Gdziekolwiek jesteś, cokolwiek robisz. Jeżeli uważasz się za należącego do narodu polskiego, zatrzymaj się na chwile, stań w milczeniu i zastanów się…
W ciągu kilku lat w Związku Sowieckim zgładzonych zostało prawie 200 tys. Polaków. Jest to zbrodnia bez precedensu. Ludzie ci zostali zamordowani przez NKWD w latach 1935 – 1938 w ramach tzw. „operacji polskiej” i innych działań represyjnych. Zabijano ich w sposób bezwzględny i okrutny tylko dlatego, że byli Polakami. To nie jest żadna przesada, żaden wymysł. To wynik długoletnich badań polskich i rosyjskich historyków. Przez wiele lat ta straszliwa zbrodnia na narodzie polskim była ukrywana. Dla władz PRL Polacy za Bugiem nie istnieli.
Słusznie czcimy ofiar Katynia, Auschwitz czy Powstania Warszawskiego. Naszych bohaterów poległych w niezliczonych zrywach narodowych w obronie niepodległości, honoru i ducha narodu. Nadszedł czas, aby godnie uczcić niewinnie pomordowanych polskich mieszkańców Petersburga, Kijowa, Moskwy, Mińska, Żytomierza, Winnicy, Odessy, Irkucka i wielu innych miast na terenie Związku Sowieckiego. Chodzi o tragiczny los naszych rodaków, mieszkańców terytoriów I Rzeczypospolitej i Rosji. Ludzi oddzielonych od odrodzonej ojczyzny granicą wytyczoną przez Traktat Ryski w 1921 roku.
Bezprecedensowe represję z lat 30. objęły całe społeczeństwo polskie w ZSRS. Z całą odpowiedzialnością nazywamy to wydarzenie ludobójstwem, jedną z największych polskich tragedii XX wieku. Dramatem porównywalnym z tragedią katyńską, tragedią Powstania Warszawskiego czy tragedią Polaków z Wołynia i Galicji Wschodniej. Niestety obecnie w Polsce ludobójstwo dokonane na Polakach w Związku Sowieckim traktuje się jako ciekawostkę. To się musi zmienić!
„Operacja polska” – była regularnym polowaniem na Polaków. Wyszukiwano ich w spisach lokatorów, książkach telefonicznych i kadrach zakładów pracy. Następnie bezwzględnie ich mordowano. Wcześniej byli często dręczeni przez oprawców z NKWD. Skalę tego ludobójstwa można porównać z polami śmierci Kambodży Pol Pota. Ofiarą zorganizowanej z polecenia Stalina antypolskiej czystki etnicznej padli mężczyźni, kobiety i ludzie w podeszłym wieku. Nie oszczędzano nawet dzieci, które oddzielano od rodziców i wysyłano do sierocińców lub obozów pracy. Tam poddawano je sowietyzacji, tam miały zapomnieć o swoich korzeniach.Ilu ludzi trzeba zgładzić, ilu wynarodowić, aby dane działanie uznane zostało za ludobójstwo?
Stalin prześladował i niszczył Polaków wyłącznie w imię ideologii. Uważał za konieczne „oczyszczenie” kraju z potencjalnej piątej kolumny, na wypadek – jego zdaniem nieuniknionej – wojny z Polską. Krajem, który uważał, za „awangardę światowego imperializmu”. Stalin świadomie rozniecił nienawiść do Polaków. Potrzebował wewnętrznego wroga, a Polacy idealnie się na niego nadawali. „Być Polakiem w Związku Sowieckim w 1937 r. – to mniej więcej to samo, co być Żydem w III Rzeszy”. Tak określiła tą dramatyczną sytuację jedna z ocalałych, pani Helena Trybel.
Naszym obowiązkiem jest przywrócenie pamięci o tym sowieckim ludobójstwie Polakach. A przede wszystkim o jego ofiarach. Ich oprawcy chcieli aby ta pamięć uległa zatarciu. Nie możemy pozwolić na to, żeby zatriumfowali. „Zapomniane ludobójstwo” nie ma prawa być nadal zapomnianym. Krew polskiego chłopa spod Żytomierza zamordowanego w ramach operacji polskiej w 1937 roku ma taką samą wartość jak krew polskiego oficera zamordowanego nad dołem śmierci w Katyniu. W czczeniu ofiar totalitarnych zbrodni nie powinno być Polaków pierwszej i drugiej kategorii. Szczególnie, że skala operacji polskiej była kolosalna. W jej toku Sowieci zamordowali 10 razy więcej osób, niż w Katyniu, Ostaszkowie, Miednoje i innych miejscach zagłady z lat 1940 – 1941.
