131 lat temu na Polesiu urodził się płk. dypl. Konstanty Drucki-Lubecki. We wrześniu 1939 roku był dowódcą Wileńskiej Brygady Kawalerii, został ranny i trafił do niewoli sowieckiej. W kwietniu 1940 roku padł ofiarą zbrodni katyńskiej. Pośmiertnie awansowany przez gen. Władysława Andersa na stopień generała brygady.
Konstanty Maria Józef Drucki-Lubecki urodził się 13 marca 1893 roku w majątku Porochońsk w powiecie pińskim na Polesiu jako syn Hieronima i Marii Anny Ernestyny z domu hrabianki Götzendorf-Grabowskiej, córki powstańca styczniowego. Pochodził z książęcej rodziny o litewsko-ruskich korzeniach, używającej herbu Druck. Oprócz Konstantego książęce małżeństwo miało także syna Józefa (1897-1943) oraz dwie córki: Marię (1890-1945), po mężu Priachin, i Krystynę (1900-1921).
Majątek Porochońsk, w którym urodził się nasz bohater, od sześciuset lat należał do książąt Druckich -Lubeckich. Miejscowość znajdowała się w samym centrum Polesia, a znana była przede wszystkim jako wymarzone miejsce polowań. Bujna przyroda, rozległe łąki, rzeki, mokradła i strumienie sprawiały, że teren obfitował w liczną zwierzynę łowną, zwłaszcza w ptactwo.
Najwcześniejsze lata dzieciństwa Konstanty spędził w otoczeniu dworów ziemiańskich, w należącym do ojca Nowopolu pod Mińskiem Litewskim oraz we wspomnianym Porochońsku – posiadłości stryja Feliksa Druckiego -Lubeckiego. Książę Konstanty w pierwszych latach nauki, zgodnie z ziemiańską tradycją, nauczany był zapewne przez guwernerów w rodzinnym dworze. Kolejny etap edukacji odbył natomiast w Cesarskim Aleksandrowskim Liceum w Petersburgu. Na tę uczelnię przyjmowano potomków szlachty rodowej i synów wyższych urzędników państwowych, w tym także Polaków.
Zakład naukowy kształcił dwustopniowo: kurs niższy obejmował program gimnazjum humanistycznego i kończył się gimnazjalną maturą, kurs wyższy obejmował znajomość prawa (cywilnego, karnego, konstytucyjnego, międzynarodowego, rzymskiego itd.) oraz języków obcych, m.in. francuskiego i angielskiego. Wychowanków Liceum obowiązywała ponadto znajomość etykiety i dobrych obyczajów oraz umiejętność pisania rozpraw w językach obcych.
W latach szkolnych książę Konstanty zyskał przyjaciół, których późniejsze losy wielokrotnie krzyżowały się z jego własnym — byli to zasłużeni w II RP dowódcy polskiej kawalerii: Cyprian Bystram oraz Witold Mikulicz -Radecki.
Elitarne petersburskie liceum Konstanty ukończył 29 maja 1914 roku, tuż przed rozpoczęciem I wojny światowej. W lipcu 1914 roku wstąpił do armii rosyjskiej. Po ukończeniu kursu wojskowego Mikołajewskiej Szkoły Kawalerii w Piotrogrodzie służył kolejno w 17. Niżnonowogrodzkim Pułku Dragonów i w 12. Achtyrskim Pułku Huzarów, dochodząc do stopnia porucznika. Podczas walk na froncie był ranny.
Po wybuchu Rewolucji Lutowej 1917 roku w Rosji wraz z rotmistrzem Konstantym Plisowskim zorganizował w Odessie szwadron z Polaków, którzy służyli w rosyjskiej 12. Dywizji Kawalerii. Szwadron ten wyruszył 23 stycznia 1918 roku z Ananiewa na Ukrainie, by dołączyć do I Korpusu Polskiego gen. Józefa Dowbora-Muśnickiego stacjonującego na Białorusi. Oddział posuwał się konno bocznymi drogami i po bezdrożach w warunkach surowej zimy, tocząc po drodze walki z chłopskimi bandami i oddziałami bolszewickimi.
Por. Drucki-Lubecki wykazał się w tych walkach, m.in pod Kożanką i Nachowem. Przebywszy ponad 1400 km przez kraj opanowany ruchem rewolucyjnym, szwadron dotarł 3 marca w rejon Bobrujska i został włączony do 3. Pułku Ułanów I Korpusu.
