Problemy edukacji polskiej na Białorusi – taki był temat spotkania nauczycieli języka polskiego ze wszystkich regionów Białorusi z delegacją Senatu RP i kierownictwem Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”, do którego doszło w Grodnie 19 marca w ramach dwudniowej, zakończonej 20 marca wizyty.
Przyjazd delegacji Senatu RP na czele z wicemarszałek Marią Koc do Grodna był pierwszą wizytą na Białorusi senatorów bieżącej kadencji wyższej izby polskiego parlamentu. Podczas pobytu w Grodnie senatorowie mieli okazję poznać środowisko najmłodszych Polaków z całej Białorusi, uczestniczących 19 marca w konkursie inscenizacji wierszy polskich poetów. Spotkali się też z kierownictwem największych organizacji, skupiających mieszkających na Białorusi Polaków – Związku Polaków na Białorusi oraz Polskiej Macierzy Szkolnej.
Jednym z najważniejszych punktów programu pobytu gości z Warszawy w Grodnie stało się jednak ich spotkanie z nauczycielami języka polskiego, którzy w sobotę 19 marca z przybyli do Grodna na konkurs inscenizacji wiersza, w którym brały udział dzieci z całej Białorusi: Grodna, Mińska, Brześcia, Mohylewa, Baranowicz, Lidy, Wołkowyska i wielu innych miejscowości, w których prowadzona jest nauka języka polskiego.
Po konkursie inscenizacji wierszy polskich poetów jego organizatorka – przewodnicząca Rady Naczelnej ZPB Andżelika Borys – zaprosiła pedagogów do wielofunkcyjnej sali multimedialnej Konsulatu RP w Grodnie, do której w towarzystwie szefa placówki konsula RP Zbigniewa Pruchniaka przybyli na rozmowę z nauczycielami wysocy goście z Warszawy.
Prowadząca spotkanie Andżelika Borys już na wstępie podkreśliła, że wielu nauczycieli chciało uczestniczyć w spotkaniu z senatorami i przywieźć dzieci na konkurs inscenizacji. Nie zrobili tego jednak w obawie przed szykanami ze strony administracji szkół i ośrodków nauczania, w których pracują, gdyż dyrektorzy szkół na zlecenie kuratoriów oświaty zabronili swoim podwładnym wyjazdu do Grodna akurat w dniu 19 marca. – Presja, jakiej są poddawani na Białorusi nauczyciele języka polskiego jest niestety naszą codziennością – mówiła Borys, przypominając, że nauczycieli, pracujących w szkołach państwowych zniechęca się do pracy, skracając im liczbę godzin na zajęcia z języka polskiego i szykanując za udział w przedsięwzięciach oświatowych, organizowanych przez Związek Polaków na Białorusi przy wsparciu partnerów z Polski. – Nauczyciele ze społecznych ośrodków nauczania z kolei są wzywani na „rozmowy profilaktyczne” do struktur siłowych w celu pobrania od nich wyjaśnień na temat pomocy w organizacji nauki języka polskiego w swoich miejscowościach – mówiła prowadząca spotkanie.
Wyrazy podziwu i wdzięczności dla nauczycieli, krzewiących polskość w tak trudnych warunkach, wyraziła wicemarszałek Senatu RP Maria Koc, przepraszając obecnych na sali pedagogów z Polskiej Szkoły Społecznej im. Tadeusza Reytana w Baranowiczach za to, że nie doszła do skutku zapowiadana wizyta senatorów na tegoroczną studniówkę w Baranowiczach. – Senat RP tradycyjnie sprawuje opiekę nad Polakami za granicą i udziela im wsparcia. Od tego roku, po przeniesieniu środków przeznaczonych dla Polonii i Polaków za granicą z MSZ do Senatu, to wsparcie będzie miało wymiar także finansowy – przypomniała wicemarszałek.
Po przedstawieniu uczestników głos zabrali obecni na spotkaniu nauczyciele. Wśród największych problemów polskiej edukacji na Białorusi pedagodzy mówili o niechęci wobec siebie i wykowanej przez nich pracy ze strony białoruskich władz oświatowych, potwierdzając opis sytuacji, przedstawiony na wstępie spotkania przez Andżelikę Borys.
Nauczyciele, pracujący w państwowym systemie edukacji Białorusi, narzekali na brak podręczników w języku polskim zaadaptowanych do białoruskiego programu nauczania. – Nasi uczniowie, poza zwykłą edukacją, zdobywają równolegle nawyki tłumacza z języka rosyjskiego na polski, tłumacząc zadania przewidziane przez białoruski program nauczania z poszczególnych przedmiotów – mówiła jedna z nauczycielek, pracująca w Polskiej Szkole w Wołkowysku.
Wielu pedagogów prosiło wysokich gości o sprzyjanie w organizacji kursów doskonalenia dla nauczycieli z Białorusi w Polsce. Bardzo istotne, zarówno w zakresie doskonalenia znajomości języka polskiego, jak i poznawania polskiej obyczajowości jest zdaniem nauczycieli organizacja wypoczynku polskich dzieci z Białorusi w grupach mieszanych z dziećmi z Polski.
