Niezwykle miło jest nam przedstawić Państwu kolejnego bohatera naszej akcji – polskiego oficera kadrowego, pilota wojskowego, oficera Armii Krajowej i uczestnika Powstania Warszawskiego – Piotra Kamieńskiego ps. „Lotnik”, „Rola”.
Do rubryki „Dziadek w polskim mundurze” Piotra Kamieńskiego zgłosił prawnuk jego rodzonej siostry Anny, nasz Czytelnik i Autor Igor Stankiewicz.
Igor Stankiewicz osobiście sporządził biogram swojego bohaterskiego krewnego i udostępnił zdjęcia oraz dokumenty z rodzinnego archiwum, ilustrujące życie i dokonania Piotra Kamieńskiego, za co serdecznie panu Igorowi dziękujemy:
Piotr Kamieński urodził się 26 listopada 1895 roku na chutorze Glakowo w ujeździe orszańskim guberni mohylewskiej w rzymskokatolickiej polskiej rodzinie Józefa i Marii ( z domu Ciechańska) Kamieńskich.
Piotr był trzecim dzieckiem Józefa i Marii i miał dwie starsze siostry Annę (prababkę Igora Stankiewicza, rozstrzelaną w 1937 roku przez NKWD), Wiktorię oraz młodszego o cztery lata brata Antoniego (rozstrzelany przez NKWD w 1937 roku).
Rodzice Piotra zadbali, aby ich starszy syn zdobył dobre wykształcenie. W 1915 roku (kiedy już trwała pierwsza wojna światowa) Piotr ukończył w Orszy szkołę realną (czyli zdobył średnie wykształcenie). Rok ukończenia szkoły stał się dla Piotra także rokiem poboru do Armii Rosyjskiej. Został zaciągnięty do wojska 15 maja i skierowany na pięciomiesięczny kurs podoficerski do Wilna. Po ukończeniu kursu w październiku 1915 roku w stopniu praporszczika (chorążego) Piotr Kamieński wyjechał na front.
W okresie od 1 października 1915 roku do 11 sierpnia 1916 roku nasz bohater dowodził oddziałem w 4. Syberyjskim Pułku Strzelców, potem przez kilka miesięcy, do 13 stycznia 1917 roku, dowodził 39. Pułkiem Piechoty. Po opuszczeniu stanowiska dowódcy pułku Piotr Kamieński kończy najpierw kurs saperów (styczeń-marzec 1917 roku), a potem kurs strzelców z karabinów maszynowych (marzec-maj 1917 roku). Po zdobyciu nowych kwalifikacji wojskowych zostaje skierowany do 610. Pułku Piechoty, w którym dowodzi oddziałem strzelców z karabinów maszynowych. W międzyczasie 3 marca 1917 roku nasz bohater otrzymał awans na najmłodszy stopień oficerski – podporucznika. Wkrótce, 21 czerwca, Piotr Kamieński został ranny i trafił do szpitala wojskowego, w którym przebywał przez dwa miesiące.
Po wyjściu ze szpitala młody podporucznik został skierowany jako obserwator do oddziału lotniczego Grenadierskiego Korpusu Rosyjskiej Imperatorskiej Floty Powietrzno-Wojskowej.
W październiku 1917 roku Pułk Grenadierski, w którym służył nasz bohater, lokował się pod Baranowiczami. W dalekim Petrogradzie wybuchła rewolucja bolszewicka. Żołnierze, przebywający na linii frontu żądali zakończenia wojny i rozwiązania armii. Uzurpujący władzę w Rosji bolszewicy zapowiadali wycofanie się z wojny światowej. Front rozpadał się na oczach. W tym momencie dowództwo niemieckie rozpoczęło szeroką ofensywę.
Niemcy ruszyli do ataku pod Baranowiczami 30 października 1917 roku. W celu zneutralizowania rosyjskiej artylerii zastosowali oni gazy trujące. Był to ostatni atak gazowy zastosowany przez Niemców na froncie wschodnim. Z powodu zatrucia gazem pułk Piotra Kamieńskiego poniósł ogromne straty. Zatruty został także on sam, na szczęście – przeżył. Po wyjściu ze szpitala, w którym leczył zatrucie gazem, młody oficer wrócił do domu – do Glakowa. Za odwagę i bohaterstwo, przejawione na polu walki został odznaczony orderami Św. Stanisława 3-go stopnia i Św. Anny 4-go stopnia.
