Dyktator Białorusi Aleksander Łukaszenka oskarżył Polskę o zerwanie rozmów dotyczących uwolnienia więźniów politycznych, w tym Andrzeja Poczobuta oraz obywateli RP przetrzymywanych na Białorusi. Według jego relacji, Warszawa miała wycofać się z ustaleń w geście solidarności z Litwą.
„Nieodmiennie zależy nam na tym, by Andrzej Poczobut jak najszybciej odzyskał wolność. Nie komentujemy natomiast wypowiedzi białoruskiego KGB ani Aleksandra Łukaszenki” – oświadczył rzecznik polskiego MSZ, Maciej Wewiór.
Łukaszenka twierdzi tymczasem, że Polska miała otworzyć przejścia graniczne z Białorusią, ale zmieniła stanowisko po tym, jak Litwa zamknęła swoją granicę w związku z incydentami z balonami meteorologicznymi, które miały być wykorzystywane do przemytu. „Cóż, my też się wycofamy. Robimy pauzę. Kiedy będziecie gotowi, przyjdźcie, a my z wami porozmawiamy” – powiedział białoruski prezydent, cytowany przez państwową białoruską agencję BiełTA.
Jednocześnie zapewnił, że Mińsk pozostaje otwarty na dialog i kompromis, choć – jak zaznaczył – nie zamierza dalej ustępować.
Andrzej Poczobut, dziennikarz i działacz polskiej mniejszości narodowej, został zatrzymany w marcu 2021 roku, a w lutym 2023 roku skazany na osiem lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze za rzekome „działania szkodzące interesom państwa”. Obecnie przebywa w kolonii karnej w Nowopołocku.
Wcześniej, 11 września 2025 roku, po negocjacjach z delegacją reprezentującą administrację amerykańską, Białoruś uwolniła 52 więźniów politycznych. Wśród nich znalazło się troje obywateli Polski oraz ośmioro współpracowników Telewizji Biełsat.
Znadniemna.pl na podstawie PAP, BiełTA, fot.: Vyacheslav Prokofiev/Ria Novosti




