Jana Szostak, 30-letnia Polka z Grodna, artystka intermedialna, znana z aktywizmu na rzecz pomagania ofiarom dyktatorskiego reżimu Aleksandra Łukaszenki, zapowiedziała swój udział w jesiennych wyborach do Sejmu RP. W polskim parlamencie kresowianka chce się zajmować polityką migracyjną oraz integracyjną, a także być głosem uchodźców z Białorusi.
Swój start w wyborach do polskiego parlamentu Jana zapowiedziała w miniony weekend podczas Festiwalu Przebudzonych Białorusinów „Tutaka”, który odbył się w uroczysku Boryk koło podlaskiego Gródka, gdzie w latach 1990-2019 odbywał się kultowy Festiwal Muzyki Młodej Białorusi „Basowiszcza”.
Polka z Kresów będzie kandydowała do Sejmu RP z list opozycyjnej Koalicji Obywatelskiej. Jest rekomendowana przez jednego z koalicjantów – partię Zieloni – na podlaską listę KO. – Chciałabym w Sejmie zajmować się polityką migracyjną i integracyjną – cytuje opozycyjną aktywistkę „Gazeta Wyborcza”.
Jana Szostak, jest Polką, urodzona w 1993 roku w Grodnie na Białorusi. Od 17 roku życia, kiedy zdała maturę w działającej wówczas przy Związku Polaków na Białorusi Polskiej Szkole Społecznej, mieszka w Polsce i ma polskie obywatelstwo.
Jest polsko-białoruska aktywistką, artystką intermedialną. Mieszka i pracuje w Warszawie. W swojej praktyce artystycznej skupia się na działaniach aktywizujących/hakujących społeczności poza obrębem świata sztuki.
Jej najbardziej znana akcja to „Krzyk dla Białorusi”. Polegała na tym, że artystka codziennie o godz. 18:00 przychodziła pod przedstawicielstwo Unii Europejskiej przy ul. Jasnej w Warszawie i krzyczała, zwracając tym samym uwagę na łamanie praw człowieka w kraju z którego pochodzi.
Za aktywizm na rzecz pomocy ofiarom reżimu Łukaszenki Jana Szostak została laureatką prestiżowej polskiej nagrody kulturalnej – Paszportu „Polityki”.
— Chcę angażować się w politykę integracyjną i migracyjną w Polsce, być głosem przyjezdnych. Żeby ktoś mógł bronić ich praw, a najlepiej to robić z poziomu Sejmu – tłumaczyła aktywistka portalowi Mostmedia.io. Zapewniła, że doskonale wie, „jakie problemy mają obcokrajowcy w Polsce”, zwłaszcza Białorusini, którzy znaleźli nad Wisłą schronienie, uciekając przed dyktaturą, bądź przed wojną, toczącą się na Ukrainie, będącej dla wielu Białorusinów pierwszym krajem, w którym się schronili po wyborach prezydenckich 2020 roku i rozpętanych przez reżim Łukaszenki masowych represjach przeciwko niezadowolonych dyktatorskimi rządami. – Chcę być głosem mniejszości białoruskiej, a także białoruskich uchodźców z Białorusi, Ukrainy i innych krajów – powiedziała portalowi mostmedia.io Jana Szostak.
Znadniemna.pl na podstawie Mostmedia.io, Wyborcza.pl
Renata / 25 lipca, 2023
Szkoda,że pani zapomniała o mniejszości polonijnej na kresach!
O grobach naszych bliskich, zniszczonych przez reżim.
/
józef III / 25 lipca, 2023
wariatka, PO to jej miejsce, obok jahiry
/