HomeHistoriaNiepewny los drewnianych zabytków w Grodnie

Niepewny los drewnianych zabytków w Grodnie

Niedawno w galerii Kryga odbyła się prezentacja pocztówek «Grodzieńska architektura drewniana», wydanych z inicjatywy portali harodnia.com i «Twoj styl» oraz Warsztatu Idei. Autorką rysunków jest Natalia Klimowicz z Towarzystwa Plastyków Polskich na Białorusi. Organizatorzy akcji w ten sposób chcą zwrócić uwagę społeczności na stan ginącej na naszych oczach ważnej części spuścizny miasta.

Nowy_Swiat_1

Jedna z perełek Nowego Świata – dom przy ul. Juliusza Słowackiego 19. Rys.: Natalii Klimowicz

Na pocztówkach można zobaczyć fragment dzielnicy Nowy Świat: drewniane domy, drzwi, okna z okiennicami, inne zdobienia. Nowy Świat to dzielnica Grodna w samym centrum miasta, cały kwartał zwartej drewnianej zabudowy pomiędzy ulicami Gorkiego, Mickiewicza, 17 września i 1 maja. Na Nowym Świecie są przedwojenne modernistyczne wille, zielone ogródki, a nawet pozostałości po przedwojennych szpalerach z drzew, urocze uliczki i drewniane domki z rzeźbionymi zdobieniami. Przed wojną mieszkała tu miejska inteligencja. Większość domów jest mocno zniszczona, m.in. przez przebudowania, które prowadzą obecni właściciele, przez co domki tracą swoją autentyczność i styl.

O zachowanie zabytków drewnianej architektury niejednokrotnie apelowali nasi Autorzy na łamach «Magazynu Polskiego». Niestety, czas nie jest naszym sprzymierzeńcem – wkrótce może się stać, że już niczego nie pozostanie do uratowania. Architektura drewniana, oczywiście, nie jest tak trwała jak budowle z cegły czy kamienia, ale w Grodnie powodem do wyburzenia nie jest jej stan. To władze miejskie podejmują decyzje o usunięciu, zamiast o nie dbać. Zresztą, zdaniem historyka Andreja Waszkiewicza, zły stan zabytku nie może być powodem do jego wyburzenia, bo zabytek to zabytek i trzeba go chronić.

Podczas prezentacji pocztówek Andrej Waszkiewicz opowiedział o problemach, które są z zachowaniem drewnianych zabytków w Grodnie i na Białorusi. Jego zdaniem, zachować je trzeba w tych miejscach, gdzie one są ciekawe pod względem ich stylowości architektonicznej i mogą stać się atrakcją turystyczną.

Nowy_Swiat

Dom na Kolonii Nauczycielskiej. Rys.: Natalii Klimowicz

– Od roku 2006 dużo zrobiono, żeby zachować drewnianą architekturę. Szczególnie to dotyczy dzielnicy Nowy Świat, przygotowano dokumentację na nadanie wielu budynkom statusu zabytku. Razem z entuzjastami zachowania tej dzielnicy urządziliśmy plener fotograficzny, organizowaliśmy wycieczki po Nowym Świecie – mówi Andrej Waszkiewicz. – Nawet utworzono komisję przy Urzędzie miasta ds. Nowego Świata, posiedzenie odbyło się w 2012 roku i, niestety, na tym działalność komisji się zakończyła. A mieszkańcy dalej zamieniają okna oraz drzwi na plastykowe i nikogo to nie obchodzi. Trzeba coś im zaproponować w zamian, by tego nie robili. Nie warto przecież zamieniać zabytkowych drewnianych drzwi tylko po to, by zamontować domofony. Z tym problemem można poradzić, w Grodnie są przykłady, gdy do starych drzwi wstawiano domofony. Co miasto mogłoby zrobić dla uratowania Nowego Świata? Na przykład, przyjąć takie rozwiązanie: mieszkańcy starych domów otrzymują mieszkania w blokach, a chętni za symboliczną kwotę nabywają zabytkowe drewniane domy. W zamian zobowiązują się zachować oryginalną architekturę i zdobienia domków, wewnątrz mogą dostosowywać dom do nowoczesnych wymogów i swoich potrzeb mieszkalnych lub biznesowych. W ten sposób perełka Grodna zyskuje drugie życie stając się modną dzielnicą z uroczymi kafejkami i sklepikami, miejscem spotkań i pracy artystów. Miejscem, do którego lubią przychodzić grodnianie i turyści. O podobnym scenariuszu nie raz się mówiło w środowisku historyków i krajoznawców.

