HomeStandard Blog Whole Post (Page 28)

Lubelski Instytut Pamięci Narodowej zaprasza dzieci i młodzież do udziału w „Wakacjach z IPN”, które będą trwały od 8 lipca do 14 sierpnia. Zainteresowani będą mogli wziąć udział w bezpłatnych zajęciach edukacyjnych.

Oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Lublinie zaprasza dzieci i młodzież w wieku przedszkolnym i szkolnym wraz z opiekunami na bezpłatne zajęcia edukacyjne w ramach projektu „Wakacje z IPN”.

Zajęcia będą odbywały się od 8 lipca do 14 sierpnia 2024 r. w dwóch formach: stacjonarnej w każdy wtorek i piątek w Oddziale IPN w Lublinie przy ul. Wodopojnej 2 lub w formie mobilnej w środy i czwartki w różnych zakątkach województwa lubelskiego.

Uczestnicy będą mogli wziąć udział w następujących zajęciach: „Historia w czterech ścianach” – zajęcia dla grupy wiekowej 9-14 lat, poświęcone konspiracyjnej działalności „Solidarności”; „Historia na czterech łapach” – zajęcia dla grupy wiekowej 4-9 lat, poświęcone wojnie polsko-bolszewickiej przedstawionej z perspektywy Batalionu Murmańczyków i towarzyszącej im niedźwiedzicy, Baśce Murmańskiej; „Historia mojego rówieśnika” – zajęcia dla grupy wiekowej 9-14 lat, opowiadające o powstaniu warszawskim. „Wakacje z IPN” opierają się na idei nauki poprzez zabawę – również z wykorzystaniem narzędzi multimedialnych, jak aplikacje mobilne.

Na „Wakacje z IPN” obowiązują zapisy pod adresem mailowym: [email protected] lub pod numerem telefonu: +48 504 494 560.

Znadniemna.pl za IPN

Lubelski Instytut Pamięci Narodowej zaprasza dzieci i młodzież do udziału w „Wakacjach z IPN”, które będą trwały od 8 lipca do 14 sierpnia. Zainteresowani będą mogli wziąć udział w bezpłatnych zajęciach edukacyjnych. Oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Lublinie zaprasza dzieci i młodzież w wieku przedszkolnym i

W dniach 23-25 sierpnia 2024 r. w Brukseli odbędzie się VII Światowy Kongres Rodzin Polonijnych. Hasłem wydarzenia będą słowa: „Rodzina polonijna miejscem spotkania i rozwoju”. W planach liczne konferencje, warsztaty oraz rozmowy.

Na Kongresie będzie mowa m.in. o roli rodziny w przezwyciężaniu kryzysów, potrzebach młodego człowieka czy o wychowaniu do korzystania z mediów elektronicznych.

„W programie Kongresu znajdą się: referaty, warsztaty, debata panelowa, wieczór integracyjny, świadectwa oraz zwiedzanie Brukseli, a także zawierzenie rodzin Maryi. Spotkają się z nami znakomici prelegenci z Europy Wschodniej i Zachodniej, Polacy z różnych krajów świata” – podkreślają organizatorzy.

SERDECZNIE ZAPRASZAMY DO UDZIAŁU!

Rejestracja na VII Kongres Rodzin Polonijnych

Program VII Kongresu Rodzin Polonijnych

Znadniemna.pl za episkopat.pl

 

W dniach 23-25 sierpnia 2024 r. w Brukseli odbędzie się VII Światowy Kongres Rodzin Polonijnych. Hasłem wydarzenia będą słowa: „Rodzina polonijna miejscem spotkania i rozwoju”. W planach liczne konferencje, warsztaty oraz rozmowy. Na Kongresie będzie mowa m.in. o roli rodziny w przezwyciężaniu kryzysów, potrzebach młodego człowieka

Rada UE przyjęła w sobotę nowe sankcje wymierzone w gospodarkę Białorusi, w tym w handel, usługi i transport. Powodem jest zaangażowanie reżimu Aleksandra Łukaszenki w rosyjską inwazję na Ukrainę.

Pakiet nowych sankcji uderza w różne sektory białoruskiej gospodarki oraz wprowadza zapisy, które mają zapobiegać obchodzeniu obostrzeń nałożonych wcześniej przez UE na Rosję. Chodzi o objęcie Białorusi takimi samymi restrykcjami, jakie są już stosowane wobec Rosji, tym bardziej, że ich brak był wykorzystywany przez Kreml do obchodzenia unijnych sankcji.

Nowe sankcje przewidują m.in. zakaz eksportu na Białoruś wszystkich technologii tzw. podwójnego zastosowania (podobne zapisy znalazły się w 14 pakietach sankcyjnych nałożonych na Rosję) oraz wprowadzają dalsze ograniczenia eksportu towarów, które mogłyby przyczynić się do zwiększenia białoruskich zdolności przemysłowych. Jeśli chodzi o import, zakazuje się m.in. przywozu komponentów nawigacji morskiej, a także diamentów, złota, węgla i ropy naftowej. Ten ostatni środek zostanie uzupełniony nowym zakazem eksportu towarów i technologii odpowiednich do wykorzystania w rafinacji ropy naftowej i skraplaniu gazu ziemnego.

Rada zakazała również świadczenia niektórych usług na rzecz Białorusi; chodzi zarówno o instytucje publiczne, jak i prywatne. Na liście znalazły się m.in. usługi informatyczne, audytorskie, doradcze, także z zakresie PR, architektoniczne, inżynieryjne, prawne, reklamowe, badania rynku i opinii publicznej.

W nowym pakiecie rozszerzono też zakaz przewozu drogowego towarów z Białorusi na terytorium UE za pośrednictwem przyczep, naczep zarejestrowanych na Białorusi oraz ciężarówek zarejestrowanych poza Białorusią. Firmy przewozowe z UE, w których co najmniej 25 proc. udziałów mają Białorusini (osoby prawne lub fizyczne) nie będą mogły być uważane za unijne przedsiębiorstwa transportowe lub przewozowe.

Jeśli chodzi o zapobieganie obchodzenia sankcji, pakiet wprowadza do umów eksportowych UE zapisy zabraniające reeksportu na Białoruś wrażliwych towarów i technologii, w tym broni palnej i amunicji, a także produktów i technologii, które mogłyby przyczynić się do wojskowego, technologicznego lub przemysłowego wzmocnienia Białorusi m.in. w sektorze obronności, przemyśle lotniczym lub kosmicznym. Wprowadzono też zakaz tranzytu przez terytorium Białorusi broni eksportowanej z UE.

Aby przeciwdziałać reeksportowi towarów pochodzących z obszarów działań zbrojnych w Ukrainie lub towarów krytycznych dla rozwoju rosyjskiego uzbrojenia, zdecydowano, że firmy z UE sprzedające tego typu produkty do krajów trzecich będą musiały wdrożyć mechanizmy monitorujące czy zakazane towary nie trafiają do Rosji. Unijne przedsiębiorstwa posiadające filie w państwach trzecich będą musiały dopilnować, żeby podlegające im podmioty także przestrzegały sankcji.

Komisja Europejska zaproponowała nowy pakiet ograniczeń wobec Białorusi jeszcze w styczniu 2023 roku, ale Wspólnocie długo nie udawało się zawrzeć porozumienia w sprawie tzw. sankcji uszczelniających, głównie z powodu złagodzenia wcześniejszych obostrzeń na import nawozów z tego kraju. Chodziło o to, żeby Białoruś, która jest światowym producentem używanego w nawozach potażu, mogła przewozić swoje nawozy przez terytorium UE do krajów trzecich zagrożonych kryzysem żywnościowym. Okazuje się jednak, że rolę Białorusi w tym zakresie z powodzeniem może przejąć Kanada.

