HomeStandard Blog Whole Post (Page 4)

Ambasada RP w Mińsku przypomina, że ze względu na wzrost napięcia w regionie, wydarzenia wojenne oraz powtarzające się przypadki arbitralnych aresztowań obywateli polskich, Ministerstwo Spraw Zagranicznych zdecydowanie odradza obywatelom Polski wszelkie podróże do Republiki Białorusi.

Resort podkreśla, że w razie drastycznego pogorszenia sytuacji bezpieczeństwa, zamknięcia granic lub innych nieprzewidzianych okoliczności, ewakuacja może być znacznie utrudniona, a nawet niemożliwa.

Od 25 września 2025 roku przywrócono częściowy ruch graniczny:

  • Ruch osobowy: tylko przejście Terespol – Brześć
  • Ruch towarowy: Koroszczyn (Kukuryki) – Kozłowicze
  • Ruch kolejowy: Kuźnica Białostocka – Grodno, Siemianówka – Świsłocz,  Terespol – Brześć – przejścia kolejowe dla ruchu towarowego.

MSZ apeluje do wszystkich Polaków przebywających na terytorium Białorusi, by niezwłocznie opuścili kraj, korzystając z dostępnych środków transportu komercyjnego lub prywatnego.

Przypomnijmy, że 5 września MSZ wydało już pierwsze ostrzeżenie po zatrzymaniu przez białoruskie KGB polskiego zakonnika Grzegorza Gawła, którego reżim Łukaszenki oskarża o szpiegostwo.

27-letni karmelita z Krakowa został aresztowany w mieście Lepel pod zarzutem zbierania informacji o rosyjsko-białoruskich ćwiczeniach wojskowych „Zapad-2025”. Białoruska propaganda twierdzi, że zakonnik miał przy sobie „tajny dokument wojskowy”. Polski rząd kategorycznie odrzuca te zarzuty, nazywając całą sprawę prowokacją.

Grzegorz Gaweł został już uznany przez białoruskie organizacje praw człowieka za więźnia politycznego. Jest jedną z 15 osób ostatnio wpisanych na listę więźniów politycznych reżimu. Według Organizacji Praw Człowieka „Wiasna” obecnie na Białorusi przebywa łącznie 1193 więźniów politycznych.

Zakon karmelitów wydał oświadczenie, prosząc o modlitwy za uwięzionego współbrata. „Z przykrością informujemy, że nasz współbrat Grzegorz Gaweł O.Carm został zatrzymany na Białorusi” – napisali  ojcowie Karmelici na swojej stronie internetowej.

„Polskie służby specjalne nie wykorzystują zakonników do zbierania informacji o manewrach wojskowych” – podkreślił rzecznik koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński. Premier Donald Tusk zapowiedział natomiast „środki odwetowe” wobec Białorusi.

Znadniemna.pl/gov.pl

Ambasada RP w Mińsku przypomina, że ze względu na wzrost napięcia w regionie, wydarzenia wojenne oraz powtarzające się przypadki arbitralnych aresztowań obywateli polskich, Ministerstwo Spraw Zagranicznych zdecydowanie odradza obywatelom Polski wszelkie podróże do Republiki Białorusi. Resort podkreśla, że w razie drastycznego pogorszenia sytuacji bezpieczeństwa, zamknięcia granic

Wczoraj wieczorem w Białymstoku odbyła się kolejna demonstracja solidarnościowa z Andrzejem Poczobutem, dziennikarzem i działaczem Związku Polaków na Białorusi, który od maja 2023 roku przebywa w kolonii karnej w Nowopołocku. Jej uczestnicy zgromadzili się przy pomniku ks. Jerzego Popiełuszki w centrum miasta, trzymając plakaty z wizerunkiem Poczobuta oraz hasłami domagającymi się jego uwolnienia.

Wciąż mamy nadzieję, że Andrzej Poczobut wkrótce odzyska wolność – powtarzali uczestnicy akcji solidarności z uwięzionym w białoruskim więzieniu dziennikarzem.