To jak najbardziej realna wizja do zrealizowania będąca w gestii władz miejskich. Jako przykład Andrej Waszkiewicz podaje Tomsk, miasto na Syberii. Swoim Brandem miasto uczyniło drewnianą architekturę i to się udało zrobić na początku XXI wieku, zawdzięczając determinacji społeczności w walce o zabytki. Zyskali na tym wszyscy, a odnowione drewniane domy kupców niby magnes przyciągają turystów.

Obecnie władze grodzieńskie nie chcą słyszeć o uratowaniu Nowego Świata i jedyne co robią, to burzą kolejne zabytki i wyrażają zgodę na różne dobudowania, które zniekształcają stare domy. Dla władz to zbyt uciążliwe dziedzictwo, a ziemia w centrum miasta, jak wiadomo, jest na wagę złota.

Najstarszym zabytkiem architektury drewnianej w Grodnie jest lamus klasztoru brygidek, ma on status zabytku. Ostatnio, co prawda odmłodzony o sto lat przez profesor Marię Kałamajską, która znalazła temu potwierdzenie w dokumentach archiwalnych. Oficjalny status zabytków, dzięki staraniom historyka Igora Trusowa, mają otrzymać wkrótce trzy drewniane domy przy ul. Miodowej. Decyzja w tej sprawie została przyjęta przez białoruskie Ministerstwo Kultury, teraz kolej na uchwałę Rady Ministrów RB. To przykład, że dobrze przygotowane, z naukowego punktu widzenia, działania skutkują!

Podczas prezentacji w galerii Kryga historyk Tatiana Kasataja przedstawiła model-składankę ratuszu grodzieńskiego, autorstwa architekta z Mińska Andreja Szułajewa. To już druga z kolei składanka nieistniejącego ważnego zabytku Grodna, pierwszą była Fara Witoldowa. W taki sposób zostaną wykonane wszystkie zabytki na rynku grodzieńskim. Przynajmniej w ten sposób pozostaną w świadomości grodnian. Co ważne – młodych mieszkańców miasta.

A co z Nowym Światem? Czy wydane pocztówki i wysiłki części historyków i krajoznawców nic nie zmienią i już czas na requiem? Usiłuję znaleźć światełko na końcu tunelu. Na razie go brak…

Irena Waluś/”Magazyn Polski” 

Najnowsze komentarze

  • Miałem zaszczyt ucisztneczyć w pierwszej edycji warsztatf3w i widząc efekty kolejnych edycji ,nie mam wątpliwości ,że jeszcze Złodziejewo odwiedzę Polecam niezdecydowanym niesamowita dawka wiedzy, pozytywnych emocji i zabawy !!Radek , Yaffsin.

    • No i oczywiście o wielu rzaczech jeszcze zapomniałam napisać-piękne i profesjonalne modelki, wygodne, stylowe, cieplutkie (a było zimno) pokoje, ogniska z kiełbaskami .Miejsca chyba nie muszę zachwalać Aaaa i jeszcze mała grupka uczestnikf3w-bardzo ważna sprawa-nie wyobrażam sobie dobrych warsztatf3w, gdzie za modelka galopuje kilkanaście osf3b i nie ma czasu zrobić nic indywidualnie.Ludzie, zabierajcie gitary, przy ognisku będzie jak znalazł.

Skomentuj

Skip to content