Za portalem Kresy24.pl publikujemy tekst, który się ukazał na portalu Belaruspartisan.org o tym, jakie błędy popełnili krewni i koledzy Aleksandra Alesina, dziennikarza i analityka wojskowego, oskarżonego przez KGB o popełnienie zbrodni szpiegostwa.
Niech poniższe opinie będą przypomnieniem działaczom ZPB i innym działaczom demokratycznym na Białorusi o tym, że szukający kontaktu z wami funkcjonariusze różnych białoruskich organów ścigania nie zawsze chcą dla was dobrze, a wy nie powinniście tracić czujności w rozmowach z nimi i wykonywać ich zaleceń bez konsultacji z adwokatem, gdyż najczęściej ci ludzie nie są wobec was uczciwi.
Dziennikarzowi grozi 15 lat za szpiegostwo. Rodzina i koledzy zostawili go na łasce KGB
Zatrzymany 25 listopada dziennikarz gazety „Biełarusy i Rynok” Aleksandr Alesin usłyszał zarzuty. Będzie odpowiadał z dwóch artykułów Kodeksu Karnego : za zazdradę państwa i przekazywanie tajemnicy państwowej przedstawicielom obcego państwa. Grozi mu do 15 lat więzienia.
O losie dziennikarza krążyły do poniedziałku sprzeczne informacje. Rodzina nie chciała odpowiadać na pytania dziennikarzy, zasłaniając się dobrem ojca, teraz okazuje się, że najbliżsi Aleksandra Alesina posłuchali naiwnie rady śledczych KGB i przez 10 dni nie zrobili nic, żeby zapewnić ojcu niezależnego adwokata. Tym samym – jak pisze internetowe wydanie gazety „Biełarusskij Partizan”, – krewni zdradzili ojca, oddając go bez walki w ręce funkcjonariuszy bezpieczeństwa, pozwalając im robić swoje.
„Przeczytałam materiały o historii Alesina i nadal jestem w szoku. Adwokata nie zatrudnili, ponieważ śledzczy powiedział im: „To do niczego nie potrzebne, ponieważ waszego ojca prawdopodobnie wypuszczą… On jest tylko świadkiem. A nas interesuje dyplomata, z którym się spotykał …”, napisała na Facebooku oburzona dziennikarka Swietłana Kalinkina z „Narodnej Woli”. – Tymczasem tata od 10 dni w areszcie, przedstawiono mu zarzut zdrady państwa. I w taki sposób tłumaczą się inteligentni, wykształceni, rozsądni, zdrowomyślący, świadomi ludzie, itd !!!! Załomotali do ich drzwi, ojca zabrali, a oni nadal naiwnie pełni entuzjazmu” – pisze redaktorka „NW”.
„Mój Boże, co za naiwni ludzie!!! Od pierwszego dnia, od pierwszej chwili, trzeba było żądać nowego, niezależnego adwokata, któremu ufa rodzina. Wyprowadzili rodzinę w pole – jak kocięta, 10 dni ojca torturują w „Amerykance”, naciskają na niego, żeby jakiekolwiek zeznania złożył. Boże, tylu Białorusinów przeszło przez więzienia i nadal nie nauczyli się, jak się zachowywać, przecież nie można wierzyć ani w jedno słowo KGB!” – oświadczył dziennikarz Paweł Szeremet.
Jak pisze „Biełarusskij Partizan”, tak jak rodzina, podobnie – bardzo dziwnie zachowywali się koledzy Alesina z gazety „Białarusy i Rynok”. Wiedzieli dobrze o aresztowaniu, ale milczeli kilka dni, najwidoczniej zastraszeni przez KGB. Ale tak zachowywać się nie można.
„Biełarusskij Partizan” podkreśla: tylko maksymalne nagłośnienie sprawy jest szansą na ratunek!
Przypomnijmy, dziennikarz i analityk wojskowy Aleksandr Alesin został oskarżony o szpiegostwo. Grozi mu do 15 lat więzienia.
Białoruskie KGB nie po raz pierwszy próbuje oskarżać dziennikarzy o szpiegostwo. 18 lat temu KGB próbowało wrobić w szpiegostwo dwóch pracowników agencji informacyjnej Belta tylko dlatego, że pisali analizy na temat rozwoju sytuacji na Białorusi dla ambasady Turcji. Z Mińska chciano wydalić wówczas dwóch tureckich dyplomatów. Sprawa rozeszła się szybko po kościach, ponieważ okazało się, że w analizach nie ma żadnych tajemnych informacji.
Z ostatniej chwili: Jak informują białoruskie media, Aleksander Alesin został wypuszczony z aresztu KGB, ale został też zobowiązany do nie opuszczania miejsca zamieszkania. W sprawie o szpiegostwie wciąż jest głównym figurantem.
Wypuszczenie dziennikarza z aresztu, jak przypuszczamy, może być skutkiem nagłośnienia jego sprawy w mediach.
Znadniemna.pl na podstawie Kresy24.pl/belaruspartisan.org