Dominik Żych, jest absolwentem Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki w Gdańsku i przedstawicielem młodego pokolenia polskich artystów o kresowych korzeniach, odnoszących sukcesy zarówno w Polsce, jak też w wymiarze międzynarodowym.
Dominik jest laureatem wielu konkursów, m.in. zdobywcą Grand Prix na międzynarodowym konkursie muzycznym online „World Open Online Music Competition” (2021); I nagrody w kategorii kameralnej i wyróżnienia w kategorii solistów na Ogólnopolskim Konkursie Online ,,AkordeOnline” (2022); wyróżnienia na międzynarodowym konkursie online w Ostrawie w kategorii solistów (2021); wyróżnienia na XX Konfrontacjach Akordeonowych w Gorlicach w kategorii solistów (2023).
Uczestniczył w lekcjach mistrzowskich z wieloma znakomitymi akordeonistami jak Raimondas Sviackievicius, Giorgio Dellarole, Mikko Luoma, Ezio Ghibaudo, Predrag Jankovic i José Valente. Ma w repertuarze dzieła muzyczne literatury akordeonowej polskiej i zagranicznej, ale również wykonuje różnego rodzaju transkrypcje i aranżacje muzyki fortepianowej, organowej lub orkiestrowej.
Pochodzi z miasta Smorgonie na Białorusi, w którym w latach 2009-2016 uczył się gry na akordeonie, w klasie, którą w miejscowej szkole muzycznej prowadził jego ojciec Czesław Żych.
Spotkaliśmy Dominika na jednym z jego licznych koncertów w Trójmieście, a po zakończeniu występu zadaliśmy utalentowanemu muzykowi kilka pytań:
Opowiedz, jak zaczęła się Twoja przygoda z akordeonem? Od którego roku życia grasz na tym instrumencie?
– Na akordeonie od 8-9 roku życia. Wcześniej próbowałem grać na skrzypcach, flecie, a także na perkusji. Wyboru na rzecz akordeonu dokonałem pod wpływem taty, który jest nie tylko znakomitym akordeonistą i kompozytorem, ale także moim pierwszym nauczycielem. Tata dużo ze mną pracował, inspirował swoim przykładem, dużo ćwiczyliśmy. W ten sposób tata obudził we mnie większą pasję właśnie do akordeonu.
Akordeon jest dosyć ciężkim instrumentem. W jakim wieku go udźwignąłeś?
– Akordeon dla dorosłych może ważyć nawet 17 kilogramów. Ale zaczynałem, oczywiście, od instrumentów lżejszych – przeznaczonych dla dzieci.
Akordeon to instrument, który wielu kojarzy się z muzyką francuską, na przykład, z twórczością Edith Piaf. Nie sądzisz, że dla współczesnego młodego człowieka taka inspiracja wygląda dziwnie?
– Może i tak, ale dla mnie akordeon to przede wszystkim Argentyna i argentyński twórca Astor Piazzolla. Utwór jego pamięci, napisany przez mojego tatę, gram na swoich koncertach. Mój tata bardzo lubi tego kompozytora. Na pewno każdy słyszał takie utwory, jak Libertango, Oblivion, czy Adios Nonino. Właśnie one zainspirowały mojego tatę do skomponowania wykonywanej przeze mnie etiudy, która nie polega na cytowaniu pierwowzoru, ale przypomina kompozycje Mistrza.
Czy sam już komponujesz muzykę?
– Czasem coś próbuję, ale w świat to jakoś nie idzie. Być może jeszcze dojrzeję do komponowania muzyki. Pod tym względem bardziej zdolny jest mój młodszy brat Marek – pisze muzykę elektroniczną, która nawet cieszy się wzięciem. Co się tyczy mnie, to ja realizuję się twórczo, grając koncerty. Ostatnio mam całkiem sporo propozycji. Wspiera mnie w tym ojciec, mama i moja siostra Jana.
