HomeStandard Blog Whole Post (Page 2)

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji poinformowało, że decyzja o przywróceniu pasażerskich połączeń kolejowych między Polską a Białorusią zależy od zapewnienia pełnego bezpieczeństwa granicy. Choć wiosną 2025 roku wygasł formalny termin zawieszenia ruchu, pociągi pasażerskie nie wróciły na trasę. Resort podkreśla, że otwarcie przejść kolejowych Kuźnica–Grodno i Terespol–Brześć będzie możliwe dopiero wtedy, gdy zagrożenie związane z masową migracją i prowokacjami ze strony białoruskich służb zostanie ograniczone.

Ruch pasażerski został wstrzymany w marcu 2020 roku w związku z pandemią COVID-19. Od tego czasu kolejne rozporządzenia rządu przedłużały zakaz kursów międzynarodowych, a ostatnie z nich obowiązywało aż do wiosny 2025 roku. Mimo wygaśnięcia tego przepisu, połączenia nie zostały wznowione – decyzja pozostała w gestii MSWiA, które jasno wskazuje, że priorytetem jest bezpieczeństwo granicy.

Na tle tych wydarzeń szczególnego znaczenia nabiera sprawa Andrzeja Poczobuta, dziennikarza i działacza polskiej mniejszości na Białorusi, który mimo szerokiej amnestii politycznej w grudniu 2025 roku nie został wypuszczony na wolność. Jego pozostawanie w więzieniu jest odbierane jako sygnał, że Mińsk nie jest gotów na realne odprężenie w relacjach z Warszawą. Podobnie jak brak wznowienia ruchu kolejowego, nie wypuszczenie Poczobuta pokazuje, że decyzje władz białoruskich mają charakter polityczny i są elementem szerszej strategii nacisku wobec Polski.

Historia połączeń kolejowych między Polską a Białorusią pokazuje, jak silnie transport zależy od sytuacji politycznej i bezpieczeństwa. Jeszcze przed 2020 rokiem popularne były kursy m.in. z Białegostoku do Grodna, które stanowiły ważny element komunikacji transgranicznej. Stopniowo jednak ograniczano ich liczbę, aż w końcu całkowicie zanikły. Dzisiejsze rozmowy o wznowieniu kursów mają więc wymiar praktyczny i symboliczny – mogą stać się sygnałem poprawy relacji, ale jednocześnie przypominają, że priorytetem pozostaje ochrona granicy i obywateli, a sprawa Poczobuta pokazuje, że droga do normalizacji stosunków wciąż jest daleka.

 Znadniemna.pl na podstawie Rynek-kolejowy.pl, na zdjęciu: pociąg z Polski tuż po przybyciu na dworzec w Grodnie przed 2020 rokiem, fot.: archiwum Znadniemna.pl

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji poinformowało, że decyzja o przywróceniu pasażerskich połączeń kolejowych między Polską a Białorusią zależy od zapewnienia pełnego bezpieczeństwa granicy. Choć wiosną 2025 roku wygasł formalny termin zawieszenia ruchu, pociągi pasażerskie nie wróciły na trasę. Resort podkreśla, że otwarcie przejść kolejowych Kuźnica–Grodno

Jak już pisaliśmy, dzisiaj Jana Poczobut – córka więzionego na Białorusi dziennikarza Andrzeja Poczobuta – wystąpiła w Parlamencie Europejskim podczas uroczystości wręczenia Nagrody im. Sacharowa. Jej przemówienie, pełne emocji i wdzięczności, stało się symbolem walki o wolność słowa oraz solidarności z rodzinami więźniów politycznych.

