
Na Białorusi trwa największy w historii pomór bydła, który budzi poważne obawy wśród rolników i władz. W ciągu ostatnich 18 miesięcy padło 202 tys. sztuk bydła, a tylko w pierwszych czterech miesiącach 2025 roku liczba ta wyniosła 52 tysięcy.
Niektóre źródła sugerują, że główną przyczyną może być bruceloza, groźna choroba wywoływana przez bakterie z rodzaju Brucella. U bydła objawia się ona przede wszystkim poronieniami i stanami zapalnymi narządów rozrodczych. Leczenie brucelozy nie jest skuteczne – w praktyce zakażone zwierzęta trafiają na ubój. Zgodnie z relacją jednego z informatorów cytowanego przez portal Zerkalo.io mleko od zakażonych krów przetwarza się wyłącznie na proszek – nie może trafić do obrotu jako mleko spożywcze, masło czy sery.
W dokumentach białoruskiego Ministerstwa Zdrowia, do których dotarli dziennikarze, już w marcu 2024 roku mówiono o „skomplikowanej sytuacji epidemiologicznej” w hodowli bydła. Resort rolnictwa otrzymał zalecenia wdrożenia dodatkowych środków bezpieczeństwa. Jak się jednak okazało, wiele gospodarstw miało poważne braki w podstawowej bioasekuracji – brak środków ochrony osobistej, niedziałające prysznice, niezgodne z zasadami przechowywanie odzieży prywatnej i roboczej, brak na czas zrobionej komisji lekarskiej itd.
Polska jest wolna od brucelozy
Na tle niepokojących doniesień zza wschodniej granicy warto przypomnieć, że Polska uzyskała status kraju wolnego od brucelozy bydła w 2009 roku. Oznacza to, że choroba nie występuje na terytorium kraju i nie są prowadzone szczepienia ochronne – zgodnie z przepisami są one niedopuszczalne w państwach wolnych od choroby. Utrzymanie tego statusu wymaga regularnych badań serologicznych oraz natychmiastowej eliminacji potencjalnie zakażonych zwierząt.
Warto wiedzieć, że choć bruceloza u bydła rzadko prowadzi bezpośrednio do śmierci zwierząt, to skutki ekonomiczne są ogromne dla gospodarstwa – spadek płodności, poronienia, brak możliwości produkcji mleka konsumpcyjnego.
Jak Białoruś walczy z brucelozą?
Sytuacja w Białorusi pokazuje, jak ważne są nadzór, transparentność i szybkie reagowanie na choroby zakaźne. Gdy brakuje szczerości i odpowiedzialności, skutki mogą być poważne – dla zwierząt, ludzi i całej gospodarki.
Białoruskie media donoszą, że na kryzys, zareagował Aleksander Łukaszenka. Zaproponował m.in. sprzedaż cieląt z dotkniętych regionów do „zdrowych” gospodarstw. Władze podejmują ponadto działania, mające na celu ograniczenie rozprzestrzeniania się choroby, ale niezależne media donoszą o fałszowaniu statystyk i zaniedbaniach w hodowlach bydła.
Znadniemna.pl na podstawie Zerkalo.io, Charter97.org, Topagrar.pl, fot.: CTVBY