Z okazji jubileuszu powstania pierwszej po II wojnie światowej polskiej gazety na Białorusi, pragniemy przybliżyć Państwu historię tytułu, który w latach 90. minionego stulecia był największym tygodnikiem polskojęzycznym w Europie Środkowo-Wschodniej, wydawanym przez Polaków poza granicami Polski.
Po tym, jak władze Białorusi zdelegalizowały zarząd Związku Polaków na Białorusi, demokratycznie wybrany na VI Zjeździe organizacji, „Głos znad Niemna” został przejęty przez KGB Białorusi i stał się „gadzinówką”, czyli gazetą, służącą antypolskiemu reżimowi Łukaszenki. Żywot fałszywego „Głosu” okazał się jednak krótki i kilka lat temu tytuł przestał się ukazywać, z uwagi na zupełny brak zainteresowania ze strony czytelników.
Równocześnie, dzięki solidarności i wsparciu polskich dziennikarzy, właściwy „Głos znad Niemna”, służący interesom polskiej mniejszości narodowej na Białorusi, zaczął być drukowany w Polsce, a jego kolportaż na Białorusi przez kilkanaście lat odbywał się w podziemiu, czyli w drugim obiegu.
Od listopada 2005 roku redakcja zawiązała strategiczne partnerstwo z Komitetem „Solidarni z Białorusią”, założonym w Polsce przez działacza Partii Prawo i Sprawiedliwość Michała Dworczyka oraz jego partyjnych kolegów i przyjaciół.
Na bazie Komitetu „Solidarni z Białorusią” powstała z czasem Fundacją „Wolność i Demokracja, która jest wydawcą „Głosu znad Niemna na uchodźstwie” już od prawie dwudziestu lat.
W 2021 roku na fali represji reżimu Łukaszenki wobec polskiej mniejszości narodowej, redakcja „Głosu” zmuszona została do wyemigrowania z Białorusi i zaprzestania wydawania gazety w wersji papierowej. Obecnie tytuł ukazuje się w PDF-ie, a jego archiwum (poczynając od 2005 roku) dostępne jest na portalu Kresy24.pl.
Powstanie „Głosu znad Niemna”
Pierwszy numer „Głosu znad Niemna” ukazał się 3 grudnia 1989 roku w Wilnie, jako dodatek specjalny do jedynej w ZSRR polskojęzycznej gazety „Czerwony Sztandar”. Okazją do publikacji dodatku była konferencja założycielska Polskiego Kulturalno-Oświatowego Stowarzyszenia im. Adama Mickiewicza w Grodnie.
Twórcą i pierwszym redaktorem pisma był Eugeniusz Skrobocki (1950-2010), działacz ZPB z Grodna – od 2005 roku związany z łukaszenkowskim odłamem ZPB.
W okresie legalnego ukazywania się „Głosu znad Niemna” na terenie Białorusi oprócz Eugeniusza Skrobockiego gazeta była redagowana przez: Laurę Michajlik, Irenę Waluś, Andrzeja Kusielczuka i Andrzeja Dubikowskiego.
Największy rozkwit gazety
Największy rozkwit „Głosu znad Niemna” przypada na drugą połowę lat 90. minionego stulecia. W roku swojego dziesięciolecia, czyli w 1999 roku, gazeta ukazywała się w nakładzie, zbliżającym się do 8 tysięcy egzemplarzy i w 90-ciu procentach była sprzedawana w prenumeracie. W czasach największego rozkwitu gazety, redakcja dysponowała bogatym wyposażeniem, zakupionym za pieniądze z Polski.
Przed przejęciem tytułu w 2005 roku przez KGB Białorusi, redakcja „Głosu znad Niemna” miała stałe pomieszczenia w Domu Polskim w Grodnie. Redakcyjny newsroom zajmował całe poddasze Domu Polskiego. Pomieszczenia redakcyjne były wyposażone w meble biurowe i sprzęt. Dziennikarze mieli do dyspozycji ok. 5 stacjonarnych komputerów z monitorami i innym sprzętem – drukarkami, skanerami oraz jednym z pierwszych w grodzieńskich redakcjach cyfrowym aparatem fotograficznym (na wniosek reżimowego ZPB został on później wyceniony przez sąd w Grodnie na ok. 2 tys. USD).
Zejście do podziemia
Ostatnim redaktorem naczelnym w historii „Głosu znad Niemna” przed przejęciem tytułu w 2005 roku przez KGB Białorusi był Andrzej Pisalnik.
To jemu przypadła misja organizacji wydawania gazety w podziemiu, czyli na uchodźstwie.
Oto jak redaktor wspominał początki działalności w podziemiu w 2014 roku, kiedy na uchodźstwie ukazał się setny numer „Głosu”:
„W 2005 roku, w warunkach prowadzonej przez propagandę rządową Białorusi zmasowanej kampanii dezinformacyjnej i oczerniającej Polaków na Białorusi, musieliśmy zorganizować wydawanie gazety, która by informowała Polakom w kraju o rzeczywistej sytuacji, jaka zaistniała wokół ich największej na Białorusi polskiej organizacji. Materiały z numeru „Głosu”, którego druk został zablokowany przez służby białoruskie w drukarni grodzieńskiej, zgodził się opublikować, udostępniając swoje łamy, dziennik „Rzeczpospolita”. Koledzy z Warszawy nieco zwiększyli nakład swojego dziennika, aby jego nadwyżkę przekazać na Białoruś. Potem wraz z zespołem redakcyjnym przygotowaliśmy kolejny numer „Głosu”. Tym razem „Głos” ukazał się jako samodzielny numer specjalny wsparty finansowo przez wydawcę „Tygodnika Podhalańskiego” z Zakopanego Jerzego Jureckiego i „Gazetę Wyborczą”.
„Takie były początki drugiego obiegu prasy polskiej na Białorusi i tak zrodziła się koncepcja wydawania w podziemiu zarówno „Głosu znad Niemna”, jak i „Magazynu Polskiego”, redagowanego przez kolegę Andrzeja Poczobuta” – wspomina Pisalnik.
Redaktorem naczelnym, najdłużej redagującym „Głos znad Niemna na uchodźstwie”, jest Iness Todryk-Pisalnik, wieloletnia dziennikarka tej gazety, związana z nią od lat 90. minionego stulecia.
Archiwum „Głosu znad Niemna na uchodźstwie” jest dostępne pod LINKIEM.
Oprac. Walery Kowalewski/ Znadniemna.pl, na zdjęciu: Dodatek specjalny do „Czerwonego Sztandaru”, będący pierwszym numerem „Głosu znad Niemna”, fot.: Facebook.com