Pełny tekst przemówienia w języku polskim (Jana wygłosiła je po angielsku) opublikował na Facebooku obecny na uroczystości doradca Marszałek Senatu RP ds. Polonii Robert Tyszkiewicz. Słowa wygłoszone przez Janę Poczobut publikujemy niżej:

 

 Znadniemna.pl  za Facebook.com/roberttyszkiewicz, fot.: Facebook.com

Jak już pisaliśmy, dzisiaj Jana Poczobut – córka więzionego na Białorusi dziennikarza Andrzeja Poczobuta – wystąpiła w Parlamencie Europejskim podczas uroczystości wręczenia Nagrody im. Sacharowa. Jej przemówienie, pełne emocji i wdzięczności, stało się symbolem walki o wolność słowa oraz solidarności z rodzinami więźniów politycznych. Pełny tekst

Dzisiaj – 16 grudnia 2025 roku – w Parlamencie Europejskim w Strasburgu odbyła się uroczystość wręczenia Nagrody im. Andrieja Sacharowa za Wolność Myśli. W imieniu uwięzionego dziennikarza i działacza polskiej mniejszości narodowej na Białorusi, Andrzeja Poczobuta, wyróżnienie odebrała jego córka Jana.

Nagroda Sacharowa to najwyższe wyróżnienie przyznawane przez Unię Europejską za działania na rzecz praw człowieka. Podczas ceremonii przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola przypomniała, że odwaga Andrzeja w obliczu represji i jego niezłomna obrona praw polskiej mniejszości narodowej sprawiły, iż stał się symbolem oporu wobec reżimu Łukaszenki.

W swoim przemówieniu Jana Poczobut przypomniała, że ​​„od prawie pięciu lat żyjemy w ciszy, niepewności i bez osoby, którą kochamy”.

„Za każdym nazwiskiem w medialnych reportażach kryje się dom, historia i ludzie, którzy czekają. Mój ojciec to nie tylko osoba publiczna. To mąż, syn, przyjaciel. I przez te pięć lat nie wiedzieliśmy, jak się czuje ani czy jest bezpieczny. Ale każdego dnia wybieramy nadzieję, bo nadzieja to jedyna rzecz, której nam nie odebrano. A moja rodzina nie jest sama” – powiedziała córka Andrzeja.

„Wiele rodzin ma historie, które przypominają nasze. Wśród nich jest historia Mikołaja Statkiewicza, który zniknął bez żadnych informacji, bez kontaktu, bez odpowiedzi. Jego rodzina budzi się każdego ranka z tym samym strachem i tą samą nadzieją, które tak dobrze znamy. Wymawiam dziś jego nazwisko nie jako deklarację polityczną, ale jako przypomnienie, że za każdym milczeniem kryje się ludzkie życie i rodzina, która ma prawo znać prawdę. Kiedy wymawiamy te nazwiska na głos, przestają być statystykami. Stają się znów realne”.

Janie Poczobut w Strasburgu towarzyszyli Anna Kietlińska, przewodnicząca podlaskiego oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, oraz Robert Tyszkiewicz, doradca Marszałek Senatu RP ds. Polonii. Druga tegoroczna laureatka, gruzińska dziennikarka Mzia Amaglobeli, również nie mogła uczestniczyć w ceremonii. W jej imieniu nagrodę odebrały Irma Dimitradze z „Gazeti Batumelebi” oraz Khatuna Jinjikhadze z Gruzińskiej Fundacji Społeczeństwa Obywatelskiego.

Andrzej Poczobut został aresztowany 25 marca 2021 roku, a w lutym 2023  – skazany na osiem lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Zarzucono mu „działalność szkodzącą interesom państwa, podżeganie do nienawiści i rehabilitację nazizmu” – w praktyce  został ukarany za nazwanie agresją ataku ZSRR na Polskę w 1939 roku i za publikacje o działalności  Armii Krajowej, walczącej w okresie II wojny światowej z niemieckimi nazistami i sowieckimi komunistami, a przez reżim Łukaszenki uznawanej za formację zbrodniczą. Andrzej odbywa wyrok w kolonii karnej w Nowopołocku, gdzie jest izolowany, pozbawiany kontaktu z rodziną i często przetrzymywany w tak zwanej celi typu więziennego (więzienie w więzieniu).

