
Polska może zdecydować o otwarciu kolejnych przejść granicznych z Białorusią, zamkniętych jeszcze za czasów PiS. Mińsk musi jednak spełnić kilka warunków — pisze „Rzeczpospolita”.
Dziennik odsłania kulisy decyzji polskiego rządu dotyczącej ostatniego, częściowego otwarcia granicy z Białorusią i ujawnia, jakich konkretnych działań Polska oczekuje od reżimu Aleksandra Łukaszenki. Choć przejścia graniczne zostały otwarte pod koniec września 2025 roku, ruch ten ma charakter warunkowy i może zostać w każdej chwili cofnięty. Mińsk doskonale zna warunki stawiane przez Warszawę, jednak nie widać dotąd żadnych rzeczywistych postępów w ich realizacji.
Polska uzależnia dalsze decyzje od spełnienia trzech kluczowych postulatów: zakończenia presji migracyjnej na granicy, uwolnienia Andrzeja Poczobuta – dziennikarza i działacza polskiej mniejszości – oraz podjęcia współpracy przy wyjaśnieniu sprawy polskiego żołnierza, sierżanta Mateusza Sitka, śmiertelnie zranionego podczas służby na granicy z Białorusią.
Według „Rzeczpospolitej”, propozycja Warszawy została już przekazana Łukaszence. Jeśli Mińsk uspokoi sytuację na granicy i wypuści Poczobuta, otwarte zostaną przejścia w Bobrownikach i Kuźnicy, co mogłoby znacząco poprawić sytuację gospodarczą reżimu. Przejście w Bobrownikach zostało zamknięte w 2023 roku po wyroku skazującym Poczobuta na osiem lat kolonii karnej.
W dniu otwarcia granicy, 25 września, w Mińsku zebrała się komisja zajmująca się sprawami więźniów politycznych. Z prośbą o uwolnienie Poczobuta do Łukaszenki zwróciła się Andżelika Borys, przewodnicząca Związku Polaków na Białorusi, która sama spędziła ponad rok w więzieniu. Udało jej się spotkać z Poczobutem, ale sprawa nie ruszyła dalej.
Członkini komisji Anna Kanopacka potwierdziła, że popiera inicjatywę Borys i zadeklarowała gotowość stania się poręczycielem w sprawie uwolnienia dziennikarza. Wcześniej była poręczycielem w sprawie uwolnienia opozycyjnego polityka Grigorija Kostusiowa, który został wypuszczony z więzienia ze względu na zły stan zdrowia. Kanopacka nie odpowiedziała na pytanie „Rzeczpospolitej”, czy istnieje szansa na szybkie uwolnienie Poczobuta, którego stan zdrowia również budzi poważne obawy.
Źródła w polskim rządzie podkreślają, że między Polską a Białorusią brakuje wzajemnego zaufania. — Łukaszenko zwleka, choć taki gest niewiele by go kosztował, a mógłby stać się podstawą do dalszych negocjacji — mówi rozmówca „Rzeczpospolitej”. Dodaje, że nazwisko Poczobuta jest znane także Amerykanom, którzy prowadzą rozmowy z Mińskiem o uwolnieniu kolejnych więźniów politycznych.
Poczobut znajduje się na początku „polskiej listy” osób, których uwolnienia domaga się Warszawa. Lista może zawierać nawet kilkadziesiąt nazwisk, w tym ks. Henryka Okołotowicza, skazanego na 11 lat kolonii karnej, oraz 27-letniego karmelitę Grzegorza Gawła, zatrzymanego niedawno przez białoruskie służby pod zarzutem szpiegostwa.
Znadniemna.pl na podstawie rp.pl