HomeStandard Blog Whole Post (Page 7)

Trzech litewskich konserwatystów proponuje zniesienie zezwoleń na pobyt dla obywateli Rosji i Białorusi, którzy często wracają do ojczyzny.

Posłowie Laurynas Kasčiūnas, Audronius Ažubalis i Valdas Rakutis zgłosili propozycję, aby obywatele Białorusi, podobnie jak Rosjanie, mieli zawieszane zezwolenia na pobyt na Litwie, jeśli nie posiadają ważnej wizy. Istniejące zezwolenia powinny zostać cofnięte, jeśli obywatele Białorusi Rosji podróżowali do Republiki Białorusi lub Federacji Rosyjskiej więcej niż raz w ciągu trzech miesięcy kalendarzowych.

Wyjątek dotyczyłby przewoźników, kierowców ciężarówek podróżujących tranzytem przez wspomniane państwa lub w przypadku podróży z powodów obiektywnych, niezależnych od obywatela.

Zgodnie z autorami propozycji, w ciągu ostatnich kilku lat znacznie wzrosła liczba Białorusinów, którzy otrzymali pozwolenie na pobyt w Litwie. Obecnie jest ich około 62 tys., ale około 70 proc. z nich to migranci ekonomiczni. Wśród nich zdarzają się także tacy, którzy posiadają zezwolenia na pobyt czasowy wydany na podstawie powodów humanitarnych.

Zdaniem konserwatystów, na Białorusi ci ludzie mogą być werbowani przez służby specjalne, a także mogą być proszeni o wykonywanie określonych zadań wywiadowczych.

Podkreślili, że wstrzymanie przyjmowania wniosków Białorusinów o pozwolenie na pobyt oraz unieważnienie już wydanych zezwoleń jest niezbędne w celu lepszej ochrony interesów bezpieczeństwa narodowego.

Ustawa o wprowadzeniu środków ograniczających z powodu agresji wojennej przeciwko Ukrainie została po raz pierwszy uchwalona na Litwie w 2023 roku. Ma na celu okazanie wsparcia Ukrainie oraz ograniczenie pewnych praw obywateli państw-agresorów – Rosji i Białorusi.

Obecna wersja ustawy obowiązuje do 3 maja 2025 roku, podczas gdy rząd proponuje jej przedłużenie do 2 maja 2026 roku.

Ustawa zawiesza przyjmowanie wniosków o wizy Schengen i wizy krajowe od obywateli Białorusi i Rosji, z wyjątkiem przypadków, gdy pośredniczy w tym litewskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, a także przyjmowanie zezwoleń na pobyt czasowy na Litwie, z wyjątkiem tych, którzy mają ważną wizę Schengen lub krajową, zezwolenie na pobyt na Litwie lub w innym państwie Unii Europejskiej (UE).

Białorusini i Rosjanie przybywający spoza UE podlegają dodatkowym kontrolom pod kątem zagrożeń dla bezpieczeństwa narodowego, porządku publicznego, bezpieczeństwa wewnętrznego, zdrowia publicznego lub stosunków międzynarodowych.

Zgodnie z prawem Rosjanie bez pozwolenia na pobyt nie mogą kupować nieruchomości na Litwie.

Sankcje te zostały skrytykowane przez wileńskie biuro liderki białoruskiej opozycji Swiatłany Cichanouskiej, ponieważ dotyczą one również Białorusinów, którzy uciekli przed reżimem w Mińsku.

Znadniemna.pl/ LRT.lt, BNS

Trzech litewskich konserwatystów proponuje zniesienie zezwoleń na pobyt dla obywateli Rosji i Białorusi, którzy często wracają do ojczyzny. Posłowie Laurynas Kasčiūnas, Audronius Ažubalis i Valdas Rakutis zgłosili propozycję, aby obywatele Białorusi, podobnie jak Rosjanie, mieli zawieszane zezwolenia na pobyt na Litwie, jeśli nie posiadają ważnej wizy.

Dotarła do nas bardzo smutna wiadomość z Rosji! Dziś nagle i niespodziewanie  w wieku 56. lat zmarł o. Włodzimierz Siek SVD.

Urodzony w polskim Radomiu duchowny posługę kapłańską związał z terenami leżącymi  na wschód od Polski, najpierw posługiwał w Baranowiczach (diecezja pińska), a potem w najdalszych zakątkach Syberii i Dalekiego Wschodu Rosji.

Ostatnie lata był wikariuszem generalnym w diecezji irkuckiej i proboszczem katedry w Irkucku, a także wice regionałem werbistów w Rosji i na Białorusi. Żegnaj Włodek! Do zobaczenia po drugiej stronie! – napisali jego współbracia Misjonarze Werbiści na Facebooku.

Rosyjskie media podają, że przyczyną zgonu śp. księdza Włodzimierza Sieka był zawał serca.

