Według przewodniczącego Białoruskiego Państwowego Komitetu Kontroli Granicznej Leonida Malcewa, wprowadzenie Małego ruchu granicznego z krajami Unii Europejskiej spowoduje „paraliż całej granicy”.
„Przytoczę oficjalne dane polskich strażników granicznych dotyczących Małego Ruchu Granicznego z Ukrainą: tam strumień obywateli rośnie o 20-30 proc. rocznie i stanowi już połowę całkowitego ruchu. Dwukrotnie przewyższa nawet nasz obecny – całkowity przepływ ludności przez przejścia graniczne z Polską. I to już jest dowód na to, że obciążenie na naszych przejściach przy MRG wzrośnie bardzo znacząco. I jeśli bez przygotowania uruchomimy MRG z Polską, będzie to katastrofa. Po prostu sparaliżowana zostanie cała granica” – powiedział Leonid Malcew.
Generał podkreślił, że Białoruś podpisując porozumienie o Małym ruchu granicznym z Polską, Litwą i Łotwą, wsparła samą ideę i wyraziła gotowość współpracy w tym formacie.
„Z powodzeniem przetestowaliśmy najbardziej dostępną opcję – z Łotwą. Przyjrzeliśmy się jak działa MRG na najbardziej intensywnych odcinakach, i oceniając realną sytuację jaka ma miejsce u naszych sąsiadów doszliśmy do wniosku, że bez odpowiedniego przygotowania, żadnej korzyści z takiego uproszczenia nie będzie”- oświadczył Malcew.
Jak wcześniej informowaliśmy, władze białoruskie od 5 lat celowo blokują projekt Małego ruchu granicznego z Polska i Litwą.
Według wyliczeń Białoruskiego Państwowego Komitetu Kontroli Granicznej, MRG z Litwą i Polską objąłby tereny na Białorusi zamieszkane przez 1,7 mln osób, czyli 18 proc. ludności kraju – z tego 600 tys. osób mieszkających przy granicy z Litwą i 1,1 mln – z Polską. Po stronie Litwy i Polski mały ruch graniczny objąłby odpowiednio 800 tys. i 600 tys. osób.
Przy czym, jak podkreślał w styczniu Malcew w wywiadzie dla dziennika „SB. Biełaruś Siegodnia”, zasadnicza część białoruskich uczestników małego ruchu granicznego (około 65 proc.) koncentruje się na kierunku polskim, przede wszystkim z uwagi na Brześć i Grodno”.
Znadniemna.pl za Kresy24.pl