HomeStowarzyszenie Żołnierzy AKWalancin Akudowicz: „Pani Weroniko, solidaryzuję się z Panią!”

Walancin Akudowicz: „Pani Weroniko, solidaryzuję się z Panią!”

Prześladowanie działaczy Związku Polaków na Białorusi, prezesa Mieczysława Jaśkiewicza oraz członkini jego zarządu Weroniki Sebastianowicz za to że uczcili pamięć dowódcy połączonych sił zbrojnych AK Lida – Szczuczyn Anatola Radziwonika, ps. „Olech”, stawiając mu 12 maja, w 64. rocznicę jego śmierci, krzyż pamiątkowy we wsi Raczkowszczyzna, budzi emocje nie tylko w Polsce, lecz także w białoruskim środowisku demokratycznym.

Weronika Sebastianowicz

Weronika Sebastianowicz

Na stronie internetowej niezależnej białoruskiej gazety „Nasza Niwa” ukazał się komentarz działacza białoruskiej opozycji demokratycznej Anatola Sidarewicza na temat wywiadu prezes Stowarzyszenia Żołnierzy AK na Białorusi Weroniki Sebastianowicz gazecie „Nasza Niwa”. W wywiadzie dla „Naszej Niwy” pani Weronika stwierdziła między innymi, iż Anatolowi Radziwonikowi, podobnie jak każdemu człowiekowi, który urodził się i zmarł należy się krzyż po śmierci. Pani Weronika nie próbowała narzucić Białorusinom,postrzegającym Armię Krajową jako formację kontrowersyjną, punktu widzenia, że powinni czcić jej towarzyszy broni jako bohaterów. Wspomniała natomiast o chrześciajńskim obowiązku żyjących wobec umarłych.

Pan Sidarewicz porównał zaś pielęgnowanie przez panią Weronikę Sebastianowicz, Mieczysława Jaśkiewicza i innych Polaków na Białorusi pamięci o Armii Krajowej do upamiętniania dokonań hrabiego Murawiowa, który w XIX stuleciu tłumił Powstanie Styczniowe, Lenina, jego współtowarzyszy Swierdłowa i Stalina oraz innych zbrodniarzy.

Skandaliczny komentarz pana Sidarewicza wywołał dyskusję w białoruskim środowisku demokratycznym i doczekał się godnej odpowiedzi białoruskiego historyka Alesia Paszkiewicza, który skrytykował wypowiedź polityka, wypaczającą sens tego, co się stało 12 maja pod Raczkowszczyzną.

Walancin_Akudowicz

Walancin Akudowicz, fot. bialorus.pl

Niezależnie od polemiki toczącej się w „Naszej Niwie” do sprawy krzyża pamięci żołnierzy AK odniósł się wybitny współczesny myśliciel białoruski Walancin Akudowicz. W rozmowie z polskim dziennikiem „Rzeczpospolita”, intelektualista białoruski potępił prześladowanie Polaków na Białorusi za stawianie krzyży żołnierzom AK. Komentując bliski poglądom polityka Anatola Sidarewicza artykuł w gazecie grodzieńskich władz „Grodzieńska Prawda”, będący oszczerczym paszkwilem pod adresem komendanta „Olecha” i jego żołnierzy, pan Akudowicz zwrócił uwagę na to, że władze Białorusi z jednej strony chcą wyznawać komunistyczne wartości radzieckie, a z drugiej – apelują do wartości chrześcijańskich. – Ta sprzeczność powoduje wystawianie kuriozalnych ocen moralnych, z czym mamy do czynienia właśnie w przypadku tej, haniebnej dla Białorusi, awantury o krzyż pamięci żołnierzy AK – zaznaczył Akudowicz.

W rozmowie z zpb.org.pl białoruski intelektualista zwrócił uwagę na to, że etyka Chrześcijaństwa, do którego lubi apelować białoruska władza, ale także opozycja, jest oparta na zasadzie wybaczania za najcięższe nawet grzechy. – Gdyby ci, którzy zabierają głos w sprawie pamięci historycznej, rozumieli, czym jest Chrześcijaństwo, to przyjęliby taką zasadę, iż każdemu człowiekowi, niezależnie od przynależności narodowej, ideowej i innej, należy się godny pochówek, że każdy poległy na tej ziemi, niezależnie od przynależności do tej, czy innej formacji zbrojnej, ma prawo do pomnika, choćby symbolicznego, jeśli nie znane jest miejsce jego wiecznego spoczynku – powiedział nam Akudowicz.

Pan Walancin poprosił, żebyśmy przekazali pani Weronice Sebastianowicz słowa jego poparcia, a także wyrazy szacunku i solidarności z polską bohaterką, która już jutro rano wraz z prezesem ZPB Mieczysławem Jaśkiewiczem stanie przed sądem w Szczuczynie za spełnienie obowiązku chrześcijanina wobec umarłych.

a.pis.

 

Brak komentarzy

Skomentuj

Skip to content