Włodzimierz Sek urodził się 6 sierpnia 1969 roku w polskim mieście Radom. Po ukończeniu studiów filozoficznych w Wyższym Seminarium Duchownym Diecezjalnym w Sandomierzu w 1991 roku wstąpił do nowicjatu Zakonu Księży Werbistów. W 1996 roku otrzymał święcenia kapłańskie po ukończeniu Wyższego Seminarium Duchownego w Pieniężnie (Polska).

O tym, jak został werbistą opowiedział w „Dzienniku Łódzkim”.

Gdybym nie był wierzący, to powiedziałbym, że to przypadek, ale u Pana Boga nie ma przypadków – mówi. – Kiedyś moja siostra zaszła do katedry w Radomiu i tam akurat prymicję miał jeden z werbistów pracujący w Kolumbii. Przyniosła do domu obrazek. I to mi jakoś utkwiło w pamięci. Potem jeszcze na Jasnej Górze dostałem książkę „Werbiści w Polsce”. To powołanie dojrzewało we mnie, a chciałem pomagać tam, gdzie jeszcze nikt nie pomagał – wyjawił.

W latach 1996-1999 ks. Włodzimierz pełnił funkcję proboszcza parafii w Baranowiczach i był jednocześnie proboszczem Kościoła Werbistów Białorusi. W latach 1999-2004 pełnił posługę jako proboszcz parafii w Błagowieszczeńsku (obwód amurski przy granicy z Chinami).

– Pracę swoją rozpocząłem na Białorusi w Baranowiczach i byłem wikariuszem u proboszcza, który nazywał się Jerzy Mazur – opowiadał ksiądz Włodzimierz Siek w jednej z audycji radiowych. – Pewnego dnia spadł na nas grom z jasnego nieba, informacja, że Jerzy Mazur został naznaczony biskupem w Irkucku. Biskup Jerzy, wyjeżdżając z Białorusi, powiedział: zbierajcie ekipę i przyjeżdżajcie mi pomóc… – wspominał duchowny.

W 2004 roku został mianowany proboszczem parafii Niepokalanego Serca Najświętszej Marii Panny w Irkucku. 1 sierpnia 2007 roku został wikariuszem generalnym (wicebiskupem) diecezji św. Józefa w Irkucku.

Diecezja, którą zarządzał w Rosji jest największą pod względem zajmowanego terytorium diecezją na świecie. Jej obszar obejmuje aż 10 milionów kilometrów kwadratowych Stolicą diecezji jest Irkuck. Szacuje się, że ks. Włodzimierz Siek zarządzał diecezją, liczącą ok. 50 tys. wiernych.

Oto, jak ojciec werbista opowiadał o życiu podległej mu i biskupowi Jerzemu Mazurowi diecezji w maju 2024 roku:

Przed pandemią mieliśmy tu dwa kościoły, ale formalnie są tu dwie parafie. Wcześniej byliśmy bowiem też w starym polskim kościele, ale wyproszono nas stamtąd i już nie wpuszczono z powrotem. Wszyscy katolicy gromadzą się obecnie w katedrze konsekrowanej w 2000 roku przez biskupa Jerzego Mazura. Oprócz Irkucka obsługujemy jeszcze parafie dojazdowe, jak choćby w Majsku. Jest też Wierszyna, ale tam jest ksiądz z Polski. Jeśli chodzi o Polaków, jest dość duża grupa w Irkucku, ale nie największa. Tu najwięcej jest Ormian rodem z Gruzji, którzy uciekli przed prześladowaniem Turków. W parafii mamy ponadto Litwinów, Białorusinów. Są też Buriaci, a nawet Chińczycy, Mongołowie i jeden Koreańczyk. Jest też rzesza studentów zagranicznych. Taka to istna wieża Babel. Tak więc katolik, to nie tylko Polak.

Od 2000 roku śp. ojciec Włodzimierz Siek był członkiem Rady ds. Świeckich, Młodzieży i Ruchów Religijnych przy Konferencji Biskupów Katolickich Federacji Rosyjskiej.

Łączymy się w bólu i smutku z setkami ludzi, dla których śp. ks. Włodzimierz Sek był wzorem Chrześcijanina i Dobrego Pasterza.

Wieczny odpoczynek racz Mu dać, Panie. A światłość wiekuista niechaj Mu świeci. Niech odpoczywa w pokoju wiecznym. Amen!

Znadniemna.pl

Dotarła do nas bardzo smutna wiadomość z Rosji! Dziś nagle i niespodziewanie  w wieku 56. lat zmarł o. Włodzimierz Siek SVD. Urodzony w polskim Radomiu duchowny posługę kapłańską związał z terenami leżącymi  na wschód od Polski, najpierw posługiwał w Baranowiczach (diecezja pińska), a potem w najdalszych

Administracja prezydenta Donalda Trumpa przygotowuje zakaz podróży do Stanów Zjednoczonych, który może objąć 43 kraje. Wśród zagrożonych zakazem znajdą się obywatele Białorusi i Rosji.

