HomeStandard Blog Whole Post

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Litwy poinformowało, że w ramach złożonego fake newsa publikowano fake newsy, rzekomo powiązane z litewską dyplomacją. Dochodzenie w tej sprawie prowadzą już na Litwie odpowiednie służby. Hakerzy, którzy zaatakowali konto na Twitterze Tomasza Sakiewicza, stronę „Poland Daily” oraz portal Związku Polaków na Białorusi Znadniemna.pl, zablokowali także szefowi „GP” dostęp do tweetdecka – aplikacji do zarządzania Twitterem. Jak dowiedział się portal Niezalezna.pl – atak na powiązany z Telewizją Republiką serwis „Poland Daily” został dokonany z Rygi, stolicy Łotwy.

Rasa Jakilaitiene, rzeczniczka litewskiego ministra spraw zagranicznych, powiedziała, że fałszywa wiadomość została umieszczona na polskiej stronie internetowej.

Fałszywe wiadomości pojawiły się na Polanddaily.com. W zamieszczonym tam artykule znalazła się uwaga ministra Linkeviciusa, w której twierdził, że na Białoruś trzeba wysłać siły pokojowe – powiedziała rzeczniczka.

Rzeczniczka litwewskiego MSZ zwróciła uwagę, że dla podniesienia wiarygodności fake newsa w artykule pojawiała się także wzmianka na temat polskiego ministra spraw zagranicznych.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Litwy wydało oświadczenie zaprzeczające fałszywym informacjom. Potwierdzono, że odpowiednie służby wszczęły już w tej sprawie dochodzenie.

Jest wysoce prawdopodobne, że trwa cyberatak informacyjny, który jest obecnie badany przez władze litewskie – czytamy w komunikacie.

Redaktor naczelny „Gazety Polskiej” stracił dostęp do konta (zmieniono hasło), na którym wstawiono odnośnik do artykułu zamieszczonego na portalu Znadniemna.pl, który prowadzi Związek Polaków na Białorusi. Ów artykuł to także cyberprowokacja. Dowiadujemy się z niego, że „Polska i Litwa wzywają NATO do wysłania wojsk na Białoruś”.

Podrobiony artykuł na portalu „Poland Daily” nosił tytuł „Polska i Litwa naciskają na wysłanie wojsk na Białoruś”. Napisany był w języku angielskim i podobnie jak publikacja wrzucona na Znadniemna.pl, dezinformował o rzekomych naciskach Polski, Litwy i Stanów Zjednoczonych na NATO. W tekście pojawiły się też nazwiska ministra spraw zagranicznych Polski Zbigniewa Rau oraz Swiatłany Cichanouskiej. Na zdjęciu głównym umieszczono szefa litewskiej dyplomacji Linasa Linkevičiusa.

To nie pierwszy rosyjski atak na media związane ze „Strefą Wolnego Słowa”. Przypomnijmy: w maju 2020 r. portal Niezalezna.pl dwukrotnie padł ofiarą rosyjskich hakerów, którzy zmieniali treść naszych publikacji.

Na naszą stronę (a także na portale Telewizji Republika, Radia Szczecin, olsztyn24.pl oraz stronę gminy Orzysz, gdzie znajduje się garnizon) wstawiono artykuł pt. Amerykanie „chwalą” pobyt w Drawsku. „Jedyne czym mogą strzelić to gumki od majtek”

Gdy opublikowaliśmy informację o tym ataku, Rosjanie dokonali kolejnego włamania, zmieniając ją na „newsa”, że Niezalezna.pl przyznaje się do autorstwa wcześniejszego artykułu.

To nie koniec działań Moskwy przeciwko naszym mediom. Pod koniec maja na anglojęzycznym prorosyjskim portalu „The Duran” ukazał się „wywiad”, przeprowadzony rzekomo przez Katarzynę Gójską dla „Gazety Polskiej”. Rozmówcą wicenaczelnej tygodnika miał być amerykański generał broni Christopher G. Cavoli, dowódca sił amerykańskich w Europie. Nie trzeba chyba dodawać, że rozmowa, w której Cavoli twierdzi, że Polska i kraje bałtyckie są fatalnie zorganizowane pod względem militarnym, została w całości wymyślona.

Znadniemna.pl za niezalezna.pl

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Litwy poinformowało, że w ramach złożonego fake newsa publikowano fake newsy, rzekomo powiązane z litewską dyplomacją. Dochodzenie w tej sprawie prowadzą już na Litwie odpowiednie służby. Hakerzy, którzy zaatakowali konto na Twitterze Tomasza Sakiewicza, stronę „Poland Daily” oraz portal Związku Polaków na

W poniedziałek, 27 października, na skwerze przy pomniku bł. ks. Jerzego Popiełuszki w Białymstoku odbyła się kolejna akcja solidarności z Andrzejem Poczobutem – dziennikarzem i działaczem Związku Polaków na Białorusi, który jest więziony przez reżim Łukaszenki od ponad 4,5 roku, z czego ponad dwa lata przebywa w kolonii karnej w Nowopołocku, najcięższym tego typu zakładzie penitencjarnym na Białorusi.

