HomeStandard Blog Whole Post

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Litwy poinformowało, że w ramach złożonego fake newsa publikowano fake newsy, rzekomo powiązane z litewską dyplomacją. Dochodzenie w tej sprawie prowadzą już na Litwie odpowiednie służby. Hakerzy, którzy zaatakowali konto na Twitterze Tomasza Sakiewicza, stronę „Poland Daily” oraz portal Związku Polaków na Białorusi Znadniemna.pl, zablokowali także szefowi „GP” dostęp do tweetdecka – aplikacji do zarządzania Twitterem. Jak dowiedział się portal Niezalezna.pl – atak na powiązany z Telewizją Republiką serwis „Poland Daily” został dokonany z Rygi, stolicy Łotwy.

Rasa Jakilaitiene, rzeczniczka litewskiego ministra spraw zagranicznych, powiedziała, że fałszywa wiadomość została umieszczona na polskiej stronie internetowej.

Fałszywe wiadomości pojawiły się na Polanddaily.com. W zamieszczonym tam artykule znalazła się uwaga ministra Linkeviciusa, w której twierdził, że na Białoruś trzeba wysłać siły pokojowe – powiedziała rzeczniczka.

Rzeczniczka litwewskiego MSZ zwróciła uwagę, że dla podniesienia wiarygodności fake newsa w artykule pojawiała się także wzmianka na temat polskiego ministra spraw zagranicznych.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Litwy wydało oświadczenie zaprzeczające fałszywym informacjom. Potwierdzono, że odpowiednie służby wszczęły już w tej sprawie dochodzenie.

Jest wysoce prawdopodobne, że trwa cyberatak informacyjny, który jest obecnie badany przez władze litewskie – czytamy w komunikacie.

Redaktor naczelny „Gazety Polskiej” stracił dostęp do konta (zmieniono hasło), na którym wstawiono odnośnik do artykułu zamieszczonego na portalu Znadniemna.pl, który prowadzi Związek Polaków na Białorusi. Ów artykuł to także cyberprowokacja. Dowiadujemy się z niego, że „Polska i Litwa wzywają NATO do wysłania wojsk na Białoruś”.

Podrobiony artykuł na portalu „Poland Daily” nosił tytuł „Polska i Litwa naciskają na wysłanie wojsk na Białoruś”. Napisany był w języku angielskim i podobnie jak publikacja wrzucona na Znadniemna.pl, dezinformował o rzekomych naciskach Polski, Litwy i Stanów Zjednoczonych na NATO. W tekście pojawiły się też nazwiska ministra spraw zagranicznych Polski Zbigniewa Rau oraz Swiatłany Cichanouskiej. Na zdjęciu głównym umieszczono szefa litewskiej dyplomacji Linasa Linkevičiusa.

To nie pierwszy rosyjski atak na media związane ze „Strefą Wolnego Słowa”. Przypomnijmy: w maju 2020 r. portal Niezalezna.pl dwukrotnie padł ofiarą rosyjskich hakerów, którzy zmieniali treść naszych publikacji.

Na naszą stronę (a także na portale Telewizji Republika, Radia Szczecin, olsztyn24.pl oraz stronę gminy Orzysz, gdzie znajduje się garnizon) wstawiono artykuł pt. Amerykanie „chwalą” pobyt w Drawsku. „Jedyne czym mogą strzelić to gumki od majtek”

Gdy opublikowaliśmy informację o tym ataku, Rosjanie dokonali kolejnego włamania, zmieniając ją na „newsa”, że Niezalezna.pl przyznaje się do autorstwa wcześniejszego artykułu.

To nie koniec działań Moskwy przeciwko naszym mediom. Pod koniec maja na anglojęzycznym prorosyjskim portalu „The Duran” ukazał się „wywiad”, przeprowadzony rzekomo przez Katarzynę Gójską dla „Gazety Polskiej”. Rozmówcą wicenaczelnej tygodnika miał być amerykański generał broni Christopher G. Cavoli, dowódca sił amerykańskich w Europie. Nie trzeba chyba dodawać, że rozmowa, w której Cavoli twierdzi, że Polska i kraje bałtyckie są fatalnie zorganizowane pod względem militarnym, została w całości wymyślona.

Znadniemna.pl za niezalezna.pl

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Litwy poinformowało, że w ramach złożonego fake newsa publikowano fake newsy, rzekomo powiązane z litewską dyplomacją. Dochodzenie w tej sprawie prowadzą już na Litwie odpowiednie służby. Hakerzy, którzy zaatakowali konto na Twitterze Tomasza Sakiewicza, stronę „Poland Daily” oraz portal Związku Polaków na

Sąd rejonu Leninowskiego w Mohylewie  w dniu 28 listopada 2025 roku podjął decyzję o wpisaniu na listę „ekstremistycznych” kilku stron chrześcijańskich, działających w mediach społecznościowych. Natychmiastowym wykonaniem objęto stronę na Facebooku partii Białoruska Chrześcijańska Demokracja, społeczność Społeczno-Chrześcijański Ruch oraz stronę Pray for Belarus (Modlitwa za Białoruś). To kolejny krok władz w kierunku ograniczania działalności niezależnych inicjatyw religijnych i społecznych.