Według dziennika „New York Times”, który zapoznał się z przygotowywaną listą, kraje podzielono na trzy kategorie oznaczone kolorami od czerwonego, najgorszego, do żółtego, najbardziej łagodnego. W realizację tego projektu zostali zaangażowani urzędnicy amerykańskiej dyplomacji i służb bezpieczeństwa.

Kolorem czerwonym oznaczono: Afganistan, Bhutan, Kubę, Iran, Libię, Koreę Północną, Somalię, Sudan, Syrię, Wenezuelę i Jemen. Oznacza to, że obywatele tych krajów mają całkowity zakaz wjazdu do Stanów Zjednoczonych.

Na „pomarańczowej” liście znalazło się 10 krajów: Białoruś, Erytrea, Haiti, Laos, Mjanma, Pakistan, Rosja, Sierra Leone, Sudan Południowy i Turkmenistan.

Obywatele tych krajów mogą mieć znacznie ograniczone możliwości wjazdu do Stanów Zjednoczonych. Osoby podróżujące z wizą imigracyjną lub turystyczną, na przykład, mogą napotkać odmowę wjazdu na teren USA.

Aby otrzymać  wizę wjazdową obywatele krajów z listy „pomarańczowej” będą musieli uzyskać pozytywna ocenę od amerykańskich urzędników przeprowadzających z nimi rozmowę kwalifikacyjną.

Ujawniony przez New York Times projekt zakłada również istnienie „żółtej” listy, liczącej 22 kraje. Ta lista obejmuje Angolę, Antiguę i Barbudę, Benin, Burkina Faso, Kambodżę, Kamerun, Republikę Zielonego Przylądka, Czad, Republikę Konga, Demokratyczną Republikę Konga, Dominikę, Gwineę Równikową, Gambię, Liberię, Malawi, Mali, Mauretanię, Saint Kitts i Nevis, Saint Lucia, Wyspy Świętego Tomasza i Książęcą, Vanuatu oraz Zimbabwe. Rządom tych krajów administracja USA zarzuca niedociągnięcia w zakresie bezpieczeństwa bądź weryfikacji tożsamości ubiegających się o wizy obywateli oraz niewystarczającą współpracę z amerykańskimi służbami imigracyjnymi. Brak poprawy tych niedociągnięć w ciągu 60 dni miałby skutkować przeniesieniem tych krajów do bardziej restrykcyjnej grupy.

Znadniemna.pl na podstawie Euroradio.fm, fot.: Facebook.com

Administracja prezydenta Donalda Trumpa przygotowuje zakaz podróży do Stanów Zjednoczonych, który może objąć 43 kraje. Wśród zagrożonych zakazem znajdą się obywatele Białorusi i Rosji. Według dziennika „New York Times”, który zapoznał się z przygotowywaną listą, kraje podzielono na trzy kategorie oznaczone kolorami od czerwonego, najgorszego, do żółtego,

Palmy wielkanocne, pisanki zdobione woskiem, koszyczki, ceramikę, koronkę, biżuterię i rękodzieło ludowe, a także regionalne przysmaki: miody, wędliny, chleby i sękacze – wszystko to można było nabyć w miniony weekend w Białymstoku na straganach 140. rzemieślników z Polski, Litwy i Ukrainy. Na placu przed Teatrem Dramatycznym im. Aleksandra Węgierki w Białymstoku w sobotę i niedzielę odbył się Wielki Jarmark Kaziukowy.

Białostocki Jarmark Kaziukowy nawiązuje do jarmarku odpustowego organizowanego w Wilnie od ponad 400 lat, 4 marca w dzień św. Kazimierza – patrona Litwy. Wydarzenie jest częścią XXVI Dni Kultury Kresowej – imprezy, która co roku przyciąga do stolicy Podlasia miłośników wschodnich tradycji i sztuki ludowej. To święto przypomina o bogactwie dziedzictwa dawnych ziem Rzeczypospolitej i kultywuje pamięć o kresowych korzeniach wielu mieszkańców regionu.

Jarmark Kaziukowy to główne wydarzenie Dni Kultury Kresowej. Poprzedziła go niezwykła muzyczna podróż po przedwojennych kawiarenkach Lwowa i Wilna, która miała miejsce jeszcze 1 marca w Książnicy Podlaskiej im. Łukasza Górnickiego w Białymstoku. „W kresowej kawiarence” w wykonaniu białostockiego projektu muzycznego „Zimne Dranie” królowały największe szlagiery przedwojennej estrady, m.in.: „Miłość ci wszystko wybaczy”, „Już taki jestem zimny drań”, „Hop, siup” czy „Umówiłem się z nią na dziewiątą”. Odbył się  też pokaz mody z lat 20. i 30. XX wieku w wykonaniu uczniów Zespołu Szkół Technicznych i Ogólnokształcących imienia Stanisława Staszica.

