Wielkim koncertem szkolnych talentów uczciła 13 maja 30-letni Jubileusz swojego istnienia najstarsza i być może najlepsza na Białorusi – działająca przy Oddziale ZPB w Baranowiczach – Polska Szkoła Społeczna im. Tadeusza Rejtana.
Uroczystość zaszczycili obecnością wysocy goście, m.in.: senator RP Andrzej Pająk, członek senackiej Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą, dyplomaci z Konsulatu Generalnego RP w Brześciu – konsulowie Jerzy Grymanowski i Sławomir Misiak, delegacja dawnych i serdecznych przyjaciół szkoły z Oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” w Siedlcach na czele z prezesem Zarządu Jackiem Myszkowskim i jego zastępcą Jackiem Grabińskim, delegacja Związku Polaków na Białorusi w składzie: prezes ZPB Andżelika Borys, członek Zarządu Głównego ZPB Andrzej Poczobut i prezes Obwodowego Brzeskiego Oddziału ZPB Alina Jaroszewicz, a także niekwestionowana główna bohaterka uroczystości – założycielka i wieloletnia dyrektorka Polskiej Szkoły Społeczne im. Tadeusza Rejtana Elżbieta Dołęga-Wrzosek.
Po odśpiewaniu , Hymnu Narodowego RP przez publiczność, wypełniającą po brzegi szkolną aulę, głos zabrała Elżbieta Dołęga-Wrzosek. Urodzona w podwarszawskiej Mławie, wychowana w polskiej kulturze i tradycji Pani Dyrektor, opowiadając o początkach szkoły mówiła, że wszystko się zaczęło tak naprawdę w 1987 roku, kiedy to jej znajomi Polacy z Baranowicz przyszli do niej z prośbą, aby nauczyła ich dzieci rozumieć i rozmawiać po polsku „bo w kościele nic nie rozumieją”. – Wówczas Kościół na Białorusi był jeszcze polski – wspominała z nostalgią Elżbieta Dołęga-Wrzosek, która zgodziła się uczyć języka polskiego osiemnastu baranowickich uczniów – tylu, ilu mogła zaprosić na zajęcia do własnego mieszkania. Z czasem Pani Dyrektor udało się wynająć pomieszczenie do zajęć z dziećmi w jednym z baranowickich domów kultury. – I to były właściwie początki wykładania języka polskiego w powojennych Baranowiczach. Dzieci, chętnych do nauki przybywało, więc trzeba było zakładać szkołę – opowiadała Elżbieta Dołęga-Wrzosek. Wspominając o budowie Domu Polskiego w Baranowiczach, który stał się dla szkoły niezmienną od wielu lat siedzibą, Pani Dyrektor wymieniła dobrodziejów szkoły, którzy już odeszli do Domu Ojca. Wśród nich byli m.in.: związany rodzinnie z Baranowiczami śp. Lech Kaczyński, jeszcze zanim został Prezydentem RP i wówczas, kiedy piastował najwyższy urząd w Polsce, śp. prof. Andrzej Stelmachowski, założyciel i prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, bez wsparcia którego budowa, wykończenie i dostosowanie do potrzeb szkoły Domu Polskiego w Baranowiczach byłyby niemożliwe.
Elżbieta Dołęga-Wrzosek niezwykle ciepło, z nieskrywaną dumą, opowiadała o swoich uczniach – absolwentach Polskiej Szkoły Społecznej im. Tadeusza Rejtana, zwłaszcza o takich, którzy pochodzili z rodzin patologicznych, albo których rodzice ze względu na stan zdrowia w wychowywaniu swoich dzieci i zapewnieniu im startu życiowego mogli liczyć tylko na pomoc szkoły i pracujących w niej pedagogów.
– Niestety, nie wszyscy nasi absolwenci po studiach w Polsce wracają do Baranowicz. Według najostrożniejszych szacunków pozostało w Polsce i z sukcesem pracuje dla dobra Ojczyzny ponad 200 naszych absolwentów – mówiła Pani Dyrektor, żałując, że z tego powodu wyuczona w Polsce inteligencja nie zasila szeregów baranowickiej społeczności polskiej, pielęgnującej w Baranowiczach polskie tradycje, kulturę i oświatę. – Pielęgnowanie polskości staje się coraz trudniejsze, tym większe uznanie należy się obecnie pracującemu w szkole gronu nauczycielskiemu na czele z dyrektor Eleonorą Raczkowską-Jarmolicz za ich ofiarną pracę i poświęcenie – dziękowała swojej następczyni i nauczycielom mentorka polskiej społeczności w Baranowiczach.
