Decyzją likwidatora TVP S.A. po 17 latach pracy w Telewizji Biełsat została odwołana z pełnionej funkcji i zwolniona z pracy dyrektor tej stacji Agnieszka Romaszewska-Guzy.
We wpisie na Facebooku była już dyrektorka podkreśliła, że została zwolniona „po 17 latach z Bielsatu i po 32 latach z TVP”.
Oświadczyła, iż odrzuciła proponowane jej „zwolnienie z Biełsatu ( i TVP) na własną prośbę i ze złotym spadochronem (czyli na niezwykle korzystnych warunkach)”.
Agnieszka Romaszewska ujawniła także , że budżet stacji, którą tworzyła od podstaw, „ma zostać obcięty o 47 procent i jest to decyzja MSZ”.
Następnie, jak podkreśla, ma nastąpić restrukturyzacja stacji. Oznacza to, iż tworzone przez Biełsat programy rosyjskojęzyczne, na przykład, mogą zostać docelowo przeniesione do TVP World.
Według Romaszewskiej decyzja o „rozkawałkowaniu” Biełsatu jest wielkim błędem i zasadniczym niszczeniem tworzonej przez lata koncepcji stacji.
„Biełsat miał sens i służył Polsce jako stacja skierowana na wschód w obecnej trudnej i wręcz niebezpiecznej sytuacji międzynarodowej” – podkreśliła Agnieszka Romaszewska.
Telewizja Biełsat informuje na swoim portalu, że do zwolnienia dyrektorki stacji doszło w poniedziałek 11 marca. Likwidator TVP S.A. Daniel Gorgosz na osobistym spotkaniu miał zaproponować dyrektor i założycielce Biełsat TV Agnieszce Romaszewskiej-Guzy po 17 latach kierowania stacją rozwiązanie umowy za porozumieniem stron.
Likwidator, jak podkreśla portal Bielsatu, nie przedstawił zastrzeżeń do pracy dyr. Romaszewskiej-Guzy ani do obecnego funkcjonowania kanału. Decyzję uzasadnił potrzebą “nowego otwarcia” w sytuacji redukcji budżetu stacji w 2024 roku (z planowanych 75 mln do 40 mln zł, czyli o ok. 47 proc.). Równocześnie zaproponował bardzo korzystne finansowe warunki rozwiązania umowy na które dyrektorka się nie zgodziła ze względów moralnych.
We wpisie na Facebooku tak uzasadniła swoją niezgodę z podjętą decyzją:
„Dzieła, któremu się poświęciło prawie już 18 lat życia, dobrego dla Polski i jej sąsiadów się nie sprzedaje dla wygody kolejnych jakże przemijających zarządów (?)TVP. 16 moich kolegów, w tym mój bliski przyjaciel, siedzi na Białorusi w tym jedna pracownica etatowa TVP i jeden mój bliski przyjaciel i współpracownik, a ja miałabym się poddać??Zawsze można mnie oczywiście zwolnić, zawiesić, odsunąć – siłą. No i tak się właśnie dzieje”.