Uczestnicy akcji zgromadzili się przy pomniku bł. ks. Jerzego Popiełuszki, by przypomnieć o losie dziennikarza i domagać się jego uwolnienia. Trzymali portrety Poczobuta, biało-czerwono-białe flagi oraz transparenty z hasłami wsparcia. Wydarzenie miało charakter pokojowy i symboliczny – jak co miesiąc, odbyło się w tym samym miejscu i o tej samej porze.

W wydarzeniu wzięło udział około 25 osób. Tym razem szczególną uwagę poświęcono przyznaniu Andrzejowi Poczobutowi Nagrody im. Andrieja Sacharowa, którą Parlament Europejski uhonorował dziennikarza 22 października. Uczestnicy przypomnieli historię tej nagrody i jej wcześniejszych laureatów z Białorusi, podkreślając, że każdorazowo była ona reakcją na represje polityczne w tym kraju. Wyrażono wdzięczność wobec europejskich polityków, którzy zgłosili i poparli kandydaturę Poczobuta.

Przypomniano, że Andrzej Poczobut – dziennikarz i działacz Związku Polaków na Białorusi – został zatrzymany 25 marca 2021 roku w Grodnie, a następnie skazany na osiem lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Obecnie przebywa w zakładzie karnym w Nowopołocku, a jego uwięzienie trwa już 4 lata i 7 miesięcy.

W trakcie spotkania wspomniano również innych więźniów politycznych, wśród nich – postać śp. Witolda Aszurka – działacza, który zmarł w więzieniu wskutek sadystycznej postawy przedstawicieli administracji zakładu karnego. Uczestnicy akcji podkreślali, że skala prześladowań na Białorusi wciąż jest ogromna i niestety nie maleje.

 Znadniemna.pl na podstawie Hpravy.org, Radio.bialystok.pl, fot.: Radio.bialystok.pl

W poniedziałek, 27 października, na skwerze przy pomniku bł. ks. Jerzego Popiełuszki w Białymstoku odbyła się kolejna akcja solidarności z Andrzejem Poczobutem – dziennikarzem i działaczem Związku Polaków na Białorusi, który jest więziony przez reżim Łukaszenki od ponad 4,5 roku, z czego ponad dwa lata

Litewskie Centrum Zarządzania Kryzysowego poinformowało o zamknięciu dwóch działających punktów kontroli granicznej z Białorusią – w Miednikach i Solecznikach – na czas nieokreślony. Decyzja została podjęta w związku z pojawieniem się niezidentyfikowanych obiektów lecących w kierunku lotniska w Wilnie, prawdopodobnie meteorologicznych balonów.

Doradca Państwowej Służby Ochrony Granicy Giedrius Mišutis potwierdził, że od godziny 22:10 wstrzymano przepływ osób i pojazdów przez wspomniane punkty graniczne. Premier Inga Ruginienė zapowiedziała, że w poniedziałek odbędzie się posiedzenie Komisji Bezpieczeństwa Narodowego, podczas którego rozważone zostaną długoterminowe środki zaradcze. Nie wyklucza się, że granica z Białorusią zostanie zamknięta na dłuższy okres.

Premier podkreśliła, że decyzję o zamknięciu granicy musi podjąć rząd, a w przypadku rekomendacji Komisji Bezpieczeństwa Narodowego zostanie zwołane nadzwyczajne posiedzenie Rady Ministrów. Ruginienė zaznaczyła również, że rozważane są środki kinetyczne (np. rakiety bądź pociski innego rodzaju – red.) do zestrzeliwania balonów, choć mogą one mieć poważne konsekwencje ze względu na wysokość i prędkość lotu obiektów.

Minister spraw wewnętrznych Vladislavas Kondratovičius poinformował, że w odpowiedzi na napływ balonów z Białorusi wojsko i policja będą współpracować ściślej. W działaniach mają uczestniczyć także zespoły śledcze złożone z funkcjonariuszy policji kryminalnej i celników. Minister zaznaczył, że przygotowano plan reagowania, którego szczegóły nie zostaną ujawnione publicznie ze względu na taktykę przemytników.

W niedzielę wieczorem, od godziny 21:42, wstrzymano ruch lotniczy na lotnisku w Wilnie – ograniczenia będą obowiązywały do godziny 1:40 następnego dnia. To już czwarty taki incydent w ciągu tygodnia. Wcześniejsze przypadki miały miejsce w sobotę, piątek i wtorek, kiedy również dochodziło do czasowego zamknięcia lotnisk oraz granicy z Białorusią.

Premier zapowiedziała, że w poniedziałek odbędzie się posiedzenie Komisji Bezpieczeństwa Narodowego, podczas którego zostaną omówione długoterminowe rozwiązania kryzysowe. Kancelaria Prezydenta poinformowała, że w celu opanowania sytuacji rozważane jest ograniczenie tranzytu do Kaliningradu oraz dłuższe zamknięcie granicy z Białorusią.