W ramach XXVI Dni Kultury Kresowej odbyły się także spotkania tematyczne w Książnicy Podlaskiej oraz Galerii im. Sleńdzińskich. Uczestnicy mieli okazję wziąć udział w prezentacjach historycznych Tomasza Kuby Kozłowskiego z Domu Spotkań z Historią w Warszawie oraz spotkaniach z autorami książek, poświęconych tematyce kresowej m.in. odwiedzić spotkania autorskie z Wojciechem Koronkiewiczem, Leszkiem Wątróbskim oraz Aleksandrem Miśkiewiczem.

Dni Kultury Kresowej zakończą się 19 marca obchodami imienin Marszałka Józefa Piłsudskiego, które są stałym elementem programu i upamiętniają tę postać ważną dla historii Polski i Kresów.

Jak co roku organizatorami święta Kresów w stolicy Podlasia były: Fundacja na rzecz pomocy dzieciom z Grodzieńszczyzny oraz białostocki oddział Towarzystwa Przyjaciół Grodna i Wilna.

Znadniemna.pl/Fot.: Facebook.com

 

Palmy wielkanocne, pisanki zdobione woskiem, koszyczki, ceramikę, koronkę, biżuterię i rękodzieło ludowe, a także regionalne przysmaki: miody, wędliny, chleby i sękacze - wszystko to można było nabyć w miniony weekend w Białymstoku na straganach 140. rzemieślników z Polski, Litwy i Ukrainy. Na placu przed Teatrem

Dzisiaj mija 218. rocznica śmierci Daniela Kazimierza Narbutta herbu Trąby – polskiego pijara, filozofa, nauczyciela, tłumacza, profesora filozofii Collegium Nobilium pijarów w Warszawie.

Kazimierz Narbutt – faktycznie miał na imię Daniel. Kazimierz – to jego imię zakonne (przylgnęło ono jednak do Narbutta tak silnie, że wyeliminowało w świadomości potomnych imię nadane podczas chrztu).

Urodził się w Dokudowie koło Lidy w 1738 roku. Jego ojciec – Kazimierz – był miecznikiem, chorążym, a następnie marszałkiem lidzkim. Matka – Marianna z Nowickich – pochodziła również ze szlacheckiego rodu. Daniel był jednym z sześciorga synów swoich rodziców.

Pierwsze nauki pobierał u pijarów w Szczuczynie i tamże w roku 1755 wstąpił do ich zgromadzenia. Wówczas to przyjął imię Kazimierz.

Nowicjat rozpoczął w Lubieszowie, a następnie podjął studia filozoficzne w Dąbrowicy. Począwszy od roku 1759 studiował na wileńskiej uczelni filozofię i matematykę (pod kierunkiem M. Dogiela).

Po 4-letnim pobycie na studiach w Rzymie, 6 czerwca 1761 roku, otrzymał tam święcenia kapłańskie.

Po powrocie do Polski nauczał historii, wymowy i języka francuskiego w Dąbrowicy (był tam prefektem). Nieco później przeniósł się do Wilna, gdzie wykładał filozofię w tamtejszym Collegium Nobilium. Był także guwernerem synów Michała Brzostowskiego, podskarbiego wielkiego litewskiego i przebywał z nimi do roku 1774 w Paryżu.

Po powrocie do Ojczyzny Kazimierz Narbutt był już bardzo znany w kręgach magnackich. Książe Michał Czartoryski, kanclerz wielki litewski, będący stryjem króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, uczynił go swoim bliskim współpracownikiem i obdarzył dużym zaufaniem. Wysoko ceniony przez kanclerza za zdolności intelektualne, nawet po jego śmierci nasz bohater pozostawał na dworze Czartoryskich. Swoją wiedzą i doświadczeniem pomagał wdowie po Michale Czartoryskim – Eleonorze – w prowadzeniu spraw.

Do 1775 roku był pijarem, który później sekularyzował się, tj. za zgodą papieża został kapłanem świeckim. Od księżnej Eleonory Czartoryskiej otrzymał „prezentę” na probostwo w Radzyminie. Dzięki pomocy hierarchy Kościoła oraz osobie księżnej Eleonory, której pomagał do końca jej życia, uzyskał pełną stabilizację materialną.

