HomeKulturaWrocławski Salon Jacka Kaczmarskiego w hołdzie ofiarom wojny na Ukrainie i Polakom, prześladowanym przez Łukaszenkę

Wrocławski Salon Jacka Kaczmarskiego w hołdzie ofiarom wojny na Ukrainie i Polakom, prześladowanym przez Łukaszenkę

Ofiarom wojny na Ukrainie i Polakom, więzionym na Białorusi przez reżim Aleksandra Łukaszenki, będącego pachołkiem zbrodniarza wojennego Władimira Putina, poświęcili ostatnie, z 24 marca, spotkanie, uczestnicy Wrocławskiego Salonu Jacka Kaczmarskiego.

Gośćmi marcowego spotkania istniejącej od ponad piętnastu lat inicjatywy, upamiętniającej barda „Solidarności”, byli: białoruski bard, dziennikarz i pisarz Zmicier Bartosik oraz duet Judyty i Michała Wilgockich, związanych z  Wrocławskim Salonem Jacka Kaczmarskiego.

Założyciel i gospodarz Wrocławskiego Salonu Jacka Kaczmarskiego, poeta, gitarzysta i kompozytor Szymon Podwin, witając publiczność, przybyłą do wrocławskiej przestrzeni kulturalnej Stary Klasztor, przypomniał, że ostatnie poprzednie spotkanie w ramach Salonu odbyło się 23 lutego, przed samym rozpoczęciem wojny na Ukrainie.  – Ten koncert dedykujemy zatem wszystkim ofiarom tej katastrofy oraz więźniom politycznym na Białorusi, a szczególnie naszym rodakom Andżelice Borys i Andrzejowi Poczobutowi – oznajmił Szymon Podwin.

Nascenie organizator wydarzenia Szymon Podwin

Na program koncertowy Zmiciera Bartosika złożyły się piosenki rosyjskich bardów, przetłumaczone na język białoruski przez klasyka białoruskiej poezji Ryhora Baradulina. Były to białoruskojęzyczne wersje nieśmiertelnych utworów  m.in.: Bułata Okudżawy, Włodzimierza Wysockiego i Aleksandra Wertyńskiego. Publiczność niezwykle ciepło przyjęła białoruskojęzyczną interpretację „Modlitwy” Okudżawy oraz jego antywojenny „Omen”, Poruszyło obecnych także autorskie, w przypadku Zmiciera Bartosika, wykonanie piosenki pt. „Harodnia 1795” oraz „Sztormu” Włodzimierza Wysockiego.

Gra i śpiewa Zmicier Bartosik

W wykonaniu  Judyty i Michała Wilgockich publiczność usłyszała utwory Jacka Kaczmarskiego i Przemysława Gintrowskiego.

Duet Judyty i Michała Wilgockich

Michał Wilgocki, pomimo tego, że jest artystą, pracuje, jako dziennikarz dla „Gazety Wyborczej”, a więc jest kolegą Andrzeja Poczobuta, o którym wiele słyszał, chociaż nigdy nie spotkał.

Andrzejowi Poczobutowi i jego korespondowaniu z żona Oksaną Michał Wilgocki poświęcił wykonanie piosenki Jacka Kaczmarskiego pt. „Listy”. Przed jej wykonaniem powiedział: „Oksana Poczobut napisała, że przestała dostawać listy od męża. Wiemy, że chorował na covid, wiemy, że ma problemy z sercem, wiem, że wskutek zbliżenia tych dwóch paskudnych dyktatorów (Łukaszenki i Putina – red.) w ostatnim czasie reżim w więzieniach białoruskich, choć to trudne jest do wyobrażenia, może być jeszcze gorszy i cięższy. I dlatego nawet w beznadziei zagramy piosenkę „Listy”…”.

Michał Wilgocki występował w koszulce z portretem Andrzeja Poczobuta

„Podziwiam to, co robił i co robi teraz Związek Polaków na Białorusi. Mam nadzieję, że wszyscy więźniowie polityczni wyjdą na wolność i spotkamy się w wolnej Białorusi. A nagroda dziennikarska (w grudniu 2021 Andrzej Poczobut został Dziennikarzem Roku) czeka na Andrzeja w redakcji na Czerskiej”-  powiedział między występami Michał Wilgocki, który specjalnie na koncert włożył koszulkę z portretem Andrzeja Poczobuta.

Koncert zakończył się wspólnym wykonaniem przez biorących w nim udział artystów legendarnych „Murów” Jacka Kaczmarskiego, które zabrzmiały w trzech językach:, po polsku, białorusku i ukraińsku, stając się przesłaniem solidarności dla sąsiadów, za wschodnią granicą Polski.

Dochód z koncertu, który odbył się w ramach Wrocławskiego Salonu Jacka Kaczmarskiego został przeznaczony na pomoc uchodźcom wojennym z Ukrainy.

Marta Tyszkiewicz z Wrocławia

Brak komentarzy

Skomentuj

Skip to content