HomeBiałoruśAndrzej Poczobut podobnie jak Maria Tiszkowska usłyszał formalne zarzuty. Działaczom ZPB grozi do 12 lat więzienia

Andrzej Poczobut podobnie jak Maria Tiszkowska usłyszał formalne zarzuty. Działaczom ZPB grozi do 12 lat więzienia

Polski dziennikarz i działacz ZPB z Grodna jest dziś drugim po Marii Tiszkowskiej członkiem władz Związku Polaków na Białorusi, który usłyszał zarzuty w sprawie o “podżeganie do nienawiści na tle etnicznym” i “rehabilitację nazizmu” – poinformowała witryna internetowa Telewizji Biełsat.

Andrzej Poczobut

Zatrzymany 25 marca Andrzej Poczobut jest oficjalnie oskarżonym w sprawie karnej z artykułu 130 Kodeksu Karnego Białorusi. Według Prokuratury Generalnej współkierowany przez niego Związek Polaków na Białorusi od 2018 roku miał organizować imprezy poświęcone „żołnierzom wyklętym”. Białoruska propaganda zarzuca podziemiu antykomunistycznemu współpracę z III Rzeszą i zbrodnie na ludności cywilnej.

W rozmowie z PAP żona Andrzeja Poczobuta, Oksana powiedziała, że zeszłotygodniowa rewizja odbiegała od tego, jak ta procedura wygląda zazwyczaj. Funkcjonariusze wyraźnie szukali rzeczy związanych z Polską, polskich książek i dokumentów.

– Znaleźli certyfikat pamiątkowy, dyplom nagrody dziennikarskiej Grand Press z 2011 r., tam była napisana kwota – 50 tys. zł. Mówili, że to jest „polski grant”, dołączyli go do materiałów śledztwa. Zabrali nawet stary wniosek o wydanie Karty Polaka dla córki, chociaż ta karta już dawno wygasła – wspomina.

Poczobut był już w przeszłości skazany – za znieważenie Aleksandra Łukaszenki. Wtedy w areszcie śledczym spędził trzy miesiące – dostał wyrok trzech lat w zawieszeniu na dwa.

– Tym razem było inaczej, bo było wyraźnie widać, że chodzi o Polskę, a nie o działalność dziennikarską – oceniła Oksana Poczobut.

Jak powiedziała, wcześniej oboje z mężem liczyli się z tym, że może dojść do jakichś działań władz przeciwko ZPB. Z mińskiego aresztu śledczego dziennikarz przekazał adwokatce, że „czuje się dobrze, na ile dobrze można się czuć w areszcie”.

– On jest niewybredny, nawet w domu ma niewielkie potrzeby. Powiedział, żeby nawet jedzenia nie przekazywać w paczkach – mówi.

Ze sobą zabrał książkę Olgi Tokarczuk, ale nie wiadomo, czy pozwolono mu ją zabrać do celi.

Wcześniej dzisiejszego dnia zarzuty “podżegania do nienawiści na tle etnicznym” i “propagowania nazizmu” usłyszała Maria Tiszkowska, dyrektorka polskiej szkoły w Wołkowysku, również zasiadająca w Zarządzie Głównym ZPB. Obydwojgu grozi od 5 do 12 lat pozbawienia wolności. Polscy działacze pozostaną do procesu w areszcie śledczym.

Maria Tiszkowska

Według naszych informacji dziś lub jutro zarzuty mają usłyszeć pozostałe zatrzymane w sprawie: prezes ZBP Andżelika Borysi członkini władz, dyrektorka polskiej szkoły w Lidzie Irena Biernacka.

Biełsat nieoficjalnie dowiedział się, że zarzuty już wczoraj miano postawić Annie Paniszewej, zatrzymanej i aresztowanej dyrektor polskiej szkoły społecznej z Brześcia. Nie potwierdzono tego jednak oficjalnie i nie wiadomo, czego dotyczą zarzuty – według naszego źródła rodzina działaczki postanowiła na razie nie udzielać szczegółowych informacji. Przeciwko niej także toczy się sprawa karna z art. 130 KK.

Andżelikę Borys zatrzymano we wtorek 23 marca w związku z oskarżeniami o „organizację nielegalnej imprezy masowej”, za jaką władze uznały doroczny jarmark Kaziuki. Dzień później została za to skazana na 15 dni aresztu.

25 marca, w Dniu Wolności, członkowie Zarządu Głównego ZPB Andrzej Poczobut, Irena Biernacka i Maria Tiszkowska zostali zatrzymani przez milicję w związku ze sprawą karną.

Atak białoruskich służb na polskich działaczy zaczął się formalnie po obchodach Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Najpierw prokuratura skontrolowała szkołę w Brześciu, a następnie podległe ZPB szkoły społeczne na Grodzieńszczyźnie i biuro organizacji. W instytucjach i mieszkaniach aresztowanych śledczy szukali dowodów na propagowanie przez polskie szkoły wiedzy o polskim podziemiu antysowieckim. Białoruska propaganda łączy zarzuca mu kolaborację z III Rzeszą i dokonywanie zbrodni na ludności cywilnej.

Aresztowani polscy działacze zostali wczoraj uznani za więźniów politycznych reżimu Aleksandra Łukaszenki.

 Znadniemna.pl za Telewizja Biełsat

 

Brak komentarzy

Skomentuj

Skip to content