13 grudnia reżim Łukaszenki wypuścił z więzień 123 więźniów politycznych, w tym noblistę Alesia Bialackiego. Andrzej Poczobut, choć oczekiwano, że zostanie wypuszczony, nie znalazł się wśród uwolnionych. Warszawa od lat zabiega o jego uwolnienie, jednak władze w Mińsku pozostają nieugięte. W połowie listopada polskie władze zdecydowały o otwarciu dwóch przejść granicznych z Białorusią, w tym przejścia w Bobrownikach, zamkniętego po wyroku skazującym Poczobuta, lecz nie przyniosło to oczekiwanego efektu.

Uroczystość w Strasburgu stała się nie tylko uhonorowaniem odwagi Andrzeja Poczobuta i Mzii Amaglobeli, ale także mocnym sygnałem solidarności Unii Europejskiej z tymi, którzy płacą najwyższą cenę za wolność słowa.

Znadniemna.pl na podstawie Parlament Europejskina zdjęciu: z Trybuny Parlamentu Europejskiego przemawia Jana Poczobut, córka Andrzeja Poczobuta,  laureata Nagrody im. Andrieja Sacharowa za Wolność Myśli,, fot.: Facebook.com/roberttyszkiewicz

Dzisiaj - 16 grudnia 2025 roku - w Parlamencie Europejskim w Strasburgu odbyła się uroczystość wręczenia Nagrody im. Andrieja Sacharowa za Wolność Myśli. W imieniu uwięzionego dziennikarza i działacza polskiej mniejszości narodowej na Białorusi, Andrzeja Poczobuta, wyróżnienie odebrała jego córka Jana. Nagroda Sacharowa to najwyższe wyróżnienie

105 lat temu, 16 grudnia 1920 roku, w Pińsku urodził się Juliusz Nowina-Sokolnicki – polski polityk emigracyjny, działacz społeczny i kontrowersyjna postać w dziejach polskiej emigracji powojennej. Choć jego działalność budziła wiele sporów, to jednak przez niemal dwie dekady był jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci polskiej sceny emigracyjnej, a jego życiorys jest świadectwem burzliwej historii Polaków na obczyźnie.

Pińsk – kresowe korzenie

Juliusz Nowina-Sokolnicki przyszedł na świat w rodzinie o silnych tradycjach patriotycznych i szlacheckich. Jego ojciec, Antoni Franciszek Emil Sokolnicki, wywodził się z rodu herbu Nowina, matka Irena ze Skirmuntów należała do znanej kresowej rodziny ziemiańskiej. Pińsk okresu międzywojennego był ważnym ośrodkiem administracyjnym i wojskowym II Rzeczypospolitej – miastem, w którym polskość współistniała z innymi kulturami, a świadomość państwowa była szczególnie silna.

Edukację średnią Juliusz Nowina-Sokolnicki odebrał w Gimnazjum i Liceum im. Józefa Piłsudskiego w Pińsku. Już w młodości interesował się historią i polityką, planując studia humanistyczne. Te plany przekreślił jednak wybuch wojny.

Wojna i konspiracja

We wrześniu 1939 roku, jako niespełna 19-latek, wziął udział w kampanii obronnej Polski w szeregach 84. Pułku Strzelców Poleskich. Po agresji Związku Sowieckiego dostał się do niewoli, z której zdołał uciec. Przez tereny okupowane dotarł do Warszawy, gdzie zaangażował się w działalność konspiracyjną.

W 1940 roku został aresztowany przez Gestapo i osadzony na Pawiaku, a następnie skierowany do obozu pracy. Z powodu ciężkiej choroby zwolniono go w 1942 roku. Do końca wojny pozostawał pod stałym zagrożeniem represji.