W swoim wystąpieniu Elżbieta Dołęga-Wrzosek dziękowała też Związkowi Polaków na Białorusi, jego prezes Andżelice Borys i swojej córce wieloletniej dyrektorce Domu Polskiego i prezes Oddziału ZPB w Baranowiczach Teresie Sieliwończyk za to, że wobec groźby przejęcia Domu Polskiego przez władze białoruskie po zdelegalizowaniu ZPB, zarówno Andżelika Borys, jak i Teresa Sieliwończyk potrafiły wypracować taki model zachowań i zdobyły się na taką postawę wobec władz, które pozwoliły na obronienie się Domu Polskiego w Baranowiczach, a tym samym i Polskiej Szkoły Społecznej im. Tadeusza Rejtana przed ich likwidacją jako jednych z najmocniejszych ośrodków polskiego życia kulturalnego i oświatowego w skali całej Białorusi.
Wspomnienia Elżbiety Dołęgi-Wrzosek o dziejach szkoły uzupełniła obecna na uroczystości jedna z pierwszych jej nauczycielek Jadwiga Butrym. Jako pedagog z powołania podobnie jak jej była przełożona opowiadała ona o sukcesach, które osiągnęli w życiu osobistym i zawodowym jej uczniowie. – Przez resztę życia będę wdzięczna pani Elżbiecie i jej córce Teresie, za założenie tej szkoły – mówiła Jadwiga Butrym.
Po wysłuchaniu wspomnień pedagogów, stojących u początków Polskiej Szkoły Społecznej im. Tadeusza Rejtana, zgromadzona w auli publiczność obejrzała kilkuminutowy film o dziejach szkoły, nakręcony i zmontowany przez jedną z absolwentek.
Po części wspomnieniowo-nostalgicznej program szkolnej uroczystości przewidywał pokaz talentów uczniów szkoły, jej absolwentów i rodziców, tradycyjnie biorących czynny udział w szkolnych wydarzeniach.
Nie da się słowami opisać atmosfery, jaka panowała w auli podczas trwającego około dwóch godzin koncertu. Proponujemy więc obejrzenie fotorelacji, która wprawdzie w minimalnym stopniu, ale przy odrobinie wyobraźni, mamy nadzieję, pozwoli poczuć atmosferę szkolnego święta z prawdziwego zdarzenia:
Po zakończeniu koncertu przyszedł czas na wręczenie Świadectw Ukończenia Polskiej Szkoły Społecznej im. Tadeusza Rejtana jej tegorocznym maturzystom. O wykonanie tej zaszczytnej roli dyrektor szkoły Eleonora Raczkowska-Jarmolicz poprosiła senatora RP Andrzeja Pająka.
Po wykonaniu nałożonych na niego przyjemnych obowiązków senator Andrzej Pająk przemówił do zgromadzonych. Dziękował za wielkie świadectwo polskiego patriotyzmu, „którym jest przesiąknięta” szkoła i który pięknie manifestują jej nauczyciele, uczniowie i miejscowi Polacy.
Polityk nie krył wzruszenia z powodu tego, że tak podniosłych uczuć doznaje na ziemi wielkiego polskiego patrioty, jakim był patron szkoły Tadeusz Rejtan. W imieniu Senatu RP, marszałka Stanisława Karczewskiego i senator Janiny Sagatowskiej, przewodniczącej senackiej Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą, polityk złożył wyrazy szacunku i uznania dla szkolnej administracji, grona pedagogicznego i podzielił się refleksją: – Mówiłem to wcześniej swoim znajomym, a dzięki wam będę powtarzał także w przyszłości: „Przyjeżdżajcie do Polaków na Kresach i zaczerpnijcie z tego krystalicznego źródła polskości, bo nigdzie więcej nie spotkacie jej w tak krystalicznej postaci”.
Słowa wdzięczności, uznania i podziwu dla dyrekcji, pedagogów i uczniów wygłosili też pozostali goście uroczystości jubileuszu 30-lecia Polskiej Szkoły Społecznej im. Tadeusza Rejtana.
Prezes ZPB Andżelika Borys przypomniała o roli jaką odegrał Związek Polaków w walce o to, aby Dom Polski w Baranowiczach i działająca w nim szkoła zachowały ducha polskości. – Przyjeżdżając tu niezmiennie widzimy, że ten dom i ta szkoła tętni życiem i polskością – oświadczyła prezes ZPB, wręczając szkole w darze laptop od Zarządu Głównego organizacji.
Prezenty jubileuszowe w postaci sprzętu komputerowego i innych niezbędnych dla funkcjonowania szkoły narzędzi obchodząca jubileusz 30-lecia najstarsza na Białorusi polska placówka edukacyjna otrzymała także od Senatu RP, Konsulatu Generalnego RP w Brześciu oraz od Oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” w Siedlcach.
Znadniemna.pl
józef III / 31 maja, 2018
Cudne Baranowicze, wspaniała pani Elżbieta i Teresa ! Sto lat !
/