Po rozbrojeniu I Korpusu Polskiego przez Niemców w maju 1918 roku por. Drucki-Lubecki udał się na Wileńszczyznę, gdzie wstąpił do konnego oddziału Samoobrony , przekształconego w 1. Pułk Ułanów Wileńskich.
Wojna polsko-bolszewicka
28 grudnia 1918 roku Konstanty Drucki-Lubecki został przyjęty do Wojska Polskiego w stopniu rotmistrza. Po walkach z komunistami i Armią Czerwoną o Wilno, w styczniu 1919 roku wraz z Wileńskim Oddziałem Wojska Polskiego wziął udział w słynnym rajdzie partyzanckim, przedzierając się w toku działań podjazdowych przeciwko siłom sowieckim i niemieckim do Brześcia Litewskiego. Formacje wileńskie weszły następnie w skład Grupy Podlaskiej gen. Antoniego Listowskiego i toczyły boje na Kresach Wschodnich. 29 czerwca 1919 roku 1.Pułk Ułanów Wileńskich otrzymał sztandar i numer 13.
Podczas wojny polsko-bolszewickiej rtm. Drucki-Lubecki dowodził 3. szwadronem 13.Pułku Ułanów Wileńskich, a czasem nawet zastępował dowódcę pułku. W nocy z 4 na 5 października 1920 roku, idąc ze swym szwadronem na czele polskiej ofensywy w kierunku Mińska Litewskiego, dostał rozkaz atakowania stawiających opór sił bolszewickich. Walcząc pod wsiami Przyłuki i Łoszyce, a wreszcie o sam Mińsk, umiejętnie rozpraszał oddziały przeciwnika i umożliwił polskiej piechocie zajęcie linii demarkacyjnej w okolicach Mińska. Za czyn ten w 1921 roku odznaczony został krzyżem Virtuti Militari kl. V.
Kariera wojskowa
Po zakończeniu wojny mjr Drucki -Lubecki postanowił kontynuować karierę w Wojsku Polskim. Sprzyjały temu wykształcenie wojskowe oraz doświadczenie bojowe naszego bohatera, który 16 marca 1922 roku został przeniesiony do 23. Pułku Ułanów Grodzieńskich, gdzie początkowo służył jako oficer sztabowy, a następnie – dowódca szwadronu oraz zastępca dowódcy pułku ds. wyszkolenia.
W październiku następnego roku, po zdaniu odpowiednich egzaminów Konstanty Drucki-Lubecki został odkomenderowany na V kurs Wyższej Szkoły Wojennej w Warszawie. Naukę ukończył 1 października 1925 roku, otrzymując dyplom oficera Sztabu Generalnego.
W trakcie studiów istotna zmiana zaszła w życiu osobistym oficera. W dniu 10 września 1924 roku książę ożenił się z Marią Antoniną hr. Krasińską (1899—1987). Wesele odbyło się w Mszanie Dolnej – majątku rodzinnym hr. Krasińskich. Ze związku tego przyszły na świat córki: Teresa Elżbieta (1925) oraz Elżbieta Maria (1929).
W listopadzie 1925 roku mjr Drucki -Lubecki został odkomenderowany do Centralnej Szkoły Kawalerii w Grudziądzu, gdzie objął funkcję dyrektora nauk Oficerskiej Szkoły Kawalerii, w której służył prawie trzy lata.
1 stycznia 1927 roku książe awansował na stopień podpułkownika Sztabu Generalnego. Praca ppłk. Druckiego -Lubeckiego jako wykładowcy i dyrektora nauk była bowiem wysoko oceniana przez przełożonych.
Dowódca kawalerii i wykładowca
Od listopada 1928 do marca 1929 roku doświadczony oficer bojowy i teoretyk wojskowy był zastępcą dowódcy 13. Pułku Ułanów Wileńskich, a od kwietnia 1929 roku do marca 1932 roku – dowodził 2. Pułkiem Szwoleżerów Rokitniańskich. Zgodnie z pełnioną funkcją 1 stycznia 1932 roku awansowany został do stopnia pułkownika dyplomowanego, po czym objął kierownictwo Katedrą Taktyki Kawalerii w Wyższej Szkole Wojennej w Warszawie. Jako naukowiec i wykladowca pułkownik był autorem podręczników i pisywał artykuły w prasie wojskowej. Wspólnie z mjr. dypl. Ziemowitem Grabowskim opublikował m.in. pracę pt. „Taktyka kawalerii: wykłady I i II kursu” (Warszawa 1934). Publikacja ta uznana została za podstawowy podręcznik do użytku wojskowego. We wrześniu 1938 roku pułkownika mianowano na zastępcę dowódcy Wileńskiej Brygady Kawalerii, a 24 sierpnia 1939 roku książe został jej dowódcą.