Okres od 21 listopada 1917 roku do 11 maja roku 1919 w dokumentach wojskowych Piotra Kamieńskiego jest zaznaczony, jako przerwa z powodu pobytu w bolszewickiej niewoli. Wiadomo jednak, że w 1918 roku, podczas ofensywy wojsk niemieckich i częściowej okupacji Orszy, Piotr z siostrami Wiktorią oraz Anną i jej mężem Zacharem Chodiewcewem ewakuowali się w głąb Rosji do Symbirska. Tutaj, w grudniu 1918 roku, u Anny i Zachara urodziła się córeczka Irena. 21 stycznia 1919 roku Piotr z siostrą Wiktorią zostali chrzestnymi małej Irenki. Prawdopodobnie w Symbirsku właśnie Piotr po raz pierwszy trafił w ręce Czrezwyczajnej Komisji (CzeKa), czyli – tajnej policji bolszewików. Piotrowi udało się jednak uciec przed czekistami. Uciekł w rodzinne strony – do Orszy. Tutaj podjęto próbę zaciągnięcia naszego bohatera do Czerwonej Armii. Wraz z kuzynem Konstantym Kamieńskim Piotr przepłynął przez Dniepr, po czym obaj przekroczyli linię frontu, tym razem polsko-bolszewickiego, i skierowali się do Lublina, gdzie trwała mobilizacja do formujących się oddziałów Wojska Polskiego. 10 maja 1919 roku Piotr Kamieński został wcielony do Wojska Polskiego i otrzymał stopień podporucznika. Jego kuzyn Konstanty przybył do punktu rekrutacyjnego oficerów rezerwy w Lublinie nieco później – 7 czerwca tegoż roku.
Tymczasem 6 czerwca 1919 roku podporucznik Piotr Kamieński objął funkcję inspekcyjnego oficera przy magazynach amunicji i materiałów wybuchowych w Lublinie. Po miesiącu, 11 lipca, dowództwo młodego, ale doświadczonego oficera stwierdziło jednak, że na tym stanowisku będzie się marnował jego potencjał i skierowało podporucznika do oficerskiej szkoły lotniczej w Poznaniu. Po ukończeniu szkoły 5 stycznia 1920 roku nasz bohater został skierowany na Front Pomorski do 3. Grupy Powietrznej Grupy, w której objął dowództwo 6-ym oddziałem.
25 lutego 1920 roku Piotr Kamieński awansował na stopień porucznika, a za niespełna miesiąc, 21 marca, objął dowództwo 2. Batalionu Powietrznego i skierował się ze swoim oddziałem na Front Litewsko-Białoruski, gdzie, jak wspominał jego syn Ryszard, zrzucał bomby na bolszewików. 10 maja porucznik Kamieński otrzymał nowy przydział – został pomocnikiem naczelnika Centralnych Magazynów Sił Powietrznych w Poznaniu. Po kilku miesiącach, 9 sierpnia 1920 roku, nasz bohater został skierowany do 1. Batalionu Lotnictwa, jako dowódca 1. Oddziału. 26 października objął stanowisko pomocnika dowódcy batalionu.
29 października 1921 roku porucznik Piotr Kamieński otrzymał odznakę oficerską pilota obserwatora, a 1 lutego 1922 roku otrzymał kwalifikację pilota lekkich statków powietrznych (balonów, sterowców itp. – red.). 6 marca 1923 roku Piotr Kamieński został przeniesiony do III Batalionu Aeronautycznego na stanowisko zastępcy dowódcy.
W okresie od 1 lipca do 19 listopada 1923 roku nasz bohater przebywał na kursach doskonalenia zawodowego w Oficerskiej Szkole Aeronautycznej. W trakcie nauki 1 listopada Piotr Kamieński został awansowany na stopień kapitana (w tym stopniu służył do wybuchu II wojny światowej).