Decyzja sądu wpisuje się w szerszą politykę represji wobec środowisk odwołujących się do wartości chrześcijańskich i demokratycznych. Już wcześniej na liście „ekstremistycznej” znalazły się m.in. portal Katolik.life, inicjatywa „Chrześcijańska Wizja” oraz inne projekty związane z działalnością środowisk chrześcijańskich i demokratycznych.

Władze białoruskie coraz częściej sięgają po narzędzia prawne wobec wspólnot religijnych, uznając je za zagrożenie dla porządku państwowego.

Na liście prowadzonej przez białoruskie organy bezpieczeństwa znajduje się obecnie kilkaset podmiotów – od niezależnych mediów po organizacje pozarządowe. Wśród nich jest także portal Znadniemna.pl, redagowany z myślą o polskiej mniejszości narodowej na Białorusi, który był wpisywany na listę kilkakrotnie, ostatni raz – w 2024 roku. Objęcie chrześcijańskich inicjatyw tym samym statusem podkreśla skalę działań wymierzonych w różnorodne środowiska społeczne i religijne.

Rozszerzenie listy ma poważne konsekwencje dla osób związanych z tymi stronami. Każda aktywność – od publikowania treści po uczestnictwo w dyskusjach – może być traktowana przez władze jako działalność ekstremistyczna, co grozi sankcjami karnymi.

Znadniemna.pl na podstawie Chrześcijańska Wizja, zdjęcie ilustracyjne, fot.: pixabay

Sąd rejonu Leninowskiego w Mohylewie  w dniu 28 listopada 2025 roku podjął decyzję o wpisaniu na listę „ekstremistycznych” kilku stron chrześcijańskich, działających w mediach społecznościowych. Natychmiastowym wykonaniem objęto stronę na Facebooku partii Białoruska Chrześcijańska Demokracja, społeczność Społeczno-Chrześcijański Ruch oraz stronę Pray for Belarus (Modlitwa za

Na portalu PolskiFR, prowadzonym przez Chrześcijańskie Centrum Informacji we Francji, ukazała się rozmowa z pochodzącym z Białorusi i przygotowującym się do święceń kapłańskich diakonem Antonim Tyszko. Jego świadectwo jest mocnym głosem o potrzebie obecności księży w Kościele na Białorusi – kraju, gdzie wierni pragną żywego kontaktu z Bogiem, a jednocześnie zmagają się z ograniczeniami i trudnościami w praktykowaniu wiary.

Diakon Tyszko pochodzi z rodziny o mieszanych tradycjach religijnych – ojciec jest katolikiem, a matka muzułmanką. Powołanie odkrył w wieku 17 lat, a dziś na co dzień pracuje w parafii Miory w diecezji witebskiej na północy kraju. Jak sam podkreśla, ludzie w tej wspólnocie są bardzo otwarci, a podczas uroczystości czy niedzielnych Mszy świętych kościół wypełnia się wiernymi. W parafii, gdzie posługuje, istnieją także dwie dojazdowe kaplice, do których w niedziele dk. Tyszko jeździ wraz z księdzem, aby wierni mogli uczestniczyć w liturgii.

Rozmówca PolskiFR podkreśla, że kapłan jest niezbędny, aby wspólnota mogła korzystać z sakramentów i rozwijać się duchowo. Eucharystia, spowiedź czy inne posługi nie istnieją bez księdza, dlatego brak niezbędnej liczby powołań oznacza dla wiernych realne osłabienie więzi z Kościołem. Diakon zauważa, że kapłaństwo nie jest tylko osobistą decyzją, ale odpowiedzią na potrzeby całej wspólnoty, która oczekuje przewodnika i świadka Chrystusa.

Świadectwo dk. Tyszki ukazuje obraz Białorusi jako miejsca, gdzie życie religijne bywa trudne, ale jednocześnie autentyczne. Wierni, mimo przeszkód, pragną spotkania z Bogiem i żywego Kościoła. To właśnie kapłani są tymi, którzy mogą im to umożliwić. Brak księży oznacza nie tylko pustkę w świątyniach, ale także osłabienie więzi wspólnotowych i duchowych.

Całość rozmowy jest apelem o modlitwę i solidarność z tymi, którzy podejmują drogę powołania. Kapłaństwo jawi się jako dar i zadanie, które ma kluczowe znaczenie dla przyszłości Kościoła na Białorusi. Tyszko przypomina, że kapłan jest dla ludzi, a ludzie dla kapłana – i tylko w tej wzajemnej relacji Kościół może żyć i rozwijać się.