Kampania polska 1939 roku
U progu II wojny światowej w skład dowodzonej przez naszego bohatera Wileńskiej Brygady Kawalerii wchodził: 4. Pułk Ułanów Zaniemeńskich, 13. Pułk Ułanów Wileńskich, 23. Pułk Ułanów Grodzieńskich, 3. Dywizjon Artylerii Konnej oraz 7. Szwadron Pionierów75.
W obliczu nadciągającego konfliktu księciem targały mieszane uczucia. Wprawdzie zapewniał najbliższych, iż wierzy w zwycięstwo, ale w głębi duszy miał chyba złe przeczucia. W liście do żony i córek, napisanym 28 sierpnia 1939 roku, prosił:
„Módlcie się za Waszego męża i tatę. A modląc się proście u Boga, bym z honorem wywiązał się ze swego zaszczytnego obowiązku. Honor i obowiązek to najistotniejsze rzeczy w życiu, bo co znaczy zdrowie i bogactwo przy kompromitacji moralnej? To największe, najgorsze nieszczęścia i tego najbardziej trzeba się obawiać. Czy będzie wojna czy pokój, nie wiem. Ale wierzę stanowczo w nasze zwycięstwo. Wierzę też, że i nam będzie jak najlepiej, że znowu będziemy żyli wesoło i szczęśliwie, a wierzę w to mimo ponurego mego usposobienia”.
Podporządkowana odwodowej Armii „Prusy” Wileńska Brygada Kawalerii, dowodzona przez pułkownika Druckiego-Lubeckiego wyruszyła na front 2 września 1939 roku. Działania bojowe oddziały, wchodzące w skład Brygady, rozpoczęły w rejonie Koluszek i Piotrkowa. Niestety już 6 września od głównych sił jednostki odłączył się 23. Pułk Ułanów Grodzieńskich i do końca kampanii walczył poza jej szeregami.
Z pozostałymi oddziałami płk Drucki-Lubecki skierował się w kierunku przepraw na Wiśle w okolicach Maciejowic. Tutaj 9 września z rozkazu gen. Rudolfa Dreszera oddziały Wileńskiej Brygady Kawalerii, dowodzone przez Druckiego-Lubeckiego, broniły przeprawy sił polskich. W ciągu tych dni ułańskie pułki 4. i 13. poniosły ciężkie straty. Doszło do nich w wyniku nalotów lotnictwa niemieckiego, a także na skutek potopienia się ludzi i koni w trakcie przeprawy przez Wisłę z 9 na 10 września. Płk Drucki-Lubecki z podległymi oddziałami dołączył do Grupy Operacyjnej kawalerii gen. Andersa, stacjonującej w Wólce Horynieckiej. W tym dniu oddziały kawalerii dowodzone przez gen. Andersa zostały zreorganizowane i obok Nowogródzkiej Brygady Kawalerii powstała Kresowa Brygada Kawalerii, złożoną z ocalałych części kawaleryjskich brygad Wileńskiej oraz Kresowej, do których dołączono część 1. Pułku Szwoleżerów. Dowódcą Kombinowanej Brygady został płk Jerzy Grobicki, a jego zastępcą płk Drucki -Lubecki.
26 września Nowogródzka BK walczyła z Niemcami, natomiast Kresowa BK natknęła się na północ od Sądowej Wiszni na oddziały sowieckiej 99. Dywizji Strzeleckiej ze składu 12. Armii. Przeciwnik zaatakował sztab Brygady w miejscowości Leszczesne. Jej dowództwo, wraz z obecnym na miejscu 7. szwadronem pionierów, broniło się przez około pół godziny. Niestety, wojska sowieckie rozbiły Kresową BK. Płk dypl. Drucki-Lubecki został ciężko zraniony w głowę i nieprzytomny dostał się w ręce nieprzyjaciela.