Znadniemna.pl na podstawie Delfi.lt, na zdjęciu: Litewsko-białoruska granica, fot.: Motalb/Shutterstock

Litewskie Centrum Zarządzania Kryzysowego poinformowało o zamknięciu dwóch działających punktów kontroli granicznej z Białorusią – w Miednikach i Solecznikach – na czas nieokreślony. Decyzja została podjęta w związku z pojawieniem się niezidentyfikowanych obiektów lecących w kierunku lotniska w Wilnie, prawdopodobnie meteorologicznych balonów. Doradca Państwowej Służby Ochrony

Prezydent Litwy Gitanas Nausėda, reagując na powtarzające się incydenty z udziałem balonów meteorologicznych, które mogą być wykorzystywane do przemytu, zaproponował długoterminowe zamknięcie granicy z Białorusią oraz ograniczenie tranzytu do rosyjskiego obwodu kaliningradzkiego. Jak poinformowała kancelaria prezydenta, propozycje konkretnych działań mają zostać przedstawione przez rząd w najbliższych dniach.

„Wśród wariantów, które powinny być rozważane, są długoterminowe zamknięcie granicy z Białorusią oraz ograniczenie tranzytu do Kaliningradu” — przekazała kancelaria prezydenta w komentarzu dla agencji ELTA.

Litewskie władze uznają powtarzające się incydenty — w tym zakłócenia pracy lotnisk — za element hybrydowej operacji wymierzonej w kraj. W sobotę wieczorem po raz trzeci w tym tygodniu wstrzymano ruch lotniczy na lotnisku w Wilnie z powodu obecności obiektów przypominających balony meteorologiczne. Tymczasowo zamknięto również przejścia graniczne w Miednikach i Solecznikach.

Straż graniczna potwierdziła zatrzymanie czterech osób podejrzewanych o udział w przemycie drogą powietrzną. Szef Narodowego Centrum Zarządzania Kryzysowego Vilmantas Vitkauskas poinformował, że straty związane z piątkowym nocnym wstrzymaniem pracy lotnisk w Wilnie i Kownie wyniosły co najmniej 17 tys. euro.

Prezydent Nausėda zwołał na wtorek międzyinstytucjonalne posiedzenie w celu omówienia dalszych kroków w odpowiedzi na zagrożenia.

Znadniemna.pl na podstawie Delfi.lt, fot.: vsat.lrv.lt

Prezydent Litwy Gitanas Nausėda, reagując na powtarzające się incydenty z udziałem balonów meteorologicznych, które mogą być wykorzystywane do przemytu, zaproponował długoterminowe zamknięcie granicy z Białorusią oraz ograniczenie tranzytu do rosyjskiego obwodu kaliningradzkiego. Jak poinformowała kancelaria prezydenta, propozycje konkretnych działań mają zostać przedstawione przez rząd w

Nasz rodak z Grodna, Jerzy Maksymiuk – wybitny dyrygent, kompozytor i pianista – otrzymał wczoraj, 25 października, prestiżową nagrodę – Super Gwarancja Kultury – w kategorii muzyka. Artysta, znany z niezwykłej charyzmy i pasji, ma na koncie ponad sto płyt oraz muzykę do ponad stu filmów. To kolejny dowód uznania dla jego wyjątkowego wkładu w polską kulturę muzyczną.

W wygłoszonej na cześć Maestro laudacji podkreślono, że to „osobowość złożona i przykuwająca uwagę pasją i charyzmą, muzyczny talent. Ma na koncie ponad sto płyt, napisał muzykę do ponad stu filmów. Lubi mówić i dobrze się go słucha.”

Podczas uroczystości artysta z właściwą sobie skromnością i szczerością zaznaczył:

– Muzyka jest dla mnie wszystkim. Utwór, napisany przez dobrego kompozytora, to doskonałość, przez nią stajemy się lepsi.

Po dziesięcioletniej przerwie Nagrody Gwarancje Kultury powróciły w nowej, wyjątkowej odsłonie. Z okazji 20-lecia TVP Kultura przyznano Super Gwarancje Kultury – specjalne wyróżnienia dla artystów, którzy przez lata tworzyli kulturę najwyższej próby i inspirowali kolejne pokolenia.

Wśród uhonorowanych znaleźli się twórcy z różnych dziedzin – literatury (Wiesław Myśliwski), teatru (Krystyna Janda), filmu (Mariusz Wilczyński), sztuk wizualnych (Zofia Kulik).

Legenda polskiej muzyki

Jerzy Maksymiuk urodził się 9 kwietnia 1936 roku w Grodnie. Ukończył Państwową Wyższą Szkołę Muzyczną w Warszawie, gdzie studiował fortepian, kompozycję i dyrygenturę.

W latach 70. założył i prowadził Polską Orkiestrę Kameralną, z którą odnosił międzynarodowe sukcesy, występując m.in. w londyńskim Royal Festival Hall i nowojorskiej Carnegie Hall. W latach 1983–1993 był pierwszym dyrygentem BBC Scottish Symphony Orchestra, z którą nagrał liczne płyty cenione przez krytyków na całym świecie.

Jako kompozytor stworzył muzykę symfoniczną, kameralną, teatralną oraz filmową – m.in. do takich produkcji jak „Sanatorium pod Klepsydrą” Wojciecha Hasa, „Trędowata” Jerzego Hoffmana czy „Baryton” Janusza Zaorskiego.

Artysta został uhonorowany wieloma nagrodami, a jego interpretacje cechuje emocjonalna głębia, precyzja i niepowtarzalny styl. Dla Jerzego Maksymiuka muzyka to nie tylko zawód – to sposób życia i nieustanne dążenie do doskonałości.

