HomeHistoriaBiałorusini zbierają fundusze na wydanie książki o powstaniu styczniowym

Białorusini zbierają fundusze na wydanie książki o powstaniu styczniowym

Jej autorem jest profesor Wiaczesław Szwed – były wykładowca uniwersytetu w Grodnie, zwolniony z uczelni za poglądy polityczne.

Profesor Szwed nie może wykładać w ojczyźnie. Teraz jego wykładów słuchają studenci Uniwersytetu Warszawskiego, fot.: belsat.eu

Popularnonaukowa publikacja „Requiem dla powstańców 1863-1864 r.” powstała na podstawie materiałów archiwalnych. W 154 rocznicę początku powstania, białoruska platforma crowfoundingowa Talaka.by oraz autor książki rozpoczynają zbiórkę środków na jej wydanie.

350 stron o powstaniu – w ciągu trzech lat

Wiaczesław Szwed, fot.: belsat.eu

Profesor Szwed pracował nad książką ponad trzy lata, zbierając materiały archiwalne i czytając wspomnienia świadków tamtych wydarzeń. Za najważniejsze autor uznał przypomnienie ludzi, którzy tworzyli wówczas historię.

„Starałem się pokazać uczestników partyzanckich oddziałów zbrojnych. Pokazać ludzi, którzy byli w grodzieńskiej wojewódzkiej organizacji rewolucyjnej. Pokazać ludzi, którzy im pomagali – chlebem, odzieżą, pieniędzmi. Pokazać gimnazjalistów, którzy brali aktywny udział w powstaniu oraz ludzi w czasie przed wybuchem powstania, który był czasem demonstracji, śpiewów w kościołach, a wreszcie – żałobnych ubrań z patriotyczną „czarną biżuterią”.

Książka zawiera ok. 300 ilustracji wykorzystanych w innych opracowaniach oraz pochodzących z materiałów archiwalnych. Autor sporządził też listę „od A-Z” tych, którzy „uczestniczyli w śpiewach w kościołach, którzy wyganiali gubernatora „kocią muzyką” , przywiązując do jego karety słoiki, brzęczące i dzwoniące”.

Na czytelników czeka ok. 350 stron fascynującej historii – nie tylko z lat 1863-1864, ale i okresu poprzedzającego powstanie.

Kalinowski – „król Litwy”

W książce znalazły się też dwa szkice, poświęcone Konstantemu Kalinowskiemu oraz Wiktorowi Starzyńskiemu. Po Kalinowskim nie pozostało niemal żadnych dokumentów i aby zrekonstruować jego poglądy, profesor Szwed korzystał ze wspomnień jego współczesnych.

„Przejrzałem krąg jego przyjaciół, kolegów, znajomych. Ich wypowiedzi, ich wspomnienia, ich dzienniki. Jeżeli mamy takie same poglądy, a po mnie nie pozostały żadne dokumenty, to można logicznie stwierdzić, że miałem przyjaciół o podobnych poglądach”.
Poglądy te autor odtworzył w opowiadaniu „Król Litwy”.

Drugi szkic jest poświęcony antypodzie Kalinowskiego – Wiktorowi Starzyńskiemu, przedstawicielowi „białych”.

„Na Grodzieńszczyźnie Starzyński odgrywał znaczną rolę w powstaniu. Był marszałkiem gubernialnym, ale zrzekł się stanowiska podczas procesu, kiedy urzędnicy rezygnowali ze stanowisk na znak protestu”.

Trzeba napisać książkę o Kalinowskim

Prof. Szwed podkreśla, że o historii powstania styczniowego na Białorusi napisano wiele pozycji naukowych i popularnonaukowych. Ale takiej literatury nigdy dość:

„Są „białe plamy” w historii powstania. A w Rosji napisano tysiące książek o powstaniu dekabrystów, a mimo to są pisane kolejne! Dlatego i powstańcach z 1863 roku nie będzie zbyt wiele!”

Wielkim zaniedbaniem białoruskiej historiografii naukowiec nazywa brak publikacji z pełnym życiorysem Konstantego Kalinowskiego:

„Trzeba napisać książkę o Kalinowskim, ponieważ jego biografia autorstwa Szalkiewicza jest dobra, ale niekompletna – jest niepełna! Co prawda potem starał się wypełnić luki artykułami. Ale na dziś nie ma takiej książki, nie ma! Będzie bardzo dobrze, jeżeli taka wyjdzie – uważa prof. Szwed. – Niech nawet będą mity, niech będą obiektywne historie o ludziach. Wszystko to w danej chwili wpływa na naszą współczesną i przyszłą historię”.

„Requiem…” ukaże się przy pomocy Talaka.by

Wiaczesław Szwed próbował wydać swoją książkę w wydawnictwach prywatnych, ale bez skutku. Po jakimś czasie profesorowi zaproponowano zebranie środków przez platformę crowfoundingową Talaka.by:

„To będzie hołd złożony ludziom, którzy jako pierwsi powiedzieli po białorusku, że potrzebne będzie własne państwo, język i wiara”.

I rzeczywiście, książka Wiaczesława Szweda jest niczym requiem po tych ludziach, ale z drugiej strony – może wywrzeć wpływ na współczesnych Białorusinów. Oni również muszą myśleć o niepodległości swojego kraju i być wdzięczni tamtym ludziom, którzy wolność przedłożyli ponad własne życie.

Wiaczesław Szwed, fot.: belsat.eu

Wiaczesław Szwed urodził się 7.10.1956 w Grodnie. Doktor nauk historycznych (2001), profesor (2005). Jest autorem ponad 300 prac naukowych. Zajmuje się tematyką rozwoju społeczno-gospodarczego Białorusi w 1. połowie XIX wieku, rozwoju społeczno-polityczny na ziemiach białoruskich w l. 1772-1863 oraz historią Grodna i Grodzieńszczyzny.

Wykładał na uniwersytecie w Grodnie, pracował jako prorektor w obwodowym instytucie doskonalenia zawodowego, kierownik katedry kultury białoruskiej i turystyki regionalnej.

Zwolniony ze stanowiska i z pracy na uczelni 1 kwietnia 2013 roku, wystąpił z listem otwartym, w którym oświadczył, ze decyzja władz uniwersytetu miała podtekst polityczny. Przeciwko jego usunięciu z uczelni wystąpił m.in. reżyser Krzysztof Zanussi.

Obecnie profesor Szwed wykłada w Polsce.

Znadniemna.pl za belsat.eu

Brak komentarzy

Skomentuj

Skip to content