W poniedziałek podczas posiedzenia w Luksemburgu szefowie dyplomacji państw UE przyjęli 14. pakiet sankcji na Rosję. Dwa dni później ambasadorowie państw członkowskich zawarli wstępne porozumienie co do sankcji na Białoruś i te w sobotę zostały oficjalnie przyjęte przez Radę UE. O zrównanie sankcji na Białoruś z tymi, jakie Wspólnota nałożyła na Rosję, apelowała m.in. Polska.

 Znadniemna.pl za pap.pl, fot.: Geopolityka.org

 

Rada UE przyjęła w sobotę nowe sankcje wymierzone w gospodarkę Białorusi, w tym w handel, usługi i transport. Powodem jest zaangażowanie reżimu Aleksandra Łukaszenki w rosyjską inwazję na Ukrainę. Pakiet nowych sankcji uderza w różne sektory białoruskiej gospodarki oraz wprowadza zapisy, które mają zapobiegać obchodzeniu obostrzeń

Kościół katolicki na  Białorusi podziękował abp. Ante Jozićiowi za jego czteroletnią posługę w charakterze nuncjusza apostolskiego w tym kraju. 28 czerwca Ojciec Święty powierzył swojemu dyplomacie nową misję, mianował go swoim przedstawicielem w Gruzji i Armenii.

W przesłaniu wystosowanym w imieniu episkopatu, duchowieństwa, osób konsekrowanych oraz ludzi dobrej woli przewodniczący Konferencji Biskupów Katolickich Białorusi, abp Józef Staniewski wyraził kończącemu swą posługę nuncjuszowi wdzięczność za pracę i dobrze wypełnione obowiązki, zarówno „rutynowe” jak i nadzwyczajne.

„Wasza Ekscelencja, wniósł do nas bogactwo bogatego doświadczenia profesjonalnego w misjach dyplomatycznych Stolicy Apostolskiej w Rosji, Indiach, Hongkongu i od samego początku zawładnął naszymi sercami swoją miłością do Białorusi i jej narodu. Aktywnie uczestniczył w życiu lokalnego Kościoła, odwiedzał wiele parafii i prowadził uroczystości. W kazaniach Waszej Ekscelencji dominuje życzliwość, głęboka wiara i praktyczne podejście do wymagań dzisiejszej Ewangelii. W imieniu Konferencji Biskupów Katolickich na Białorusi, duchowieństwa, osób konsekrowanych, wiernych i ludzi dobrej woli pragnę podziękować za trud i pracę Waszej Ekscelencji na rzecz zachowania pokoju i solidarności w naszym narodzie” – napisał abp Staniewski.

Metropolita mińsko-mohylewski zapewnił, iż Kościół katolicki na Białorusi będzie pamiętał o abp. Jozićiu w modlitwach tronem Matki Bożej w sanktuarium budsławskim i w każdym zakątku Białorusi.

Pochodzący z Chorwacji abp Ante Jozić był ósmym przedstawicielem papieskim na Białorusi od chwili nawiązania przez ten kraj relacji dyplomatycznych ze Stolicą Apostolską w 1992 roku.

 Znadniemna.pl za Ekai.pl/Catholic.by, na zdjęciu: przewodniczący Konferencji Biskupów Katolickich Białorusi, abp Józef Staniewski i nuncjusz apostolski abp Ante Jozić, fot.: Catholic.by

Kościół katolicki na  Białorusi podziękował abp. Ante Jozićiowi za jego czteroletnią posługę w charakterze nuncjusza apostolskiego w tym kraju. 28 czerwca Ojciec Święty powierzył swojemu dyplomacie nową misję, mianował go swoim przedstawicielem w Gruzji i Armenii. W przesłaniu wystosowanym w imieniu episkopatu, duchowieństwa, osób konsekrowanych oraz

Dzisiaj mija 39 miesięcy od dnia uwięzienia  przez reżim Łukaszenki Andrzeja Poczobuta, korespondenta polskich mediów  i działacza polskiej mniejszości narodowej na Białorusi. W poniedziałek, w przeddzień kolejnej miesięcznicy uwięzienia Polaka, w Białymstoku odbyła się tradycyjna akcja solidarności z dziennikarzem.

25 marca 2021 roku Andrzej Poczobut został zatrzymany w Grodnie po rewizji w jego mieszkaniu, a następnie przewieziony do aresztu w Mińsku. Od maja ubiegłego roku odbywa karę ośmiu lat więzienia w kolonii karnej w Nowopołocku, skazany za „wzniecanie, podżeganie do nienawiści” i „wzywanie do działań na szkodę Białorusi”. Białoruska prokuratura oskarżała go o „rehabilitację nazizmu”, a potem także o wzywanie do sankcji i działań na szkodę kraju.

Akcje solidarności odbywają się w Białymstoku od czerwca 2021 roku, w centrum miasta, na skwerze przy pomniku ks. Jerzego Popiełuszki. Początkowo były to akcje wsparcia dwóch osób – Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta. Po wyjściu prezes Związku Polaków na Białorusi z aresztu, uczestnicy comiesięcznych spotkań kontynuują solidaryzowanie się z Poczobutem.

39. miesięcznica uwięzienia Andrzeja Poczobuta, fot.: facebook.com

Na skwerze stoi instalacja z jego wizerunkiem. Poniedziałkowa manifestacja z udziałem 20-30 osób, w tym przedstawicieli diaspory białoruskiej i Polaków z Białorusi zmuszonych do wyjazdu do Polski, odbyła się pod hasłem „Uwięziony za polskość”.

„Za dużo nie można tak naprawdę powiedzieć, bo sytuacja na Białorusi się nie zmienia. Nadal jest bardzo ciężka, nasi koledzy są w więzieniu, Andrzej nadal jest w kolonii karnej w Nowopołocku. Dobrą informacją jest to, że na dziś nie jest w karcerze, no i zaczęli mu dawać leki na serce” mówił do zgromadzonych na akcji wiceprezes zdelegalizowanego przez białoruskie władze Związku Polaków na Białorusi, Marek Zaniewski.

„Lato w kolonii to najgorszy okres, ponieważ jest gorąco, duszno. Ludzie się bardzo męczą. To przede wszystkim czas zagrożenia dla osób chorujących na serce, takich jak Andrzej” dodał.

Zaniewski przyznał, że nadal nie ma możliwości przekazania Poczobutowi żadnej paczki, a rodzina widziała go po raz ostatni ponad rok temu. Polakowi nie pozwalają też na rozmowy telefoniczne z rodziną.

„Trzeba się zbierać, trzeba przychodzić tutaj i w każdy możliwy sposób mówić o represjach, które są na Białorusi; o więźniach politycznych, których liczba się nie zmniejsza, a zwiększa (…). Musimy mówić, musimy pamiętać o wszystkich naszych kolegach, nie tylko o Andrzeju” podkreślał wiceprezes ZPB.

