„Jedno miasto, różne wspomnienia” to tytuł książki grodzieńskiego dziennikarza i krajoznawcy Rusłana Kulewicza, którą autor zaprezentował 5 marca na zebraniu Oddziału Związku Polaków na Białorusi w Grodnie.
Na książkę Rusłana Kulewicza złożyły się spisane przez niego wspomnienia szesnastu grodnian, pamiętających czasy sprzed wybuchu II wojny światowej. Opowiedzenie historii przedwojennego Grodna, której nie uczą w białoruskich szkołach, było głównym celem dziennikarza. Grodnian, urodzonych w latach 20. minionego stulecia i pamiętających przedwojenne Grodno, autor często poznawał przypadkowo, spotykając ich na ulicach miasta. Czasem byli to grodnianie, mieszkający obecnie za granicą, najczęściej w Polsce, tęskniący za Grodnem i regularnie przyjeżdżający do rodzinnego miasta.
Wśród bohaterów książki, którzy podzielili się z jej autorem swoimi wspomnieniami, znalazło się kilka zasłużonych działaczy Związku Polaków na Białorusi z Grodna. Jedna z nich – Pelagia Oleszkiewicz – była obecna na prezentacji. Opowiadając o niej Rusłan Kulewicz podkreślił, że to właśnie dzięki wspomnieniom pani Pelagii wielu młodych czytelników książki o przedwojennym Grodnie dowie się, że wojna zaczęła się nie 22 czerwca 1941 roku, jak uczą w białoruskich szkołach, lecz 1 września 1939 roku.
– Bardzo mnie cieszy, że ta książka największą popularnością cieszy się wśród młodzieży – wyznał autor zdradzając, że najwięcej egzemplarzy tomika wspomnień grodnian o ich mieście udało mu się sprzedać za pośrednictwem popularnych wśród młodych ludzi internetowych serwisów społecznościowych.
Opowiadając o książce i jej bohaterach Rusłan Kulewicz nie ukrywał, że planuje wydawać kolejne tomiki z przedwojennymi wspomnieniami grodnian. Autor nawiązał już kontakty z grodnianami, którzy po zakończeniu II wojny światowej repatriowali się do Polski. – Mieszkają obecnie w różnych miastach Polski. Wkrótce planuję ich odwiedzić i spisać ich wspomnienia, aby wydać kolejną książkę – powiedział młody pisarz.
Po zakończeniu prezentacji książki „Jedno miasto, różne wspomnienia” obecni na spotkaniu członkowie Oddziału ZPB w Grodnie mieli okazję nabyć książkę z autografem autora.
Współorganizatorem spotkania z autorem książki wspomnień o przedwojennym Grodnie była nasza redakcyjna koleżanka Irena Waluś, redaktor naczelna czasopisma „Magazyn Polski”.
Znadniemna.pl
Małgorzata Sobol / 6 marca, 2019
Proszę nie pisać o „repatriacji” – powrocie do ojczyzny, bo nikt z tych ludzi nie wracał do ojczyzny, ale o „expatriacji” – czyli wyrzuceniu z ojczyzny, zmuszeniu do wyjazdu ze wschodnich terenów Rzeczypospolitej.
/
Andrzej (Author) / 7 marca, 2019
Formalnie proceder powojennego wyjazdu Polaków z Kresów do PRL nazywał się repatriacją.
/
Paweł Roś / 7 marca, 2019
Panie Andrzeju, to nie był proceder dla większości wyjeżdżających Polaków, a szansa na dobre wykształcenie i godne życie. Dzisiaj dzieci i wnukowie z serca dziękują swoim rodzicom repatriantom. Są o kilka głów wyżej tych, co pozostali (mówię o kształceniu i dobrobycie, na który też pracą sobie zasłużyli).
/
józef III / 7 marca, 2019
Nieprawda : wg. umowy, nazywało się to : „ewakuacją” ! dopiero akcja z 1956/58 uzyskała oficjalną nazwę „repatriacja”
/
Paweł Roś / 7 marca, 2019
Pani Małgorzato, nikt nikogo i do niczego nie zmuszał. Wyjeżdżali dobrowolnie, to po pierwsze, aby kształcić dzieci w swoim języku i wychowywać po polsku. To po pierwsze.
Po drugie, nie wszystkim Polska udzieliła „zielonego światła” na tzw „powrót”.
Po trzecie, zostali na kresach ci najlepsi i zadbali o polską kulturę tak, jak potrafili.
A teraz się żrą, niestety!
I tu jest „pies pogrzebany”. Polak Polaka nie potrafi uszanować na żadnym kontynencie. To parszywa nasza cecha narodowa. Dlatego nas Polaków nikt na świecie nie odbiera na poważnie i nie szanuje. Zwłaszcza dziś. To tyle.
/
józef III / 7 marca, 2019
bez przesady !
/
jerzy milewski / 7 marca, 2019
Chciałbym jeszcze dodać, że od pewnego momentu władze sowieckie utrudniały wyjazd do Polski. Natomiast nie słyszałem, żeby polskie władze nie chciały przyjmować Rodaków zza linii Curzona.
/
Zbigniew Cześnik / 15 listopada, 2020
5 marca 2020 r.
Po zakończeniu prezentacji książki „Jedno miasto, różne wspomnienia” obecni na spotkaniu członkowie Oddziału ZPB w Grodnie mieli okazję nabyć książkę z autografem autora.
Czy istnieje jeszcze teraz możliwość nabycia tej książki?
Proszę o podanie ceny i konta.
/