Członkini Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi Irena Biernacka wzięła udział w obchodach 78. rocznicy operacji „Ostra Brama” – próby wyzwolenia Wilna przez Armię Krajową spod niemieckiej okupacji przed wkroczeniem wojsk sowieckich w 1944 roku.
7 lipca 1944 roku oddziały Armii Krajowej rozpoczęły operację „Ostra Brama”. Wyzwalanie Wilna z niemieckiej okupacji odbywało się w ramach akcji „Burza”. 13 lipca 1944 roku Wilno zostało zdobyte. Na Górze Zamkowej załopotał biało-czerwony sztandar. Po kilku godzinach Sowieci zamienili go na czerwony. Oddziały polskie, atakujące Wilno z zewnątrz, zagrodziły drogę wycofującym się z Wilna Niemcom, staczając 13 lipca krwawą bitwę pod Krawczunami.
Po zdobyciu Wilna dowództwo sowieckie nakazało żołnierzom AK opuścić miasto. Po kilku dniach oddziały AK rozlokowane wokół Puszczy Rudnickiej zostały otoczone przez NKWD i rozbrojone. Sowieci internowali prawie 6 tys. żołnierzy.
W wileńskich obchodach 78. rocznicy operacji „Ostra Brama” wzięli udział przedstawiciele licznych Stowarzyszeń i Fundacji, m.in. : Stowarzyszenie Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej na czele z prezesem Arturem Kondratem i wiceprezes płk Stanisławą Kociełowicz, członkini Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi Irena Biernacka, Stowarzyszenie „Brygada Inki” z prezesem Mariuszem Biroszem i Adamem Górskim, Fundacja Wsparcia Historii i Kultury Polskiej na Białorusi z prezesem Denisem Zwonikiem, Fundacja Opieki i Jedności Kresowian z prezes Ewą Porycką i inne. Towarzyszył im ks. Dariusz Stańczyk – kapłan niezwykle zasłużony dla Wileńszczyzny, od 2015 roku proboszcz parafii w Tobolsku na Syberii.
W piątek, 8 lipca, delegacje odwiedziły podwileńskie miejscowości, w których znajdują się kwatery żołnierzy Armii Krajowej, poległych w walkach o wyzwolenie miasta w lipcu 1944 roku. Kwiaty oraz pamiątkowe znicze zostały złożone m. in. na mogiłach w Skorbucianach, Kalwarii Wileńskiej oraz Kolonii Wileńskiej.
Podwileńskie Skorbuciany na stałe wpisały się w historię działań Armii Krajowej na Wileńszczyźnie. Znajdująca się tu drewniana kaplica z 1746 roku razem z pobliską dzwonnicą w postaci pnia rozwidlonego drzewa z dzwonem u góry była miejscem szczególnym dla żołnierzy 7. brygady AK. To właśnie tu składali przysięgę żołnierską, tu się modlili, stąd wyruszali na operacje zbrojne, tu oddawali ostatni hołd poległym towarzyszom broni.
Obok drewnianej kaplicy znajduje się kwatera wojenna poległych żołnierzy 7. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej dowodzonej przez por. Wilhelma Tupikowskiego „Wilhelma”, gdzie uczestnicy uroczystości złożyli kwiaty i zapalili znicze.
Na cmentarzu w Kolonii Wileńskiej po złożeniu kwiatów uczestnicy delegacji wysłuchali wspomnień płk Stanisławy Kociełowicz. Na koniec odśpiewano „Rotę”.
Płk Stanisława Kociełowicz od wielu lat mieszka w Szczecinie, lecz nigdy nie zapomniała o latach spędzonych w Kolonii Wileńskiej, swojej szkole, harcerstwie i działalności patriotycznej, za którą zapłaciła łagrami.
– Nie mogę nie obchodzić rocznicy operacji „Ostra Brama”. To dla mnie zbyt ważne, osobiste wydarzenie. Pochodzę z Kolonii Wileńskiej, a przecież to jest właśnie miejsce, gdzie rozpoczęły się walki. Nie mogę nie pamiętać o tych, którzy tam walczyli, bo tak jak ja, również moi bliscy, sąsiedzi byliśmy zaangażowani w te wydarzenia. Miałam kilkanaście lat, ale wszyscy byliśmy zaangażowani w ratowanie rannych, w przygotowywanie schronów, wszyscy przeżywaliśmy śmierć tych młodych chłopców, którzy walczyli do ostatniej kropli krwi – opowiadała Stanisława Kociełowicz w rozmowie z TVP Wilno.
– Po wejściu sowietów czekały nas kolejne trudne czasy. Byłam w bardzo patriotycznym środowisku, należałam do harcerstwa, pomimo trudnej sytuacji upamiętnialiśmy polskie święta narodowe i rocznice, składaliśmy kwiaty na cmentarzach, recytowaliśmy fragmenty „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza. To wszystko widziało NKWD, które aresztowało wielu uczniów i harcerzy – wspominała pani pułkownik.
W 1950 roku Stanisława Kociełowicz skończyła szkołę i zdała maturę w Kolonii Wileńskiej i za radą Stanisławy Pietraszkiewiczówny zdecydowała się na studia polonistyczne na uniwersytecie w Moskwie. Radość ze studenckiego życia nie trwała długo. Została aresztowana za działalność antysowiecką i zamiast na uniwersytet trafiła do więzienia na Łubiance, potem w Butyrkach. Do więzienia jedna po drugiej trafiały również jej koleżanki z harcerstwa.
– Dostałam osiem lat łagrów. Często chorowałam. W więzieniu przeszłam operację wyrostka i przez długi czas miałam komplikacje. Uratowała mnie śmierć Stalina. Potem powoli zaczęło się zwalnianie więźniów i ja również wyszłam – opowiada rozmówczyni TVP Wilno.
Przy Kalwarii Wileńskiej, na mogile 32 żołnierzy poległych w bitwie pod Krawczunami odmówiono modlitwę i odśpiewano hymn Narodowy.
Bitwa pod Krawczunami była największym i ostatnim bojem stoczonym przez oddziały Armii Krajowej Okręgu Wileńskiego w ramach Operacji „Ostra Brama”. W trakcie bitwy z wycofującymi się z Wilna oddziałami niemieckimi zginęli słynny dowódca I Brygady Wileńskiej AK Czesław „Jurand” Grombczewski oraz jego 79 towarzyszy broni. Uczestnicy odmówili krótką modlitwę, oddali hołd złożyli kwiaty i zapalili znicze, a także mieli okazję wysłuchać naocznych świadków tamtych wydarzeń m.in. ks. kanonika kpt. Czesława Wierzbickiego ps. „Kula” – kapelana Wojska Polskiego.
W upamiętnieniu tych ważnych dla Kresowiaków wydarzeń następnego dnia na Cmentarzu na Rossie, gdzie znajduje się mogiła z płytą, na której widnieje napis „Matka i serce syna” i spoczywa Matka i serce Marszałka Józefa Piłsudskiego uczestnicy uroczystości wraz z przedstawicielami Stowarzyszenia Łagierników Żołnierzy AK, Związku Polaków na Litwie, Domu Kultury Polskiej, kombatantami i sybirakami oddali hołd złożyli wiązanki kwiatów i zapalili znicze.
Znadniemna.pl/Fot.: facebook.com