskowska-Szczur, redaktor naczelna czasopisma „Tęcza” z Żytomierza (Ukraina) i goście honorowi Zjazdu ze Światowego Stowarzyszenia Mediów Polonijnych Anna Traczewska i Teresa Sygnarek

Rajmund Klonowski, były prezes FMPnW (Litwa)

Podczas głosowania

Halina Szczotka, nowa prezes FMPnW

Przemawia Teresa Sygnarek, prezes Światowego Stowarzyszenia Mediów Polonijnych

Teresa Konopielko, założycielka i wieloletnia redaktor naczelna „Gazety Petersburskiej”

 

Znadniemna.pl

Przedstawiciele mediów polskich z Litwy, Białorusi, Ukrainy, Mołdowy i czeskiego Zaolzia w dniach 13-14 listopada obradowali w Warszawie na XI Zjeździe Federacji Mediów Polskich na Wschodzie (FMPnW). Spotkanie doszło do skutku dzięki ofiarności Fundacji Wolność i Demokracja, która sfinansowała wydarzenie pomimo tego, że nie otrzymała

Polakom na Białorusi organizacja, obchodząca w tym roku Jubileusz 20. Urodzin, kojarzy się przede wszystkim z jej założycielem i wieloletnim prezesem, proboszczem Parafii Św. Wojciecha w Częstochowie – księdzem Ryszardem Umańskim.

Towarzystwo Patriotyczne „Kresy” na czele z księdzem Ryszardem Umańskim niosą pomoc rodakom za wschodnią granicą Polski, organizując zbiórki na rzecz Polaków, mieszkających na Litwie, Białorusi oraz walczącej o niepodległość Ukrainie. Regularnie goszczą też w Częstochowie pielgrzymów zza wschodniej granicy Polski.

Polacy z Białorusi, którzy w ostatnich latach pielgrzymowali do Częstochowy i na Jasną Górę, musieli poznać księdza Ryszarda Umańskiego i jego parafian, którzy zawsze z otwartym sercem przyjmują w swoich mieszkaniach Kresowiaków, przybywających do duchowej stolicy Polski.

Polakom z Białorusi prezes Towarzystwa Patriotycznego „Kresy” znany jest między innymi ze swojej nieustraszonej postawy. Jako jedyny z księży katolickich odwiedzających Białoruś z misją dobroczynną, odważył się odprawić Mszę świętą w zabytkowej, odnowionej staraniami Polaków na Białorusi, kaplicy powstańców styczniowych w Stankiewiczach – polskiej wsi w rejonie lidzkim, zniszczonej przez Sowietów po zakończeniu II wojny światowej za polską postawę patriotyczną jej mieszkańców.

Między innymi za tę modlitwę w intencji powstańców styczniowych oraz rodaków, wysiedlonych przez Sowietów z własnych domów, władze Białorusi wpisali księdza z Częstochowy na listę osób, którym zabroniony jest wjazd na terytorium Republiki Białorusi.

Uznany przez białoruską dyktaturę za „persona non grata” ksiądz Ryszard Umański stara się wspierać Polaków z Białorusi, krzywdzonych przez reżim dyktatorski Łukaszenki nie tylko modlitwą, lecz także organizując akcje pomocowe oraz solidarnościowe.

W sierpniu 2021 roku, na przykład, staraniem księdza Ryszarda Umańskiego i Towarzystwa Patriotycznego „Kresy” w parafii św. Wojciecha w Częstochowie odbył się transmitowany na antenie TVP Polonia koncert solidarności z Polakami, więzionymi na Białorusi przez reżim Łukaszenki. Byli to wówczas: oczyszczona w 2022 roku przez reżim ze wszystkich zarzutów prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys i odsiadujący karę ośmiu lat pozbawienia wolności dziennikarz i działacz polskiej mniejszości na Białorusi Andrzej Poczobut.

Portal Znadniemna.pl składa członkom Towarzystwa Patriotycznego „Kresy” i jego prezesowi księdzu Ryszardowi Umańskiemu najserdeczniejsze gratulacje z okazji 20-lecia organizacji i życzy Bożej Opieki nad wszystkimi inicjatywami wychodzącymi z grona przyjaciół i członków Towarzystwa Patriotycznego „Kresy” w Częstochowie.