Ofiary „operacji polskiej” powinni więc zając w polskiej zbiorowej pamięci narodowej takie samo miejsce, jak ofiary Katynia. Należy im się takie samo upamiętnienie. Pomnik, muzeum, książki, filmy. Nie możemy o nich zapomnieć!
Profesor Nikołaj Iwanow
Znadniemna.pl za rodacy37.pl
Teresa / 23 czerwca, 2016
Jestem za. Moja rodzina też znalazła się nie ze swojej woli się najpierw w Rosji, później ZSRR. Nie wszyscy wrócili, bo nie wszyscy mogli. Cześć ICH pamięci!!!
/
Таццяна Кляшчонак / 24 czerwca, 2016
Mieszkańcom mojej Białorusi pod względem ożywienia pamięci oraz sumienia państwowego barzo pożyteczną byłaby lektura „Sagi wileńskiej” Zbigniewa Zakiewicza. Mam w przetłumaczeniu na język białoruski, moge wysłać chętnym na e-mail.
/
z Kalifornii / 26 czerwca, 2016
Apel pojawia side tuz przed 11 lipca. Czyzby przypadek? panie profesorze. Najpierw obejdzmy rocznice rzezi wolynskiej. 17 wrzsnia bedziemy ubolewac NAD ofiarami sovietow.
/
z Kalifornii / 26 czerwca, 2016
Przypadkowy apel przed 11 lipca? Najpierw panie psorze obejdzmy rocznice rzezi wolynskiej.
/
jaroslaw algierski / 26 czerwca, 2016
… i znów inni … bardziej winni,ale nie upa, banderowcy, ich metody zadawania bólu i śmierci,ich narzędzia zbrodni,ich ofiary od dziecka do starca … ilość ofiar, to nie ludobójstwo, to ot taka sobie swawola, igraszki z narodem polskim na Wołyniu.
Tak to Profesorze piszesz, że powiem wprost – ty Ruski Ukraińcu ! Jeżeli chcesz, by historia była historią to mów prawdę. My wiemy o Katyniu, Sybirze, Kazachstanie. BIAŁĄ PLAMA POZOSTAJE HISTORIA WOŁYNIA, PODOLA I BIESZCZADÓW. BIAŁĄ PLAMĄ JEST OKOŁO 200 TYS. OFIAR. Podobnie jak i ok 50 tys. zamordowanych Polaków przez nacjonalistów litewskich. Pamiętaj Profesorze o tym OBOWIĄZKOWO !!! też.Zapamiętaj sobie niejakiego Banderę … Banderę .. Banderę … O WOŁYNIU NIE MOŻEMY ZAPOMNIEĆ !!!!! P.Profesor „księgo/pisarz nawet się nie zająknął na ten temat.Czyli wg profesora i historyka „sprawy” bestialstwa banderowców nie było.Tam pozostały szczątki naszych bliskich bestialsko mordowanych przez Ukraińców i Litwinów. Oczywiście nacjonalistów.
/
RESPECT / 27 czerwca, 2016
TYLKO JAKO NARÓD MOŻEMY SIE OPRZEC WSZELKIM POLITYCZNYM BANDYTOM.
/
adolf / 27 czerwca, 2016
Niestety polskie yelity przesiąkły poddaństwem jak nie przed rosja to niemcami obydwa te narody były zawsze nam wrogie a my od czasów rozbiorowych pomijając czasy Piłsudskiego jesteśmy zarządzani przez zdrajców i namiestników jak nie jednych to drugich, zobaczymy jak zda obecny rząd egzamin w sytuacji jaka przygotowali nam komuniści europejscy, myślę ze jest to obawa unijnych nierobów przed wolna i silna Polska. europejskie i światowe siły spekulantów i iluminatów chcące na sile zawładnąć nami nie pozwolą na powstawanie coraz większych ruchów narodowościowych!
/