„Co powiedzieć, gdy się nic nie zmienia? Gdy trzy lata temu organizowaliśmy pierwszą akcję, to liczyliśmy wszyscy, że następnym razem może będzie już bez akcji (…), a tutaj trzy lata minęły, Państwo się tutaj zadomawiacie, wszyscy przyzwyczajamy się do tej sytuacji, a tam się nic nie zmienia” zauważyła z kolei szefowa podlaskiego oddziału stowarzyszenia Wspólnota Polska, Anna Kietlińska.

Podkreślała, że z tej perspektywy bardzo ważne są te comiesięczne spotkania w Białymstoku.

„Tym, że tu stoimy, pokazujemy, że my się do końca nie przyzwyczailiśmy do tej sytuacji na Białorusi i mamy taką cichą nadzieję, że świat się zmieni i zakręci w taką normalną stronę – bez wojen, represji, bez państw, które niszczą człowieka, bez aparatu terroru” dodała Kietlińska.

 Znadniemna.pl za PAP, zdjęcia: Facebook.com

Dzisiaj mija 39 miesięcy od dnia uwięzienia  przez reżim Łukaszenki Andrzeja Poczobuta, korespondenta polskich mediów  i działacza polskiej mniejszości narodowej na Białorusi. W poniedziałek, w przeddzień kolejnej miesięcznicy uwięzienia Polaka, w Białymstoku odbyła się tradycyjna akcja solidarności z dziennikarzem. 25 marca 2021 roku Andrzej Poczobut został

Na dzisiaj, 24 czerwca,  przypada 228. rocznica urodzin Jana Czeczota, poety, popularyzatora kultury ludowej – polskiej i białoruskiej, zasłużonego folklorysty, tłumacza, przyjaciela Adama Mickiewicza.

W 1820 roku Adam Mickiewicz, podkreślając szczerą sympatię, jaką żywił do Jana Czeczota, wołał w jednym ze swych wierszyków filomackich Któż nad ciebie, któż nad Janka. W 1822  roku w dedykacji pierwszego tomu Poezij wieszcz wymienił nazwisko serdecznego przyjaciela jako pierwsze. Po latach, w jednym z listów pisanych w 1855 roku przywołał go jako bohatera powtarzającego się snu: Czeczot miał Mickiewicza w tym śnie, błądząc po miasteczku, nieustannie szukać i nie móc odnaleźć. „Sen ten powtórzył się kilkanaście razy, aż doszła wiadomość o jego zgonie i on mi ostatni raz pokazał się, jak gdyby zapraszając mię do siebie” – pisał Mickiewicz, który zmarł nieco ponad dwa miesiące później, licząc od daty cytowanego tu listu adresowanego do Tomasza Zana.

Mickiewicz był w życiu Czeczota postacią wyjątkową. Podkreślają to wszystkie biografie twórcy Prząśniczki (pieśń na słowa Jana Czeczota, do której muzykę napisał Stanisław Moniuszko – red.). Przyjaźń z wieszczem zadecydowała, że został on zapamiętany przede wszystkim jako „najdawniejszy i najpoufalszy” z przyjaciół Mickiewicza. Pamięć ta przysłoniła do dziś w całości nie wydany bogaty dorobek literacki Czeczota oraz jego wielkie zasługi dla badań etnograficznych oraz w zakresie ludoznawstwa. Twórczość folklorystyczna filomatów, zwłaszcza Czeczota, odegrała kluczową rolę w formułowaniu się prądu romantycznego, a jego nazwisko powinno być wymieniane obok wybitnych przedstawicieli polskiej i słowiańskiej folklorystyki, takich jak Zorian Dołęga Chodakowski i Kazimierz Władysław Wóycicki.

Jan Antoni Czeczot (1796-1847) – filomata, poeta, tłumacz i etnograf, urodził się 24 czerwca 1796 roku, w miejscowości Maluszyce (parafia worończańska) niedaleko Płużyn i Świtezi.

Jan Czeczot, źródło: Grodnowilno.pl

Pochodził z drobnej szlachty. Rodzicami jego byli: rotmistrz nowogródzki, Tadeusz (syn Jana Józefa), herbu Ostoja, rządca majątku hrabiego Antoniego Tzynehauza (1733-1785) i matka  – Klara z Haciskich.

Przyszły poeta kształcił się w Nowogródku – w powiatowej szkole dominikańskiej. To właśnie tam zawarł serdeczną przyjaźń z Adamem Mickiewiczem. Studiował na Cesarskim Uniwersytecie Wileńskim – przerwał studia najprawdopodobniej z powodów finansowych, po czym został pisarzem w zarządzie majątków Radziwiłłów.

Kościół Dominikanów i Szkoła Powiatowa w Nowogródku, źródło: Wikipedia.org

W czerwcu 1819 roku Jan Czeczot został przyjęty jako członek korespondent do wileńskiego Towarzystwa Filomatów. W gronie filomatów Czeczot zjednał sobie powszechną miłość. Był bardzo lubiany i ceniony przez kolegów; w czasie swego pobytu w Wilnie. Oto jak go wspominał po latach Ignacy Domeyko (1802-1889), także filomata – „Żywy, tkliwy, wesoły, bratający się ze wszystkimi, prosty i poufały również z najmłodszymi, jak i najznacznejszymi, śpiewny, czuły na wszelkie wrażenia, prawdziwie wieśniaczej natury, a przy tym pobożny i dobry katolik…”.

Specjalnością Czeczota były piosenki białoruskie, składane okolicznościowo na wzór pieśni ludowych, a niektóre z nich (Sztoż my waszeci skażem… i in.) weszły do stałego repertuaru filomackich zebrań towarzyskich. Porywał się też i na twórczość wyższego rzędu. Zachowało się w archiwum filomatów kilkanaście jego utworów: anakreontyków, dum, ód „śpiewów”, w stylu Kniaźnina, Niemcewicza, to znów Pindara czy Osjana; jest nawet libretto operetki Małgorzata z Zembocina. Spora część anakreontyków i śpiewów zaginęła. Napisał też około 10 ballad, z czego również drobna część zaledwie ocalała. Niektóre z nich związane są tematycznie z mickiewiczowskimi (Świtezią). Mickiewicz cenił dość wysoko utwory przyjaciela.

Aresztowany 10 września 1823 roku, mimo poręczeń Wawrzyńca Puttkamera uwięziony przy kościele św. Kazimierza, a potem w klasztorze franciszkanów. W procesie filareckim za „publikowanie szkodliwych zamiarów w wierszach i mowach” skazany został na 6 miesięcy twierdzy i na bezterminowe zesłanie w głąb Rosji.

W nagrodę za znakomite opracowanie ustawy dla nawigacji po berezyńskim systemie wodnym zezwolono mu powrócić na Litwę. Przez trzy lata (1841–1843) po powrocie z zesłania był bibliotekarzem u hrabiego Adama Chreptowicza w Szczorsach.

Po śmierci hrabiego przeniósł się na Witebszczyznę, gdzie zaczął zbierać pieśni ludowe białoruskie „Znad Niemna i Dźwiny”, które tłumaczył i wydawał tomikami w latach 1837-1846 pt. Piosnki wieśniacze. W dodatkowym tomie szóstym pomieścił pewną część pieśni oryginalnych w języku białoruskim (jak on nazywał: sławianokrewickim) i próbował dać gramatykę tego języka.