Znadniemna.pl na podstawie PolskiFR, na zdjęciu: Diakon Antoni Tyszko, fot.: archiwum dk. Antoniego Tyszki/PolskiFR

Na portalu PolskiFR, prowadzonym przez Chrześcijańskie Centrum Informacji we Francji, ukazała się rozmowa z pochodzącym z Białorusi i przygotowującym się do święceń kapłańskich diakonem Antonim Tyszko. Jego świadectwo jest mocnym głosem o potrzebie obecności księży w Kościele na Białorusi – kraju, gdzie wierni pragną żywego

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Karol Nawrocki nadał odznaczenia państwowe pracownikom Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego, zasłużonym dla rozwoju międzynarodowej współpracy z Białorusią i Ukrainą. Wśród uhonorowanych znalazł się Prezes Honorowy Związku Polaków na Białorusi, dr hab. Tadeusz Gawin, który otrzymał Krzyż Oficerski Orderu Zasługi RP.

Uroczystość odbyła się w Pałacu Prezydenckim i była wyrazem uznania dla osób zaangażowanych w działalność naukową i organizacyjną na rzecz badań nad Europą Wschodnią oraz rozwój współpracy akademickiej w tym obszarze.

Dr hab. Tadeusz Gawin, przemawia w Pałacu Prezydenckim podczas uroczystości wręczenia odznaczeń, fot.: Grzegorz Jakubowski/KPRP

Tadeusz Gawin  jest Prezesem Honorowym Związku Polaków na Białorusi, który zakładał i którym kierował w latach 1990 – 2000. Od wielu lat związany jest także ze Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie współtworzył projekty badawcze i edukacyjne dotyczące historii, polityki oraz kultury regionu. Jego praca naukowa i organizacyjna przyczyniła się do pogłębiania wiedzy o Europie Wschodniej oraz do budowania międzynarodowych kontaktów akademickich.

Odznaczenie Krzyżem Oficerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej jest potwierdzeniem znaczenia tej działalności i docenieniem wkładu Tadeusza Gawina w rozwój badań oraz promocję wiedzy o regionie. Wyróżnienie wpisuje się w szerszy kontekst uhonorowania pracowników Studium Europy Wschodniej, którzy swoją pracą wspierają dialog i współpracę naukową między Polską a krajami sąsiednimi.

Więcej o Tadeuszu Gawinie przeczytasz na naszym portalu pod tagiem Tadeusz Gawin, a TUTAJ znajdziesz jego rozważania na temat odrodzenia na Białorusi polskiego szkolnictwa.

Znadniemna.pl na podstawie Prezydent.pl,  na zdjęciu: Tadeusz Gawin przyjmuje odznaczenie z rąk Sekretarza Stanu w Kancelarii Prezydenta RP Wojciecha Kolarskiego,  fot.: Grzegorz Jakubowski/KPRP

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Karol Nawrocki nadał odznaczenia państwowe pracownikom Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego, zasłużonym dla rozwoju międzynarodowej współpracy z Białorusią i Ukrainą. Wśród uhonorowanych znalazł się Prezes Honorowy Związku Polaków na Białorusi, dr hab. Tadeusz Gawin, który otrzymał Krzyż Oficerski Orderu Zasługi RP. Uroczystość odbyła

Rząd Litwy poinformował dzisiaj, 9 grudnia, o wprowadzeniu w kraju sytuacji ekstremalnej w związku z naruszaniem przestrzeni powietrznej przez balony przemytnicze wypuszczane z terytorium Białorusi. Podkreślono, że decyzja ta nie wiąże się z ograniczeniami praw obywatelskich.

„Społeczeństwo nie odczuje żadnych niedogodności związanych z tą sytuacją” – zapewniła premier Inga Ruginienė.

W specjalnym wpisie na Facebooku premierka podkreśliła, że sytuacja ekstremalna została ogłoszona z powodu „hybrydowej ataku” ze strony Białorusi. Zaznaczyła, że reżim w Mińsku kontynuuje niebezpieczne naloty balonów kontrabandowych, stwarzając realne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego i lotnictwa cywilnego. Operacjami kieruje minister spraw wewnętrznych Vladislavas Kondratovičius. Ruginienė wskazała, że wszystkie odpowiedzialne instytucje pracują w trybie wzmocnionym – przestrzeń powietrzna jest stale monitorowana, na granicy prowadzone są wspólne patrole, a służby podejmują działania neutralizujące zagrożenia. „Najważniejsze jest chronić życie ludzi i powstrzymać przestępcze ataki reżimu” – napisała. Dodała też, że społeczeństwo nie powinno odczuć dodatkowych niedogodności, a rząd działa zarówno na poziomie krajowym, jak i międzynarodowym, aby zapewnić Litwie bezpieczeństwo i wywołać zdecydowaną reakcję wobec władz Białorusi.