Emigracja – nowa walka o Polskę

Po 1945 roku, wobec ustanowienia w Polsce władzy komunistycznej, zdecydował się na emigrację. Przez Włochy i Francję dotarł do Wielkiej Brytanii, gdzie osiadł na stałe. Londyn stał się wówczas głównym centrum życia politycznego polskiej emigracji.

Nowina-Sokolnicki szybko włączył się w działalność środowisk niepodległościowych. Współpracował z organizacjami kombatanckimi, redagował pisma emigracyjne, uczestniczył w sporach ideowych dotyczących przyszłości Polski oraz legalności struktur państwowych na uchodźstwie.

Kluczowym momentem jego działalności była śmierć prezydenta RP na uchodźstwie Augusta Zaleskiego w 1972 roku. Wówczas Juliusz Nowina-Sokolnicki ogłosił się jego następcą i przyjął tytuł Prezydenta Wolnej Polski na Wychodźstwie.

Ta decyzja wywołała głęboki konflikt w środowiskach emigracyjnych. Większość z nich uznawała konstytucyjną sukcesję przekazywaną w ramach tzw. Rady Trzech i późniejszej linii prezydentów RP na uchodźstwie w Londynie. Roszczenia Nowiny-Sokolnickiego nie zostały oficjalnie uznane ani przez emigrację, ani przez władze III RP po 1989 roku.

Mimo to przez blisko dwadzieścia lat prowadził on własną działalność polityczną: powoływał „rządy”, nadawał odznaczenia, wydawał akty i odezwy, konsekwentnie negując legalność ustaleń jałtańskich i powojennego porządku politycznego w Europie Środkowo-Wschodniej.

Istotnym elementem jego aktywności była próba odtworzenia Orderu Świętego Stanisława jako symbolu ciągłości przedrozbiorowej i niepodległościowej tradycji Rzeczypospolitej. Działania te również budziły sprzeciw historyków i prawników, jednak znalazły zwolenników w środowiskach monarchistycznych i tradycjonalistycznych.

Schyłek działalności i śmierć

Po 1989 roku, wraz z odzyskaniem przez Polskę suwerenności i wyborem Lecha Wałęsy na prezydenta RP, Juliusz Nowina-Sokolnicki zakończył swoją aktywność polityczną. Zmarł 17 sierpnia 2009 roku w Colchesterze w Wielkiej Brytanii. Został pochowany w Polsce, w Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej Królowej Polski w Kałkowie-Godowie.

Postać Juliusza Nowiny-Sokolnickiego pozostaje przedmiotem sporów. Historycy są zgodni co do jednego: był on produktem epoki wygnania, w której dramat utraty państwa, Kresów i ojczyzny prowadził do radykalnych postaw i trudnych decyzji.

15 lutego 1943 roku mianowany na stopień kapitana, a 1 stycznia 1945 roku mianowany podpułkownikiem, 15 sierpnia 1978 roku przeniesiony w stan spoczynku przez Ministra do Spraw Kombatantów w randze generała brygady.

Juliusz Nowina-Sokolnicki był członkiem wielu międzynarodowych organizacji. Posiadał szereg honorowych doktoratów oraz obywatelstw honorowych miast i stanów w USA. Otrzymał około 140 orderów i odznaczeń różnych krajów.

Dla Polaków z dawnych ziem wschodnich – jego los jest symbolem przerwanej ciągłości życia, ale też nieustępliwej walki o zachowanie pamięci, tożsamości i idei niepodległej Polski.

Opr. Emilia Kuklewska/Znadniemna.pl

105 lat temu, 16 grudnia 1920 roku, w Pińsku urodził się Juliusz Nowina-Sokolnicki – polski polityk emigracyjny, działacz społeczny i kontrowersyjna postać w dziejach polskiej emigracji powojennej. Choć jego działalność budziła wiele sporów, to jednak przez niemal dwie dekady był jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci

Unia Europejska podjęła dziś, 15 grudnia 2025 roku, decyzję o rozszerzeniu sankcji wobec reżimu Aleksandra Łukaszenki. Nowe kryteria pozwalają karać osoby i podmioty odpowiedzialne za działania hybrydowe, zakłócanie infrastruktury krytycznej oraz szerzenie dezinformacji. Decyzja zapadła podczas posiedzenia Rady UE ds. zagranicznych w Brukseli i zbiegła się w czasie z sygnałami z Waszyngtonu, gdzie administracja amerykańska rozważa złagodzenie restrykcji wobec Mińska w zamian za uwalnianie więźniów politycznych.