W liście z niewoli, jedynym, jaki dotarł do księżnej Marii Druckiej -Lubeckiej, były dowódca Wileńskiej Brygady Kawalerii napisał:
„ 26 IX zostałem ranny i jako taki zmieniłem wierzchowca na wóz, co spowodowało moje odbicie od grupy i trafienie do niewoli sowieckiej. […] Ranny zostałem lekko. Kula karabinowa weszła w lewy policzek i wyszła z prawej strony między okiem i uchem. […] Zewnętrzna rana zagoiła się szybko, tylko wewnątrz jeszcze trochę krwawi. Olbrzymia opuchlizna całej twarzy i częściowe zasinienie twarzy prawie minęło. Mogę też chodzić i ruszać się, jestem jednak osłabiony. […] Władze sowieckie ustosunkowały się do nas — jeńców — dobrze. Nic przed nimi nie ukrywałem. Zostałem złożony do szpitala powszechnego w Samborze, gdzie obecnie przebywam i gdzie jest dobrze…”
Sowiecka niewola i śmierć
W szpitalu książę przebywał tylko kilka dni. Wedle informacji personelu szpitalnego przetrzymywano go w ścisłej izolacji, a przy jego łóżku stale znajdował się sowiecki wartownik. Z polskim dowódcą nie wolno było rozmawiać. Mimo to pułkownikowi udało się napisać oraz przemycić wspomniany list do żony i córek.
Ze szpitala książe trafił do więzienia NKWD. Tam opiekował się nim towarzysz z celi, lekarz 7. Pułku Ułanów por. Ryszard Kaszubski. Opatrywał ranę dowódcy strzępami koszul i karmił go papką z kaszy, jarzyn i chleba. Dopiero po dwóch miesiącach płk dypl. Drucki-Lubecki zaczął jeść samodzielnie, a swoją wdzięczność za opiekę okazywał ucząc lekarza języka rosyjskiego.
22 marca 1940 roku szef sowieckiej policji politycznej NKWD Ławrientij Beria wydał rozkaz polecający przeniesienie 3 tys. więźniów politycznych z więzień zachodnich obwodów Ukrainy do więzień w Kijowie, Charkowie i Chersoniu. Akcja ta objęła także polskich oficerów, przetrzymywanych w Samborze, m. in. płk dypl. Druckiego-Lubeckiego.
Do więzienia NKWD w Kijowie polscy oficerowie trafili 17 maja. Nazajutrz większość osadzonych wywołano z cel i załadowano do ciężarówek. Od tego momemtu wszelkie informacje o losie wywiezionych urywają się.
Polskich oficerów najprawdopodobniej zgładzono strzałem w tył głowy na miejscu w Kijowie (w więzieniu łukianowskim), a ich ciała pogrzebano w lesie podkijowskiego osiedla Bykownia. Do dziś szczątków zamordowanych nie udało się odnaleźć.
Nazwisko płk dypl. Druckiego-Lubeckiego figuruje pod numerem 980 na tzw. Ukraińskiej Liście Katyńskiej. Obok nazwiska umieszczono adnotację informującą, iż znalazł się on pod numerem 87 na liście dyspozycyjnej 056/3 z centrali NKWD, według której więźniów wywożono na rozstrzelanie.
Konstanty Drucki-Lubecki jest upamiętniony na tablicy epitafijnej na Polskim Cmentarzu Wojennym w Kijowie-Bykowni. Rozkazem Naczelnego Wodza gen. Władysława Andersa z dnia 11 listopada 1964 roku został pośmiertnie awansowany do stopnia generała brygady ze starszeństwem od 1 stycznia 1964 roku.
W wojsku II Rzeczypospolitej Konstanty Drucki-Lubecki cieszył się opinią wzorowego oficera o silnym i prawym charakterze, bardzo inteligentnego, pracowitego i sumiennego, posiadającego bardzo duży zasób wiedzy fachowej i ogólnej. Historycy krytycznie oceniają jednak jego dowodzenie Wileńską BK w 1939 roku – w boju pod Maciejowicami, podczas przeprawy przez Wisłę i bezpośrednio po przeprawie.
Prywatnie Konstanty Drucki-Lubecki pozostał w pamięci ludzi jako osoba honorowa, wyróżniająca się godnością, kulturą, miłym, pogodnym sposobem bycia i koleżeńskością.
– Ostatnie spotkanie z tatą? To było przed samą wojną, 28 może 29 sierpnia, gdy wraz ze swoją jednostką wyruszył z Wilna. Pamiętam to doskonale. Zielony mundur, oficerki, pas i rogatywka. Pocałował nas, przytulił, powiedział, żebyśmy się nie martwiły. Mama płakała. Potem długo patrzyliśmy za nim z balkonu. Szedł w stronę dworca, gdzie załadowano już naszą kawalerię – opowiada córka pułkownika pani Teresa Dangel, która w 1939 roku miała 13 lat.
Opr. Emilia Kuklewska/Na zdjęciu: Konstanty Drucki-Lubecki jako pułkownik WP/Fot.:
Znadniemna.pl