7 listopada 1926 roku kapitan Kamieński otrzymał przydział do 1. Pułku Lotniczego w Toruniu, a rok później, 2 listopada 1927 roku, został przeniesiony do kadry oficerów lotnictwa i Oficerskiej Szkoły Lotniczej.
Rok 1927 stał się pamiętny dla kapitana Kamieńskiego, gdyż Piotr ożenił się z Jadwigą Kołudzińską, która już rok później urodziła mu pierwszego syna Bogdana, a kilka lat później – w 1935 roku – na świat pojawił się ich drugi syn Ryszard.
Tymczasem kariera wojskowa kapitana Kamieńskiego toczyła się swoim trybem. 5 listopada 1928 roku, został skierowany na czteromiesięczny kurs dowódców eskadry przy Centrum Wyszkolenia Oficerów Lotnictwa. Pięć dni po skierowaniu na kurs, 10 listopada tegoż roku, Piotr Kamieński został odznaczony Medalem „Za Wojnę 1918-1921”, a za miesiąc, 20 grudnia, otrzymał Medal Dziesięciolecia Odzyskanej Niepodległości.
25 czerwca 1932roku nasz bohater odbył 3,5 miesięczny kurs w Rembertowie. 23 listopada 1933 roku kapitan Kamieński otrzymał przydział na stanowisko adiutanta w 4. Pułku Lotniczym, a kilka dni później, 27 listopada, został po raz drugi skierowany do Centrum Wyszkolenia Oficerów Lotnictwa na kurs dowódców eskadry.
Przez trzy następne lata (1936-1939) kapitan Kamieński pełnił funkcję komendanta w Szkole Pilotów w Masłowie koło Kielc oraz w Lublinku koło Łodzi.
W roku 1937 kapitan Piotr Kamieński otrzymał międzynarodowy certyfikat, dopuszczający go do pilotowania wszystkich typów samolotów. Jak wspominał jego syn Bogdan: „Ojciec latał na samolotach P-11, P-23 „Karaś” i innych”.
Ze wspomnień starszego syna naszego bohatera Bogdana wynika, że wybuch II wojny światowej zastał rodzinę Kamieńskich koło Łodzi, do której kapitan Kamieński ewakuował samoloty i pilotów. W szóstym dniu wojny rodzina, tuż przed wkroczeniem do Łodzi Niemców, wyjechała samochodem w kierunku Warszawy. Tutaj Piotr zgłosił się na komendę mobilizacyjną, skąd został skierowany nas front do Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Polesie” (SGO „Polesie”), dowodzonej przez generała Franciszka Kleeberga. W składzie SGO „Polesie” kapitan Kamieński znowu znalazł się na Kresach Wschodnich Rzeczypospolitej i zetknął się z bolszewikami, których natarcie ze wschodu powstrzymywała dowodzona przez generała Kleeberga jednostka organizacyjna Wojska Polskiego.
Pewnego razu z meldunkami kapitan Kamieński poleciał do Warszawy. Musiał to być 27 września1939 roku. Jednak jego samolot został postrzelony przez niemieckie działo przeciwlotnicze w rejonie Otwocka i spadł na ziemię wraz z pilotem. Kapitan Kamieński trafił do niewoli niemieckiej. Niemcy skierowali rannego pilota do szpitala wojennego, jednak nie potrafili skutecznie go wyleczyć. Piotr Kamieński został inwalidą i już nie interesował niemieckich najeźdźców, którzy wypuścili go na wolność.
Taki finał lotniczej kariery polskiego kapitana należy uznać za szczęśliwy. Gdyby trafił w ręce Armii Czerwonej, zostałby rozstrzelany przez NKWD w 1940 roku, tak jak tysiące innych więzionych przez Sowietów polskich oficerów, których zamordowano w Katyniu, Starobielsku, czy Ostaszkowie.
Podczas okupacji Piotr z rodziną mieszkał w Warszawie. Aktywnie uczestniczył w pracy akowskiego podziemia. Jego pseudonimy konspiracyjne to „Lotnik” (pochodny od wojskowego zawodu) oraz „Rola” (od nazwy herbu rodzinnego Kamieńskich).