Znadniemna.pl

Polakom na Białorusi organizacja, obchodząca w tym roku Jubileusz 20. Urodzin, kojarzy się przede wszystkim z jej założycielem i wieloletnim prezesem, proboszczem Parafii Św. Wojciecha w Częstochowie – księdzem Ryszardem Umańskim. Towarzystwo Patriotyczne „Kresy” na czele z księdzem Ryszardem Umańskim niosą pomoc rodakom za wschodnią granicą

W Brześciu zawiesiło działalność największe na białoruskim Polesiu centrum językowe AKC „Most”, Firma ta od kilkunastu lat jest jednym z najważniejszych w kraju ośrodków profesjonalnego nauczania języka polskiego. O problemie poinformował opozycyjny białoruski portal Pozirk.online.

Według informacji udostępnionych dziennikarzom Pozirku przez źródła znajome z sytuacją AKC „Most”, o odwołaniu zajęć szkolnych uczniowie i ich rodzice zostali poinformowani na czacie grupowym firmy. Powody takiej decyzji nie zostały wyjaśnione.

Tymczasem 13 listopada pojawiła się informacja o tym, że biuro AKC „Most” zostało opieczętowane. Ani na stronie internetowej, ani na portalach społecznościowych tej instytucji nie pojawił się żaden komunikat wyjaśniający sytuację. Niezależnie od informacji, posiadanych przez dziennikarzy Pozirk.online, fakt opieczętowania pomieszczeń AKC „Most” potwierdza także nasze źródło, przez wiele lat współpracujące z brzeską firmą.

Prowadząca szkolę językową firma AKC „Most” specjalizowała się w nauczaniu języków polskiego oraz angielskiego i miała renomę jednego z najskuteczniejszych ośrodków, przygotowujących młodzież z Białorusi do podjęcia studiów w Polsce. Szkoła ta została zarejestrowana w 2006 roku. Na jej stronie internetowej można przeczytać, że stała się ona „pierwszym w regionie komercyjnym ośrodkiem kształcenia zawodowego w języku polskim”.

Za ponad osiemnastoletnią historię funkcjonowania AKC „Most”, liczba uczniów, którzy kształcili się w szkole, przekroczyła 18 tysięcy osób.

Problemy AKC „Most” mogą być kontynuacją procesu zwalczania polskiego szkolnictwa, który się nasilił na Białorusi po protestach powyborczych 2020 roku. W ciągu ostatnich czterech lat władze białoruskie zlikwidowały ufundowane przez Polskę i działające w białoruskim państwowym systemie oświaty szkoły średnie z polskim językiem wykładowym w Grodnie i Wołkowysku. Zamknięto jedną z największych polskich placówek oświatowych na świecie – Polską Szkołę Społeczną im. Elizy Orzeszkowej w Grodnie, prowadzoną przez Polską Macierz Szkolną, zlikwidowaną przez władzę po konfiskacie siedziby organizacji, wartej miliony złotych. Zlikwidowane zostały klasy ze zgłębionym nauczaniem języka polskiego w szkołach Brześcia, Mohylewa, Lidy i innych miastach Białorusi. Nauczanie języka polskiego zniknęło jak zjawisko z białoruskich przedszkoli. Zniszczono też większość społecznych i komercyjnych ośrodków nauczania języka polskiego.

Na początku 2024 roku wydanie Dziennik Gazeta Prawna szacował, że tylko białoruskie służby bezpieczeństwa doprowadziły do zamknięcia co najmniej 10-ciu dużych prywatnych placówek, uczących języka polskiego. Wśród nich znalazły się takie, cieszące się międzynarodową renomą, ośrodki, jak Szkoła Języka Polskiego PanProfesor, mająca filie we wszystkich miastach obwodowych Białorusi, czy ciesząca się ogromnym powodzeniem u mieszkańców białoruskiej stolicy Szkoła Języka Polskiego Polskipro. Po zatrzymaniu przez milicję wykładowców i kierownictwa tej ostatniej placówki, przestała działać jej strona internetowa, nie są aktualizowane profile w mediach społecznościowych, a tabliczka z nazwą szkoły zniknęła z drzwi, za którymi mieściła się jej siedziba.