We wtorek rząd przedłożył też Sejmowi uchwałę, której celem jest przyznanie żołnierzom wspierającym funkcjonariuszy prawa do wykonywania odpowiednich funkcji związanych z sytuacją kryzysową i usuwaniem jej skutków. Zgodnie z projektem, żołnierze będą mogli wydawać obowiązkowe polecenia osobom fizycznym i prawnym, a także organizacjom i ich oddziałom. Będą również mieli prawo ścigać i zatrzymywać osoby, które nie wykonują poleceń lub są podejrzane o popełnienie przestępstwa. Po uzyskaniu odpowiednich uprawnień żołnierze mogliby sprawdzać dokumenty osób i środków transportu oraz przeprowadzać kontrole. Jeśli Sejm wyrazi zgodę, takie uprawnienia zostaną przyznane na okres trzech miesięcy.

Minister spraw wewnętrznych Litwy Władysław Kondratowicz, któremu powierzono koordynowanie działań, nie potrafił odpowiedzieć dziennikarzom na pytanie, na jak długo wprowadzono sytuację ekstremalną. „Nie przewidujemy dzisiaj daty wygaszenia, ale sądzę, że za miesiąc powrócimy do tej kwestii. Będzie to zależało od wyników całej operacji” – powiedział po posiedzeniu rządu.

Według danych MSW Litwy, w tym roku odnotowano około 600 przypadków naruszenia jej przestrzeni powietrznej przez balony przemytnicze znad Białorusi i 197 przez drony.

Z powodu balonów lotnisko w Wilnie było w październiku i listopadzie zamykane kilkanaście razy. Do ostatniej takiej sytuacji doszło w minioną sobotę wieczorem. Wstrzymywanie funkcjonowania lotniska uderzyło dotąd łącznie w ponad 320 lotów i ponad 45 tys. pasażerów, co stanowi około 5 proc. wszystkich obsłużonych w tym okresie.

Według władz litewskich balony są wysyłane z Białorusi przez przemytników papierosów, a winę za to ponoszą białoruskie władze, które nie powstrzymują tego procederu. Rząd Litwy uznaje te incydenty za formę ataku hybrydowego.

Znadinemna.pl na podstawie lrv.lt, BNS, PAP, na zdjęciu: premier Litwy Inga Ruginiene, fot.: Facebook.com

Rząd Litwy poinformował dzisiaj, 9 grudnia, o wprowadzeniu w kraju sytuacji ekstremalnej w związku z naruszaniem przestrzeni powietrznej przez balony przemytnicze wypuszczane z terytorium Białorusi. Podkreślono, że decyzja ta nie wiąże się z ograniczeniami praw obywatelskich. „Społeczeństwo nie odczuje żadnych niedogodności związanych z tą sytuacją” –

Według doniesień litewskich mediów rząd Litwy przygotowuje się do ogłoszenia stanu wyjątkowego w całym kraju w związku z nasilającymi się incydentami z balonami przemytniczymi nadlatującymi z Białorusi. Premierka Inga Ruginienė potwierdziła, że dokumenty są gotowe, a decyzja ma zostać podjęta już jutro – we wtorek, 9 grudnia.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zarejestrowało projekt wprowadzenia stanu wyjątkowego, wskazując, że sytuacja spełnia kryteria zagrożenia dla bezpieczeństwa cywilnego. Od początku roku zarejestrowano setki wtargnięć balonów i dronów z Białorusi, które wielokrotnie paraliżowały lotnisko w Wilnie – tylko w listopadzie i grudniu doszło do kilkunastu przerw w pracy portu, z powodu czego ucierpiały interesy dziesiątków tysięcy pasażerów.

Unia Europejska już zapowiedziała, że wesprze Litwę w jej działaniach. Bruksela traktuje incydenty jako element hybrydowej presji ze strony Mińska i podkreśla, że bezpieczeństwo przestrzeni powietrznej jednego państwa członkowskiego jest sprawą całej wspólnoty. Wsparcie ma obejmować zarówno pomoc finansową, jak i techniczną – w tym możliwość wykorzystania unijnych mechanizmów reagowania kryzysowego oraz współpracę w zakresie ochrony granic.

Litewskie władze podkreślają, że decyzja o stanie wyjątkowym nie jest wymierzona w obywateli, lecz ma na celu zapewnienie sprawnego działania służb i ochronę infrastruktury krytycznej. Jednocześnie rząd rozważa dodatkowe środki, takie jak ograniczenie połączeń autobusowych z Białorusią, co wpisuje się w szerszą strategię państw bałtyckich i Polski wobec działań hybrydowych Mińska.

