Mieszkający oraz przebywający czasowo w Warszawie działacze Związku Polaków na Białorusi, aktywiści białoruskich środowisk opozycyjnych oraz warszawianie, związani ze środowiskiem Fundacji Wsparcia Historii i Kultury Polskiej, przeprowadzili w niedzielę, 26 września, przy Zamku Królewskim w Warszawie akcję solidarności z prezes ZPB Andżeliką Borys i członkiem zarządu organizacji Andrzejem Poczobutem.
Liderzy polskiej mniejszości na Białorusi już od połowy roku są przetrzymywani w więzieniu białoruskiego dyktatora Aleksandra Łukaszenki pod absurdalnymi zarzutami podżegania do nienawiści na tle narodowościowym i rehabilitacji nazizmu. Właśnie o dramatycznych losach uwięzionych Polaków przypominali warszawianom i gościom stolicy stojący z ich portretami pod kolumną Zygmunta organizatorzy i uczestnicy akcji.
Denis Zwonik, prezes Fundacji Wsparcia Historii i Kultury Polskiej, jako jeden z organizatorów akcji solidarności z Andżeliką Borys i Andrzejem Poczobutem, ocenił, że wzięło w niej udział kilkadziesiąt osób. – Zainteresowanie problemem uwięzienia Polakom na Białorusi ze strony przechodniów oceniam, jako bardzo wysokie – opowiada działacz społeczny. Według Denisa Zwonika przechodnie, zatrzymując się przy manifestantach, często zapewniali, iż modlą się za uwolnienie Andżeliki Borys i jej kolegi Andrzeja Poczobuta.
Akcja pod Kolumną Zygmunta w Warszawie trwała ponad godzinę. Tyleż samo, ile Msza święta, którą w intencji uwolnienia Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta zamówili działacze Oddziału ZPB w Lidzie. Nabożeństwo stało się zwieńczeniem prowadzonej przez Polaków Lidy od tygodnia akcji pt. „Wyślij telegram do Andżeliki Borys”. Zgodnie z założeniem akcji wysyłania telegramów do więzienia w Żodzinie, w którym przebywa prezes ZPB, Polacy Lidy ułożyli imienny grafik, wyznaczający, kto z nich i w którym dniu powinien wysłać adresowany Andżelice Borys telegram do Więzienia Śledczego nr 8 w Żodzinie. Akcji wysyłania telegramów nie da się, niestety, przeprowadzić poza granicami Białorusi, gdyż wykorzystywana do dyktowania telegramów linia telefoniczna jest skonfigurowana w sposób, nieodpowiedni do połączeń zagranicznych.
Polacy Lidy mają jednak nadzieję, że w ich ślady pójdą rodacy, mieszkający w innych miejscowościach na terenie Białorusi i także zaczną organizować akcje kierowania telegramów do Polaków, uwięzionych przez białoruskiego dyktatora, aby w ten sposób zademonstrować swoją z nimi solidarność.
Znadniemna.pl