Fot.: Polona.pl

Jesienią 1846 roku Jan Czeczot, już mocno schorowany, przeniósł się do Wolnej, majątku Rafała Śliźnia. Dla poratowania zdrowia zalecono mu pobyt w Druskiennikach, dokąd udał się w 1847 roku. Tam zmarł w sierpniu w 1847 w wieku 51 lat. Obecny przy poecie w ostatnich chwilach Józef Ignacy Kraszewski poświęcił mu wiersz „Na śmierć Jana Czeczota”, następnie opisał okoliczności zgonu twórcy „Pieśni wieśniaczych” w broszurce pt. „Druskienniki, szkic literacko-lekarski”. Poetę pochowano na cmentarzu we wsi Rokitnica. Na wystawionym kilka lat później granitowym pomniku znalazło się epitafium autorstwa Edwarda Odyńca, które trafnie streszcza życie Jana Czeczota. Początek brzmi następująco:

Młodość poświęcił pracy dla nauki i cnoty, / Wiek męski przetrwał mężnie w próbach i cierpieniu, /Miłość Boga i braci – treść jego istoty, /Cały ciąg życia jego – droga ku zbawieniu.

Grób Jana Czeczota na cmentarzu w Rotnicy (obecnie część Druskienik), fot.: Wikipedia.org

Jan Czeczot zasługuje na trwałe miejsce w kulturze polskiej. Winien zostać zapamiętany jako polski poeta, popularyzator ludowej kultury polskiej i białoruskiej, zasłużony folklorysta, tłumacz, przyjaciel Adama Mickiewicza, sekretarz Towarzystwa Filomatycznego i w najlepszym tego słowa znaczeniu, jeden z reprezentantów znakomitego pokolenia, które zainaugurowało polski romantyzm.

Znadniemna.pl na podstawie Iderepublica.pl/Ggrodnowilno.pl/Wikipedia.org, na zdjęciu tytułowym: pomnik Jana Czeczota w Koreliczach na Białorusi, fot.: Holiday.by

 

 

Na dzisiaj, 24 czerwca,  przypada 228. rocznica urodzin Jana Czeczota, poety, popularyzatora kultury ludowej - polskiej i białoruskiej, zasłużonego folklorysty, tłumacza, przyjaciela Adama Mickiewicza. W 1820 roku Adam Mickiewicz, podkreślając szczerą sympatię, jaką żywił do Jana Czeczota, wołał w jednym ze swych wierszyków filomackich Któż nad ciebie,

Od 25 czerwca tylko ci Białorusini, którzy mają meldunek w miejscu zamieszkania w Grodnie i Lidzie (obwód grodzieński), będą mogli składać dokumenty w polskich centrach wizowych w tych miastach, informuje strona internetowa VFS Global.

Od 25 czerwca 2024 r. obywatele Republiki Białorusi mogą składać dokumenty w centrach wizowych Polski w Grodnie i Lidzie zgodnie z rejestracją w miejscu zamieszkania (rejestracja stała / stempel w paszporcie). Zameldowanie w miejscu pobytu (zameldowanie czasowe) nie jest podstawą do złożenia dokumentów według innej jurysdykcji niż zameldowanie w miejscu pobytu (zameldowanie stałe), z wyjątkiem sytuacji, gdy wnioskodawca może potwierdzić, że faktycznie studiuje, pracuje, ma inne podstawy do długoterminowego pobytu (potwierdzeniem są oryginały dokumentów),

czytamy w komunikacie.

Tymczasem, jak informuje dziennik Rzeczpospolita powołując się na dane Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Polska drastycznie ograniczyła liczbę wiz wydawanych w tym roku.

Od 1 stycznia do 14 czerwca 2024 wydano 98 211 wiz pracowniczych: Białorusinom (32 233), Ukraińcom (47 257) i Gruzinom (3 659). Dla porównania: rok wcześniej wydano 284 786 takich wiz. Głównymi odbiorcami byli obywatele Białorusi (114 598), Ukrainy (107 354) i Turcji (8 257).

Ograniczono również wydawanie wiz humanitarnych, które otrzymują również Białorusini. W ubiegłym roku wydano ich 4 539, podczas gdy w tym roku tylko 542. Zmniejszyła się również liczba wiz turystycznych Schengen – ze 105 223 w całym ubiegłym roku do 40 316 w pierwszej połowie tego roku.

Przypomnijmy, w styczniu okazało się, że Polska zawiesza program Poland. Business Harbour (PBH). W jego ramach wizy mogli otrzymać specjaliści IT. W trakcie trwania programu Polska wydała ponad 93 tysiące takich wiz. Ale od września 2020 r. do 20 listopada 2023 r., według Straży Granicznej, tylko nieco ponad 13 tysięcy osób wjechało do kraju na ich podstawie, czyli około 15% odbiorców.

Znadniemna.pl za Kresy24.pl, na zdjęciu: Polskie Centrum wizowe w Grodnie, fot.: Newgrodno.by

Od 25 czerwca tylko ci Białorusini, którzy mają meldunek w miejscu zamieszkania w Grodnie i Lidzie (obwód grodzieński), będą mogli składać dokumenty w polskich centrach wizowych w tych miastach, informuje strona internetowa VFS Global. Od 25 czerwca 2024 r. obywatele Republiki Białorusi mogą składać dokumenty w

Kandydatów do nagrody „Semper Fidelis” mogą zgłaszać instytucje, organizacje pozarządowe i indywidualne osoby. Później laureatów wyłoni Kapituła, której przewodniczącym jest prezes IPN, dr Karol Nawrocki.

Wyróżnienie mogą otrzymać organizacje i osoby, które popularyzują historię Kresów w kraju i działają na rzecz Polaków mieszkających na Wschodzie. Co roku Kapituła może przyznać do pięciu nagród, w tym jedną pośmiertną.

Dyrektor Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN, Adam Siwek, wskazuje, że uhonorowanie zasłużonych działaczy jest obowiązkiem i wyrazem wdzięczności za ich trud i wierność ideałom Rzeczypospolitej.

 Dbają o pamięć o polskim dziedzictwie na Kresach, dbają o materialne ślady polskiej kultury, historii, która na Kresach pozostała. Nagroda kierowana jest do wszystkich, którzy taką działalnością się parają (…). Bardzo wiele osób poświęca swój czas, swoją energię, niejednokrotnie środki finansowe na rzecz tego, aby to polskie dziedzictwo chronić – powiedział Adam Siwek.

Kandydatów można zgłaszać do 24 lipca br. wysyłając wniosek za pomocą formularza elektronicznego:

Wniosek o przyznanie nagrody „Semper Fidelis

Uhonorowanie tych, którzy poświęcają swój czas i wkładają wysiłek w ratowanie polskich śladów i pielęgnowanie pamięci o historii Kresów Wschodnich jest naszym obowiązkiem i wyrazem wdzięczności za ich trud i wierność ideałom Rzeczypospolitej.

Znadniemna.pl za IPN

Kandydatów do nagrody „Semper Fidelis” mogą zgłaszać instytucje, organizacje pozarządowe i indywidualne osoby. Później laureatów wyłoni Kapituła, której przewodniczącym jest prezes IPN, dr Karol Nawrocki. Wyróżnienie mogą otrzymać organizacje i osoby, które popularyzują historię Kresów w kraju i działają na rzecz Polaków mieszkających na Wschodzie. Co

Poznaliśmy dzieje przedhistoryczne Grodna, historię miasta poprzedzającą okres panowania Witolda, dowiedzieliśmy się jakimi władcami byli książę Witold i jego stryjeczny brat – król Polski Władysław Jagiełło… Nadszedł czas publikacji kolejnego rozdziału o dziejach grodu nad Niemnem, opisanych w  książce pt. „Grodno” (wyd. 1936 r.), autorstwa uczniów Kółka Historycznego, działającego przed II wojną światową przy I Społecznym Gimnazjum Koedukacyjnym w Grodnie.

