Wolności dla działacza polskiej mniejszości na Białorusi, dziennikarza Andrzeja Poczobuta oraz innych więźniów politycznych, prześladowanych przez dyktatorski reżim Aleksandra Łukaszenki, domagali się w piątek, 26 maja, w Białymstoku uczestnicy organizowanej co miesiąc akcji solidarności z ofiarami prześladowań.
Przed siedzibą konsulatu Białorusi w Białymstoku piątkowym wieczorem zgromadzili się Polacy z Polski i Białorusi, Białorusini, którzy wyjechali z Białorusi i tworzą w Białymstoku diasporę, a także działacze mniejszości białoruskiej w Polsce, przedstawiciele różnych organizacji.
Data protestu nie była przypadkowa. Właśnie w piątek, 26 maja, białoruski Sąd Najwyższy podtrzymał wyrok ośmiu lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze wydany na Andrzeja Poczobuta przez grodzieńskiego sędziego Dzmitryja Bubienczyka w lutym tego roku.
Białoruski reżim oskarżył i skazał Poczobuta za to, że miał on „wzywać do sankcji i innych działań na szkodę Białorusi” za pośrednictwem publikacji w mediach i internecie, a także popełnić „celowe działania, mające na celu wzniecanie wrogości i nienawiści na tle narodowościowym, religijnym i społecznym”.
Polskie władze, społeczność międzynarodowa i obrońcy praw człowieka podkreślają, że zarzuty te są „absurdalne”, a prześladowanie karne dziennikarza i działacza polskiej mniejszości na Białorusi ma charakter polityczny.
Wiceprezes Związku Polaków na Białorusi Marek Zaniewski mówił na piątkowej akcji solidarności z Andrzejem Poczobutem, że służy ona temu, aby powiedzieć „nie” temu, co się dzieje na Białorusi. Jak dodał, białoruskie realia są takie, że nie pozwalały liczyć na to, że ten wyrok zostanie zmieniony, ale zawsze człowiek chce mieć nadzieję.
– My też oczywiście mieliśmy nadzieję chociażby na jakieś skrócenie (kary) – podkreślił Zaniewski. Dodał, że reżim białoruski jest bezlitosny dla wszystkich więźniów politycznych, których na Białorusi jest ponad 1,5 tys. Zapewnił, że akcje solidarności z nimi będą organizowane także w przyszłości. Zaniewski zauważył, że Andrzej Poczobut to przykład „prawdziwego Polaka, prawdziwego obywatela Białorusi”. -Jest bohaterem dla nas wszystkich – podkreślił wiceprezes ZPB. Według niego, takich bohaterów na Białorusi jest obecnie dużo i wszyscy oni cierpią za to, żeby Białoruś była wolna.
Andrzej Poczobut siedzi w więzieniu od marca 2021 roku, czyli od ponad dwóch lat. Wraz z nim aresztowano wówczas kilka innych działaczy ze Związku Polaków, wśród nich Marię Tiszkowską, która została uwolniona i została wywieziona do Polski bez prawa powrotu na Białoruś. Tiszkowska przypomniała w piątek pod konsulatem, że minęły właśnie dwa lata, gdy opuściła Białoruś bez prawa powrotu.
-Musimy to przeżyć. Na niektóre rzeczy nie mamy wpływu. Andrzejowi życzymy dużo sił, zdrowia, mocy ducha i wielkiej nadziei, wiary na lepsze – mówiła Tiszkowska.
Jan Abadouski z diaspory Białorusinów w Białymstoku dodał, że akcje solidarności z prześladowanymi na Białorusi, którzy chcą żyć w wolnym kraju, będą cały czas organizowane, bo nie można zapomnieć o tym, co się dzieje w tym kraju, trzeba przypominać o tym, że w więzieniach siedzą ludzie, którzy nie zgadzają się z reżimem, a walka o wolną Białoruś cały czas trwa. Jak podkreślił, jego siedzący w więzieniach rodacy mogą liczyć na Białorusinów, którzy teraz są za granicą.
Eugeniusz Wappa, prezes białoruskiego Radia Racja w Białymstoku zauważył, że Andrzeja Poczobuta skazała zła dyktatura „Łukaszenki i Putina”, która prowadzi antybiałoruską, antypolską i antydemokratyczną politykę i to ona jest winna tego co dzieje się z białoruskim państwem. – My powinniśmy jasno o tym mówić” – dodał Wappa.
Po uprawomocnieniu się wyroku, wydanego na Andrzeja Poczobuta, polskie władze zapowiedziały, że w poniedziałek zostaną ogłoszone kolejne sankcje wobec Białorusi i przedstawicieli panującego w tym kraju reżimu.
Znadniemna.pl na podstawie PAP/WNP.PL, autor zdjęć – Władysław Tokarski/ facebook.com