Probostwo w Radzyminie Kazimierz Narbutt objął w 1779 roku, zastępując działającego do tej pory proboszcza Ignacego Ostoję Nagurczewskiego. Księżna pragnęła wybudować nowy kościół w miejscu, gdzie spędzała dużo wolnego czasu. Zależało jej na proboszczu, do którego będzie miała pełne zaufanie, na którego wsparcie i pomoc będzie mogła liczyć przy tak ważnym przedsięwzięciu. Księżna Eleonora chciała jak najszybciej oddać do użytku wiernych nowy kościół. Zaangażowana emocjonalnie i finansowo sprawiła, że sam Stanisław August również żywo zainteresował się wyposażeniem kościoła i jego proboszczem. Król, widząc starania i rzetelnie wykonywane przez Kazimierza Narbutta obowiązki, przekazał mu znaczną sumę pieniędzy w celu odprawiania egzekwiów za zmarłych Poniatowskich oraz dla wspomożenia ubogich. Innym darem od króla był dzwon do nowego kościoła nazwany jego imieniem.

Narbutt nie zawiódł oczekiwań monarchy i swojej protektorki. W 1779 roku założył cmentarz, który został ogrodzony parkanem z drzew. Cmentarz istnieje do dnia dzisiejszego. Przyczynił się również do wybudowania kościoła. Poza normalnymi obowiązkami duszpasterskimi w parafii uczestniczył w wielogodzinnych obrzędach religijnych oraz w towarzyskim życiu pałacowym, w którym brali udział przedstawiciele najwyższych elit ówczesnej Rzeczypospolitej.

Ważnym zdarzeniem  w życiu ks. Kazimierza Narbutta było podawanie do chrztu malutkiej Tekli Kurdwanowskiej – córki Placyda, poprzednio kuchmistrza Wielkiego Księstwa Litewskiego oraz Rozalii Granowskiej. Trzymali je król wraz z księżną, a sakramentu chrztu udzielił nasz bohater. Posługa duszpasterska w Radzyminie przybliżała Narbutta coraz bardziej do najwyższych sfer magnackich Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Król – poznając go coraz lepiej  – nie tylko wysoko go cenił; był mu wdzięczny za opiekę nad coraz starszą i chorowitą stryjenką. Wyrazem tej wdzięczności stało się oficjalne zatwierdzenie godności Kazimierza Narbutta jako proboszcza radzymińskiej parafii, której dokonał papież Pius VI dnia 4 kwietnia 1787 roku.

Kazimierz Narbutt został działaczem Komisji Edukacji Narodowej, przewodniczącym Wydziału do Spraw Szkół i Ksiąg Elementarnych. Był członkiem konfederacji targowickiej, w 1792 roku powołany przez konfederację generalną do zasiadania w Towarzystwie do Ksiąg Elementarnych. W 1793 roku został kawalerem orderu św. Stanisława.

Ostatni król Polski Stanisław August Poniatowski zamierzał go mianować pierwszym biskupem mającej wówczas powstać diecezji grodzieńskiej. Jednak w wyniku rozbiorów do powstania diecezji nie doszło.

Nasz bohater zapisał się w pamięci Polaków przede wszystkim jako autor pierwszej, napisanej w języku narodowym „Logiki czyli rozważania i rozsądzania rzeczy nauki” i jest uważany za twórca polskiej terminologii z tej dziedzinie nauki.

Ksiądz Kazimierz Narbutt wysoko ceniony w różnych środowiskach w wieku niespełna 55 lat mógł osiągnąć najwyższe szczeble w hierarchii kościoła i w Rzeczypospolitej. Nie mogło się to jednak stać wskutek dramatycznych losów całego państwa.

W latach narodowej klęski ksiądz postanowił zrezygnować z probostwa i wrócić w swoje rodzinne strony. Osiadł w Radziwoniszkach – majątku brata, w pobliżu Lidy.

Podkreślając swą więź z Zakonem Pijarów, poświęcił kamień węgielny pod kościół pijarski w Lidzie. I była to chyba jego ostatnia posługa duszpasterska.

Zmarł niedoszły biskup grodzieński w Radziwoniszkach w 1807 roku w wieku 69 lat. Grobu Kazimierza Narbutta nie znajdziemy, gdyż kościół, w którego krypcie został pochowany, już nie istnieje, zastąpiony przez niewielką cerkiewkę. Mieszkańcy Radziwoniszek i okolic nie już niczego nie wiedzą ani o swoim sławnym krajanie, ani o rodzinie Narbuttów.

Opr. Adam Gorzkowski

Znadniemna.pl

Dzisiaj mija 218. rocznica śmierci Daniela Kazimierza Narbutta herbu Trąby – polskiego pijara, filozofa, nauczyciela, tłumacza, profesora filozofii Collegium Nobilium pijarów w Warszawie. Kazimierz Narbutt – faktycznie miał na imię Daniel. Kazimierz – to jego imię zakonne (przylgnęło ono jednak do Narbutta tak silnie, że

Wczoraj Łotwa na 9 godzin zablokowała ruch na przejściu granicznym „Paternieki” (po stronie białoruskiej – „Grigorowszczyna”) na granicy z Białorusią.