Jerzy Maksymiuk od dekad zachwyca publiczność i artystów na całym świecie swoją niezwykłą energią, emocjonalnością i perfekcją wykonawczą. Jego dorobek obejmuje ponad sto nagranych płyt, współpracę z najważniejszymi orkiestrami i zespołami oraz muzykę do ponad stu filmów, w tym wielu uznanych dzieł polskiego kina.

Jego nazwisko od lat jest synonimem pasji, artyzmu i profesjonalizmu, a wpływ na polską kulturę muzyczną – nie do przecenienia.

Znadniemna.pl/PAP

Nasz rodak z Grodna, Jerzy Maksymiuk – wybitny dyrygent, kompozytor i pianista – otrzymał wczoraj, 25 października, prestiżową nagrodę - Super Gwarancja Kultury - w kategorii muzyka. Artysta, znany z niezwykłej charyzmy i pasji, ma na koncie ponad sto płyt oraz muzykę do ponad stu

W Katedrze św. Benedykta w Pińsku dzisiaj, 25 października, odbyła się uroczysta Msza święta dziękczynna z okazji 100-lecia Pińskiej diecezji Kościoła rzymskokatolickiego. Liturgii przewodniczył biskup Antoni Dziemianko, a wśród uczestników znaleźli się biskupi z całej Białorusi, przedstawiciele władz państwowych i lokalnych oraz licznie zgromadzeni wierni.

Specjalnym wysłannikiem papieża Leona XIV  na uroczystościach jubileuszowych jest kardynał Claudio Gugerotti, prefekt Dykasterii ds. Kościołów Wschodnich. Przemawiając do zgromadzonych legat papieski zwrócił się bezpośrednio do obecnych na uroczystości przedstawicieli władz Białorusi:

„Szukajcie miłości, szukajcie dobra w tym świecie. Szukajcie jedności i miłości w tym narodzie. Wy – naród cichy, spokojny, i w tym wasza siła. Bo jesteście pokorni, skromni, pracowici, a ludzie z narodów poza Białorusią też was kochają takimi, jakimi jesteście. Bo jesteście szczerzy, prawdziwi, otwarci.”dziem

Kardynał wezwał urzędników do wspierania najlepszych cech narodu białoruskiego i podkreślił, że „służba Bogu – to coś, co powinno nas jednoczyć”.

Wspominając lata spędzone w Mińsku jako nuncjusz apostolski, kardynał odniósł się do kwestii zamkniętego od ponad trzech lat Czerwonego Kościoła:

„Wiem, że lepiej nie wspominać tej nazwy, ale mieszkałem obok. I kiedy przechodziłem obok, wchodziłem tam i zawsze widziałem ludzi, którzy się modlili, nie tylko podczas Mszy, często robili to samotnie, często ze łzami w oczach. Te modlitwy – jak wzniesione ręce Mojżesza – zapewniają dobrą przyszłość dla tego narodu.”

Kardynał Gugerotti podkreślił, że papież Leon XIV darzy Białoruś wielką miłością. Przypomniał, że Stolica Apostolska otrzymała już zaproszenie do odwiedzenia Białorusi w 2026 roku:

„Jest wielka miłość papieża do Białorusi. Sekretariat Stanu Stolicy Apostolskiej również darzy ten kraj wielkim szacunkiem – ze względu na jego położenie geograficzne, geopolityczne oraz bogatą historię religijną, sięgającą czasów Franciszka Skaryny, który studiował na tym samym uniwersytecie, gdzie ja wykładałem.  My w Padwie  szczycimy się nim. Jak widać są wszelkie przesłanki, ażeby papież przybył do was z wizytą. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by jemu to umożliwić”.

Kardynał Claudio Gugerotti był witany w Pińsku chlebem i solą, fot.: Catholic.by

Kardynał wyraził osobiste przywiązanie do Białorusi, mówiąc o pięknie kraju, jego czystości, porządku oraz gościnności i pracowitości mieszkańców.

Uroczystości Jubileuszu 100-lecia diecezji pińskiej odbywają się w dniach 24–26 października w Pińsku i Brześciu, gromadząc duchownych, wiernych oraz przedstawicieli władz.

Znadniemna.pl na podstawie Katolik.life, Belta.by, fot.: Catholic.by

W Katedrze św. Benedykta w Pińsku dzisiaj, 25 października, odbyła się uroczysta Msza święta dziękczynna z okazji 100-lecia Pińskiej diecezji Kościoła rzymskokatolickiego. Liturgii przewodniczył biskup Antoni Dziemianko, a wśród uczestników znaleźli się biskupi z całej Białorusi, przedstawiciele władz państwowych i lokalnych oraz licznie zgromadzeni wierni. Specjalnym

W czwartek, 23 października, podczas uroczystej gali „Orlen Złote Kolce Śląskie 2025” na Stadionie Śląskim w Chorzowie, nasza krajanka rodem z Baranowicz Maria Żodzik została uhonorowana prestiżowym wyróżnieniem „Złote Kolce” jako najlepsza polska lekkoatletka roku.

Zawodniczka białostockiego klubu Podlasie, wicemistrzyni świata z Tokio w skoku wzwyż, została doceniona za wybitne osiągnięcia w sezonie 2025. Jej konsekwencja, technika i determinacja przyniosły nie tylko medal na światowym czempionacie, ale także uznanie środowiska sportowego w Polsce.