Wiceprezes Związku Polaków na Białorusi Marek Zaniewski poinformował zebranych, że we wtorek szefowa organizacji Andżelika Borys spotkała się z Andrzejem Poczobutem w kolonii karnej w Nowopołocku. Spotkanie trwało około półtorej godziny, a Borys przekazała, że Poczobut dzielnie się trzyma i czuje się dobrze psychicznie. „Andrzej wszystkich serdecznie pozdrawia, znajomych i nieznajomych” – napisała Borys w mediach społecznościowych, dodając, że skierowała prośbę do białoruskiego przywódcy Aleksandra Łukaszenki o uwolnienie 52-letniego dziennikarza.

– Andrzej przekazuje wszystkim swoje pozdrowienia, wie, że tutaj przychodzimy, że pamiętamy o nim. Wszystkim nam dziękuje za tę solidarność – mówił Zaniewski. Dodał, że ma nadzieję, iż niedługo Poczobut wyjdzie z więzienia i będzie na wolności, czy to na Białorusi, czy w Polsce.

We wrześniu mija  4,5 roku od zatrzymania Andrzeja Poczobuta w Grodnie. Białoruska prokuratura oskarżyła go początkowo o „rehabilitację nazizmu”, a następnie także o wzywanie do sankcji i działań na szkodę Białorusi. Od maja 2023 roku Poczobut odbywa karę ośmiu lat więzienia w kolonii karnej w Nowopołocku za „wzniecanie, podżeganie do nienawiści” oraz „wzywanie do działań na szkodę Białorusi”.

Znadniemna.pl/fot.: racyja.com

 

Wczoraj wieczorem w Białymstoku odbyła się kolejna demonstracja solidarnościowa z Andrzejem Poczobutem, dziennikarzem i działaczem Związku Polaków na Białorusi, który od maja 2023 roku przebywa w kolonii karnej w Nowopołocku. Jej uczestnicy zgromadzili się przy pomniku ks. Jerzego Popiełuszki w centrum miasta, trzymając plakaty z

Podczas wystąpienia na forum Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych, prezydent Karol Nawrocki podkreślił znaczenie przestrzegania praw człowieka jako fundamentu pokoju i bezpieczeństwa międzynarodowego.

Polski przywódca w swoim przemówieniu poświęcił uwagę sytuacji na Białorusi, wskazując, że Polska nie pozostaje obojętna na represje wobec społeczeństwa obywatelskiego i mniejszości narodowych.

Prezydent Nawrocki podkreślił:

 „Wyraźnie dostrzegamy dramatyczne konsekwencje rosyjskiej agresji także w zakresie praw człowieka i kwestii humanitarnych. Priorytetem dla nas, Polaków, Polski pozostaje także sytuacja praw człowieka na Białorusi”.

„Prawa człowieka to jeden z trzech podstawowych filarów, na których opiera się system Organizacji Narodów Zjednoczonych. Nie możemy mówić o prawdziwym pokoju, jeśli nie będziemy bronić praw każdego człowieka – bez wyjątku” – mówił polski przywódca.

Wystąpienie Nawrockiego spotkało się z pozytywnym odbiorem wśród przedstawicieli państw członkowskich, a Polska zadeklarowała dalsze zaangażowanie w działania na rzecz ochrony praw człowieka w Europie Wschodniej.

 Znadniemna.pl na podstawie Prezydent.pl, na zdjęciu: Prezydent RP Karol Nawrocki przemawia podczas debaty generalnej 80. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, fot: Mikołaj Bujak/KPRP

Podczas wystąpienia na forum Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych, prezydent Karol Nawrocki podkreślił znaczenie przestrzegania praw człowieka jako fundamentu pokoju i bezpieczeństwa międzynarodowego. Polski przywódca w swoim przemówieniu poświęcił uwagę sytuacji na Białorusi, wskazując, że Polska nie pozostaje obojętna na represje wobec społeczeństwa obywatelskiego i mniejszości

Dziś, 24 września 2025 roku, mija dokładnie 210 lat od narodzin Gabrieli Puzyniny – pisarki, poetki i pamiętnikarki, której życie i twórczość nierozerwalnie splatają się z historią dawnych Kresów Wschodnich. Urodzona w Wilnie, związana z Horodziłowem, leżącym na terenach dzisiejszej Białorusi, stworzyła literacką kronikę świata, który odszedł, ale wciąż żyje w jej wspomnieniach. W rocznicę jej urodzin przypominamy sylwetkę kobiety, która z salonu kresowego uczyniła scenę kultury, a z pamiętnika – pomnik epoki.