Litewskie źródła podkreślają, że to właśnie Wilno odegrało kluczową rolę w doprowadzeniu do dzisiejszego rozstrzygnięcia. W ostatnich miesiącach odnotowano setki przypadków wtargnięcia balonów przemytniczych w litewską przestrzeń powietrzną, co doprowadziło do zakłóceń w ruchu lotniczym i utrudnień dla dziesiątek tysięcy pasażerów. Władze Litwy traktują te działania jako element hybrydowej wojny prowadzonej przez Mińsk i alarmowały, że bez zdecydowanej reakcji Unii incydenty mogą się nasilać.

Prezydent Gitanas Nausėda oraz litewskie służby dyplomatyczne prowadzili intensywne rozmowy w Brukseli, wskazując, że balony przemytnicze są nie tylko narzędziem przemytu, lecz przede wszystkim formą destabilizacji regionu. Dzisiejsza decyzja UE daje Brukseli podstawy prawne do nakładania kolejnych sankcji – zarówno indywidualnych, jak i sektorowych – na osoby i podmioty powiązane z reżimem Łukaszenki.

Nowe sankcje oznaczają możliwość wpisania na czarne listy osób oraz podmiotów odpowiedzialnych za organizowanie lub wspieranie ataków hybrydowych. W praktyce obejmuje to zamrożenie aktywów, zakaz podróży oraz ograniczenia w handlu. Litwa, Polska i Łotwa apelują o dalsze kroki, w tym o stopniowe wprowadzanie embarga na wymianę handlową z Białorusią, aby skutecznie osłabić gospodarcze fundamenty reżimu.

Znadniemna.pl na podstawie Bankier.plzdjęcie ilustracyjne, fot.: fot. Stringer/TASS

Unia Europejska podjęła dziś, 15 grudnia 2025 roku, decyzję o rozszerzeniu sankcji wobec reżimu Aleksandra Łukaszenki. Nowe kryteria pozwalają karać osoby i podmioty odpowiedzialne za działania hybrydowe, zakłócanie infrastruktury krytycznej oraz szerzenie dezinformacji. Decyzja zapadła podczas posiedzenia Rady UE ds. zagranicznych w Brukseli i zbiegła

W niedzielę, 14 grudnia 2025 roku, zabytkowy kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Jozafata Kuncewicza w Sopoćkiniach został poważnie zniszczony przez pożar. W reakcji na tragedię biskup grodzieński Włodzimierz Hulaj wystosował specjalny apel do wiernych, wyrażając głęboki ból i solidarność z parafianami oraz zachęcając do modlitwy i wsparcia w odbudowie świątyni.

Hierarcha podkreślił, że ogień dotknął nie tylko materialnego dziedzictwa, ale także duchowego serca wspólnoty. Zwrócił uwagę, że kościół w Sopoćkiniach był miejscem modlitwy, spotkań i pielęgnowania tradycji katolickiej na Grodzieńszczyźnie. Wyraził wdzięczność strażakom i wszystkim, którzy zaangażowali się w akcję ratunkową, a także zaapelował o jedność wiernych w obliczu tragedii.

Przyczyna pożaru wciąż jest ustalana. Jak poinformowały służby, rozważana jest wersja mówiąca o naruszeniu zasad eksploatacji pieców, urządzeń grzewczych i agregatów cieplnych.

