HomeBiałoruśBiałoruski noblista Aleś Bialacki stanie przed sądem

Białoruski noblista Aleś Bialacki stanie przed sądem

Białoruska prokuratura przekazała sprawę noblisty Alesia Bialackiego do sądu. Przebywającemu za kratami słynnemu obrońcy praw człowieka grozi do 12 lat więzienia. Białoruska opozycja nie ma złudzeń, że sprawa jest kolejną odsłoną politycznych represji reżimu Łukaszenki.

Alesiowi Bialackiemu i dwóm innym białoruskim obrońcom praw człowieka Walancinowi Stefanowiczowi i Uładzimirowi Łabkowiczowi, reżimowa prokuratura zarzuca rzekome działania naruszające porządek publiczny. Mieli się tego dopuścić m.in. organizując pomoc osobom represjonowanym. Data rozprawy nie jest jeszcze znana.

O tym, że Bialacki i jego koledzy, podobnie jak tysiące białoruskich więźniów politycznych nie ma szansy na sprawiedliwy proces jest przekonana Natalia Radzina – białoruska dziennikarka, redaktor naczelna portalu Charter’97. W rozmowie z Polskim Radiem zaznacza, że odpowiedź Zachodu może być tylko jedna – sankcje, bo nic innego nie może wpłynąć na białoruski reżim.

Jak dodaje, należy domagać się uwolnienia zarówno Alesia Bialackiego, ale też wszystkich białoruskich więźniów politycznych, a jest ich około pięć tysięcy. Natalia Radzina podkreśla, że jednocześnie należy pamiętać, iż Łukaszenka to tak naprawdę rosyjska marionetka i dlatego sankcje wobec Rosji ze strony Unii Europejskiej i USA powinny być zsynchronizowane z sankcjami wobec białoruskiego reżimu.

Aleś Bialacki przebywa w areszcie od lipca 2021 roku. Za kratami dowiedział się o przyznanej mu tegorocznej pokojowej Nagrodzie Nobla, którą otrzymał wspólnie z rosyjskim Centrum Obrony Praw Człowieka „Memoriał” oraz ukraińskim Centrum Wolności Obywatelskich.

 Znadniemna.pl za Polskieradio24.pl,na zdjęciach: Aleś Bialacki, Walancin Stefanowicz i Uładzimir Łabkowicz, fot.: hpravy.org

Brak komentarzy

Skomentuj

Skip to content