W październiku 2024 roku z Jednolitego Państwowego Rejestru Podmiotów Prawnych i Przedsiębiorców Indywidualnych pojawiła się informacja o tym, że w trakcie likwidacji jest prywatna szkoła języków obcych Streamline Language School.

Nasilenie się na Białorusi prześladowań organizacji i przedsiębiorców, prowadzących nauczanie języka polskiego i innych języków obcych, może się wiązać z wejściem w życie 11 lipca 2023 roku znowelizowanej Ustawy „O obywatelstwie Republiki Białorusi”. Nowe przepisy zobowiązują obywateli Białorusi, aby w ciągu trzech miesięcy od otrzymania obywatelstwa innego państwa, albo zezwolenia na pobyt w innym kraju, czy innego dokumentu, dającego dodatkowe uprawnienia poza granicami Białorusi (chodzi m.in. o Kartę Polaka – red. ), informowali o takim fakcie właściwe organy.

Szef Departamentu Obywatelstwa i Migracji MSW Białorusi Aleksiej Begun 18 stycznia br. mówił, że na Białorusi realizowany jest „kompleks działań”, mających na celu „przekonywanie obywateli, że Karta Polaka stanowi zagrożenie, m.in. dla bezpieczeństwa narodowego Republiki Białorusi, wobec czego jej posiadanie przez białoruskich obywateli oraz próby o jej otrzymania są niedopuszczalne”.

Znadniemna.pl

W Brześciu zawiesiło działalność największe na białoruskim Polesiu centrum językowe AKC „Most”, Firma ta od kilkunastu lat jest jednym z najważniejszych w kraju ośrodków profesjonalnego nauczania języka polskiego. O problemie poinformował opozycyjny białoruski portal Pozirk.online. Według informacji udostępnionych dziennikarzom Pozirku przez źródła znajome z sytuacją AKC

W dniu 12 listopada, w siedzibie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich przy ulicy Foksal w Warszawie, odbyła się Gala Dziennikarzy Polonijnych, zrzeszonych w Światowym Stowarzyszeniu Mediów Polonijnych. Wydarzenie zostało sfinansowane ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych i dzięki wsparciu Fundacji Wolność i Demokracja. Spotkanie stało się okazją do wręczenia przyznawanego przez ŚSMP dorocznego wyróżnienia „Słowo Polonii”, które otrzymał Tomasz Wolff, redaktor naczelny czasopisma „Głos”, będącego Gazetą Polaków w Republice Czeskiej.

Od lewej: prezes ŚSMP Teresa Sygnarek (Szwecja) i jej zastępczyni Anna Traczewska (Włochy)

Tegoroczny posiadacz statuetki „Słowa Polonii” jest czwartym laureatem w historii istnienia prestiżowego Wyróżnienia. Jako pierwszemu ŚSMP przyznało taką nagrodę Andrzejowi Poczobutowi, naszemu koledze z Białorusi, skazanemu przez reżim dyktatorski Aleksandra Łukaszenki na 8 lat kolonii karnej za uczciwe wykonywanie pracy dziennikarskiej. Statuetka Andrzeja Poczobuta ma wygrawerowaną dedykację „Za Wolność Słowa” i czeka na osobisty odbiór przez laureata. ŚSMP walczy o jego uwolnienie od momentu aresztowania, czyli od 2021 roku, pisząc apele i odezwy do wszystkich instytucji, które mogą mieć wpływ na panujący na Białorusi opresyjny reżim dyktatorski.