Tak wyglądają zniszczenia wewnątrz kościoła, fot.: Grodnensis.by

Kościół w Sopoćkiniach ma bogatą historię. Pierwsza świątynia w tym miejscu powstała w XVII wieku, a obecny murowany kościół został wzniesiony w 1789 roku z fundacji hetmana wielkiego litewskiego Michała Kazimierza Ogińskiego. Przez wieki był ważnym ośrodkiem życia religijnego i kulturowego Polaków na Grodzieńszczyźnie. W czasach sowieckich świątynia była zamknięta, a w latach 80. XX wieku ucierpiała w wyniku pożaru, po czym została odbudowana dzięki staraniom wiernych.

Dzisiejszy dramat jest kolejnym ciosem dla lokalnej społeczności, która traktuje kościół jako symbol swojej tożsamości i wiary. Biskup Hulaj zaznaczył, że odbudowa będzie wymagała czasu i wysiłku, ale najważniejsze jest, aby wspólnota nie utraciła nadziei. Zachęcił wiernych do modlitwy w intencji parafii w Sopoćkiniach oraz do aktywnego wsparcia działań na rzecz odbudowy świątyni.

Znadniemna.pl na podstawie Grodnensis.by, fot.: Grodnensis.by

W niedzielę, 14 grudnia 2025 roku, zabytkowy kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Jozafata Kuncewicza w Sopoćkiniach został poważnie zniszczony przez pożar. W reakcji na tragedię biskup grodzieński Włodzimierz Hulaj wystosował specjalny apel do wiernych, wyrażając głęboki ból i solidarność z parafianami oraz zachęcając

Największe od lat wyzwolenie przez reżim Łukaszenki białoruskich więźniów politycznych nie objęło Andrzeja Poczobuta. Reżim uwolnił 13 grudnia 2025 roku 123 więźniów politycznych, w tym laureata Pokojowej Nagrody Nobla Aleśa Bialackiego, opozycyjną liderkę Maryję Kalesnikawą, adwokata Maksima Znaka, działaczy Centrum Praw Człowieka „Wiasna” Walentina Stefanowicza i Uładzia Łabkowicza, obywatela Polski Romana Gałuzę, byłego kandydata na prezydenta Wiktara Babarykę oraz politologa Aleksandra Fiadutę.

Decyzja władz w Mińsku jest elementem porozumienia z administracją USA, które przewiduje złagodzenie sankcji wobec eksportu białoruskiego potasu. Choć gest reżimu jest przedstawiany jako humanitarny, eksperci podkreślają, że ma on charakter czysto polityczny. Łukaszenko próbuje ocieplić relacje z Zachodem i wykorzystać uwolnionych więźniów jako element gry dyplomatycznej.

Większość z uwolnionych została natychmiast deportowana na Ukrainę, gdzie znaleźli się pod opieką organizacji międzynarodowych i lokalnych struktur wspierających uchodźców politycznych. To rozwiązanie ma ograniczyć ich wpływ na sytuację wewnętrzną w kraju, a jednocześnie pozwala Mińskowi pokazać gest wobec Zachodu bez ryzyka powrotu opozycji do aktywnej działalności na Białorusi.

Brak nazwiska Andrzeja Poczobuta na liście potwierdziło Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP. Rzecznik resortu podkreślił, że Poczobut pozostaje w kolonii karnej i jego sprawa nadal jest priorytetem dla polskiej dyplomacji.

Dzisiejsze zwolnienie więźniów politycznych to przełomowe wydarzenie, które może wpłynąć na relacje Białorusi z Zachodem. Symboliczne nazwiska – Bialacki, Kalesnikawa, Znak, Babaryka i Fiaduta – pokazują, że reżim Łukaszenki zdecydował się na największy gest wobec opozycji od lat, choć represje w kraju wciąż trwają.