Narodziny w sercu Litwy

Albina Gabriela Puzynina z Güntherów przyszła na świat 24 września 1815 roku w Wilnie. Urodzona w zamożnej rodzinie ziemiańskiej, była najmłodszą córką Adama Günthera i Aleksandry z Tyzenhauzów – rodu głęboko zakorzenionego w tradycji kresowej. Już od najmłodszych lat Gabriela chłonęła atmosferę dworów litewskich i białoruskich, które później stały się tłem jej literackich wspomnień.

Wileńskie dzieciństwo Gabrieli to czas intensywnej edukacji i kontaktu z elitą intelektualną epoki. W domu Güntherów bywali profesorowie Uniwersytetu Wileńskiego, artyści i działacze społeczni. To właśnie tam młoda Gabriela nauczyła się łączyć wrażliwość literacką z głębokim poczuciem tożsamości narodowej – co później wybrzmiewało w jej twórczości.

Kobieta, która pisała historię

Debiutowała jako poetka w 1838 roku, ale to pamiętniki przyniosły jej trwałą sławę. W „W Wilnie i w dworach litewskich” z kronikarską precyzją opisała życie arystokracji i inteligencji na terenach dzisiejszej Litwy i Białorusi. Jej teksty to nie tylko literackie perełki – to dokumenty epoki, pełne anegdot, portretów znanych postaci i refleksji nad przemijaniem. Współpracowała z „Kroniką Rodzinną” i próbowała założyć własne pismo – „Tekę Litwinek”, co świadczy o jej ambicjach publicystycznych.

Puzynina pisała z pasją, ale i z misją – chciała ocalić świat, który znikał na jej oczach. Jej pamiętniki nie są jedynie zapisem wydarzeń, lecz próbą zrozumienia mechanizmów społecznych, relacji międzyludzkich i roli kobiet w kulturze kresowej. Dzięki jej tekstom możemy dziś zajrzeć do salonów, kuchni i ogrodów dworów, które zniknęły z mapy, ale nie z pamięci.

Kresowy salon artystyczny w Horodziłowie

W 1851 roku Gabriela wyszła za mąż za Tadeusza Puzynę i zamieszkała w jego majątku w Horodziłowie – miejscowości położonej niedaleko Oszmiany, na terenach dzisiejszej Białorusi. Tam stworzyła prawdziwy salon artystyczny, który przyciągał ziemian, duchownych, aktorów i muzyków. Gościli u niej m.in. Ludwik Kondratowicz (Władysław Syrokomla), Stanisław Moniuszko i Henryk Wieniawski. Horodziłów stał się nieformalnym centrum życia kulturalnego regionu – miejscem, gdzie literatura spotykała się z muzyką i teatrem.

Gabriela Puzynina, fot.: Wikipedia, autor – Jan Mieczkowski/Warszawa

Gabriela nie tylko gościła artystów – była ich mecenasem i partnerką intelektualną. W jej salonie prowadzono dyskusje o sztuce, polityce i przyszłości Polski. Horodziłów, choć położony na uboczu, tętnił życiem, a jego gospodyni potrafiła stworzyć atmosferę otwartości i twórczego fermentu. To tam rodziły się idee, które później znajdowały odbicie w kulturze narodowej.