Komitet Graniczny Białorusi poinformował, że przez 9 godzin nie wolno było przemieszczać się samochodom osobowym i ciężarowym z Łotwy na Białoruś i z powrotem.

Łotewscy strażnicy graniczni zablokowali drogę metalowymi zaporami. Do utrudnień w ruchu doszło o godz. 14:00 czasu białoruskiego. Strona łotewska powodów nie podała. Natomiast portal Nasza Niwa, powołując się na czaty graniczne poinformował, że uchodźcy próbowali na rowerach wjechać na terytorium Łotwy. Z tego powodu strona łotewska zablokowała przejście graniczne.

Wieczorem Komitet Graniczny poinformował, że ruch przez przejście graniczne został przywrócony o godzinie 22:40.

„Paternieki” – „Grigorowszczyna” jest ostatnim czynnym przejściem granicznym Białorusi i Łotwy.

Znadniemna.pl/nashaniva.com

Wczoraj Łotwa na 9 godzin zablokowała ruch na przejściu granicznym „Paternieki” (po stronie białoruskiej - „Grigorowszczyna”) na granicy z Białorusią. Komitet Graniczny Białorusi poinformował, że przez 9 godzin nie wolno było przemieszczać się samochodom osobowym i ciężarowym z Łotwy na Białoruś i z powrotem. Łotewscy strażnicy graniczni

Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej poinformowało dzisiaj wieczorem, że stan zdrowia Ojca Świętego pozostaje stabilny. Papież spędził dzień na modlitwie, odpoczynku i pracy. Rano koncelebrował Mszę św. w kaplicy apartamentu na dziesiątym piętrze Kliniki Gemelli.

Pierwsze zdjęcie Papieża w Klinice Gemelli

Po raz pierwszy od 14 lutego, kiedy Papież trafił na hospitalizację do Kliniki Gemelli, opublikowano zdjęcie Franciszka. Siedzi w wózku, modli się, zdjęcie wykonane jest zza ramienia Ojca Świętego. Zostało ono opublikowane przez Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej dziś wieczorem.

Przez wiele dni dziennikarze, ale także zwykli ludzie, prosili o zdjęcie Papieża. Ostatnie pochodziły sprzed ponad miesiąca, kiedy w Domu Świętej Marty Franciszek przyjął rano członków hiszpańskiej Fundacji Gaudium et Spes. Od tego czasu nikt, poza leczącymi go lekarzami i jego najbliższymi współpracownikami, nie miał okazji zobaczyć Papieża. Jego zmęczony głos można było usłyszeć w transmisji audio z 6 marca podczas różańca na Placu Świętego Piotra, w którym błogosławił wiernych i dziękował tym, którzy modlili się za niego w czasie choroby.

Korzystna szczególnie fizjoterapia

Publikacja zdjęcia zbiega się z komunikatami o stabilizacji i poprawie zdrowia Ojca Świętego. Niedzielny komunikat Biura Prasowego Watykanu głosi, że sytuacja zdrowotna Franciszka pozostaje stabilna, chociaż w biuletynach najnowszych określa się ogólny stan jako „złożony”. Sama komunikacja medyczna zaczęła się przerzedzać kilka dni temu, właśnie w świetle stabilnej sytuacji papieża. Ale Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej codziennie informuje dziennikarzy (od początku pobytu papieża akredytowano ich aż 700) o stanie zdrowia papieża.

W niedzielę rano Ojciec Święty koncelebrował niedzielną mszę w kaplicy w pobliżu swojego pokoju na 10 piętrze Polikliniki Gemelli. Kontynuuje zalecone terapie, w tym terapię oddechową i ruchową.

Papież nie przyjmował dziś żadnych gości. Dzień spędził na modlitwie, odpoczynku i pracy. Biuro prasowe poinformowało, że Papież odnosi szczególne korzyści z fizjoterapii.

Znadniemna.pl/Vatican News/Na zdjęciu: Papież koncelebrował w niedzielę Mszę św. w kaplicy na 10 piętrze Kliniki Gemelli. Fot.:@salastampaVaticana

Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej poinformowało dzisiaj wieczorem, że stan zdrowia Ojca Świętego pozostaje stabilny. Papież spędził dzień na modlitwie, odpoczynku i pracy. Rano koncelebrował Mszę św. w kaplicy apartamentu na dziesiątym piętrze Kliniki Gemelli. Pierwsze zdjęcie Papieża w Klinice Gemelli Po raz pierwszy od 14 lutego, kiedy

W intencji hospitalizowanego w rzymskiej klinice Gemelli Ojca Świętego a także poważnie chorego emerytowanego metropolitę mińsko-mohylewskiego, abp. Tadeusza Kondrusiewicza modlili się w 13 marca, w 12. rocznicę wyboru Franciszka na Stolicę Piotrową katolicy stolicy Białorusi w katedrze w Mińsku. Jak zaznaczono, abp Kondrusiewicz przechodzi obecnie chemioterapię w związku z chorobą nowotworową.

