HomeSpołeczeństwoOstatnie polskie czasopismo dla kresowiaków bez dotacji

Ostatnie polskie czasopismo dla kresowiaków bez dotacji

Bardzo możliwe, że Polacy mieszkający poza granicami kraju już nie poczytają „Gońca Kresowego”, który był nieprzerwanie wydawany od 1989 roku. W tym roku najprawdopodobniej czasopismo zakończy cykl wydawniczy i to już na zawsze. Powodem tego stanu rzeczy kolejny raz okazały się pieniądze – dodajmy, nieduże pieniądze.

Goniec-Kresowy_str

„Goniec Kresowy” to już ostatnie czasopismo, które jest wydawane w Polsce i skierowane jest zarówno do mieszkańców Białegostoku, jak i Polaków mieszkających poza granicami kraju. Wszystkie inne periodyki zostały już zamknięte z powodu braku finansowania. Po ponad 27 latach identyczny los może spotkać także i „Gońca Kresowego”. Periodyk wydawany jest przez Towarzystwo Przyjaciół Grodna i Wilna, które do tej pory pozyskiwało środki na ten cel między innymi z budżetu miasta Białegostoku oraz z urzędu marszałkowskiego. Wpłaty organizacja pozyskiwała także od sponsorów.

W każdym numerze znajdowały się podziękowania wszystkim, którzy przyczyniali się do wydania „Gońca Kresowego”. W gazecie nie było reklam, za to obszerne materiały naukowe, z których korzystali polscy studenci oraz pracownicy naukowi mieszkający poza granicami kraju. Był to jedyny bezpośredni łącznik wydawniczy z Polską i teraz ta ostatnia nić właśnie się urywa. Urząd marszałkowski województwa podlaskiego nie znalazł nawet jednej złotówki na dofinansowanie tego czasopisma.

– Najbliższy numer prawdopodobnie się nie ukaże. Będziemy się starali pozyskać pieniądze od sponsorów i może jeszcze uda się wydać jeden numer pod koniec tego roku. Nie rozumiem dlaczego nie dostaliśmy dotacji, bo jest to już ostatnie czasopismo wydawane w tym duchu. Jedyne polskie czasopismo wydawane w Polsce dla kresowiaków mieszkających poza granicami naszego kraju – mówi portalowi dziendobry.bialystok.pl Rafał Cierniak z Towarzystwa Przyjaciół Grodna i Wilna.

Towarzystwo Przyjaciół Grodna i Wilna podchodziło już w tym roku dwukrotnie do konkursów, by ratować „Gońca Kresowego”. Niestety, bez powodzenia. Najpierw dotacji w wysokości 9,5 tys. złotych odmówiło Miasto Białystok, argumentując to brakiem finansowania dla czasopism o charakterze komercyjnym. Tylko, że tak się składa, że pismo nigdy nie miało charakteru komercyjnego. Jak wspominaliśmy, artykuły tworzyli wybitni polscy naukowcy i były one ogromną pomocą dydaktyczną dla polskich studentów. Dotacji nie przyznał w pierwszej transzy także i urząd marszałkowski. Towarzystwo zwracało się wówczas z wnioskiem na kwotę 5 tys. złotych. Otrzymało zero.

– Na kilku wydarzeniach organizowanych przez Towarzystwo Przyjaciół Grodna i Wilna byli przedstawiciele urzędu marszałkowskiego. Bardzo im się podobało. Sami nas zachęcali do składania wniosku o dotację na „Gońca Kresowego”. Więc w drugiej transzy rozdziału środków złożyliśmy wniosek ponownie. Nie ukrywam, że po tych zachętach ze strony urzędu marszałkowskiego, jest mi bardzo przykro, że i tym razem nikogo nie obchodzą Polacy mieszkający na Kresach – powiedział Rafał Cierniak.

Wiele mówi się o dbałości o więzy z Polakami na Kresach, ale jak widać, niewiele się w tej sprawie robi. „Goniec Kresowy” po ponad 27 latach, jako ostatnie polskie czasopismo, może już nie trafić w ręce polonii na Wschodzie. Niestety, bez wsparcia ze strony polskiej, dla tego rodzaju inicjatyw, które podtrzymują zarówno kulturę polską jak i pielęgnują język polski, utrzymanie i pielęgnowanie tych więzów będzie bardzo trudne. To smutne, że polonia tak bardzo interesuje wszystkich, kiedy trzeba o niej mówić, ale tak bardzo jest niepotrzebna, kiedy trzeba coś dla niej zrobić.

Od redakcji Znadniemna.pl:

Czasopismo „Goniec Kresowy” zamieszczało też materiały, ukazujące się na portalu Znadniemna.pl oraz w gazecie „Głos znad Niemna na uchodźstwie”. Był to jedyny sposób dotarcia treści, ukazujących się w tych mediach, do czytelnika w Polsce w wersji drukowanej. Gazeta „Głos znad Niemna na uchodźstwie” jest bowiem dystrybuowana tylko na terenie Białorusi i tylko w drugim obiegu, jako druk na Białorusi – nielegalny. Tym bardziej przykro jest nam z powodu tego, że wartościowa inicjatywa wydawnicza Towarzystwa Przyjaciół Grodna i Wilna może zniknąć.

Znadniemna.pl za dziendobry.bialystok.pl/Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: TPGiW

Najnowsze komentarze

  • Ludzie – a co stoi na przeszkodzie starać sie o środki z innych źródeł; są w Polsce ludzie którzy chętnie pomogą; przedsiębiorcy, osoby prywatne, fundacje, wiele wiele innych mozliwości; o jakich sumach mówimy????

Skomentuj

Skip to content