Ocaliła od zapomnienia świat Kresów…

Gabriela Puzynina zmarła 16 sierpnia 1869 roku w Horodziłowie. Została pochowana w podziemiach tamtejszego kościoła. Jej życie i twórczość są nierozerwalnie związane z historyczną Litwą i  terenami dzisiejszej Białorusi – Wilnem, Oszmianą, Horodziłowem.

Choć od czasów, kiedy żyła i tworzyła, granice się zmieniły, pamięć o pisarce trwa w literaturze i historii Kresów. Jej dzieła – pełne nostalgii, humoru i głębokiej refleksji – pozostają jednym z najcenniejszych świadectw życia polskiej arystokracji na wschodnich rubieżach dawnej Rzeczypospolitej.

Dziś, w 210. rocznicę urodzin, Gabriela Puzynina jawi się jako patronka pamięci – kobieta, która ocaliła świat Kresów od zapomnienia. Jej twórczość to nie tylko zapis przeszłości, ale także apel o zachowanie dziedzictwa kulturowego, które wciąż żyje w języku, obyczajach i wspomnieniach potomków dawnych mieszkańców tych ziem.

 Opr. Emilia Kuklewska, źródło ilustracji: Wikipedia

Dziś, 24 września 2025 roku, mija dokładnie 210 lat od narodzin Gabrieli Puzyniny – pisarki, poetki i pamiętnikarki, której życie i twórczość nierozerwalnie splatają się z historią dawnych Kresów Wschodnich. Urodzona w Wilnie, związana z Horodziłowem, leżącym na terenach dzisiejszej Białorusi, stworzyła literacką kronikę świata,

Andrzej Poczobut, więzień polityczny i działacz polskiej mniejszości na Białorusi, został nominowany do Nagrody im. Sacharowa 2025. Parlament Europejski rozważa uhonorowanie jego odwagi w walce o prawa człowieka i wolność słowa w autorytarnym reżimie.

Na wspólnym posiedzeniu Komisji Spraw Zagranicznych, Podkomisji Praw Człowieka oraz Komisji Rozwoju Parlamentu Europejskiego zaprezentowano kandydatury do Nagrody im. Sacharowa za wolność myśli za rok 2025. Wśród nominowanych znalazł się Andrzej Poczobut — polsko-białoruski dziennikarz, więzień polityczny i działacz mniejszości polskiej na Białorusi. Jego kandydatura została zgłoszona przez dwie znaczące grupy polityczne: Europejską Partię Ludową oraz Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.

Nominacja Poczobuta ma szczególny wymiar symboliczny i polityczny. Jest wyrazem solidarności Unii Europejskiej z osobami prześladowanymi za wolność słowa i obronę praw mniejszości narodowych w autorytarnych reżimach. Poczobut od lat dokumentuje represje wobec Polaków na Białorusi, a jego działalność dziennikarska i obywatelska doprowadziła do wieloletniego uwięzienia. Jego przypadek stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych przykładów łamania praw człowieka w Europie Wschodniej.

Włączenie Poczobuta do grona kandydatów do Nagrody im. Sacharowa to nie tylko gest wsparcia dla niego samego, ale także dla wszystkich więźniów politycznych na Białorusi. To przypomnienie, że walka o podstawowe prawa i wolności nie zna granic, a Parlament Europejski pozostaje instytucją, która nie milczy wobec niesprawiedliwości.

Pozostałe kandydatury obejmują m.in. . Budapest Pride, dziennikarzy i pracowników humanitarnych w Palestynie, ruch demokratyczny w Gruzji, serbskich studentów oraz pisarza Boualema Sansala. Każdy kandydat musiał uzyskać poparcie co najmniej 40 europosłów, przy czym każdy poseł mógł poprzeć tylko jedną kandydaturę.

W październiku Komisje AFET i DEVE wybiorą trzech finalistów, a ostatecznego laureata wskaże Konferencja Przewodniczących. Ceremonia wręczenia nagrody odbędzie się w grudniu w Strasburgu. Nagroda im. Sacharowa pozostaje jednym z najważniejszych symboli europejskiego zaangażowania w obronę praw człowieka i wolności myśli.