Znadniemna.pl na podstawie LRT.lt, Delfi.lt, na zdjęciu: granica Litewsko-białoruska, fot.: bnn-news.com

Według doniesień litewskich mediów rząd Litwy przygotowuje się do ogłoszenia stanu wyjątkowego w całym kraju w związku z nasilającymi się incydentami z balonami przemytniczymi nadlatującymi z Białorusi. Premierka Inga Ruginienė potwierdziła, że dokumenty są gotowe, a decyzja ma zostać podjęta już jutro - we wtorek,

„Szponcić” zostało wybrane Młodzieżowym Słowem Roku 2025 w jubileuszowej, dziesiątej edycji internetowego plebiscytu, organizowanego przez Wydawnictwo Naukowe PWN. Termin, który w krótkim czasie zdobył popularność w codziennym języku młodych ludzi, oznacza robienie czegoś nie do końca właściwego, wygłupianie się, cwaniaczenie czy igranie z zasadami. Może być używany zarówno z dezaprobatą, jak i z sympatią, gdy opisuje działania szalone, ciekawe i pełne energii.

W tegorocznym finale znalazły się także inne propozycje, takie jak liczbowy idiom „67”, wyrażający radość lub ekscytację, oraz „okpa”, będące połączeniem angielskiego „OK” i polskiego „pa”, używane jako żartobliwe pożegnanie.

Wśród piętnastu najpopularniejszych słów pojawiły się również „brainrot”, „skibidi”, „slay”, „twin” czy „tuff”, pokazujące, jak mocno język młodzieży czerpie inspiracje z internetu, popkultury i języka angielskiego.

Organizatorzy podkreślają, że wybór „szponcić” doskonale oddaje kreatywność i poczucie humoru młodego pokolenia. Plebiscyt, który odbywa się już od dziesięciu lat, po raz kolejny udowodnił, że język żyje, zmienia się i potrafi zaskakiwać, a młodzież ma ogromny wpływ na jego rozwój.

 Znadniemna.pl  na podstawie hub.pl, źródło ilustracji: attracted.pl

„Szponcić” zostało wybrane Młodzieżowym Słowem Roku 2025 w jubileuszowej, dziesiątej edycji internetowego plebiscytu, organizowanego przez Wydawnictwo Naukowe PWN. Termin, który w krótkim czasie zdobył popularność w codziennym języku młodych ludzi, oznacza robienie czegoś nie do końca właściwego, wygłupianie się, cwaniaczenie czy igranie z zasadami. Może

Ponad 2,7 mln zł udało się zebrać podczas przypadającego na dziś XXVI Dnia Modlitwy i Pomocy Materialnej Kościołowi na Wschodzie. Środki te zostaną przeznaczone m.in. na zakup żywności i leków, remonty kościołów oraz organizację wypoczynku dla dzieci z Ukrainy, Uzbekistanu, Kazachstanu, Syberii, a także Białorusi, gdzie Kościół katolicki działa w trudnych warunkach społecznych i politycznych.

Wydarzenie, które przypada zawsze w drugą niedzielę Adwentu, jest okazją do duchowego i materialnego wsparcia katolików żyjących za wschodnią granicą Polski. Zebrane fundusze trafiają do wspólnot w krajach Europy Wschodniej i Azji Środkowej, gdzie Kościół zmaga się z trudnymi warunkami życia i skutkami wojny. Największa część pomocy kierowana była w ostatnim czasie na Ukrainę, ale wsparcie otrzymali również wierni w Kazachstanie, na Syberii, w Uzbekistanie oraz na Białorusi.

W tym roku  ofiarność wiernych utrzymała się na poziomie tej, jaką odnotowywano w latach poprzednich. W 2022 roku w ramach Dnia Modlitwy i Pomocy Materialnej Kościołowi na Wschodzie zebrano około 2,5 mln zł, rok później blisko 2,7 mln zł, a w 2024 roku ponad 2,78 mln zł.

Zespół Pomocy Kościołowi na Wschodzie przy Konferencji Episkopatu Polski dzięki zebranym środkom zrealizował w ubiegłym roku ponad 160 próśb o pomoc, obejmujących zarówno potrzeby materialne, jak i inicjatywy duszpasterskie. Wsparcie obejmuje także fundusze stypendialne dla młodzieży oraz remonty obiektów sakralnych, które są nie tylko miejscami kultu, ale i ośrodkami życia społecznego.

Dzień Modlitwy i Pomocy Materialnej Kościołowi na Wschodzie jest wyrazem solidarności polskich katolików z wiernymi, którzy mimo trudnych warunków zachowali wiarę i więź z Kościołem. To także przypomnienie o wielowiekowej obecności Polaków na terenach dzisiejszej Syberii, Kazachstanu czy Białorusi, gdzie potomkowie zesłańców i przesiedleńców nadal pielęgnują tradycję chrześcijańską.

