20 października 2016 roku w Brzeskim Obwodowym Muzeum Krajoznawczym odbył się wernisaż wystawy „Bolesław Augustis. Międzywojenny Białystok w obiektywie Mistrza”. Wystawa przedstawia zdjęcia Białegostoku i mieszkańców miasta w latach 30. ubiegłego stulecia.
Godna uwagi jest również historia autora oraz losy negatywów i okoliczności w jakich zostały odnalezione. W 2004 roku w opuszczonym domu dwaj kilkunastoletni chłopcy znaleźli kilkaset rolek filmu i kilkadziesiąt szklanych negatywów.
Okazało się, że odkryte fotografie zostały wykonane w latach 30. ubiegłego stulecia przez fotografa Bolesława Augustisa, właściciela zakładu fotograficznego w Białymstoku. Odnalezione zdjęcia zostały przekazane fotoreporterowi, redaktorowi naczelnemu Gazety Wyborczej Grzegorzowi Dąbrowskiemu, który pieczołowicie je oczyścił i wywołał.
Z negatywów wyłonił się bezcenny i unikatowy materiał: portrety i zdjęcia sytuacyjne ukazujące białostoczan podczas niedzielnych spacerów i codziennych zajęć, utrwalone w obiektywie ważne chwile w dziejach miasta, manifestacje, przemarsze, śluby czy pogrzeby.
Fotografie Augustisa to w ostatnim półwieczu jedyny tak wielki odnaleziony zbiór zdjęć przedwojennego Białegostoku, dokumentujący dzieje miasta z lat 1935-1939. Na dodatek autorstwa jednej osoby. Cechuje go nie tylko olbrzymia wartość historyczna i socjologiczna, ale też artystyczna. To nie są zwykłe zdjęcia „ulicówki”, ale starannie komponowane, kreowane kadry, świadoma kreacja artystyczna.
„Nie wiemy – i raczej się nie dowiemy – czy była to intuicja, czy zorientowanie w światowych trendach, ale jego kompozycje, granie planami i umiejętność łapania momentu do dziś robią duże wrażenie.
Oprócz dostarczania estetycznej przyjemności kadry Augustisa pełnią jednak przede wszystkim najprostszą i najbardziej podstawową funkcję, jaką może pełnić fotografia – są okienkami na świat, którego już nie ma, na zmitologizowaną międzywojenną Polskę. Nie tylko na jej odświętne i historycznie ważne fragmenty, ale także na codzienność z jej wszystkimi, z pozoru nieważnymi, atrybutami. Fryzury, szyldy, stroje, rowery, słupy energetyczne, chodniki i płoty, reklamy czekolady i plakaty kinowe… Wszystko. I nie wszystko jest takie ładne, jak sobie wyobrażamy, myśląc o latach 30.” (Kuba Dąbrowski, Przekrój 29/2010).
Wyjątkowy zbiór zdjęć Bolesława Augustisa zmienił wyobrażenie o polskiej fotografii międzywojennej. Ponad sześć tysięcy klatek białostockiego fotografa to jeden z pierwszych, a zarazem najbardziej obszerny przykład fotografii ulicznej w tej części Europy, który dowodzi istnienia w Polsce w latach międzywojennych fotografii dokumentalnej. Dzięki zdjęciom B. Augustisa historia polskiej dokumentalnej fotografii jest pisana obecnie od nowa.
Bolesław Augustis
Miał 20 lat, kiedy 6 maja 1932 roku przyjechał wraz z rodzicami, trzema siostrami i bratem do Białegostoku z dalekiego Nowosybirska. Rodzina Augustisów prawdopodobnie wywodziła się z polskich zesłańców postyczniowych. Bolesław jeszcze w Rosji skończył szkołę fotograficzną. W Białymstoku pracował jako pomocnik w zakładzie fotograficznym Neuhüttlera przy Rynku Kościuszki, ale już w 1935 roku otworzył własny niewielki zakład „Polonia Film”. Wykonywał zdjęcia na zamówienie, fotografował ważne chwile w dziejach miasta, najczęściej jednak portretował przechodzących ulicą białostoczan Właśnie przy ul. Kilińskiego, gdzie mieściło się jego atelier, zrobił najwięcej zdjęć.
W noc sylwestrową 1939/1940 został aresztowany przez NKWD i zesłany na Syberię. Tam wstąpił do Armii Andersa, w szeregach której walczył do końca II wojny światowej. Po jej zakończeniu postanowił nie wracać do Polski i po krótkim pobycie w Wielkiej Brytanii wyjechał do Nowej Zelandii. Tam ożenił się z Polką, która również była zesłana na Syberię. Porzucił zawodowe fotografowanie i prowadził firmę budowlaną. Do końca życia nie odwiedził Polski.
Wystawa otwarta do 20 listopada 2016 roku.
Znadniemna.pl za brzesc.msz.gov.pl