Znadniemna.pl zaEeuroparl.europa.eu, fot.: sb.by

Andrzej Poczobut, więzień polityczny i działacz polskiej mniejszości na Białorusi, został nominowany do Nagrody im. Sacharowa 2025. Parlament Europejski rozważa uhonorowanie jego odwagi w walce o prawa człowieka i wolność słowa w autorytarnym reżimie. Na wspólnym posiedzeniu Komisji Spraw Zagranicznych, Podkomisji Praw Człowieka oraz Komisji Rozwoju

Premier Donald Tusk ogłosił decyzję o ponownym otwarciu przejść granicznych z Białorusią. Informację przekazał podczas konferencji prasowej w Sierakowicach, podkreślając, że rozporządzenie w tej sprawie zostanie wydane jeszcze dziś przez ministra spraw wewnętrznych i administracji.

Przejścia mają zostać otwarte o północy ze środy na czwartek, czyli z 24 na 25 września. Decyzja dotyczy zarówno przejść drogowych, jak i kolejowych, które zostały zamknięte 12 września w związku z rosyjsko-białoruskimi manewrami wojskowymi „Zapad-2025” oraz wzrostem napięcia przy granicy.

Premier zaznaczył, że decyzja o otwarciu granicy nie jest ostateczna. „Jeśli będzie taka potrzeba, to nie będziemy się wahać i podejmiemy ponownie decyzję o zamknięciu przejść” – powiedział Tusk, podkreślając, że bezpieczeństwo obywateli pozostaje priorytetem. Zamknięcie granicy obowiązywało w obu kierunkach – zarówno dla wyjazdu z Polski na Białoruś, jak i wjazdu do kraju. Ograniczenia dotyczyły zarówno transportu samochodowego, jak i kolejowego, co miało istotny wpływ na lokalne społeczności oraz przewoźników.

Decyzja o otwarciu granicy została podjęta po analizie sytuacji bezpieczeństwa i konsultacjach z odpowiednimi służbami. Rząd uznał, że obecnie nie ma przesłanek do dalszego utrzymywania blokady, choć sytuacja pozostaje dynamiczna. Tusk zaznaczył, że rząd będzie monitorował rozwój wydarzeń i w razie potrzeby podejmie odpowiednie kroki. Wypowiedź premiera spotkała się z szerokim zainteresowaniem mediów, a także komentarzami ze strony opozycji i ekspertów ds. bezpieczeństwa.

 Znadniemna.pl na podstawie Niezalezna.pl/tvn24.pl, fot.: Straż Graniczna RP

Premier Donald Tusk ogłosił decyzję o ponownym otwarciu przejść granicznych z Białorusią. Informację przekazał podczas konferencji prasowej w Sierakowicach, podkreślając, że rozporządzenie w tej sprawie zostanie wydane jeszcze dziś przez ministra spraw wewnętrznych i administracji. Przejścia mają zostać otwarte o północy ze środy na czwartek, czyli

Grzegorz Gaweł, 27-letni zakonnik z klasztoru karmelitów w Krakowie, został uznany za więźnia politycznego przez organizacje praw człowieka po zatrzymaniu przez białoruskie KGB. Duchowny został oskarżony o szpiegostwo – zarzut, który polskie władze określają jako bezpodstawny i motywowany politycznie.

Zakonnik przebywał na Białorusi w ramach posługi duszpasterskiej i kontaktów z lokalną wspólnotą polonijną. Jego zatrzymanie wywołało natychmiastową reakcję ze strony polskich władz – Ministerstwo Spraw Zagranicznych podjęło działania dyplomatyczne, a premier RP zapowiedział zdecydowaną interwencję. Wspólnota karmelitów w Krakowie wystosowała apel o modlitwę i wsparcie duchowe dla brata Grzegorza.

Sprawa Gawła została nagłośniona przez media i organizacje praw człowieka. W świetle międzynarodowych standardów uznano go za więźnia politycznego, a jego zatrzymanie wpisuje się w szerszy kontekst represji wobec osób duchownych, działaczy społecznych i przedstawicieli mniejszości narodowych na Białorusi.