 Znadniemna.pl, na zdjęciu: jadący w kierunku granicy z Ukrainą autokar z deportowanymi więźniami politycznymi z Białorusi. Deportowana Maryja Kalesnikawa demonstruje do kamery dłonie ułożone w kształcie serca, fot.: Centrum Przyjmowania Wniosków od Rosyjskich Żołnierzy ws. Przyjęcia do Niewoli/Threads.com

Największe od lat wyzwolenie przez reżim Łukaszenki białoruskich więźniów politycznych nie objęło Andrzeja Poczobuta. Reżim uwolnił 13 grudnia 2025 roku 123 więźniów politycznych, w tym laureata Pokojowej Nagrody Nobla Aleśa Bialackiego, opozycyjną liderkę Maryję Kalesnikawą, adwokata Maksima Znaka, działaczy Centrum Praw Człowieka „Wiasna” Walentina Stefanowicza

W najbliższych godzinach spodziewane jest oficjalne ogłoszenie o uwolnieniu ponad 150 białoruskich więźniów politycznych – informują cytowane przez Reform.news źródła zbliżone do rozmów między przedstawicielami USA, a białoruskim reżimem.

Zwolnienia mają być efektem polsko-amerykańskiego kanału negocjacyjnego, prowadzonego z władzami w Mińsku. Według dostępnych informacji, osoby objęte decyzją  o wypuszczeniu z kolonii karnych zostaną wydalone z terytorium Białorusi i trafią do Polski.

Od początku tygodnia w Mińsku przebywa zastępca asystenta sekretarza stanu USA ds. Europy Wschodniej Chris Smith, do którego dołączył specjalny wysłannik prezydenta USA ds. Białorusi John Coale. W czwartek Coale spotkał się z Aleksandrem Łukaszenką.

Na razie nie wiadomo, kto dokładnie znalazł się na listach osób przeznaczonych do uwolnienia. Źródła podkreślają jednak, że strona amerykańska uwzględniła postulaty zgłaszane przez stronę polską. W tym kontekście pojawiają się spekulacje, że wśród zwalnianych może znaleźć się Andrzej Poczobut, jeden z najbardziej znanych więźniów politycznych, którego sprawa od lat pozostaje priorytetem dla Warszawy.

 Znadniemna.pl za Reform.news

W najbliższych godzinach spodziewane jest oficjalne ogłoszenie o uwolnieniu ponad 150 białoruskich więźniów politycznych – informują cytowane przez Reform.news źródła zbliżone do rozmów między przedstawicielami USA, a białoruskim reżimem. Zwolnienia mają być efektem polsko-amerykańskiego kanału negocjacyjnego, prowadzonego z władzami w Mińsku. Według dostępnych informacji, osoby objęte

Dziś przypada 155. rocznica śmierci Leona Zienkowicza (1808–1870) – publicysty, wydawcy i działacza emigracyjnego, którego największe dzieło, „Stroje narodu polskiego z wiernym opisem jego obyczajów, zwyczajów i sposobu bycia”, stało się jednym z najpiękniejszych ilustrowanych wydawnictw XIX wieku. Jak podkreślał wybitny znawca okresu romantyzmu w polskiej kulturze prof. Jacek Lyszczyna, „Zienkowicz był jedną z wyróżniających się postaci polskiego życia emigracyjnego doby romantyzmu”.

Korzenie i młodość

Leon Zienkowicz urodził się 11 kwietnia 1808 roku w Lachach koło Prużan na Polesiu. Dorastał w środowisku drobnoszlacheckim, gdzie patriotyzm i przywiązanie do tradycji były naturalnym elementem wychowania.

Pierwsze nauki pobierał w gimnazjum w Świsłoczy, znanym z wysokiego poziomu i atmosfery sprzyjającej działalności patriotycznej. To właśnie tam zetknął się z tajnymi stowarzyszeniami młodzieżowymi, które przygotowały go do późniejszej aktywności politycznej.

Uniwersytet Warszawski i początki kariery

Po ukończeniu gimnazjum rozpoczął studia na Uniwersytecie Warszawskim. Już jako student dał się poznać jako redaktor i wydawca – wspólnie z Konstantym Gaszyńskim prowadził „Pamiętnik dla Płci Pięknej”.