Teresa Sygnarek wręcza statuetkę Tomaszowi Wolffowi

O pierwszym laureacie Nagrody ŚSMP wspominano niejednokrotnie podczas Gali Dziennikarzy Polonijnych, a tegoroczny laureat „Słowa Polonii”, Tomasz Wolff, z właściwą mu skromnością zauważył, iż jest dla niego ogromnym zaszczytem odebrać wyróżnienie, którego pierwszym laureatem został tak wybitny kolega z Białorusi, a po nim otrzymywały: działająca w warunkach wojny redakcja Radia Lwów i jej redaktor naczelna Maria Pyż („Słowo Polonii 2022” ) oraz mieszkająca i działająca w dalekiej Republice Południowej Afryki Joanna Majksner-Pińska, redaktor polonijnego czasopisma „Dwukropek” („Słowo Polonii 2023”).

Przemawia Marcin Wojciechowski, Radca Generalny z Wydziału ds. programowych Departamentu Współpracy z Polonią i Polakami za Granicą MSZ RP

Przemawia prezes Fundacji Wolność i Demokracja Lilia Luboniewicz

Dzięki prowadzącym Galę Dziennikarzy Polonijnych prezes ŚSMP Teresie Sygnarek i jej zastępczyni Annie Traczewskiej uczestnicy wydarzenia mieli okazję dowiedzieć się o zasługach tegorocznego laureata. Pod jego kierownictwem wydawany dla Polaków w Czechach „Głos” stał się jednym z najważniejszych polonijnych wydawnictw w Europie Środkowej. Działalność Tomasza Wolffa przyczynia się bowiem do integracji Polaków nie tylko w Czechach, ale również wśród szerszej społeczności polskiej, która dzięki dobrodziejstwu Internetu może sięgać po publikowane przez redakcję „Głosu” treści w różnych krajach Europy i świata.

Właściwy Tomaszowi Wolffowi warsztat redaktorski i dziennikarski łączy wysokie standardy dziennikarskie z empatią wobec problemów społeczności, której służy redagowane przez niego medium. Pod jego kierownictwem „Głos” przyczynia się do edukacji, integracji i ochrony tożsamości polskiej wśród młodszych pokoleń Polaków w Czechach oraz dba, by kolejne pokolenia mogły kultywować tradycje przodków.

Redaktorzy portalu Znadniemna.pl i gazety „Głos znad Niemna na uchodźstwie”, będący członkami Światowego Stowarzyszenia Mediów Polonijnych serdecznie gratulują koledze Tomaszowi Wolffowi prestiżowego Wyróżnienia i życzą jemu oraz jego kolegom w Czechach wielu radości z sukcesów odnoszonych w trakcie służby na rzecz społeczności polskiej Republice Czeskiej.

Znadniemna.pl/fot.: Redakcja i Stano Stehlik

W dniu 12 listopada, w siedzibie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich przy ulicy Foksal w Warszawie, odbyła się Gala Dziennikarzy Polonijnych, zrzeszonych w Światowym Stowarzyszeniu Mediów Polonijnych. Wydarzenie zostało sfinansowane ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych i dzięki wsparciu Fundacji Wolność i Demokracja. Spotkanie stało się okazją do

Jutro, 16 listopada 2024 roku, minie rok od momentu zatrzymania i osadzenia w areszcie śledczym KGB Białorusi proboszcza parafii katolickiej w podmińskim Wołożynie, księdza Henryka Okołotowicza. Z czasów komunistycznych 65-letni ksiądz jest kapłanem, najdłużej przebywającym w areszcie śledczym do momentu przekazania do sądu, prowadzonej przeciwko niemu sprawy karnej.

Jak dowiedział się portal Katolik.life sprawa księdza Okołotowicza nareszcie została przekazana do sądu, a rozprawa nad duchownym została wyznaczona na 25 listopada w Sądzie Okręgowym w Mińsku  i będzie się odbywała w trybie niejawnym, czyli za zamkniętymi drzwiami.

Na swój proces sądowy ks. Henryk czeka w areszcie KGB, zwanym potocznie „Amerykanką”, tym samym, w którym w czasach sowieckich służby specjalne ZSRR przetrzymywały m.in. Kazimierza Świątka, pierwszego białoruskiego Kardynała i Świadka Wiary (tytuł nadany kardynałowi przez  św. Jana Pawła II – red.).

Można już z pewnością powiedzieć, iż potwierdziły się wcześniejsze przecieki na temat śledztwa, prowadzonego przez KGB przeciwko ks. Okołotowiczowi. Zostanie on oficjalnie oskarżony o „zdradę stanu”.