Niedawno władze Białorusi uwolniły 52. więźniów politycznych, jednak nazwisko Grzegorza Gawła nie znalazło się na liście wypuszczonych. Jego dalszy los pozostaje niepewny, a środowiska kościelne i dyplomatyczne apelują o natychmiastowe uwolnienie duchownego.

Oprócz Grzegorza Gawła dzisiaj, 23 września 2025 roku, na Białorusi zostało uznanych za więźniów politycznych jeszcze 14 osób. Ogółem taki status ma obecnie 1193 osoby, przebywające w białoruskich więzieniach aresztach i koloniach karnych.

Znadniemna.pl na podstawie Spring96.org, na zdjęciu: Karmelita Grzegorz Gaweł, fot.: Karmelici.pl

Grzegorz Gaweł, 27-letni zakonnik z klasztoru karmelitów w Krakowie, został uznany za więźnia politycznego przez organizacje praw człowieka po zatrzymaniu przez białoruskie KGB. Duchowny został oskarżony o szpiegostwo – zarzut, który polskie władze określają jako bezpodstawny i motywowany politycznie. Zakonnik przebywał na Białorusi w ramach posługi

W roku akademickim 2025/2026 aż 565 osób polskiego pochodzenia z 26 krajów świata rozpocznie studia w Polsce dzięki stypendium programu im. gen. Władysława Andersa, realizowanego przez Narodową Agencję Wymiany Akademickiej (NAWA). Wśród nich najliczniejszą grupę stanowią obywatele Białorusi, co potwierdza rosnące zainteresowanie młodzieży zza wschodniej granicy polskim systemem szkolnictwa wyższego.

Z łącznej liczby stypendystów 440 osób podejmie studia I stopnia i jednolite magisterskie, a 125 – studia II stopnia. Program Anders NAWA skierowany jest do młodych osób posiadających Kartę Polaka lub podwójne obywatelstwo (w tym polskie), umożliwiając im zdobycie wykształcenia w Polsce i pogłębienie więzi z krajem przodków.

W tegorocznej edycji po raz pierwszy stypendium otrzymali również obywatele Chile, Chin, Palestyny, Paragwaju, Peru i Syrii. Jednak to właśnie Białorusini, obok obywateli Ukrainy i Litwy, stanowią najliczniejszą grupę beneficjentów. Wysoka frekwencja kandydatów z Białorusi świadczy o silnym zainteresowaniu studiami w Polsce oraz o znaczeniu programu dla młodzieży z krajów o ograniczonym dostępie do edukacji akademickiej.

Do NAWA wpłynęło w tym roku 1358 wniosków, z czego 896 dotyczyło studiów I stopnia i jednolitych magisterskich, a 350 – studiów II stopnia. Kandydaci ubiegali się także o stypendia przyznawane przez Ministra Zdrowia (77 osób) oraz Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (35 osób).

Stypendyści będą studiować na uczelniach w całej Polsce, w tym na najbardziej renomowanych: Uniwersytecie Jagiellońskim, Uniwersytecie Warszawskim, SGH, UMCS oraz Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie. Najpopularniejsze kierunki to zarządzanie, informatyka, ekonomia, medycyna i stosunki międzynarodowe.

Program oferuje comiesięczne stypendium w wysokości 1800 zł, zwolnienie z opłat za naukę oraz dofinansowanie kosztów podróży do Polski. Od początku realizacji programu w 2018 roku stypendium otrzymało już ponad 5300 osób, a liczba złożonych wniosków przekroczyła 13 tysięcy.

Kolejny nabór do programu Anders NAWA planowany jest na koniec I kwartału 2026 roku.