„Dziękuję za to wyróżnienie. Jest to dla mnie motywacja do dalszej pracy. Dziękuję trenerowi i całemu sztabowi, który mnie wspierał i pomagał” – powiedziała wzruszona Żodzik odbierając nagrodę.

Ranking Złote Kolce, organizowany od 1970 roku przez Polski Związek Lekkiej Atletyki oraz „Przegląd Sportowy”, jest uznawany za najbardziej prestiżowe wyróżnienie w polskiej lekkoatletyce. Wśród dotychczasowych laureatek znajdują się takie legendy jak Irena Szewińska czy Anita Włodarczyk.

W tegorocznej edycji wyróżniono również biegacza na 400 metrów Maksymiliana Szweda jako najlepszego lekkoatletę wśród mężczyzn, a tytuł odkrycia roku przypadł Maciejowi Megierowi. Najlepszym trenerem 2025 roku został Paweł Wyszyński – szkoleniowiec naszej krajanki Marii Żodzik.

Znadniemna.pl na podstawie Eurosport.tvn24.pl, Sport.tvp.pl, Przegladsportowy.onet.pl, na zdjęciu: lekkoatleci roku Maksymilian Szwed i Maria Żodzik ze statuetkami „Złote Kolce”, fot.: pzla.pl

W czwartek, 23 października, podczas uroczystej gali "Orlen Złote Kolce Śląskie 2025" na Stadionie Śląskim w Chorzowie, nasza krajanka rodem z Baranowicz Maria Żodzik została uhonorowana prestiżowym wyróżnieniem „Złote Kolce” jako najlepsza polska lekkoatletka roku. Zawodniczka białostockiego klubu Podlasie, wicemistrzyni świata z Tokio w skoku wzwyż,

W 2025 roku zmiana czasu z letniego na zimowy nastąpi z soboty – 25 października, na niedzielę – 26 października. To właśnie najbliższej nocy wskazówki zegara trzeba przesunąć z godz. 3.00 na 2.00.  Z tego powodu, zimą różnica czasu między Polską i Białorusią będzie wynosić 2 godziny.

Zmiana czasu na zimowy 2025. Czy to ostatni raz?

Unia Europejska prowadziła dyskusje nad zniesieniem obowiązku dwukrotnych zmian czasu. Propozycja zakładała, by każde państwo mogło zdecydować, czy pozostanie przy czasie letnim, czy zimowym.

Na razie jednak w Polsce obowiązuje rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów z 4 marca 2022 r. w sprawie wprowadzenia i odwołania czasu letniego środkowoeuropejskiego w latach 2022-2026. To oznacza, że przynajmniej do końca tego okresu (2026) zmiany będą nadal wykonywane.

Czas zimowy i letni – skąd ta tradycja?

System zmiany czasu pomiędzy letnim a zimowym jest stosunkowo nową koncepcją, która zyskała na popularności w XX wieku. Pierwsze próby wprowadzenia sezonowego przesunięcia czasu miały miejsce już podczas I wojny światowej. Wówczas rządy różnych państw dostrzegły potencjał oszczędności energii elektrycznej w sytuacji, gdy zwiększona ilość światła dziennego przypadała na godziny poranne i popołudniowe. Ta sama praktyka była szeroko stosowana podczas II wojny światowej, a po niej wiele krajów postanowiło kontynuować stosowanie podwójnego systemu czasu.

W Polsce obowiązek zmiany czasu powrócił w 1977 roku i jest realizowany co roku – na czas letni w ostatnią niedzielę marca, a na zimowy w ostatnią niedzielę października.

Oszczędność energii

Pierwotnym celem zmiany czasu była oszczędność energii elektrycznej, ponieważ wydłużony dostęp do światła dziennego miał zmniejszyć zapotrzebowanie na sztuczne oświetlenie. Współczesne badania pokazują jednak, że ta oszczędność jest niewielka i często niezauważalna. Rozwój technologii, nowe źródła energii, a także zróżnicowane rytmy życia współczesnych ludzi sprawiły, że różnice w zużyciu energii wynikające z przejścia na czas zimowy i letni są minimalne.

Zmiana czasu szkodzi

Zmiana czasu może mieć wyraźny wpływ na nasze zdrowie fizyczne i psychiczne. Badania wskazują, że przesunięcie zegarów, nawet o godzinę, zaburza naturalny rytm dobowy, co może prowadzić do krótkotrwałych problemów ze snem, zmęczenia, a nawet podwyższonego stresu. Co więcej, statystyki pokazują, że w pierwszym tygodniu po zmianie czasu wzrasta liczba wypadków drogowych oraz zgłoszeń w nagłych przypadkach medycznych, szczególnie w odniesieniu do ataków serca. Wprowadzenie czasu zimowego może również wpływać na nasz nastrój – krótsze dni i mniejsza ekspozycja na światło słoneczne mogą pogłębiać symptomy depresji sezonowej, popularnie znanej jako SAD (Seasonal Affective Disorder).

Aspekty społeczno–ekonomiczne

Zmiana czasu wpływa także na działalność wielu branż, od transportu, przez finanse, po handel. W sektorze transportowym wymaga to dostosowania rozkładów jazdy, co może prowadzić do opóźnień i dodatkowych kosztów organizacyjnych. W przypadku międzynarodowych połączeń lotniczych i kolejowych zmiana czasu może być szczególnie uciążliwa, ponieważ nie wszystkie kraje stosują te same zasady przejścia na czas letni i zimowy.