Już na wstępie abp Józef Staniewski, metropolita mińsko-mohylewski zaznaczył, że pastorał, którym się posługuje należał do abp. Kondrusiewicza, apelując o modlitwę w jego intencji.

Homilię wygłosił proboszcz parafii św. Kazimierza w Stołpcach, kanonik Igor Laszuk, zaznaczając, że Bóg zaczyna działać w sposób szczególny, gdy Kościół zjednoczony na modlitwie gorliwie Go o coś prosi. Przypomniał cechy dobrej modlitwy i zachęcił, by prosić Maryję nauczycielką dobrej modlitwy, abyśmy umieli się modlić. Przypomniał, iż obraz Matki Bożej znajdujący się w mińskiej katedrze jest darem św. Jana Pawła II z okazji 90 urodzin śp. kard. Kazimierza Świątka.

Na zakończenie Eucharystii, w której uczestniczył także wikariusz generalny archidiecezji mińsko-mohylewskiej, bp Jerzy Kosobucki oraz kierujący tymczasowo nuncjaturą ks. prał Krzysztof Seroka, abp Staniewski przypomniał najważniejsze elementy pontyfikatu papieża Franciszka, apelując o modlitwę w Intencji Ojca Świętego. Przekazał też wiernym słowa wdzięczności abp. Kondrusiewicza za modlitwę i wsparcie w trudnym momencie jego życia. Na zakończenie zachęcił zgromadzonych, aby nie bali się „Krzyża Pańskiego, a w Krzyżu odnaleźli zbawienie i siłę na przyszłość naszej pielgrzymki”.

 Znadniemna.pl za Ekai.plfot.: Catholicminsk.by

W intencji hospitalizowanego w rzymskiej klinice Gemelli Ojca Świętego a także poważnie chorego emerytowanego metropolitę mińsko-mohylewskiego, abp. Tadeusza Kondrusiewicza modlili się w 13 marca, w 12. rocznicę wyboru Franciszka na Stolicę Piotrową katolicy stolicy Białorusi w katedrze w Mińsku. Jak zaznaczono, abp Kondrusiewicz przechodzi obecnie

Diecezja Pińska Kościoła Rzymskokatolickiego na Białorusi z przyjemnością prezentuje swoją nową oficjalną stronę internetową.

Jest to nowoczesna platforma gromadząca wszelkie niezbędne informacje dla wiernych i wszystkich osób zainteresowanych życiem diecezji.

Na stronie można znaleźć:

Wiadomości diecezjalne:

– bieżące wydarzenia, wiadomości, dokumenty, ogłoszenia i listy pasterskie.

Strukturę i historię diecezji:

 – szczegółowe informacje o jej powstaniu, władzach (Kuria), rozwoju i bieżącej działalności, a także o instytucjach i wspólnotach monastycznych diecezji.

Informacje o parafiach i prowadzonej na ich terenie działalności duszpasterskiej:

 – kontakty i opisy parafii, a także informacje o inicjatywach duszpasterskich i ruchach religijnych.

Nowa witryna internetowa Diecezji Pińskiej ma być wygodnym narzędziem komunikacji i wsparcia duchowego dla wiernych z obwodów brzeskiego i homelskiego Białorusi .

Redakcja portalu internetowego Diecezji Pińskiej zaprasza do odwiedzania i włączania się w życie diecezji!

Adres nowego portalu internetowego Diecezji Pińskiej, to: Pinskdiocese.by

Witryny internetowe prowadzą także inne, funkcjonujące na Białorusi diecezje Kościoła Rzymskokatolickiego.

Oto ich strony internetowe:

Catholicnews.by – strona prowadzona przez Diecezję Witebską;

Catholicminsk.by – strona Archidiecezji Mińsko-Mohylewskiej;

Grodnensis.by – strona prowadzona przez Diecezję Grodzieńską.

Witryną główną Kościoła Rzymskokatolickiego na Białorusi jest portal Catholic.by

Znadniemna.pl

 

Diecezja Pińska Kościoła Rzymskokatolickiego na Białorusi z przyjemnością prezentuje swoją nową oficjalną stronę internetową. Jest to nowoczesna platforma gromadząca wszelkie niezbędne informacje dla wiernych i wszystkich osób zainteresowanych życiem diecezji. Na stronie można znaleźć: Wiadomości diecezjalne: - bieżące wydarzenia, wiadomości, dokumenty, ogłoszenia i listy pasterskie. Strukturę i historię

Prezydent Andrzej Duda w opublikowanym dzisiaj, 13 marca, wywiadzie dla Financial Timesa, wezwał USA do rozmieszczenia broni jądrowej na terytorium Polski w charakterze środka odstraszającego przed możliwą agresją Rosji. Moskwa może odebrać jego słowa jako „wysoce prowokacyjne” – ocenia gazeta.