 Znadniemna.pl na podstawie Nawa.gov.pl, zdjęcie ilustracyjne, fot.: Newsweek.pl

W roku akademickim 2025/2026 aż 565 osób polskiego pochodzenia z 26 krajów świata rozpocznie studia w Polsce dzięki stypendium programu im. gen. Władysława Andersa, realizowanego przez Narodową Agencję Wymiany Akademickiej (NAWA). Wśród nich najliczniejszą grupę stanowią obywatele Białorusi, co potwierdza rosnące zainteresowanie młodzieży zza wschodniej

To był wieczór, który przejdzie do historii polskiej Lekkiej Atletyki. Maria Żodzik, urodzona na Białorusi, ale od 2024 roku będąca obywatelką Polski, zdobyła srebrny medal w skoku wzwyż na Mistrzostwach Świata w Tokio. W dramatycznym finale, rozgrywanym w deszczu i przy trudnych warunkach, pokonała poprzeczkę na wysokości 2,00 m, ustanawiając rekord życiowy i zapewniając Polsce jedyny medal tych mistrzostw.

Żodzik rozpoczęła konkurs od zrzutki na 1,88 m, ale później była bezbłędna na 1,93 i 1,97. W trzeciej próbie pokonała 2,00 m – po raz pierwszy w karierze – co dało jej miejsce na podium. Co więcej, w konkursie pokonała m.in. Jarosławę Mahuczich, rekordzistkę świata i faworytkę zawodów, która nie zaliczyła tej wysokości. Złoto zdobyła Australijka Nicola Olyslagers, która również pokonała 2,00 m, ale bez wcześniejszych zrzutek.

– Ten medal to podziękowanie dla Polski, że przyjęła mnie z Białorusi i pozwoliła realizować marzenia – powiedziała po konkursie wzruszona wicemistrzyni świata.

Jej słowa poruszyły nie tylko kibiców, ale także koleżanki z reprezentacji, które wybuchły radością w strefie wywiadów, gdy Maria pokonała dwa metry.

Eksperci nie kryli zachwytu. Michał Chmielewski z TVP Sport napisał na platformie X (były Twitter):

„Kadr, na którego widok władze PZLA wypuściły milion litrów powietrza z płuc. MARIA ŻODZIK Z MEDALEM MŚ!!! Pierwszy raz w karierze, w ostatniej próbie, zalicza w ulewie 2,00 m”.

Z kolei komentator Michał Cichowski podkreślał:

„Patrząc na to jak wyglądały pierwsze dwa skoki Marii Żodzik na 2.00 m, wydawało się, że niemożliwe jest to skoczyć w tych warunkach. A jednak siłą woli Marysia zatrzymała poprzeczkę na stojakach i zdobyła jedyny dla Polski medal na tych MŚ”.

Sama zawodniczka nie ukrywała, że pogoda była ogromnym wyzwaniem:

„Okropnie skacze się w deszczu, ciężko o dobry skok. Po prostu zrobiłam to z całych sił, z całej mocy, przeciwko tej pogodzie”.

Wicemistrzyni świata Maria Żodzik, fot.: Paweł Skraba/PZLA

Dla Marii Żodzik to największy sukces w karierze, a dla Polski – moment dumy i ulgi. W roku, w którym reprezentacja lekkoatletyczna nie błyszczała, to właśnie ona – Polka urodzona na Białorusi – uratowała honor biało-czerwonych.

Znadniemna.pl, fot.: Facebook.com/polskalekkoatletyka

To był wieczór, który przejdzie do historii polskiej Lekkiej Atletyki. Maria Żodzik, urodzona na Białorusi, ale od 2024 roku będąca obywatelką Polski, zdobyła srebrny medal w skoku wzwyż na Mistrzostwach Świata w Tokio. W dramatycznym finale, rozgrywanym w deszczu i przy trudnych warunkach, pokonała poprzeczkę

Inicjatywa Chrześcijańska Wizja opublikowała artykuł, w którym analizuje zmiany, jakie nastąpiły w polityce redakcyjnej głównego portalu Kościoła Katolickiego na Białorusi – Catholic.by.