Znadniemna.pl

W 2025 roku zmiana czasu z letniego na zimowy nastąpi z soboty – 25 października, na niedzielę – 26 października. To właśnie najbliższej nocy wskazówki zegara trzeba przesunąć z godz. 3.00 na 2.00.  Z tego powodu, zimą różnica czasu między Polską i Białorusią będzie wynosić

W ciągu ostatnich 12 lat liczba studentów z Białorusi studiujących w Polsce wzrosła niemal czterokrotnie – z 2991 osób w 2012 roku do ponad 11 000 w 2023 roku. Tymczasem w Rosji nastąpił odwrotny trend: liczba białoruskich studentów spadła z 32 000 w 2012 roku do niespełna 9400 w 2023 roku.

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego oraz raportów UNESCO, Białorusini stanowią obecnie drugą co do wielkości grupę zagranicznych studentów w Polsce – zaraz po Ukraińcach. W roku akademickim 2023/2024 stanowili oni blisko 12% wszystkich cudzoziemców studiujących w Polsce.

Wzrost zainteresowania Polską jako miejscem studiów można tłumaczyć nie tylko bliskością geograficzną i kulturową, ale także rosnącą renomą polskich uczelni oraz stabilnością polityczną i gospodarczą kraju. Polska staje się coraz bardziej atrakcyjnym wyborem dla młodych ludzi z Europy Wschodniej, szukających jakościowej edukacji i perspektyw zawodowych.

Dla porównania, w Niemczech w 2023 roku studiowało około 1200 Białorusinów, a obecnie liczba ta wzrosła do 1500. Choć to mniej niż w Polsce, trend wzrostowy jest zauważalny.

Jeśli chodzi o stypendia dla białoruskiej młodzieży w innych krajach UE, brakuje dokładnych danych. Największym i najlepiej udokumentowanym programem jest polski „Program Stypendialny im. Konstantego Kalinowskiego”, który przyznaje około 350 stypendiów rocznie. Oprócz tego istnieją lokalne inicjatywy wspierające studentów na poziomie uczelni.

Mimo rosnącej liczby studentów, nie brakuje wyzwań. Pawał Cieraszkowicz, doradca liderki białoruskiej opozycji Swiatłany Cichanouskiej, w rozmowie z Polskim Radiem zwraca uwagę na problemy administracyjne, z którymi mierzą się Białorusini w Polsce. „W zeszłym roku system edukacji nie był w stanie rozpoznać wzorów świadectw ukończenia szkoły średniej z Białorusi” – mówi ekspert, wskazując, że takie trudności mogą wpływać na proces rekrutacji i adaptacji studentów w polskich uczelniach.

 Znadniemna.pl na podstawie radon.nauka.gov.pl , polskieradio.pl 

W ciągu ostatnich 12 lat liczba studentów z Białorusi studiujących w Polsce wzrosła niemal czterokrotnie – z 2991 osób w 2012 roku do ponad 11 000 w 2023 roku. Tymczasem w Rosji nastąpił odwrotny trend: liczba białoruskich studentów spadła z 32 000 w 2012 roku

Decyzja Parlamentu Europejskiego o przyznaniu Nagrody im. Sacharowa za Wolność Myśli Andrzejowi Poczobutowi wywołała falę komentarzy wśród polityków, dziennikarzy i działaczy społecznych zarówno w Polsce, jak i na Białorusi. Wyróżnienie to, przyznawane osobom walczącym o prawa człowieka i wolność słowa, stało się symbolem międzynarodowego wsparcia dla więźnia politycznego, który od lat nieugięcie stawia opór reżimowi Aleksandra Łukaszenki.

Polscy europosłowie – niezależnie od barw politycznych – zgodnie podkreślali, że Poczobut jest wzorem odwagi i niezłomności. Mariusz Kamiński mówił o „moralnym obowiązku walki o jego wolność”, a Andrzej Halicki nazwał go „sumieniem Europy”. Z kolei białoruscy opozycjoniści, jak Aleksander Milinkiewicz i Swiatłana Cichanouska, wskazywali, że nagroda dla Poczobuta to nie tylko gest solidarności, ale także nadzieja dla wszystkich więźniów politycznych na Białorusi.

Niżej prezentujemy najważniejsze wypowiedzi i reakcje, które pokazują, jak silnym symbolem stała się postać Andrzeja Poczobuta – dziennikarza, działacza i obrońcy praw człowieka, w tym – praw polskiej mniejszości narodowej na Białorusi:

Roberta Metsola – przewodnicząca Parlamentu Europejskiego

Fot.: Wikipedia

„Przyznając tegoroczną Nagrodę Sacharowa za Wolność Myśli Andrzejowi Poczobutowi z Białorusi oraz Mzii Amaglobeli z Gruzji, oddajemy hołd dwóm dziennikarzom, których odwaga jest światłem nadziei dla wszystkich, którzy odmawiają milczenia. Oboje zapłacili wysoką cenę za mówienie prawdy w obliczu władzy, stając się symbolami walki o wolność”.

