Proponujemy Państwu zapoznać się z opublikowanymi na portalu diecezji grodzieńskiej Grodnensis.by rozważaniami księdza Andrzeja Radziewicza nad pytaniem: dlaczego chrześcijanie nie powinni wstępować do Białoruskiego Republikańskiego Związku Młodzieży?
Jest to pytanie bardzo interesujące i aktualne.Na wstępie należy zaznaczyć, że Kościół nie wypowiadał się oficjalnie na temat młodzieżowej organizacji BRSM (Białoruski Republikański Związek Młodzieży – red.), i oficjalny kościelny zakaz przystępowania do niej nie istnieje. Chociaż trzeba stosować zasadę, że to, co nie jest zabronione, jest koniecznie dozwolone. Bardzo mi się podoba druga część pytania, zawierająca raczej sugestię, iż przynależność do tej organizacji nie przystoi chrześcijaninowi. W tym artykule mówimy zatem nie o zakazie kościelnym, lecz o powodach i przyczynach, dla których do takiej organizacji nie należy wstępować.
Osobiście jestem przekonany, że organizacje dziecięce i młodzieżowe powinny istnieć. Rzecz w tym, że w dobrej organizacji, opartej na pozytywnych zasadach, młody człowiek ma szansę na lepszy rozwój osobowości, samorealizacji, wychowania w sobie wielu dobrych cech. Powstaje jednak pytanie: czy każda organizacja jest dobra i, czy każda sprzyja duchowemu i moralnemu rozwojowi człowieka?
Kiedy mówimy o BRSM, to musimy wyraźnie zaznaczyć, że ta organizacja, co jest zresztą zaznaczone w jej statucie, uważa się za spadkobierczynię Leninowskiego Komunistycznego Związku Młodzieży Białorusi (Komsomołu). Tymczasem Komsomoł opierał się na zasadach komunistycznych, a więc antyreligijnych. W statucie Komsomołu było zapisane zresztą, że każdy członek tej organizacji ma obowiązek „zdecydowanego zwalczania wszelkich przejawów burżuazyjnej ideologii, religijnych zabobonów i innych poglądów i zwyczajów, które są obce socjalistycznemu układowi życia”.
W tym miejscu należy przypomnieć, że Kościół Katolicki od momentu proklamowania ideologii komunistycznej, wyraźnie się wypowiedział przeciwko zawartym w niej ideom. Już w 1846 roku Papież Pius IX w encyklice „Qui pluribus” potępił doktrynę komunistyczną, nazywając ją ohydną. Potem Papież Leon XIII w encyklice z 1878 roku „Quo apostolici muneris” nazwał ideologię komunistyczną „śmiertelną zarazą, która owija organy wewnętrzne ludzkiej społeczności i prowadzi ją do ostatecznego kryzysu”.
Później w 1937 roku została wydana encyklika Piusa XI „Divisi Redemptors”, w której zebrano analizy i rozważania na temat ideologii komunistycznej. Pontyfikat Piusa XI był okresem, w którym totalitaryzm komunistyczny bezlitośnie zwalczał Kościół Katolicki. Następca Piusa XI, Pius XII najpierw w milczeniu znosił oszczerstwa i zniewagi. Za jego pontyfikatu w różnych krajach z różnym nasileniem odbywało się zwalczanie katolicyzmu. Odbywało się to także na Białorusi. Papież Pius XII jednoznacznie potępił komunizm, poczynając od encykliki „Orientales omnes Ecclesias” (1945) i potwierdzając stanowisko Kościoła wobec tej zbrodniczej ideologii w encyklikach „Ad apostolo rum” (1958) oraz „Meminisse iuvat” (1958). W encyklikach papieskich ateizm komunistyczny był postrzegany jako największe zagrożenie dla Kościoła Katolickiego.
Patrząc z perspektywy historycznej stwierdzamy, że komunizm ma na swoim sumieniu ogromną liczbę ludzkich ofiar, które należy liczyć w dziesiątkach milionów. Przywódcy komunistyczni dążyli do realizacji swoich celów nie zważając na życie człowieka. Jedną z głównych idei komunizmu była walka z religią. Stworzony przez komunistów system zrujnował wiele świątyń, zamordował wielu chrześcijan, zarówno duchownych, jak i świeckich. We wszystkich tych zbrodniach aktywnie uczestniczył Komsomoł. To komsomolcom często kazano niszczyć świątynie, a nawet zabijać osoby duchowne.
Pamiętam, jak podczas mojej pracy w Grodnie, byłem zapraszany na spotkania, w których brali udział przedstawiciele Katolickiego Kościoła, Prawosławnej Cerkwi oraz reprezentanci BRSM i organizacji pionierów. W czasie tych spotkań można było zadawać pytania. Pewnego razu jeden z prawosławnych duchownych zapytał reprezentanta BRSM, o statut jego organizacji, o jej cele i metody działania, a także o to, czym BRSM różni się od komsomołu. Przedstawiciel BRSM odpowiedział, że jego organizacja ma inne cele, niż miał Komsomoł, co się zaś tyczy metod działania – są one podobne. Wtedy kapłan zauważył, że w jednej z prawosławnych parafii komsomolcy w swoim czasie zatłukli na śmierć miejscowego prawosławnego proboszcza łopatami, a BRSM stosuje komsomolskie metody działania.
Pokazuje to, że Komsomoł był organizacją ateistyczną, antychrześcijańską i bezbożną. I jeżeli BRSM jest spadkobiercą Komsomołu, to człowiek wierzący nie powinien wstępować do organizacji, która ma taką historię i jest oparta na takich fundamentach. Z przykrością obserwowałem w październiku bieżącego roku wiszące w wielu miejscach plakaty, na których widniał komsomolski znaczek z Leninem i napisem „To jest nasza z tobą historia”. Owszem jest to historia, ale historia taka, którą nie wypada się chwalić. Jedno jest niezaprzeczalne – na zgniłych fundamentach nie da się wznieść dobrego i trwałego budynku.
Na fundamentach Komsomołu nie da się zbudować dobrej organizacji młodzieżowej. Jeżeli naprawdę troszczymy się o młodzież, to należy zerwać z bezbożnym Komsomołem, należy potępić krwawy terror komunistyczny i zacząć budować coś nowego – organizację, która będzie rzeczywiście wychowywać, będzie uczyć młodzież miłości do Ojczyzny, miłości do ziemi, na której żyjemy, do jej języka, kultury i tradycji.
Znadniemna.pl za ks. Andrzej Radziewicz/Grodnensis.by, tłumaczenie z języka białoruskiego – Znadniemna.pl