Proponujemy Państwu streszczenie obserwacji autorów Chrześcijańskiej Wizji:

Od ponad siedmiu miesięcy główny portal informacyjny Kościoła Katolickiego na Białorusi – Catholic.by – nie funkcjonuje w formacie redakcyjnym. Strona, która przez lata pełniła rolę oficjalnej agencji informacyjnej Konferencji Biskupów Katolickich Białorusi, dziś ogranicza się do publikowania komunikatów, gratulacji i ogłoszeń. Zniknęły aktualności, reportaże, relacje z życia wspólnot – zniknął głos, który przez lata kształtował katolicką przestrzeń medialną w kraju.

Portal powstał jako profesjonalne medium z zespołem dziennikarzy i fotografów, tworzących treści zarówno lokalne, jak i dotyczące kościoła powszechnego. Z czasem jednak finansowanie z zagranicznych źródeł zaczęło się kurczyć, a redakcja zmniejszać. W ostatnich latach z redakcji odeszło pięć osób, w tym redaktor naczelny o. Aleksander Ułas i jedyny pracownik techniczny o. Nikołaj Grakow. O. Ułas publicznie zwracał uwagę na trudności, z jakimi borykał się portal, m.in. wskazywał na brak wsparcia ze strony Episkopatu i konieczność pozyskiwania funduszy od parafii.

Sytuację pogorszyły rosnące naciski ze strony Konferencji Episkopatu, zwłaszcza po objęciu funkcji metropolity mińsko-mohylewskiego przez abp. Józefa Staniewskiego. Wzmożona cenzura i brak realnego wsparcia doprowadziły do rezygnacji o. Ułasa. Próby znalezienia nowego redaktora zakończyły się fiaskiem – duchowni nie chcieli podejmować się zadania w tak trudnych warunkach. Ostatecznie funkcję redaktora objął osobisty sekretarz abp. seniora Tadeusza Kondrusiewicza – ks. Paweł Ejsmont. Obciążony innymi obowiązkami nowy redaktor nie jest w stanie prowadzić portalu w sposób profesjonalny. Obecnie publikowane są na Catholic.by jedynie przesłane materiały, często są to teksty pisane osobiście przez abp Staniewskiego.

W efekcie  powyższych zmian Catholic.by przestał pełnić rolę informacyjnego centrum Kościoła Katolickiego na Białorusi. Informacje o życiu wspólnot są rozproszone po stronach diecezjalnych – mińsko-mohylewskiej, pińskiej, witebskiej i grodzieńskiej – z których tylko dwie są na bieżąco aktualizowane. Użytkownicy, chcąc uzyskać pełny obraz życia Kościoła, muszą przeszukiwać kilka źródeł, a i tak nie mają gwarancji, że znajdą najważniejsze informacje.

Coraz większe znaczenie zyskują lokalne profile parafialne na Instagramie, gdzie publikowane są aktualności, zdjęcia, a nawet autorskie rubryki, takie jak „Pytania do księdza”. Choć wpisy te są nieregularne, wiele z nich osiąga tysiące wyświetleń i przyciąga uwagę wiernych. To właśnie tam, w przestrzeń mediów społecznościowych, przeniosła się dziś aktywność informacyjna Kościoła Katolickiego na Białorusi – oddolna, rozproszona, ale żywa.

Obecna sytuacja rodzi pytania o przyszłość katolickiego głosu w przestrzeni publicznej Białorusi. Catholic.by, niegdyś dynamiczne centrum komunikacji, dziś milczy. Czy jeszcze przemówi – zależy od decyzji tych, którzy mają wpływ na jego los.

 Znadniemna.pl na podstawie Chrześcijańska Wizja

Inicjatywa Chrześcijańska Wizja opublikowała artykuł, w którym analizuje zmiany, jakie nastąpiły w polityce redakcyjnej głównego portalu Kościoła Katolickiego na Białorusi - Catholic.by. Proponujemy Państwu streszczenie obserwacji autorów Chrześcijańskiej Wizji: Od ponad siedmiu miesięcy główny portal informacyjny Kościoła Katolickiego na Białorusi – Catholic.by – nie funkcjonuje w formacie

Przejdź do treści