Nie są jednak znane żadne okoliczności jego sprawy, nie pojawiła się żadna oficjalna informacja wskazująca na działanie duchownego, które KGB zinterpretowało jako zbrodnię „zdrady stanu”. Zgodnie z kodeksem karnym księdzu Henrykow  grozi kara od 7 do 15 lat więzienia. Przypomnijmy, że duchowny odrzuca wszystkie oskarżenia i nie przyznaje się do winy.

Parafianie ks.  Henryka Okolotowicza nie tracą nadziei, że po ogłoszeniu wyroku i konfiskacie pieniędzy, zarekwirowanych podczas rewizji przeprowadzonej w ramach „śledztwa”, ksiądz będzie mógł w drodze procedury ułaskawienia wyjść na wolność i powrócić do posługi w wołożyńskiej parafii  jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia.

Oprócz księdza Okołotowicza od ponad sześciu miesięcy w areszcie śledczym przebywa jeszcze jeden  duchowny – proboszcz diecezjalnego Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Szumilinie koło Witebska, będący jednocześnie przewodniczącym Misji Zakonu Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej (OMI) na Białorusi. Brak jest jakichkolwiek oficjalnych informacji o co ks. Andrzej Juchniewicz jest oskarżany. Zatrzymywany wraz z nim 8 maja br. ks. Paweł Lemech (OMI), po odbyciu kary aresztu administracyjnego i kilku miesiącach nieustannej inwigilacji ze strony służb, opuścił Białoruś w obawie przed dalszym prześladowaniem.

Od jesieni 2020 roku i zdławieniu przez władze białoruskie powyborczych protestów społecznych przez areszty administracyjne przeszło na Białorusi 31 księży katolickich.

 Znadniemna.pl na podstawie Katolik.life, fot.: Catholic.by

Jutro, 16 listopada 2024 roku, minie rok od momentu zatrzymania i osadzenia w areszcie śledczym KGB Białorusi proboszcza parafii katolickiej w podmińskim Wołożynie, księdza Henryka Okołotowicza. Z czasów komunistycznych 65-letni ksiądz jest kapłanem, najdłużej przebywającym w areszcie śledczym do momentu przekazania do sądu, prowadzonej przeciwko

11 listopada br., w 106. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości, w warszawskim Domu Polonii odbył się wyjątkowy koncert, upamiętniający Jubileusz 30-lecia powstania Europejskiej Unii Wspólnot Polonijnych (EUWP).

Uroczystość zebrała licznych przedstawicieli Polonii z Europy i innych kontynentów, a także przedstawicieli polskich organizacji oraz instytucji państwowych, współpracujących i wspierających rozsianą po świecie Polonię, w tym organizacje stowarzyszone w EUWP.

Przemawia Edward Trusewicz, prezydent Europejskiej Unii Wspólnot Polonijnych

Reprezentujący na uroczystości Parę Prezydencką Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta RP Andrzej Dera odczytał list skierowany do członków EUWP przez Pierwszą Damę Agatę Kornhauser-Dudę oraz Prezydenta Polski Andrzeja Dudę.

Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta RP Andrzej Dera

„W imieniu Rzeczypospolitej wyrażamy wdzięczność wobec Polaków żyjących w różnych zakątkach Europy, którzy nieustannie pamiętają o kraju swego pochodzenia. Polonia europejska od zawsze aktywnie zabiegała o polskie sprawy, dając temu wyraz choćby w trudnych czasach po II wojnie światowej, gdy nasze państwo pozostawało po wschodniej stronie żelaznej kurtyny. Wtedy to Polacy z wielu stron kontynentu pomagali swoim rodakom nad Wisłą, a niejednokrotnie także udzielali wsparcia opozycji demokratycznej w PRL. Wkład Polonii europejskiej w najnowsze dzieje Polski jest niezmiernie istotny.” – napisała Para Prezydencka.