W czwartym rozdziale przedwojenni gimnazjaliści opisują Grodno w okresie rozkwitu, czyli w czasach panowania Jagiellonów i chyba najbardziej zasłużonego dla miasta władcy – króla Stefana Batorego.

IV. Czasy rozkwitu Grodna za Jagiellonów i za Stefana Batorego

Grodno za czasów Kazimierza Jagiellończyka

Kazimierz Jagiellończyk spędził większą część swego życia w Grodnie. Tutaj przybyło w 1445 r. poselstwo polskie, aby oddać mu koronę polską po bohaterskiej śmierci Władysława II w walce z Turkami pod Warną (1444 r.). Tutaj zmarł też w 1492 r. w drewnianym pałacu, który znajdował się na miejscu wzniesionego przez Augusta II Zamku Nowego. W Grodnie zmarł też w 1484 r. św. Kazimierz, syn Kazimierza Jagiellończyka, o którym opowiadają, że późną nocą boso wychodził ze swojej komnaty do kościoła (dziś garnizonowego).

Święty Kazimierz-królewicz, źródło Illustr.: slowo.redemptor.pl

Grodno – miastem 1444 r.

Rzeczypospolita Polska i Wielkie Księstwo Litewskie w okresie panowania Kazimierza IV Jagiellończyka, źródło illustr.: Infobusko.pl

Kazimierzowi Jagiellończykowi zawdzięcza Grodno otrzymanie samorządu, czyli prawa magdeburskiego, nadanego przywilejem w Brześciu w 1444 r. Polegało ono na tem, że mieszkańcy podlegali własnym prawom, a sędzią miejskim był wójt (urząd w Grodnie wprowadzony dopiero za Aleksandra w 1496 r.), który miał przy swoim boku ławników. Obok wójta i ławy istniała rada miejska z burmistrzem na czele, która miała na celu obronę interesów miejskich, wykonywała nadzór nad bezpieczeństwem i spokojem, zarządzała majątkiem miasta, nakładała podatki i t.d. W ten sposób prawo magdeburskie zwolniło mieszczan z pod sądów starościńskich i urzędników wielkoksiążęcych.

Herb miasta

Grodno otrzymało magistrat, herb miasta, przedstawiający jelenia św. Huberta, biegnącego w lewo z krzyżem pomiędzy rogami, i chorągiew miejską. Przywilej, nadający Grodnu prawo magdeburskie, został potwierdzony na sejmie w Bielsku Podlaskim za Zygmunta Augusta w 1564 r.

Grodno za Aleksandra

Najświetniejszy okres swych dziejów przeżywa Grodno w XVI w. Aleksander, panujący na Litwie od 1492 r., widocznie chętnie i często przebywał w Grodnie, skoro dla swej żony Heleny, córki Iwana II Srogiego, wzniesiono cerkiewkę obrządku wschodniego w pobliżu pałacu wielkoksiążęcego. I one świątynie postały w Grodnie za czasów Aleksandra: prawosławna cerkiew Zmartwychwstania Pańskiego naprzeciw zamku, a w 1494 r. wielki książę dał przywilej bernardynom na wzniesienie kościoła, którego budowę zakończono dopiero w 1595 r.

Król Aleksander Jagiellończyk, źródło Illustr.: ciekawostkihistoryczne.pl

Aleksander dbał o Grodno i o jego rozwój: w 1496 r. potwierdził przywilej Kazimierza Jagiellończyka z 1444 r., ustanowił, jak wyżej wspomniano, wójta, zezwolił na wybudowanie młyna na Niemnie, z którego dochody szły na rzecz miasta; zezwolił na urządzenie trzech karczem, z których dochody przeznaczone były dla miasta, ustanowił trzy jarmarki roczne i t.d.; podarował miastu skonfiskowane Żydom w 1494 r. place, które zresztą musiał zwrócić prawym właścicielom w 1503 r. Wybudowany też został w tym czasie stały drewniany most na Niemnie, wzniesiony na dwu filarach. Zachowały się jednak, jak podaje Berszadski (rosyjski uczony, zajmujący się dziejami Żydów na Litwie), rozporządzenia Kazimierza Jagiellończyka z 1486 i 13488r., któremi oddawał Żydom w dzierżawę „mostowe”. Wynikałoby z tego, że ten most istniał jeszcze za Kazimierza Jagiellończyka. Zezwolił również Aleksander na bicie litewskiej monety w Grodnie; czy bite były i złote – niewiadomo.

Grodno za czasów Jagiellonów

Jeszcze świetniejszy rozwój Grodno osiąga za ostatnich dwóch Jagiellonów: Zygmunta I Starego i Zygmunta II Augusta, których panowanie wywarło wielkie wpływ na życie wewnętrzne miasta.

Jagiellonowie: Zygmunt I Stary (po lewej u góry)i Zygmunt II August (u góry pośrodku), źródło Illustr.: twojahistoria.pl

Zygmunt I Stary potwierdził dawne przywileje miejskie, a następnie je rozszerzył: wójt i ławnicy mieli prawo mieć oficjalne pieczęcie, miasto uzyskało dochody z różnych podatków miejskich, mieszczanie zaś – szereg gospodarczych przywilejów.

Królowa Bona, żona Zygmunta I, nie ustawała w staraniach o rozwój miasta. Ważne i pamiętne są dwa przywileje, które świadczą, jak żywo obchodził ją porządek tego miasta i los jego mieszkańców: pierwszy z 1540 r., drugi z 1541 r. Na podstawie rozporządzenia 1541 r., które było nową ordynacją miejską, szlachtą, nie posiadająca przywileju niepodlegania władzom miejskim, poddana została sądownictwu o administracji miasta. Zato gospodarka miejska uległa ścisłej kontroli: magistrat musiał składać królowej, lub mianowanemu przez nią urzędnikowi sprawozdania z wydatkowania sum miejskich wraz z kwitami; rozporządzenie określało zakres działalności wójta z jednej, a burmistrza i rajców z drugiej strony; królowa nakazała staranie przechowywać akty i pieczęć miejską; rozporządzenie polecało utrzymywać zegarmistrza, a więc Grodno posiadało wówczas zegar miejski; dalej rozporządzenie zawierało jeszcze cały szereg innych przepisów, które świadczą o tem, jak troszczyła się o miasto gospodarna i zapobiegliwa królowa.

Królowa Bona, żona Zygmunta I Starego, źródło illustr.: Wprost.pl

Grodno było w tym czasie siedzibą ekonomji grodzieńskiej, t.j. zarządu majątków królewskich, położonych w Grodzieńszczyźnie, a obejmujących miasta, miasteczka, s=wsie, grunty ziemskie i puszcze. Ekonomja grodzieńska należała do królowej Bony, a stad jej troskliwość o Grodno.

Zygmunt Stary powołał do życia około 1539 r. sąd ziemski dla spraw cywilnych w Grodnie. Za Zygmunta Starego zarówno sędziów, jak i starostów mianowała Bona, jako właścicielka ekonomji grodzieńskiej.

