Działacz Związku Polaków na Białorusi i korespondent polskich mediów na Białorusi Andrzej Poczobut prawdopodobnie usłyszy oskarżenie nie tylko za rzekome „podżeganie do nienawiści na tle etnicznym, religijnym i innym”, o którym mowa w art. 130 Kodeksu Karnego Białorusi. Zarzucone mu zostanie także „nawoływanie do sankcji”, za które grozi na Białorusi kara od 4 do 12 lat pozbawienia wolności na podstawie art. 361 KK RB.
O nowym absurdalnym oskarżeniu pod adresem Andrzeja Poczobuta poinformował na Facebooku wiceprzewodniczący Białoruskiego Zrzeszenia Dziennikarzy (BAJ) Barys Haretski. Działacz niezależnego środowiska dziennikarskiego Białorusi ocenił dodatkowe oskarżenie wobec kolegi słowem „MASAKRA”
Reżimowi Łukaszenki widocznie rzeczywiście rozsypało się oskarżenie wcześniej szykowane przeciwko Andrzejowi, skoro śledczy postanowili sfabrykować dodatkowe, licząc, że tak czy inaczej wsadzą naszego kolegę do więzienia na dłużej.
Informacja od Barysa Haretskiego musi pochodzić z ostatniejk chwili, gdyż niedawno Andrzejowi Poczobutowi udało się przekazać dziennikowi „Rzeczpospolita” treść stawianych mu oskarżeń. Nie było wśród nich tego o którym napisał wiceprzewodniczący BAJ.
Żona Andrzeja Oksana Poczobut z kolei informowała niedawno o tym, że jej mąż zaczął zapoznawać się z materiałami swojej sprawy karnej, co świadczy o zbliżającym się procesie sądowym.
Znadniemna.pl na podstawie facebook.com/harecki