Pierwsza Para Rzeczypospolitej oświadczyła ponadto, że z uznaniem spogląda na skalę inicjatyw, realizowanych przez EUWP, wspierającą środowiska polonijne w 27 pastwach Europy i podziękowała obchodzącej Jubileusz 30-lecia strukturze „za wieloletnie rozwijanie i umacnianie pozycji europejskiego ruchu polonijnego, a także dbanie o dobre imię Polski na arenie międzynarodowej”.

Sekretarz Generalny Europejskiej Unii Wspólnot Polonijnych Wojciech Białek wręcza statuetkę Annie Sochańskiej, dyrektor Departamentu Współpracy z Polonią i Polakami za Granicą w MSZ

Życzenia pod adresem EUWP, wygłaszane przez reprezentantów Senatu RP, Sejmu RP, MSZ RP, MEN RP oraz innych partnerów Jubilata były przeplatane występami utalentowanych artystów, również reprezentujących środowiska polonijne. Z legendarnymi przebojami polskiej estrady, wykonywanymi w swoim czasie między innymi przez Zbigniewa Wodeckiego, Czesława Niemena i innych wybitnych przedstawicieli polskiej sceny muzycznej, wystąpili: solistka Ewelina Saszenko z Litwy, Halina Mlynkova z czeskiego Zaolzia oraz solista Filharmonii Podlaskiej Maciej Nerkowski.

Halina Mlynkova z czeskiego Zaolzia

W wydarzeniu uświetniającym Jubileusz 30-lecia EUWP wzięli udział działacze polonijni z Ameryki Północnej, Europy oraz Australii. Europa była reprezentowana m.in. Polakami z: Austrii, Francji, Niemiec, Rosji, Słowacji, Szwecji, Belgii, Wielkiej Brytanii, Norwegii, Czech, Hiszpanii, Białorusi, Ukrainy, Litwy, Danii i Kazachstanu.

Ewelina Saszenko z Litwy

Solista Filharmonii Podlaskiej Maciej Nerkowski

Europejską Unię Wspólnot Polonijnych, powołaną do życia trzy dekady temu w Londynie, tworzą obecnie największe polskie stowarzyszenia z 27. krajów Europy. EUWP angażuje się w integrację i wzmacnianie ruchu polonijnego, wspiera reprezentację wspólnych interesów, a także dba o zachowanie polskiej tożsamości narodowej i dziedzictwa kulturowego dla przyszłych pokoleń Polaków.

Zapis z koncertu Jubileuszowego z okazji 30-lecia EUWP będzie transmitowany w TVP Polonia 17 listopada 2024 roku o godzinie 14:15.

Znadniemna.pl

11 listopada br., w 106. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości, w warszawskim Domu Polonii odbył się wyjątkowy koncert, upamiętniający Jubileusz 30-lecia powstania Europejskiej Unii Wspólnot Polonijnych (EUWP). Uroczystość zebrała licznych przedstawicieli Polonii z Europy i innych kontynentów, a także przedstawicieli polskich organizacji oraz instytucji państwowych, współpracujących

Dzień 11 listopada został wprowadzony do oficjalnego kalendarza świąt państwowych stosunkowo późno, bo dopiero pod koniec lat trzydziestych XX w. Ustawa Sejmu RP z 23 kwietnia 1937 r. głosiła, że dzień ów, „jako rocznica odzyskania przez Naród Polski niepodległego bytu państwowego i jako dzień po wsze czasy związany z wielkim imieniem Józefa Piłsudskiego, zwycięskiego Wodza Naczelnego w walkach o wolność Ojczyzny – jest uroczystym Świętem Niepodległości”.

Data 11 listopada 1918 r. upamiętniała moment przekazania przez Radę Regencyjną pełni władzy wojskowej Józefowi Piłsudskiemu. Także tego dnia Niemcy zawarły rozejm z państwami ententy we francuskim Compiègne, który de facto kończył I wojnę światową. Rocznicę tamtych wydarzeń obchodzono w Polsce co prawda już od 1919 r., niemniej jednak miały one charakter czysto wojskowy. Sytuacja uległa zmianie po przewrocie majowym 1926 r. Piłsudski – piastujący wówczas urząd premiera RP – ustanowił 11 listopada dniem wolnym od pracy w administracji rządowej; kilka lat później stał się także dniem wolnym w nauce. Odtąd w całym kraju odprawiano nabożeństwa w intencji ojczyzny, organizowano akademie i wieczornice oraz uroczyste parady wojskowe. W Drugiej Rzeczypospolitej Święto Niepodległości oficjalnie obchodzono tylko dwa razy – w 1937 i 1938 r.