– Granice NATO przesunęły się na wschód w 1999 roku, więc 26 lat później powinno również nastąpić przesunięcie infrastruktury NATO na wschód. Dla mnie to oczywiste – powiedział Duda, dodając, że „byłoby bezpieczniej, gdyby ta broń już tu była”. Wyraził nadzieję na rozszerzenie projektu Nuclear Sharing w Europie, które bez powodzenia zaproponował w 2022 roku administracji ówczesnego prezydenta USA Joe Bidena.

Duda podkreślił, że to obecny prezydent USA Donald Trump decyduje o rozmieszczeniu amerykańskiej broni jądrowej. Jednocześnie przypomniał zapowiedź Władimira Putina z 2023 r., że Rosja rozmieści taktyczną broń jądrową na Białorusi. – Rosja nawet się nie wahała, kiedy przenosiła swoją broń jądrową na Białoruś. (…) Nikogo nie pytała o zgodę – powiedział prezydent.

Rozmówca powtórzył słowa premiera Donalda Tuska, że Polska mogłaby uzyskać lepszą, alternatywną ochronę dzięki pomysłowi prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który zakłada rozszerzenie francuskiego parasola nuklearnego na europejskich sojuszników. Duda odrzucił jednak pomysł szefa polskiego rządu dotyczący rozwoju polskiego arsenału nuklearnego. – To zajęłoby dziesięciolecia – powiedział.

Duda podkreślił, że nie wyobraża sobie, aby Trump wycofał się ze zobowiązań, jakie złożył w rozmowie z nim w lutym w USA, w sprawie utrzymania obecności wojsk amerykańskich w Polsce. – Obawy, że Stany Zjednoczone ograniczą w Polsce swoją obecność wojskową, są nieuzasadnione. Jesteśmy dla USA wiarygodnym sojusznikiem i one również mają tu swoje własne interesy strategiczne – ocenił.

W opinii prezydenta, Trump nie prowadzi negocjacji w sposób sprzyjający Rosji, by zmusić Kijów do zaprzestania walk. – To nie jest delikatna dyplomacja, to jest twarda gra. Moim zdaniem to nie jest tak, że prezydent Trump jest tylko miły i łagodny wobec Rosji. (…) Myślę, że stosuje (pewne) instrumenty wobec Rosji, nawet jeśli nie są one może tak (…) widoczne, jak te, których używa wobec Ukrainy – stwierdził. – Nikomu do tej pory nie udało się zatrzymać tej wojny, więc dajmy szansę prezydentowi Trumpowi – dodał Duda.

Prezydent skomentował też na łamach „FT” spór, jaki wywiązał się w mediach społecznościowych między szefem MSZ Radosławem Sikorskim a sekretarzem stanu USA Markiem Rubio i doradcą Trumpa Elonem Muskiem na temat dostępu Ukrainy do systemu satelitarnego Starlink. Jego zdaniem wypowiedź ministra była „zupełnie niepotrzebna”. – Nie dyskutuje się z amerykańską administracją na Twitterze (obecnie X), robi się to kanałami dyplomatycznymi – zaznaczył.

Zapytany, czy obecna administracja USA może wpłynąć na majowe wybory prezydenckie w Polsce, Duda powiedział, że jest przekonany, iż „Polacy będą sami podejmować decyzje”. Wyraził przy tym zaniepokojenie możliwym zakwestionowaniem wyniku wyborów, jak to miało miejsce w Rumunii. – Nie ulega wątpliwości, że obecnie mamy do czynienia z bardzo poważnym kryzysem konstytucyjnym w Polsce. (…) To, co wydarzyło się w Rumunii, jest bardzo niepokojące i nie spełnia europejskich standardów demokratycznych – ocenił.

Polski prezydent oskarżył Komisję Europejską o „przymykanie oczu na konflikt instytucjonalny w Polsce” i zarzucił jej, że „podjęła wiele działań, by przywrócić Tuska do władzy w 2023 roku”. – Komisja Europejska udaje, że tego nie widzi (…) ponieważ premier Tusk jest członkiem tej samej europejskiej partii (Europejskiej Partii Ludowej – PAP), co większość członków Komisji Europejskiej, razem z jej przewodniczącą (Ursulą von der Leyen) – dodał.

 Znadniemna.pl za lrt.lt/PAP, fot.: Marek Borawski/KPRP

Prezydent Andrzej Duda w opublikowanym dzisiaj, 13 marca, wywiadzie dla Financial Timesa, wezwał USA do rozmieszczenia broni jądrowej na terytorium Polski w charakterze środka odstraszającego przed możliwą agresją Rosji. Moskwa może odebrać jego słowa jako "wysoce prowokacyjne" - ocenia gazeta. - Granice NATO przesunęły się na

Przejdź do treści