W końcu XV i na początku XVI w. Grodno znacznie się rozbudowało; powstało wiele prywatnych domów i kościołów. Zbudowano wspomniany kościół bernardynów, wykończony pod koniec stulecia. Wzniesiony został kościół św. Trójcy; niema go obecnie w Grodnie; kiedy przestał istnieć niewiadomo. Pozostała po nim tylko nazwa ulicy, pry której się znajdował: ul. Św. Trójcy.

Sprawa Michała Glińskiego

W początku panowania Zygmunta Starego rozegrała się w Grodnie tragedja, która pociągnęła za sobą ważne polityczne wydarzenia: został tu zamordowany we własnym dworku wojewoda trocki Jan Zabrzeziński przez wpływowego o ambitnego wojewodę kijowskiego Michała Glińskiego; ściętą głowę Zabrzezińskiego zabójcy zanieśli na włóczni do miasteczka Jeziory, gdzie ją zatopili w jeziorze; Gliński uciekł ze swymi zwolennikami do Moskwy i namówił cara moskiewskiego Wasyla III do wojny z Polską. Tak wiec zbrodnia grodzieńska była bezpośrednim powodem wojen moskiewskich za Zygmunta Starego.

Książe Michał Gliński w celi więziennej, źródło illustr.: Derubeis.pl/starodruki/

Rozrost Grodna za Zygmunta Augusta

Ostatni z Jagiellonów, Zygmunt II August, otaczał miasto niemniejszą opieką, aniżeli jego poprzednicy. Udając się w 1543 r. na objęcie rządów Wielkiego Księstwa do Wilna, przybył tu w sierpniu ze świetnym i licznym dworem i zabawiał się długo polowaniem w puszczy grodzieńskiej. Potwierdził nadanie przez swych poprzedników przywileje i nadal mieszczanom nowe prawa, które zmniejszyły ciężary podatkowe. Za czasów tego króla Grodno się rozszerzyło. Niemen nie stanowił już przeszkody w osiedlaniu się po drugiej – lewej stronie, bo przerzucony most łączył dwa brzegi, więc Zygmunt August zezwala mieszczanom, by osiedlali się na zaniemeńskiem przedmieściu.

Zygmynt II August, źródło illustr.: Wikimedia Commons/grafik.rp.pl

Wielkie znaczenie ma dla nas sporządzony z polecenia króla opis i pomiary ekonomji grodzieńskiej, a więc i Grodna.

Ciekawy ten dokument zachował się; wiemy więc, ile i jakie ulice i place były w ówczesnem Grodnie. Okazuje się, że niewiele ulic zachowało swą dawną nazwę. Niektóre zmieniły ją jeszcze za czasów Polski przedrozbiorowej, np. ulica Dominikańska nazywała się XVII w. Wileńska. Większość ulic zmieniła nazwę dopiero w XIX w., gdy Rosjanie, walcząc z polskością Grodna, usuwali dawne nazwy ulic. Po uwolnieniu Grodna z pod władzy zaborcy ulice otrzymały bądźto dawną swoją historyczną nazwę (np. ul.Kalucińska), bądźto nazwy nowe, związane z przeszłością Grodna: plac Stefana Batorego, ul. Witoldowa, ul. Zygmunta Wróblewskiego i t.d.

Ze spisu wynika, że ogółem było domów i placów za Zygmunta Augusta na prawym brzegu 543, na przedmieściu 173.

Z fundacji królowej Bony powstał za Zygmunta Augusta kościół św. Ducha, dziś już nie istniejący; stał in na miejscu, gdzie dziś znajduje się „Hotel Słowiański” (ul. Dominikańska 18).

Nie tylko opis Grodna pozostał z czasów Zygmunta Augusta; zachował się bardzo ciekawy sztych (t.j. rycina, ryta na metalu), przedstawiający miasto. Sztych ten został wykonany zagranicą przez Zündta na podstawie rysunku Adelhausera, który był obecny podczas sejmu w 1567 r. Przybyło wtedy do Grodna moskiewskie poselstwo. Sztych przedstawia powitanie tego poselstwa na  Niemnie na tle ogólnego widoku miasta.

W następnym roku odbył się w Grodnie sejm litewski ten pamiętny, że na nim król nadał przywileje dla wileńskich mieszczan, a dla Tatarów – potwierdził. Sejm ten przygotował też grunt dla wiekopomnego sejmu w Lublinie w 1569 r., który połączył na stałe Litwę i Polskę.

Grodno za Stefana Batorego

W trzy lata po unji lubelskiej umiera jej twórca, ostatni z Jagiellonów, Zygmunt August. Po krótkim panowaniu Henryka Walezego wybrany został na króla (a w myśl unji) i na w. księcia litewskiego, Stefan Batory (1576 r.), z którego imieniem nierozerwalnie związały się dzieje Grodna. Nie napróżno szczyci się nasze miasto przydomkiem „grodu Batorego”.

Żaden z władców polskich nie poświęcił tyle uwagi Grodnu, żaden nie dbał o rozwój miasta, nie otaczał go taka opieką, jak Batory.

Na zainteresowanie Batorego Grodnem wpłynęły zarówno względy polityczne, jak i geograficzne położenie oraz malowniczość grodzieńskiego krajobrazu.

Mimo przeprowadzenia unji trwały związek Polski z Litwą miał początkowo przeciwników wśród Litwinów, którzy nie bez słuszności skarżyli się na zbyt wielkie oddalenie stolicy państwa – Krakowa – od ich kraju. Pragnąc zwalczyć separatyzm litewski, Batory interesuje się Grodnem, jednym z głównych miast litewskich. Było też Grodno położone Inflant, do których wpadł Iwan Groźny, car moskiewski, a których odebranie było jednym z doraźnych celów króla; tutaj więc łatwiej było opracowywać plan wypraw wojennych, uwieńczonych potem tak wspaniałym rezultatem.

Stefan Batory pod Pskowem, na obrazie Jana Matejki, źródło: Wikipedia

W 1576 r. Batory potwierdził przywileje nadanie miastu. Po raz pierwszy przybył do Grodna w 1579 r. w drodze na wyprawę inflancką; odtąd nie ominął żadnej sposobności, aby zawitać do Grodna i pozostać w niem dłuższy czas, odpoczywając po trudnych wojennych, lub załatwiając ważne sprawy państwowe.

Miasto przyciągało też swem pięknem położeniem króla – myśliwego, szukającego w ławach rozrywki po pracach w kierowaniu państwem.

Zamek Królewski

Ale Grodno nie posiadało odpowiedniego gmachu dla króla. Starożytny zamek obronny z czasów Witolda nie nadawał się do zamieszkiwania, tak samo jak i kompleks zabudowań, znajdujący się na miejscu dzisiejszego „Nowego Zamku”, t.j. Domus regia”, który był mocno poniszczony. Wobec tego król sprowadził grupę krajowych i zagranicznych rzemieślników i budowniczych z architektem włoskim Scoto z Parmy na czele, polecając im kompletnie przebudować zamek obronny na mieszkalny. Tak powstał t.zw. Stary Zamek.

Z fragmentów dawnego zamku pozostały do dziś sklepienie na parterze, korytarzyk na piętrze, łączący kaplicę z sypialnia królewską, i brama wjazdowa ze zniszczonym wierzchem.

