Przebywający na uchodźstwie politycznym w Polsce Białorusini stanęli w sobotę, 26 lutego, w pikiecie pod Ambasadą Federacji Rosyjskiej w Warszawie z żądaniem uwolnienia prezes Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys i jej kolegi z zarządu ZPB Andrzeja Poczobuta.
W warszawskiej akcji, zorganizowanej z okazji 11. miesięcznicy uwięzienia Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta przez członkini Zarządu Głównego ZPB Irenę Biernacką, udział wzięli zarówno przebywający w Polsce działacze ZPB, jak też działacze białoruskiego środowiska demokratycznego: Jauhien Dudkin, należący do partii Białoruska Chrześcijańska Demokracja i uczestnik protestów powyborczych z 2020 roku Aleksander Sczasny.
Pikieta z żądaniem uwolnienia Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta pod rosyjską ambasadą w Warszawie dołączyła do trwającego tu nieustannie od rozpoczęcia rosyjskiej agresji na Ukrainę antywojennego protestu.
Ambasada Rosji w Warszawie po raz pierwszy stała się adresatem pretensji ws. uwięzienia Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta. – To władze Rosji i osobiście Putin ponoszą odpowiedzialność za prześladowanie polskiej mniejszości narodowej na Białorusi. Antypolskie usposobienie białoruskiego dyktatora jest następstwem antyzachodniej polityki Wladimira Putina, który jest mocodawcą białoruskiego satrapy – tak tłumaczy Irena Biernacka sens wyjścia z protestem pod Ambasadę Rosji w sprawie uwięzionych na Białorusi Polaków.
Zdjęcia z akcji:
Znadniemna.pl