Nie żyje Włodek Pac, Człowiek – Dobro, wybitny dziennikarz, Wielki Przyjaciel Białorusinów i Polaków na Białorusi. To w dużej mierze dzięki Włodzimierzowi Pacowi, narody polski i białoruski postrzegają siebie jako bratnie narody.
Wieloletniego korespondenta Polskiego Radia na Białorusi i w Rosji, naszego serdecznego przyjaciela i kolegę znaleziono martwego w piątek, 10 grudnia, w jego służbowym mieszkaniu w Mińsku. Z informacji, udostępnianych przez rodzinę zmarłego, wynika, że Włodzimierz Pac zmarł na rozległy zawał serca.
Wspomnieniem o koledze i przyjacielu podzielił się dzisiaj na antenie Polskiego Radia znający śp. Włodzimierza Paca od wielu lat redaktor naczelny portalu Znadniemna.pl Andrzej Pisalnik.
Oto, co powiedział:
Jak ocenia pan dziennikarską działalność Włodzimierza Paca na Białorusi?
– Należy podkreślić, że nie jest to kraj przyjemny i łatwy do pracy reporterskiej. Na Białorusi każdy dziennikarz musi liczyć się z tym, że może zostać zatrzymany, pobity czy skontrolowany na posterunku milicji. Włodzimierz Pac był jednym z ostatnich korespondentów polskich mediów w tym kraju. To najlepiej pokazuje jak silnym był człowiekiem. Kiedy wychodził z mieszkania, żeby relacjonować jakąś akcję, musiał liczyć się z konsekwencjami. Mimo to potrafił nawet w tych trudnych warunkach, zdobywać informacje i relacjonować toczące się wydarzenia. Codziennie wykazywał się olbrzymią odwagą.
Dla Polaków był „oknem” na Białoruś, a dla Białorusinów?
– Rzeczywiście, dzięki pracy Włodzimierza Paca Polacy dowiadywali się jak wygląda walka demokratycznej części społeczeństwa białoruskiego i jaka jest postawa tego społeczeństwa wobec reżimu Aleksandra Łukaszenki. Za sprawą jego relacji mieszkańcy ziemi położonych na zachód od Bugu mogli lepiej zrozumieć sąsiadów ze wschodu. Włodzimierz Pac był tym „pomostem” między Polakami i Białorusinami. Uważam, że dzięki jego pracy Białorusini otrzymują dziś wsparcie od Polski i jej obywateli. Myślę, że najważniejszym skutkiem jego działalności będzie to, że Białorusini i Polacy będą postrzegali się jako bratnie narody.
A jaki był w relacjach prywatnych?
– Był troskliwym człowiekiem. Z racji różnicy wieku traktowałem go jak starszego brata, do którego zawsze mogłem zgłosić się z poważnymi problemami. Potrafił wysłuchać drugiego człowieka. Nawet jeśli sprawa była błaha, mniej istotna, to nie bagatelizował jej tylko starał się pomóc. Zapamiętałem go jako troskliwego przyjaciela. Poza tym jestem mu wdzięczny za to co zrobił dla mnie i mojej rodziny. Dzięki Włodkowi mnie i mojej żonie udało się uniknąć białoruskiego więzienia.
Jaką rolę odegrał w tej sytuacji?
– Kiedy do mojego mieszkania przyszła grupa funkcjonariuszy, żeby wywieźć nas do Mińska na przesłuchanie, po którym mieli nas aresztować, zdążyłem zadzwonić do Włodka i poinformować go o tym co się dzieje. To właśnie on nagłośnił naszą sprawę. Dzięki jego relacjom poszła fala, że zatrzymano Pisalników i wiozą ich do Mińska, żeby zamknąć w więzieniu. To sprawiło, że tego dnia jednak nie trafiliśmy do aresztu, a następnie udało nam się uciec do Polski. To była zasługa Włodka Paca, który jako dziennikarz operatywnie zareagował na tę sytuację i w ten sposób nas uratował.
Znadniemna.pl za Michał Fabisiak/PolskieRadio24.pl