Inne budowle

Czyniąc z Grodna jeden z ośrodków zarządu dóbr królewskich, Batory dbał również o rozwój miasta: potwierdził stare przywileje, nadał nowe, a mieszczan zwolnił z niektórych ciężarów. Wybudował też most, jeden z najpiękniejszych w owym czasie w Polsce. W śródmieściu przy rynku (dziś plac Batorego) kazał sobie wystawić pałac, którego zniekształcone, lub nawpół w ruinie pozostałe szczątki do dziś się zachowały pod nazwą Batorówki (róg ul. Brygidzkiej i pl. Batorego). Pałac ten przebudowany po pożarze w 1885 r. stracił zupełnie historyczny wygląd; jedynie grube ściany i ogromne piwnice przypominają dawny pałac.

Kościół Farny

Batoremu Grodno zawdzięcza jeden z najokazalszych zabytków kościelnego budownictwa w Polsce: kościół jezuicki (obecnie Farny).

Kościół farny (pojezuicki) pw. św. Franciszka Ksawerego i przymykająca doń od prawej Batorówka (pałac mieszkalny króla Stefana Batorego), fot.: Wikipedia

Sprowadziwszy jezuitów do Grodna, król wyznaczy fundusze na budowę kolegjum i kościoła; nie dożył jednak wykończenia tej świątyni: umarł, gdy budowa była doprowadzona do połowy. Dlatego też rozpowszechnione wśród miejscowej ludności podanie, że krytą galerją, łączącą niegdyś „Batorówkę” z kościołem, król udawał się na nabożeństwo do kościoła, a żaden sposób nie może odnosić się do Batorego. Kościół został wykończony za Jana Kazimierza.

Nie wdając się w opis tej najwspanialszej grodzieńskiej świątyni, należy podkreślić tylko, że jest ona obok wileńskiego i lwowskiego najwspanialszym przykładem barokowego stylu w Polsce, rozpowszechnianego przez jezuitów w Europie. Fasada kościoła dzieli się poziomo na trzy piętra, a pionowo na trzy pola, oddzielone podwójnemi pilastrami, t.j. filarami-słupami, wpuszczonemi w mur, z którego wystają. Kościół zachowuje surowe linje renesansu zwłaszcza w dolnej części; om wyższe piętro tem więcej skomplikowanych ozdób, więcej krzywizn, przechodzących w wieże, pokryte hełmami z XVIII w.

Batory prawie co rok bywał w Grodnie: w 1579 r., (jak było wspomniane), w 1580 r. dwukrotnie w czasie pochodu i po powrocie z wyprawy moskiewskiej, w 1581 r. przyjmował za zamku posłów Iwana Groźnego; w 1582 r. zwołał tu radę senatu dla rozstrzygnięcia pretensyj szlacheckich; w 1548 r. rozpatrywał tu sprawy gdańskie i przyjmował posła królowej angielskiej Elżbiety, Herberta; w 1585 r. przybył do Grodna na dłuższy czas niby dla kierowania ozdabianiem zamku, w rzeczywistości zaś przygotowywał tu plany wyprawy wojennej na Moskwę.

Nie przeczuwał król, że to jego ostatnie odwiedziny w ulubionem przezeń Grodnie: 12 grudnia 1586 r. Batory umarł na zamku.

Król Stefan Batory, źródło illustr.: Wikimedia/CC

Wobec tego, że Batory jest jakby patronem naszego miasta i że tu dokonał żywota, warto zapoznać się ostatniemi chwilami tego wielkiego króla, wojownika i męża stanu, jedynego króla polskiego w czasach nowożytnych na miarę Chrobrego.

Śmierć Batorego

„Kiedy w roku 1586 król bawił w Grodnie – powiada jego przyboczny lekarz Simunius – pomiędzy dn. 25 listopada a 8 grudnia panowały silne mrozy, trudne do zniesienia nawet dla urodzonych w tym kraju. Nie bacząc na taki stan powietrza, udawał się codziennie wczesnym rankiem na łowy, nie zabezpieczywszy się od zimna odpowiedniem ubraniem. W dniu 2-gim grudnia, który odznaczał się niezwykle zimnym i silnym wiatrem, … wybrał się król jeszcze przed wschodem słońca na dziki do lasu kundzińskiego, odległego o pięć czy sześć mil od Grodna. Mimo dolegające cierpienia, które zaczęły trapić Batorego, polował on parę dni, lecz we czwartej 4 grudnia, zaniepokojony objawami duszności, wrócił wieczorem do Grodna. W ciągu następnych dni zdawało się, że chwilowe niedomagania króla zupełnie minęły… król czuł się o tyle zdrowszy, że w niedzielę (7 grudnia) mimo rad pozostałego przy nim lekarza Simoniusa, aby nie opuszczał domu, pojechał do kościoła na sumę.

Wróciwszy z nabożeństwa… król… udał się do pokoju sypialnego. Zaczął tu pisać testament, ale ponowny lekki napad duszności przeszkodził mu w dokończeniu pisania ostatniej jego woli… udał się o godzinie 9 na spoczynek… nie mógł tej nocy usnąć.

Około północy… dla odchłodzenia się… udał się… do komory. Wracając stamtąd… zemdlał o padł na ostrą krawędź ławy, upuściwszy świecę z ręki. Na odgłos ciężko upadającego ciała przybiegli w tej chwili pokojowcy o zastali króla, klęczącego u ławy ze zdrapaną skórą na czole i zranionym boleśnie udem. Przywołany wkrótce Simonius opatrzył mu ranę, zapewniając, że niema żadnego niebezpieczeństwa…

W poniedziałek król zabronił wpuszczać do sypialni kogokolwiek z wyjątkiem lekarzy oraz wspominać o tem, co zaszło w nocy…

… Cały dzień wtorkowy (9.XII.) król spędził w stanie względnie zadowalającym, lecz również nikogo nie przyjmując u siebie… Atoli po wieczerzy, gdy udawał się na spoczynek, … naraz padł wpoprzek łoża, zgrzytając zębami, z oczyma przewróconemi do góry… Postawiono mu bańki i rozcierano krzyż płótnem gorącem oraz przepisano lekarstwo dla zabezpieczenia od ponownego napadu.

…zagadkowe napady pouczone z drgawkami i utratą przytomności powtarzały się coraz częściej. Ministrowie… nie przypuszczali nawet, jak zresztą i lekarze, że dni życia jego są już policzone. Podkanclerzy koronny, przyjęty przez króla w środę (10 grudnia) na żądanie ministrów, zastał go w takim stanie, który nie wskazywał zupełnie na to, iżby ten od kilku dni ciężko chorował. Również i następnego dnia kanclerz i podkanclerzy litewscy… odnieśli wrażenie, że prędko powróci do zdrowia.

W piątek 12 grudnia medycy spostrzegli u chorego wzrok zamącony, puls bijący gorączkowo, niejednostajnie… nastąpiły dwa ataki prawie jeden po drugim, po których król życie zakończył przed piątą godziną… po zachodzie słońca”.

Pogrzeb króla

Półtora roku spoczywały zwłoki Batorego w Grodnie ( w jakim miejscu – niewiadomo). Nie stało się zadość życzeniu króla, aby ułożono go na wieczny spoczynek w Grodnie, które tak bardzo ukochał. 29 kwietnia 1588 r. wyruszył przez miasto kondukt żałobny wśród żałosnych dźwięków dzwonów wszystkich świątyń i, przeszedłszy przez most na Niemnie, skierował się na trakt, wiodący do Warszawy, a stamtąd do Krakowa, gdzie zwłoki królewskie spoczęły 24 maja 1588 r. na Wawelu…

Odnowiony w 2016 roku sarkofag króla Stefana Batorego, fot.: PAP/J. Bednarczyk

CDN.