Agresja III Rzeszy i Związku Sowieckiego na Polskę we wrześniu 1939 r. w zasadniczy sposób wpłynęła na kultywowanie Święta Niepodległości. Oficjalnie obchodziły je jedynie władze polskie na wychodźstwie oraz Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie. Zupełnie inaczej sytuacja wyglądała na terenach znajdujących się pod okupacją niemiecką i sowiecką, gdzie z całą bezwzględnością zwalczano wszelkie przejawy „pańskiej” Polski. Mimo to Polacy nie zapominali o obchodach rocznicy powrotu niepodległej Polski na mapę Europy, m.in. publikując w prasie konspiracyjnej okolicznościowe artykuły przypominające wydarzenia sprzed ponad dwudziestu lat. W kościołach odprawiano nabożeństwa, a miejsca pamięci narodowej – takie jak np. Grób Nieznanego Żołnierza czy pomnik księcia Józefa Poniatowskiego w Warszawie – pod osłoną nocy ozdabiano biało-czerwonymi flagami i kwiatami. Na kamienicach, murach, słupach ogłoszeniowych i tramwajowych pojawiały się napisy: „11 XI 1918”, „Polska żyje!” i „Polska zwycięży!”.

W 1944 r. dzień odzyskania przez Polskę niepodległości obchodzono już w zupełnie innych warunkach. Na terenach wyzwolonych spod niemieckiej okupacji centralne obchody zorganizowano w Lublinie, gdzie ulokowały się władze komunistyczne – Krajowa Rada Narodowa i Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego. Przez miasto przeszła parada wojskowa z udziałem żołnierzy „ludowego” Wojska Polskiego i Armii Czerwonej, a w Teatrze Miejskim odbyła się uroczysta akademia z udziałem najwyższych czynników państwowych. Swoją formą uroczystości nawiązywały do tych sprzed wojny. W ten bowiem sposób komuniści chcieli podkreślić kontynuację władzy politycznej i tradycji walk o niepodległość. Służyć temu miał także udział komunistycznych notabli w mszach za ojczyznę.

Nowa sytuacja społeczno-polityczna Polski po zakończeniu II wojny światowej wpłynęła na zmiany w kalendarzu świąt państwowych. W 1945 r. władze komunistyczne zlikwidowały Święto Niepodległości, a w jego miejsce ustanowiły Narodowe Święto Odrodzenia Polski, obchodzone w rocznicę ogłoszenia Manifestu PKWN w Chełmie 22 lipca 1944 r. W ten sposób komuniści próbowali wymazać z przestrzeni publicznej i społecznej świadomości postać pierwszego marszałka Polski oraz datę 11 listopada 1918 r., którą na wiele lat miały zastąpić inne listopadowe rocznice – wybuchu rewolucji bolszewickiej (według kalendarza gregoriańskiego w nocy z 6 na 7 listopada 1917 r.) oraz powstania Tymczasowego Rządu Ludowego Republiki Polskiej pod kierownictwem socjalisty Ignacego Daszyńskiego (w nocy z 6 na 7 listopada 1918 r.). Święto Niepodległości zostało zakazane, a jakiekolwiek formy obchodów były traktowane jako nielegalne i z całą bezwzględnością zwalczane przez komunistyczny reżim.

Sytuacja uległa zmianie wraz z powstaniem pod koniec lat siedemdziesiątych opozycji politycznej. W dniu 11 listopada 1978 r. środowiska opozycyjne po raz pierwszy od zakończenia wojny publicznie manifestowały rocznicę powrotu niepodległej i suwerennej Polski na mapę Europy. Inicjatorem niezależnych obchodów był Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela, który przy aktywnym wsparciu środowisk kombatanckich i niepodległościowych, studenckich, a także Kościoła katolickiego zorganizował uroczystości w Gdańsku, Krakowie, Lublinie, Łodzi i Warszawie. W następnych latach w organizację obchodów włączyła się m.in. Konfederacja Polski Niepodległej (nawiązująca do tradycji piłsudczykowskich) oraz Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”. Należne miejsce świętu przywrócono w okresie „karnawału Solidarności” (1980–1981), kiedy to celebrowano je w sposób całkowicie jawny.