Jak wspominał młodszy syn Piotra Kamieńskiego Ryszard, jego ojciec pojawiał się na spotkaniach konspiracyjnych, udając cieślę. Przed wybuchem Powstania Warszawskiego, mimo tego, że był inwalidą, Piotr Kamieński, jako żołnierz Armii Krajowej aktywnie włączył się do przygotowań zrywu zbrojnego mieszkańców okupowanej Warszawy. Zameldował się u dowódcy Pułku „Baszta” pułkownika Stanisława Kamińskiego „Daniela” i został przyjęty do pracy sztabowej przy ulicy Malczewskiego na warszawskim Mokotowie. Pełnił funkcję doradcy ds. obrony przeciwlotniczej oraz był komendantem placu na Mokotowie. W składzie Pułku „Baszta” walczył także starszy syn Piotra – Bogdan Kamieński.
Po wybuchu Powstania żona Piotra Jadwiga z młodszym synem ukrywała się w piwnicy willi na skrzyżowaniu ulic Kazimierzowskiej i Racławickiej. W tej piwnicy ukrywało się przed bombardowaniem jeszcze kilka rodzin. Piotr Kamieński pewnego razu odwiedził żonę i syna, przynosząc trochę opału do stojącego w piwnicy pieca kozy, na którym gotowano jedzenie. Wychodząc z piwnicy został trafiony przez niemieckiego snajpera. Kula trafiła w szyję i po kilku minutach Piotr Kamieński, tracąc dużo krwi, zmarł na rękach żony.
Starszy syn Bogdan z drewnianych drzwi zrobił trumnę i pochował ojca na podwórzu willi, w piwnicy której ukrywała się wdowa po Piotrze Jadwiga Kamińska.
Wtedy powstańców często chowano w podwórzach i skwerach walczącej Warszawy. Po wyzwoleniu Warszawy szczątki Piotra Kamieńskiego zostały ekshumowane i przeniesione na Powązki. Później w jego grobie spoczęły także szczątki jego żony Jadwigi oraz teściowej Celiny Kołudzińskiej. A w roku 1981 na tym samym cmentarzu pojawiła się mogiła kuzyna Piotra Kamieńskiego – Konstantego Kamieńskiego oraz inskrypcja na cześć poległego w Powstaniu Warszawskim rodzonego brata Konstantego – Michała Kamieńskiego, zawodowego wojskowego i artysty-plastyka.
W 1983 roku Piotr Kamieński został pośmiertnie odznaczony Warszawskim Krzyżem Powstańczym.
Imię Piotra Kamieńskiego jest wyrzeźbione na tablicy pamiątkowej umieszczonej w Muzeum Powstania Warszawskiego.
Cześć Jego Pamięci!
Znadniemna.pl na podstawie materiałów i opracowań udostępnionych przez Igora Stankiewicza, prawnuka rodzonej siostry Piotra Kamieńskiego
[email protected] / 18 listopada, 2018
Wzruszające,
Cześć i chwała Bohaterom.
„Ignacy Kamieński”,
z innej linii Potomków Kamieńskich gub.Wileńskiej
/
Zbych / 30 stycznia, 2019
Mam zdjęcie portretowe kapitana Pilota Piotra Kamieńskiego z okresu jego służby w 4 Pułku Lotniczym w Toruniu.
Zbigniew Charytoniuk
[email protected]
/
Zbych / 3 lutego, 2019
…poprawiam adres mailowy:
[email protected]
/
Andrzej Targowski / 8 maja, 2019
Chyba nie Kołudzińska a Kołodzińska. W pokazanym grobie spoczywa szwagierka (siostra Jadwigi) Zofia Pankrac, wdowa po także pilocie, inżynierze Wilhelmie von Panratz, który spalił się w samolocie Hurican R4175 dywizjonu angielskiego RAF 145 w „Bitwie o Anglię” w dniu 12 sierpnia 1940. Kamieńscy i Pankracowie stanowili bardzo atrakcyjne i elitarne małżeństwa popularnych w spoleczeństwie lotników w przedwojennej Warszawie.
Andrzej Targowski, kuzyn Jadwigi i Zofii.
/