Był to początek jego kariery wydawniczej, która wkrótce nabrała wymiaru politycznego. Zienkowicz stał się jednym z głosów Wielkiej Emigracji, łącząc działalność literacką z patriotyczną misją.

Stroje jako manifest polityczny

Największą sławę przyniosło mu dzieło „Stroje narodu polskiego z wiernym opisem jego obyczajów, zwyczajów i sposobu bycia” (1841). Album, ilustrowany przez Jana Nepomucena Lewickiego, zawierał 39 ręcznie kolorowanych litografii.

Za stroną onebid.pl publikujemy wybrane ilustracje z dzieła życia Leona Zienkowicza:

Strona tytułowa paryskiego wydania albumu autorstwa Leona Zienkowicza z 1841 roku

Dom aukcyjny Rempex podkreśla, że publikacja ta była „jednym z najpiękniejszych ilustrowanych dzieł polskich XIX wieku, uznanym jako wielkie osiągnięcie edytorskie Wielkiej Emigracji”. Stroje ludowe stały się nie tylko dokumentem etnograficznym, ale i manifestem narodowej tożsamości.

Dziedzictwo i rocznica śmierci

Leon Zienkowicz zmarł w Paryżu 12 grudnia 1870 roku. Pozostawił po sobie spuściznę, która łączyła literaturę, publicystykę i edytorstwo. Jego prace były świadectwem epoki, w której kultura pełniła rolę politycznego oręża.

Dziś, w 155. rocznicę śmierci naszego krajana, pamiętamy go jako romantyka, który potrafił połączyć pasję dokumentowania kultury z misją polityczną. Jak podkreślał prof. Lyszczyna, jego działalność była „wielkim osiągnięciem edytorskim Wielkiej Emigracji”.

Opr. Adolf Gorzkowski, ilustracja: Polskojęzyczne wydanie albumu pt. „Stroje narodu polskiego z wiernym opisem jego obyczajów, zwyczajów i sposobu bycia” autorstwa Leona Zienkowicza, źródło: Onebid.pl 

Dziś przypada 155. rocznica śmierci Leona Zienkowicza (1808–1870) – publicysty, wydawcy i działacza emigracyjnego, którego największe dzieło, „Stroje narodu polskiego z wiernym opisem jego obyczajów, zwyczajów i sposobu bycia”, stało się jednym z najpiękniejszych ilustrowanych wydawnictw XIX wieku. Jak podkreślał wybitny znawca okresu romantyzmu w

Przedstawiamy Państwu wyjątkową publikację – kalendarz  gazety „Głos znad Niemna na uchodźstwie” na rok 2026, poświęcony Andrzejowi Poczobutowi.

Kalendarz zawiera tekst, dedykowany najbardziej znanemu z żyjących na Białorusi Polaków:

„Andrzej Poczobut – głos wolności z Białorusi. Pierwszy Polak z tego kraju odznaczony Orłem Białym, laureat Nagrody Andrieja Sacharowa i Nagrody im. Andrzeja Wajdy (2025). Symbol odwagi, niezłomności i walki o prawa człowieka.”

Publikacja ma być nie tylko praktycznym kalendarzem, dostępnym do pobierania w formacie PDF, ale także świadectwem pamięci i solidarności z naszym  rodakiem i kolegą, który walczy o wolność słowa i prawa człowieka.

 Znadniemna.pl

Przedstawiamy Państwu wyjątkową publikację – kalendarz  gazety „Głos znad Niemna na uchodźstwie” na rok 2026, poświęcony Andrzejowi Poczobutowi. Kalendarz zawiera tekst, dedykowany najbardziej znanemu z żyjących na Białorusi Polaków: „Andrzej Poczobut – głos wolności z Białorusi. Pierwszy Polak z tego kraju odznaczony Orłem Białym, laureat Nagrody

Przejdź do treści