Po wprowadzeniu stanu wojennego w grudniu 1981 r. i delegalizacji „Solidarności”, środowiska opozycyjne przez całe lata osiemdziesiąte organizowały niezależne od władz komunistycznych obchody wydarzeń z 1918 r. Odprawiano nabożeństwa, organizowano marsze patriotyczne, składano kwiaty i wieńce w miejscach pamięci ważnych dla historii Polski, takich jak np. Grób Nieznanego Żołnierza w Warszawie i Krakowie czy pomnik Konstytucji 3 Maja w Lublinie. Mimo że władze komunistyczne także włączały się w obchody, czego wyrazem było składanie kwiatów na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie, to aparat państwowo-partyjny przy znacznym wsparciu SB, MO i ZOMO starał się utrudniać społeczeństwu niezależne świętowanie. Manifestacje patriotyczne rozpędzano pałkami i gazem, tak jak to miało miejsce w Gdańsku, Katowicach czy Poznaniu w 1988 r., a jej uczestników poddawano represjom.

Mimo tych działań postać pierwszego marszałka Polski oraz data 11 listopada 1918 r. na stałe powróciły do przestrzeni publicznej. Do tego stopnia, że Sejm PRL ustawą z 15 lutego 1989 r. przywrócił do kalendarza świąt państwowych 11 listopada pod nieco zmienioną nazwą, jako Narodowe Święto Niepodległości.

dr Mariusz Żuławnik, zastępca dyrektora Archiwum IPN

Znadniemna.pl za Mojaniepodlegla.pl

Dzień 11 listopada został wprowadzony do oficjalnego kalendarza świąt państwowych stosunkowo późno, bo dopiero pod koniec lat trzydziestych XX w. Ustawa Sejmu RP z 23 kwietnia 1937 r. głosiła, że dzień ów, „jako rocznica odzyskania przez Naród Polski niepodległego bytu państwowego i jako dzień po

Od 11 listopada litewska służba celna wzmocni kontrole bagaży podróżnych, opuszczających ten kraj, na przejściach granicznych z Białorusią i Rosją poinformował wydział prasowy Litewskiej Służby Celnej.

Zaostrzenie kontroli ma zapobiec eksportowi towarów objętych sankcjami. Wobec tego celnicy będą dokładniej niż dotąd sprawdzać prawidłowość klasyfikacji towarów eksportowanych z Litwy.

Wzmocnienie  kontroli wprowadzono w związku z próbami obejścia sankcji, gdy produkty eksportowe klasyfikowano w pozycjach towarowych tak zwanej Nomenklatury Mieszanej, nie podlegającej ograniczeniom sankcyjnym. Teraz przy eksporcie towarów do krajów Azji Środkowej i na Kaukaz zostanie przeprowadzona kontrola klasyfikacyjna, obejmująca pobieranie próbek i badania laboratoryjne.

W związku ze wzmocnieniem kontroli czas odprawy celnej w procedurach eksportowych może wzrosnąć – zauważa litewski urząd celny.

W 2023 r. litewskie służby celne już wzmacniały kontrolę nad eksportem towarów objętych sankcjami.

 Znadniemna.pl za lrmuitine.lt, fot.: Cargonews.ua

Od 11 listopada litewska służba celna wzmocni kontrole bagaży podróżnych, opuszczających ten kraj, na przejściach granicznych z Białorusią i Rosją poinformował wydział prasowy Litewskiej Służby Celnej. Zaostrzenie kontroli ma zapobiec eksportowi towarów objętych sankcjami. Wobec tego celnicy będą dokładniej niż dotąd sprawdzać prawidłowość klasyfikacji towarów

Skip to content