Znadniemna.pl na podstawie Ekai.pl, fot.: Zespół Pomocy Kościołowi na Wschodzie /Facebook

Ponad 2,7 mln zł udało się zebrać podczas przypadającego na dziś XXVI Dnia Modlitwy i Pomocy Materialnej Kościołowi na Wschodzie. Środki te zostaną przeznaczone m.in. na zakup żywności i leków, remonty kościołów oraz organizację wypoczynku dla dzieci z Ukrainy, Uzbekistanu, Kazachstanu, Syberii, a także Białorusi,

Obok zwyciężczyni jury wyróżniło także innych uczestników, którzy zaprezentowali wysoki poziom artystyczny i głębokie przywiązanie do polskiej poezji. Wśród wyróżnionych jest reprezentant Białorusi.

Podczas gali finałowej, która odbyła się 6 grudnia 2025 roku w Białymstoku, ogłoszono wyniki 34. edycji Konkursu Recytatorskiego im. Adama Mickiewicza „Kresy” dla Polaków z zagranicy. Najwyższe wyróżnienie – Grand Prix – zdobyła Karolina Filipczyk z Czech, której interpretacja poezji zachwyciła jury dojrzałością i autentycznym przekazem emocjonalnym.

Pierwszą nagrodę otrzymał Tomasz Suckiel z Litwy, którego występ wyróżniał się niezwykłą precyzją i głębokim zrozumieniem recytowanego tekstu. Drugą nagrodę przyznano Edwinowi Jerenkiewiczowi, również z Litwy, za pełną pasji interpretację, która poruszyła publiczność. Trzecia nagroda trafiła do Anny Pawlenko z Kazachstanu, której występ podkreślił wagę pielęgnowania języka polskiego w diasporze.

Kiedy konkurs powstawał w 1991 roku, jedną z jego idei była popularyzacja wśród Polonii twórczości Adama Mickiewicza. Dlatego co roku przyznawana jest nagroda za najlepszą interpretację jego utworów. W 2025 roku otrzymał ją Davide Vladu Balac z Rumunii, którego recytacja dzieł Mickiewicza została uznana za wyjątkowo wierną i pełną artystycznej głębi.

Jury przyznało także pięć wyróżnień. Otrzymali je: Anna Jiravska z Czech, Natalia Szyłowska z Ukrainy, Robert Duka z Łotwy, Roman Sawicki z Białorusi oraz Luka Khitaridze z Gruzji. Każdy z nich wniósł do konkursu własną wrażliwość i interpretację, pokazując, że polska poezja inspiruje młodych ludzi w różnych zakątkach świata.

Konkurs „Kresy”, organizowany od 1991 roku przez Podlaski Oddział Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, jest najstarszym wydarzeniem recytatorskim dla Polaków z zagranicy. Jego celem jest popularyzacja języka polskiego, wzmacnianie więzi z krajem oraz integracja młodych Polaków rozsianych po świecie. Wielu laureatów poprzednich edycji kontynuuje później działalność artystyczną, stając się ambasadorami polskiej kultury w swoich krajach.

Tegoroczny finał pokazał, że polska poezja wciąż inspiruje młodych ludzi poza granicami kraju, a Konkurs „Kresy” pozostaje ważnym elementem budowania wspólnoty narodowej. Dzięki różnorodności uczestników i ich interpretacji wydarzenie stało się nie tylko rywalizacją artystyczną, ale także świętem polskiego słowa, które łączy pokolenia i narody.

 Znadniemna.pl na podstawie PAP/Portalsamorzadowy.plna zdjęciu: Karolina Filipczyk w Białymstoku podczas Finału Konkursu  Recytatorskiego „Kresy” w 2022 roku, fot.: Polonijna Agencja Informacyjna (PAI)

Obok zwyciężczyni jury wyróżniło także innych uczestników, którzy zaprezentowali wysoki poziom artystyczny i głębokie przywiązanie do polskiej poezji. Wśród wyróżnionych jest reprezentant Białorusi. Podczas gali finałowej, która odbyła się 6 grudnia 2025 roku w Białymstoku, ogłoszono wyniki 34. edycji Konkursu Recytatorskiego im. Adama Mickiewicza „Kresy” dla

6 grudnia Kościół wspomina biskupa Miry, znanego na całym świecie jako św. Mikołaj. Nie jest to postać z bajki ani XIX‑wieczny „Santa Claus”, lecz historyczny pasterz, który swoją wiarą i dobrocią zjednoczył Wschód i Zachód.

To właśnie z jego życia i czynów narodziła się tradycja darów – dziś tak powszechna, że często zapomina się o jej duchowym źródle.