Wygląda na to, że w Twojej rodzinie zdolności muzyczne to norma, a muzykowanie jest rodzinną tradycją. Jak się czujesz, jako przedstawiciel młodszego pokolenia muzykującej rodziny Żychów, znanej przecież szerokiej publiczności jeszcze z udziału w kilku edycjach Festiwalu Kultury Kresowej w Mrągowie?
– Kiedy byłem dzieckiem, nie czułem, że jestem artystą. Zawsze wydawało mi się, że jest to czymś normalnym, kiedy rodzice mówili, że za chwile wyjdziemy na scenę i zagramy. Nie było tremy, być może dlatego, że nie wychodziłem sam. Będąc członkiem rodziny i mając przy sobie bliskich, czułem komfort i swobodę.
Koncertujesz indywidualnie i jako członek zespołu. Która forma występów bardziej Ci odpowiada?
– Bywa różnie. Teraz przeważnie koncertuje solo. Zdarzają się też występy z innymi instrumentalistami. Ale częściej miewam solowe występy. Mam nadzieję, że kiedyś uda się nam zebrać całą rodziną i zagrać koncert, jako zespół rodzinny.
Kończysz już studia…
– W tym roku kończę studia magisterskie na Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki w Gdańsku.
Jakie sukcesy twórcze masz już w swojej karierze artystycznej?
– Tej wiosny w Polskiej Filharmonii Bałtyckiej grałem koncert na akordeon z orkiestrą symfoniczną jako solista w ramach koncertu najlepszych dyplomantów Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki w Gdańsku. Orkiestrą dyrygował sam Przemysław Neumann. Dla mnie była to niesamowita przygoda, która pozostanie w pamięci na zawsze.
Wielu muzyków marzy o tym, żeby mieć koncert w jakimś kultowym miejscu. Występ w jakim miejscu jest Twoim marzeniem?
– Dziękuję za pytanie, ale szczerze mówiąc nie zastanawiałem się nad tym. Niech więc będzie to najbardziej prestiżowa na świecie sala Carnegie Hall na Manhattanie w Nowym Jorku.
Czy któremuś z akordeonistów to się udało?
– Tak, kilku osiągnęło taki sukces. Ale jest ich bardzo niewielu. Akordeonistom trudno jest przebić się w świecie muzyki klasycznej, gdyż nie są traktowani poważnie.
Jakiej muzyki słuchasz w wolnym czasie?
– Może jest to dziwne, ale słucham dużo muzyki akordeonowej, którą powszechnie uznaje się za specyficzną. Słuchając odnotowuję sobie różne utwory, które mogłyby się znaleźć w moim repertuarze. Interesuje się tym bardzo mocno, gdyż pragnę znaleźć się w gronie najlepszych wykonawców. Kocham muzykę klasyczną. Nie przepadam za muzyką popularną. Uwielbiam natomiast muzykę, którą komponuje mój brat Marek. Wspieram go i myślę, że jest bardzo utalentowanym człowiekiem, który mnie na swój sposób inspiruje.
Czego chciałbyś życzyć sam sobie?
– Chciałbym zostać profesorem na Akademii Muzycznej i grać koncerty solowe. Ale przede wszystkim chciałbym zostać artystą, którego ludzie potrzebują, potrafić otwierać ludziom świat muzyki, który mam w sobie, pokazywać piękno, które czuję sam. Uważam to za bardzo istotne i za główną zasadę kultury i sztuki.
Dziękujemy za rozmowę i życzymy dalszych sukcesów
Znadniemna.pl/fot.: Archiwum Redakcji i Facebook.com
Ela / 12 czerwca, 2024
Gratuluję ♥️ podziwiam i mam nadzieję usłyszeć ♥️♥️♥️♥️♥️🌹🌹🌹🌹🌹
/
Mariusz / 13 czerwca, 2024
Podziwiam Rodzine od kilku lat…niesamowita historia…wspaniałe talenty…z radością czekam na kolejne koncerty…gratuluję z całego serca…pozdrawiam serdecznie
/