– Niezwykle skuteczne jest także umożliwianie naszym dzieciom wizyt w szkołach w Polsce z możliwością uczęszczania na lekcje wraz z rówieśnikami – mówiła jedna z uczestniczek spotkania.
Wśród przyczyn niechęci władz do rozwoju oświaty polskiej na Białorusi, nauczyciele wymieniali rozbieżności ideologiczne, wynikające z odmiennego postrzegania historii polskiej i białoruskiej państwowości oraz różnice w systemach wartości i bohaterach wartych naśladowania. – Utrudniając rozwój polskiej edukacji na Białorusi władze starają się ograniczyć naszym dzieciom możliwość studiowania w Polsce – podkreślali nauczyciele, twierdząc, że konsekwentne zmniejszanie liczby uczących się języka polskiego w białoruskim państwowym systemie oświaty ma na celu maksymalne ograniczenie młodym ludziom możliwości studiowania za granicą, skąd młodzież często na Białoruś nie wraca. W niektórych rejonach ta polityka władz doprowadziła do sytuacji, że w szkołach państwowych nauczanie języka polskiego nawet w formie kółek językowych po prostu nie istnieje. Władze rejonu wołkowyskiego wydali dyrektorom szkół wyraźne polecenie nie otwierania klas z nauczaniem języka polskiego, argumentując to tym, że potrzeby mniejszości polskiej w nauczaniu języka ojczystego całkowicie spełnia Polska Szkołą w Wołkowysku. Rozliczona na 180 uczniów szkoła ta jest jednak przepełniona, gdyż uczęszcza do niej 254 uczniów.
Podobny, jak w rejonie wołkowyskim, efekt można obserwować w Baranowiczach, gdzie zdaniem miejscowych władz potrzeby w nauce języka ojczystego zadawala najstarsza na Białorusi Polska Szkoła Społeczna im. Tadeusza Reytana. Ten społeczny ośrodek nauczania rzeczywiście może się pochwalić liczbą uczniów, porównywalną do największych szkół działających w systemie państwowym. Do PSS im. Tadeusza Reytana w Baranowiczach uczęszcza, bowiem ponad 600 uczniów w wieku szkolnym od pierwszej do 11 klasy i około stu dorosłych, najczęściej rodziców, uczących się w szkole dzieci. Tak duża popularność PSS im. Tadeusza Reytana w Baranowiczach tłumaczy się nie tylko wysokim poziomem nauczania, zapewnianym przez szkołę, lecz w dużej mierze tym, że Polacy w Baranowiczach nie mają innej możliwości zapewnienia swoim dzieciom polskiej edukacji w rodzinnym mieście.
W niemal każdym wystąpieniu nauczycieli, reprezentujących na spotkaniu ponad dwadzieścia ośrodków nauczania języka polskiego z różnych regionów Białorusi, brzmiały słowa wdzięczności pod adresem wspierającej oświatę polską na Białorusi Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” i współpracującej z nią Andżeliki Borys.
Po usłyszeniu z pierwszych ust tego, jakimi problemami boryka się oświata polska na Białorusi goście z Warszawy nie kryli podziwu dla pracującego tu środowiska nauczycielskiego. Wicemarszałek Maria Koc zapewniła, że to spotkanie z nauczycielami sprawi, że Senat RP, dysponujący obecnie finansami na wspieranie także polskiej edukacji za granicą będzie mógł przyjrzeć się zgłaszanym problemom w celu bardziej efektywnego wydatkowania przeznaczonych na edukację środków. Wicemarszałek przekazała w darze każdemu z reprezentowanych na spotkaniu ośrodków nauczania ekranizację Trylogii Henryka Sienkiewicza na płytach DVD.
Nieco sentymentalne było wystąpienie senator Grażyny Sztark. Dziękując środowisku nauczycielskiemu za trud i poświęcenie na niwie krzewienia polskiej oświaty na Białorusi, pani senator przyznała się, że czuje ogromne wzruszenie, słysząc w rozmowach nazwę miasta Baranowicze i mając okazję poznać tamtejszych Polaków. – Dlaczego? Bo Baranowicze to miasto, w którym urodziła się moja mama – ujawniła pani senator.
Jej kolega senator Robert Mamątow nie kryjąc wzruszenia przypomniał nauczycielom, że czuje się nieswojo, kiedy słyszy od nich słowa wdzięczności. – To my jesteśmy państwu głęboko wdzięczni za to, co państwo robicie przerwania dla polskości w miejscach, w których mieszkacie! – mówił senator Mamątow.
Wdzięczność za możliwość wysłuchania problemów środowiska nauczycielskiego na Białorusi wyraziła wiceprezes Fundacji „Pomoc Polkom na Wschodzie” Ewa Ziółkowska.
Przyznała, że czuje zadowolenie z powodu tego, że fundacji, którą reprezentuje, w tym roku przyznane zostały środki na wspieranie edukacji polskiej na Białorusi. – Szczególnie mnie cieszy w tym kontekście to, że mamy na Białorusi sprawdzonych partnerów, we współpracy, z którymi postaramy się jak najlepiej pomagać zarówno waszym szkołom, jak i każdemu z was osobno – powiedziała uczestnikom spotkania Ewa Ziółkowska.
Znadniemna.pl