Biskup z Miry

Mikołaj żył na przełomie III i IV wieku na południu dzisiejszej Turcji. Jako biskup Miry zasłynął odwagą, troską o ubogich i obroną prześladowanych. Według przekazów pomagał anonimowo, nie szukając uznania. Jego dyskretna dobroć szybko obrosła w legendy, które uczyniły go patronem tych, którzy oczekują cichej, lecz skutecznej pomocy. Kult świętego rozprzestrzenił się błyskawicznie – od Azji Mniejszej, przez Grecję, aż po całą Europę.

Skąd prezenty?

Zwyczaj obdarowywania w dniu św. Mikołaja wyrasta z jego hojności. Najbardziej znana opowieść mówi o ojcu, który nie miał posagu dla córek. Mikołaj, chcąc pomóc, wrzucił nocą sakiewkę złota przez okno domu. Ten gest stał się symbolem wsparcia, które przychodzi dyskretnie, ale potrafi odmienić życie. Kościół przypomina, że w centrum tego zwyczaju nie stoi magia ani bajka, lecz chrześcijańska miłość bliźniego.

Relikwie i kult

Od XI wieku relikwie św. Mikołaja znajdują się w Bari, dokąd zostały przeniesione, by uchronić je przed zniszczeniem. Bazylika w Bari stała się miejscem pielgrzymek zarówno katolików, jak i prawosławnych. W ikonostasach Kościołów wschodnich jego wizerunek należy do najbardziej rozpoznawalnych. W Europie Północnej i Zachodniej wykształciły się lokalne tradycje mikołajkowe, zawsze jednak odnoszące się do stylu życia biskupa Miry.

Papieże u relikwii świętego

Jan Paweł II pielgrzymował do Bari w 1984 roku, oddając hołd relikwiom biskupa Miry. Określił go jako „człowieka łagodnego, lecz pełnego niezawodnej energii”, broniącego praw wiary i chroniącego ubogich. Podkreślił także, że św. Mikołaj od wieków jest szczególnie umiłowany w Kościołach Wschodu.

Do relikwii świętego pielgrzymował również papież Franciszek, który w 2018 roku spotkał się w Bari z patriarchami Bliskiego Wschodu. Podczas modlitwy o pokój mówił, że cześć, jaką otoczony jest św. Mikołaj, „pokonuje granice między Kościołami” i prosił, by „święty cudotwórca wstawiał się za tymi, którzy noszą w sercu rany”.

Dziedzictwo miłości

Wspominając św. Mikołaja, Kościół przypomina, że hojność nie jest jedynie tradycją, lecz stylem życia ucznia Chrystusa. Papieskie pielgrzymki do Bari ukazują, że biskup z Miry pozostaje patronem jedności chrześcijan, pokoju i dobroci, która przekracza granice kultur i epok.

 Znadniemna.pl na podstawie Vaticannews.va, źródło ilustracji: Vaticannews.va

6 grudnia Kościół wspomina biskupa Miry, znanego na całym świecie jako św. Mikołaj. Nie jest to postać z bajki ani XIX‑wieczny „Santa Claus”, lecz historyczny pasterz, który swoją wiarą i dobrocią zjednoczył Wschód i Zachód. To właśnie z jego życia i czynów narodziła się tradycja darów

Dzisiaj przypada 505. rocznica urodzin Barbary Radziwiłłówny, córki Jerzego Radziwiłła, jednego z najpotężniejszych magnatów Wielkiego Księstwa Litewskiego. Urodzona 6 grudnia 1520 roku w Wilnie, zapisała się w historii jako królowa Polski i żona Zygmunta II Augusta, ale jej losy nierozerwalnie związane były także z rodowym Nieświeżem – miejscem młodości i symbolem potęgi Radziwiłłów.

Rocznica urodzin polskiej królowej z Nieświeża skłania do przypomnienia nie tylko dramatycznej historii jej miłości i krótkiego panowania, lecz także roli, jaką odegrała w kulturze i sztuce, oraz dziedzictwa, które pozostawiła w pamięci potomnych.

Nieśwież – serce rodowej potęgi

Nieśwież był jednym z najważniejszych ośrodków magnackiego rodu Radziwiłłów. Choć późniejszy zamek powstał dopiero kilkadziesiąt lat po śmierci królowej, już w jej młodości istniała tu rezydencja, która skupiała życie polityczne i kulturalne magnackiego rodu. To właśnie w tej przestrzeni Barbara dorastała, ucząc się dworskiego obycia i poznając mechanizmy władzy.

Miniatura Barbary Radziwiłłówny, warsztat Lucasa Cranacha Młodszego, źródło: Wikipedia

Atmosfera Nieświeża, pełna przepychu i ambicji, przygotowała ją do życia w królewskim świecie. Rodowe korzenie i prestiż tego miejsca sprawiły, że Barbara mogła stać się partnerką dla Zygmunta II Augusta – nie tylko jako ukochana, lecz także jako przedstawicielka jednego z najpotężniejszych rodów Wielkiego Księstwa Litewskiego.

