Uhonorowani zostali dziennikarze i redakcje z Danii, Kanady, Litwy, Niemiec i Polski
W sobotnie przedpołudnie w Muzeum Emigracji w Gdyni spotkali się laureaci, wyróżnieni, jury, przedstawiciele samorządów Gdańska, Gdyni, Sopotu i Województwa Pomorskiego, a także rodzina, współpracownicy i przyjaciele Patrona nagrody. Tegoroczna uroczystość miała szczególny charakter – odbyła się bowiem po raz dziesiąty.
Tata potrafił budować i łączyć ludzi. Jego pasją i zarazem misją było budowanie społeczeństwa obywatelskiego i lokalnych wspólnot. Swoje działania, postrzegał jako pracę na rzecz dobra wspólnego. Te wartości możemy odnaleźć właśnie w dziennikarstwie polonijnym – powiedział witając gości uroczystości przewodniczący jury Jakub Płażyński.
Gośćmi specjalnymi gali byli laureaci poprzednich edycji: Ines Todryk-Pisalnik (2016) i Andrzej Pisalnik (2013), małżeństwo polonijnych dziennikarzy z Grodna, którzy kilka miesięcy temu musieli uciekać przed reżimem Łukaszenki. Uroczystość zaczęła się od ich poruszającego świadectwa o sytuacji niezależnych mediów i krytycznych wobec reżimu działaczy na Białorusi.
Na Białorusi dziennikarze i krytycy Łukaszenki są zagrożeni więzieniem, kalectwem, nawet śmiercią. Niezależne dziennikarstwo na Białorusi już w zasadzie nie istnieje, zeszło do serwisów społecznościowych albo jest uprawiane zagranicą. My nie wykrywaliśmy wielkich afer i nie pisaliśmy o polityce, pisaliśmy o zwykłych codziennych sprawach. Nawet to jednak zostało uznane za działalność wrogą wobec Łukaszenki. A teraz obawiamy się o naszych przyjaciół, którzy są więzieni. Życzę im jak najszybszego opuszczenia tych strasznych miejsc. A jeśli będzie trzeba, niech podpiszą prośby o ułaskawienie. Są zakładnikami terrorysty i nikomu nie wolno ich za to osądzać – apelował Andrzej Pisalnik. Jesteśmy wdzięczni za dziennikarską solidarność. Gdyby nie ona, nie byłoby nas tu – dodała Iness Todryk-Pisalnik.
Pełną relację z gali X edycji Nagrody im. Macieja Płażyńskiego znajdziesz TUTAJ.
Znadniemna.pl za pressclub.pl