Andrzej Halicki (PO, europoseł):

Fot.: Wikipedia

„Andrzej Poczobut jest wzorem dla Europy. To człowiek, który nie ugiął się przed reżimem, mimo brutalnych represji. Jego odwaga zasługuje na najwyższe uznanie.”

Arkadiusz Mularczyk (PiS, europoseł):

Fot.: Wikipedia

„Nagroda dla Poczobuta to symboliczne wydarzenie, przypominające światu o walce odważnego Polaka o prawa człowieka na Białorusi.”

Małgorzata Gosiewska (PiS, europoseł, była wicemarszałek Sejmu RP):

Fot.: Wikipedia

„To bohater, który nigdy nie ugiął się przed reżimem Łukaszenki. Jego nominacja to wyraz solidarności ze wszystkimi Białorusinami walczącymi o demokrację.”

Mariusz Kamiński (PiS, europoseł):

Fot.: Wikipedia

„Andrzej Poczobut otrzymał Nagrodę im. Sacharowa. Świetna decyzja! Mam nadzieje, że ta nagroda utoruje drogę do zwolnienia Poczobuta przez reżim białoruski. Walczymy o wolność dla Andrzeja Poczobuta. To nasz obowiązek!”

Europosłowie PO i PiS (wspólna deklaracja):

Fot.: Parlament Europejski

„Andrzej Poczobut zasługuje na Nagrodę im. Sacharowa za Wolność Myśli. Jego sprawa stała się symbolem represji wobec niezależnych głosów.”

Aleksander Milinkiewicz (laureat Nagrody Sacharowa z 2006 roku):

Fot.: Wikipedia

„On naprawdę jak mało kto zasłużył na tę nagrodę. Wspólnie odradzaliśmy polskość i białoruskość w Grodnie. To człowiek odrodzenia, bardzo odważny, dzielny, człowiek idei i wartości.”

Swiatłana Cichanouska (liderka białoruskiej opozycji):

Fot.: Wikipedia

„Uznanie dla Poczobuta to uznanie dla wszystkich więźniów politycznych Białorusi. To znak, że Europa nie zapomina.”

Andriej Bastuniec (przewodniczący Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy – BAŻ):

Fot.: Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy (BAŻ)

„Ta nagroda to nie tylko osobiste zwycięstwo Poczobuta, ale też znak solidarności ze wszystkimi dziennikarzami cierpiącymi za prawdę.”

Znadniemna.pl za: Polska Agencja Prasowa, TV Republika, TVP Info, Polskie Radio, Radio Svaboda

 

Decyzja Parlamentu Europejskiego o przyznaniu Nagrody im. Sacharowa za Wolność Myśli Andrzejowi Poczobutowi wywołała falę komentarzy wśród polityków, dziennikarzy i działaczy społecznych zarówno w Polsce, jak i na Białorusi. Wyróżnienie to, przyznawane osobom walczącym o prawa człowieka i wolność słowa, stało się symbolem międzynarodowego wsparcia

Dzisiaj mija kolejna rocznica narodzin Antoniego Pietkiewicza, znanego jako Adam Pług – pisarza, publicysty, tłumacza i redaktora, który potrafił połączyć kresową wrażliwość z warszawskim pragmatyzmem pozytywistów. Jego życie było nie tylko historią literackiej pasji, ale także dziejami człowieka, który w słowie widział narzędzie duchowej i narodowej pracy.

Kresowiec z herbu Trąby

Antoni Pietkiewicz pochodził ze zubożałej rodziny szlacheckiej herbu Trąby. Jego ojciec, również Antoni, był dzierżawcą ziemskim. Przyszły pisarz urodził się 23 października 1823 roku we wsi Zamość w powiecie słuckim guberni mińskiej.

Uczył się w gimnazjum w Słucku, a w 1841 roku rodzina przeniosła się do wsi Żuków Borek w okolicach Stołpców. Tam młody Antoni poznał i zaprzyjaźnił się z poetą Władysławem Syrokomlą – znajomość, która miała ogromny wpływ na jego przyszłość literacką. To właśnie Syrokomli zadedykował swoje pierwsze wiersze, m.in. utwór „Góra Zamczyszcze”, inspirowany białoruskimi podaniami ludowymi.

Od nauczyciela do więźnia

Po ukończeniu szkoły Pietkiewicz pracował jako domowy nauczyciel w kilku dworskich rodzinach. W latach 1845–1846 studiował na wydziale filozoficzno-literackim Uniwersytetu Kijowskiego, jednak z powodu trudnej sytuacji finansowej musiał przerwać naukę. Przez kolejne lata uczył w miasteczku Żuryn na Podolu.

W 1856 roku w Mińsku spotkał Wincentego Dunina-Marcinkiewicza i Stanisława Moniuszkę – spotkania te wzmocniły jego zainteresowanie kulturą i literaturą białoruską. Rok później poślubił Ludwikę Serżputowską, z którą dzierżawił majątek Potok koło Winnicy.

W 1859 roku małżonkowie przenieśli się do Żytomierza, gdzie założyli męskie gimnazjum z internatem. Pietkiewicz został jego dyrektorem, lecz władze carskie w 1861 roku odebrały im prawo do prowadzenia działalności oświatowej. Rok później, za udział w manifestacjach patriotycznych, Antoni i Ludwika zostali aresztowani i uwięzieni w Owruczu.

