Zaocznie na procesie sądzony jest także inny działacz „Wiasny”, Zmicier Sałaujeu, któremu udało się uciec z Białorusi. Prokurator zażądał dla niego 10 lat więzienia.
Ponadto zażądał kary grzywny dla każdego z działaczy w wysokości 185 tys. rubli (ponad 73,2 tys. USD).
Akta sprawy liczyły 283 tomy, po 300 stron każdy; jest to rekord w procesie politycznym działaczy „Wiasny”, podczas którego wyznaczono również około 100 świadków i przeprowadzono 120 rewizji w całym kraju – pisze Nasza Niwa.
60-letni dziś Bialacki założył Centrum Obrony Praw Człowieka „Wiasna” w 1996 roku. Organizacja została zdelegalizowana przez reżim Alaksandra Łukaszenki w 2003 roku, jednak nigdy nie przerwała działalności. Na fali represji po protestach powyborczych na Białorusi w 2010 roku Bialacki został skazany na 4,5 roku więzienia za rzekome niepłacenie podatków. W 2014 roku wyszedł na wolność w ramach amnestii.
W 2021 roku został umieszczony w areszcie pod sfingowanymi zarzutami. Początkowo władze oskarżały go o „niepłacenie podatków”. Potem zarzuty zmieniono na „kontrabandę” i „finansowanie protestów”.
W 2022 roku Bialacki został laureatem Pokojowej Nagrody Nobla wraz z rosyjską organizacją badającą zbrodnie stalinowskie Stowarzyszeniem Memoriał i ukraińskim Centrum Wolności Obywatelskich.
Znadniemna.pl za PAP