Reżim Aleksandra Łukaszenki zgodził się na przewiezienie białoruską koleją rakiet dla rosyjskich zbrodniarzy wojennych, atakujących cywilne cele na Ukrainie – informuje agencja Interfax-Ukraina, powołując się na ukraińskie Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji.
Według agencji transport rakiet jest organizowany z rażącymi naruszeniami zasad bezpieczeństwa, co może doprowadzić do eksplozji wybuchowego ładunku i spowodować liczne ofiary. Chodzi mianowicie o to, że pociski rakietowe planuje się przewozić w półotwartych wagonach, a same rakiety i części do nich mają nie mieć odpowiedniego oznakowania. „W taki sposób mają być przewiezione przez terytorium Białorusi podstawowe części składowe rakiet Toczka-U, pociski odrzutowe do wyrzutni „Grad”, „Smiercz”, pociski quasibalistyczne i skrzydlate rakiety do „Iskanderów” – informuje Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji.
Według Centrum oprócz groźby detonacji, transportowi rakiet mogą zagrażać działania dywersyjne na kolei ze strony białoruskich patriotów, potępiających udział reżimu Łukaszenki w agresji putinowskiej Rosji przeciwko Ukrainie.
„W takich warunkach pracownicy kolei masowo odmawiają pracy. Społeczeństwo białoruskie powinno żądać od władz zakazu przemieszczania przez Republikę Białoruś wojennych pociągów z bronią. Przewoźnicy rosyjskiej amunicji stają się wspólnikami zbrodniarzy”, – podkreśla ukraińskie Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji.
Znadniemna.pl za Interfax.com.ua