Po powrocie do Podola Pietkiewicz nadal pracował jako nauczyciel, spędzając w tym zawodzie łącznie ćwierć wieku. W latach 1864–1866 przebywał ponownie w areszcie – najpierw w Żytomierzu, potem w Kijowie. Po zwolnieniu zmuszony był często zmieniać miejsce zamieszkania, utrzymując się z korepetycji. W 1868 roku został wdowcem.

Warszawa – nowe życie

W grudniu 1874 roku Pietkiewicz przyjął propozycję wydawcy Samuela Lewentala i przeniósł się do Warszawy, gdzie rozpoczął najowocniejszy okres swojej kariery.

W latach 1875–1879 był współredaktorem, a następnie (1879–1890) redaktorem naczelnym cenionego magazynu „Kłosy” – jednego z najważniejszych pism ilustrowanych epoki pozytywizmu. Publikował tam liczne artykuły o tematyce kresowej i społecznomoralnej.

W latach 1894–1899 kierował czasopismem „Wędrowiec”, a od 1891 do 1903 roku był głównym redaktorem pierwszych tomów polskojęzycznej „Wielkiej Ilustrowanej Encyklopedii Powszechnej”. Równocześnie współpracował z „Kurierem Warszawskim” (1899–1903).

Był również aktywnym uczestnikiem warszawskiego życia kulturalnego – współtworzył białoruski krąg literacko-oświatowy, należał do licznych towarzystw naukowych i filantropijnych.

Między Kresami a Warszawą

Pietkiewicz zadebiutował w prasie w 1847 roku. Dwa lata później napisał cztery opowiadania i jedną legendę w języku białoruskim – zachował się m.in. utwór „Kręcona baba”, opublikowany dopiero w 1918 roku.

Tworzył zarówno poezję, jak i prozę – jego liryka, inspirowana przyrodą i folklorem, wyrastała z romantycznej tradycji i chrześcijańskiej refleksji. Pod wpływem Syrokomli pisał cykle wierszy, takie jak „Kłosy z rodzinnej niwy” i „Pamiątki domowe”.

W prozie koncentrował się na tematyce społeczno-obyczajowej, opisując codzienne życie i moralne wybory zwykłych ludzi. Do jego znanych powieści i opowiadań należą m.in.:
„Piastunka”, „Marcin futornik”, „Bezruki”, „Skarby zaklęte”, „Potęga modlitwy i jałmużny”, „Ofiara złotnika”, „Kara Boża”, „Krwawy mirt”, „Kifor”.

Największy rozgłos przyniosły mu utwory z lat 60. XIX wieku: „Duch i krew”, „Oficjalista” (druk w „Kłosach” w 1867 r., wyd. osobne 1894) oraz „Bakalarze” (1869) – realistyczne studium życia domowych nauczycieli. W jego prozie widać wrażliwość społeczną i chęć dokumentowania przemian epoki.

Antoni Pietkiewicz pisał również biografie wybitnych Polaków, m.in. Józefa Ignacego Kraszewskiego (w Księdze Jubileuszowej, 1880) oraz Antoniego Edwarda Odyńca (w „Kłosach”, 1885).

Tłumaczył z angielskiego, francuskiego, niemieckiego i rosyjskiego – przełożył utwory Szekspira, Wiktora Hugo, Heinricha Heinego, Aleksandra Puszkina i Wincentego Dunina-Marcinkiewicza. Wspólnie z Wincentym Korotyńskim przygotował pięciotomowe wydanie „Wybranej poezji” Mikołaja Gogola (1890).

Antoni Pietkiewicz zmarł 2 listopada 1903 roku w Warszawie. Został pochowany na Powązkach. Dwa lata później, w 1905 roku, w warszawskim kościele św. Krzyża odsłonięto jego bust upamiętniający. W 1923 jego pseudonimem nazwano ulicę w warszawskiej dzielnicy Ochota.

Grób Antoniego Pietkiewicza na cmentarzu Powązkowskim (kwatera 84, rząd 5, grób 30). Fot.: wikipedia.org

Choć większą część życia spędził w Warszawie, Adam Pług pozostał sercem wierny ziemi, z której pochodził – Kresom, a zwłaszcza ziemi białoruskiej. W jego twórczości często powracały wspomnienia rodzinnych stron: przyrody, języka, ludzi i obyczajów.
W noweli „Spowiedź” pisał ze wzruszeniem:

„Ja zawsze będę tęsknił za Polesiem i Litwą, za tymi odwiecznymi puszczami, bagnami i piaskami, łąkami i jeziorami. I jednej kropli z Niemna nie oddam za wszystkie wody Dniestru, Bugu i Dniepru. Niech więc inni wychwalają Podole, niech sławią Ukrainę – ale proszę, nie wspominajcie przede mną żadnej Italii ani Szwajcarii.”

Opr. Walery Kowalewski/Znadniemna.pl

Dzisiaj mija kolejna rocznica narodzin Antoniego Pietkiewicza, znanego jako Adam Pług – pisarza, publicysty, tłumacza i redaktora, który potrafił połączyć kresową wrażliwość z warszawskim pragmatyzmem pozytywistów. Jego życie było nie tylko historią literackiej pasji, ale także dziejami człowieka, który w słowie widział narzędzie duchowej i

Przejdź do treści