Droga do królewskiego tronu

Barbara była wdową po wojewodzie trockim Stanisławie Gasztołdzie, gdy poznała Zygmunta Augusta. Król zakochał się w niej bez pamięci – organizował bale, obsypywał klejnotami, sprowadzał dla niej łabędzie. W 1547 roku potajemnie się z nią ożenił, co wywołało oburzenie rodziny królewskiej i szlachty.

Obraz Jana Matejki pt.: ” Zygmunt August z Barbarą na dworze radziwiłłowskim w Wilnie”, źródło: Wikipedia

Sprzeciw budził nie tylko fakt tajemnego małżeństwa, ale i sama wybranka króla – choć pochodziła z potężnego rodu, nie była dynastią panującą. Oskarżano ją o brak moralności, a sejm debatował nad tym związkiem. Poseł Piotr Boratyński apelował do monarchy: „Prosimy cię panie, zaniechaj tego, coś wziął przedsię, nie nazywaj tego małżeństwem, co małżeństwem nie jest…”. Zygmunt August jednak nie ustąpił. W tragedii Alojzego Felińskiego Barbara mówi:

„Miłość twa, królu, niechaj mnie ocali, Choć cały świat przeciwko mnie powstanie.”

Królowa w cieniu konfliktów

Barbara została koronowana 7 grudnia 1550 roku – dzień ten był triumfem miłości króla i jego wybranki. Uroczystość połączono z hołdem lennym księcia pruskiego, a w katedrze wawelskiej ustawiono tron pokryty szkarłatnym suknem sprowadzonym z Londynu.

Jej panowanie trwało krótko, a choroba szybko przyćmiła szczęście młodej pary. Najprawdopodobniej Barbara cierpiała na nowotwór. Zygmunt August próbował wszelkich sposobów, by ją ratować, lecz bez skutku. Królowa zmarła 8 maja 1551 roku w Krakowie, a Zygmunt August do końca życia nosił żałobę. W romantycznym dramacie Edwarda Odyńca pojawiają się słowa oddające jej determinację:

„O, królu! Choć cierpienie mnie przygniata, Twoja obecność jest mi koroną i chwałą.”

Barbara w sztuce i kulturze

Historia Barbary stała się inspiracją dla wielu artystów. Jan Matejko ukazał ją w portrecie z Zygmuntem Augustem na dworze radziwiłłowskim – szczęśliwą, lecz z cieniem królowej Bony i kometą zwiastującą nieszczęście. Józef Simmler stworzył poruszający obraz „Śmierć Barbary Radziwiłłówny”, ukazujący intymny moment jej odchodzenia i rozpacz króla.

Obraz Józefa Simmlera pt.: „Śmierć Barbary Radziwiłłówny”, źródło: Wikipedia

Barbara była także znana z zamiłowania do klejnotów, szczególnie pereł. Jej biżuteria była tak słynna, że o jej nabycie starała się nawet królowa Anglii Elżbieta I. W literackich wizjach jej duch przemawia do Zygmunta Augusta:

„Nieśwież mnie ukształtował, lecz Kraków mnie pochował – A jednak wracam, by miłość przypominać.”

Dziedzictwo i pamięć

Barbara Radziwiłłówna została pochowana w katedrze wileńskiej, gdzie jej szczątki odnaleziono w 1931 roku. Jej legenda – jako królowej tragicznej, wielkiej miłości Zygmunta Augusta i bohaterki sztuki – przetrwała wieki. Nieśwież, rozwijany przez jej krewnych, pozostał symbolem potęgi Radziwiłłów i miejscem, które przypomina o korzeniach królowej.

Tablica nagrobna królowej Barbary Radziwiłłówny w Katedrze wileńskiej, fot.: Wikipedia

Urodzona 6 grudnia 1520 roku, Barbara Radziwiłłówna pozostaje bohaterką jednej z najbardziej romantycznych i dramatycznych historii w dziejach Polski – historii, która 505 lat później wciąż inspiruje i wzrusza.

 Opr. Emilia Kuklewska, ilustracja: Barbara Radziwiłłówna, jako królowa na rycinie Francois Greniera, źródło: zbiory Biblioteki Narodowej

Dzisiaj przypada 505. rocznica urodzin Barbary Radziwiłłówny, córki Jerzego Radziwiłła, jednego z najpotężniejszych magnatów Wielkiego Księstwa Litewskiego. Urodzona 6 grudnia 1520 roku w Wilnie, zapisała się w historii jako królowa Polski i żona Zygmunta II Augusta, ale jej losy nierozerwalnie związane były także z rodowym

Przejdź do treści