 Poprzednie odcinki cyklu są TUTAJ (początek), TUTAJ (cz.II) i TUTAJ (cz. III).

 Znadniemna.pl, zdjęcie tytułowe: Katedra grodzieńska, fot.: katedra-grodno.by

 

Poznaliśmy dzieje przedhistoryczne Grodna, historię miasta poprzedzającą okres panowania Witolda, dowiedzieliśmy się jakimi władcami byli książę Witold i jego stryjeczny brat - król Polski Władysław Jagiełło

Pięciu osobom nadali tytuł Honorowego Obywatela Miasta Stołecznego Warszawy stołeczni radni na sesji rady miasta w miniony czwartek. Wśród nich  znalazł się nasz kolega Andrzej Poczobut, osadzony w kolonii karnej dziennikarz polskich mediów i działacz mniejszości polskiej na Białorusi.

Zgodnie z wolą radnych  20 czerwca 2024 roku nowymi honorowymi obywatelami Warszawy zostali: Barbara GancarczykStefan MeissnerAndrzej PoczobutZbigniew Rylski i Anna Stupnicka-Bando. Radni byli w tej sprawie jednomyślni.

 Sylwetki wyróżnionych:

Andrzej Poczobut, polsko-białoruski dziennikarz i społecznik jest osadzony w kolonii karnej. Za swoje publikacje został dwukrotnie aresztowany w latach 2011 i 2012. Były one interpretowane jako zniewaga Aleksandra Łukaszenki, co skutkowało wyrokami więzienia z zawieszeniem. 25 marca 2021 r. podczas białoruskiego Dnia Wolności został ponownie aresztowany. Był przetrzymywany w skrajnie trudnych warunkach, poddawany naciskom i torturom, bez dostępu do podstawowej opieki medycznej i kontaktu z rodziną. W tym czasie wielokrotnie odmawiał napisania wniosku o ułaskawienie. W kwietniu 2022 r. umieszczono go na miesiąc w celi śmierci. 8 lutego 2023 roku Sąd Obwodowy w Grodnie skazał go na 8 lat pozbawienia wolności w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze.

Trafił do Kolonii Karnej nr 1 w Nowopołocku. Więzień polityczny przeszedł w więzieniu covid, jest też chory na serce i traci wzrok od słabego światła w karcerze. Od czasu przeniesienia do kolonii karnej w Nowopołocku o Andrzeju Poczobucie nie ma prawie wiadomości, więzień jest całkowicie odizolowany od świata zewnętrznego, a przez ostatnie kilka miesięcy dwukrotnie trafiał do karceru. Zamiast w bloku mieszkalnym kolonii karnej został umieszczony w więziennej celi z dodatkową ochroną.

Barbara Gancarczyk (pseudonim „Pająk”) – rodowita warszawianka. Od 1942 r. była w stopniu strzelca żołnierzem harcerskiego Batalionu „Wigry”. 1 sierpnia 1944 r. stawiła się w punkcie koncentracji jej plutonu przy ul. Kilińskiego 1. Pełniła służbę sanitariuszki. 15 i 16 sierpnia trwały ciężkie walki o katedrę św. Jana przy ul. Świętojańskiej. Podczas przedpołudniowego ostrzału 16 sierpnia wraz ze swoją koleżanką z oddziału Teresą Potulicką-Łatyńską „Michalską” pomogła wynieść z katedry znajdujący się w kaplicy Baryczków, cudowny Krucyfiks Baryczkowski, ocalając w ten sposób jeden z najstarszych zabytków stolicy.

Po wydostaniu się ze Starówki przeszła przez obóz przejściowy Dulag 121 w Pruszkowie, a następnie była na pracach przymusowych we Wrocławiu. Stamtąd uciekła i na początku 1945 r. wyruszyła pieszo do Warszawy. Po wojnie ukończyła studia architektoniczne na Politechnice Warszawskiej. 28 lutego 2020 r. brała także udział w ponownym wprowadzeniu Krucyfiksu Baryczkowskiego do katedry, przechodząc z nim ostatnią stację i symbolicznie dokonując w ten sposób aktu jego wniesienia do świątyni.

Stefan Meissner (pseudonim „Krzysztof”) we wrześniu 1939 r. brał udział w cywilnej obronie Warszawy (gaszenie pożarów, transport rannych itp.). Podczas konspiracji działał w Armii Krajowej – najpierw w małym sabotażu, a następnie w IV Zgrupowaniu „Gurt”. W powstaniu warszawskim walczył w ramach 140 plutonu 2 kompanii IV Zgrupowania „Gurt”. Brał udział w walkach o hotel Astoria, koszary policji przy ul. Ciepłej, Dworzec Główny, restaurację Żywiec oraz gmach PAST-y przy ul. Zielnej. Był trzykrotnie ranny.

Kapitulacji powstania doczekał w szpitalu przy ul. Złotej, gdzie trafił ciężko ranny we wrześniu 1944 r. W kwietniu 1945 r. został ewakuowany z innymi więźniami na zachód, gdzie wyzwoliły go wojska amerykańskie. Od września 1945 r. służył w II Korpusie Polskim.

Podpułkownik Zbigniew Rylski (pseudonim “Brzoza”) jako uczestnik Pogotowia Harcerzy brał udział w wojnie obronnej, a po agresji sowieckiej 17 września 1939 r., nie zważając na własne bezpieczeństwo, pomagał w ratowaniu polskich żołnierzy z obozów NKWD w Dubnie. Gdy był zagrożony aresztowaniem i wywózką, przeprowadził się z matką do Warszawy. W 1940 r. wstąpił do Szarych Szeregów, gdzie szybko awansował i pełnił ważne funkcje.

W czasie powstania warszawskiego został przydzielony do III Obwodu Wola. Odznaczył się męstwem i determinacją, przeszedł cały szlak bojowy z batalionem „Parasol”. Dwukrotnie ranny w czasie powstańczych walk. Po wojnie więziony i inwigilowany. Z więzienia został zwolniony na mocy amnestii w marcu 1947 r. Obecnie pełni funkcję przewodniczącego Społecznej Rady Kombatanckiej przy Zarządzie Dzielnicy Wola m.st. Warszawy.

Anna Stupnicka-Bando od najmłodszych lat jest związana z Warszawą. Po wybuchu powstania wraz z innymi kobietami przebywała w piwnicach domu, gdzie zorganizowała punkt medyczny Obwodu II „Żywiciel” Armii Krajowej. Po zakończeniu wojny została lekarką. Od 2014 r. pełni funkcję prezeski Polskiego Towarzystwa Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.

Osoba wyróżniona honorowym obywatelstwem otrzymuje: medal honorowego obywatela, oznakę nadanej godności do wpięcia, dyplom i legitymację. Uroczystego wręczenia oznak honorowego obywatelstwa dokonuje przewodniczący rady Warszawy i prezydent stolicy na uroczystej sesji rady z okazji Dnia Pamięci Warszawy albo podczas innej uroczystości.

Znadniemna.pl za  Biełsat.eu/PAP

Pięciu osobom nadali tytuł Honorowego Obywatela Miasta Stołecznego Warszawy stołeczni radni na sesji rady miasta w miniony czwartek. Wśród nich  znalazł się nasz kolega Andrzej Poczobut, osadzony w kolonii karnej dziennikarz polskich mediów i działacz mniejszości polskiej na Białorusi. Zgodnie z wolą radnych  20 czerwca 2024

Skip to content