„Lecz Bóg, ratując tę ziemię od zapomnienia, osadza tu na krawędzi puszczy człowieka, nie tylko dlatego, aby grobów pilnował, lecz zasiał tu nowe życie”. To wielkie posłannictwo spełniał cicho i bez rozgłosu przez pół wieku bohater naszej dzisiejszej publikacji – Wandalin Szukiewicz.
Dzieciństwo
Wandalin Maciej Szukiewicz przyszedł na świat 10 grudnia 1852 roku w Naczy pod Lidą. Jego ojciec, Aleksander, był adwokatem w Wilnie. Ród Szukiewiczów pochodził ze Żmudzi, w I połowie XVII wieku przeniósł się do powiatu słonimskiego, a z czasem – do powiatu lidzkiego. Pradziad naukowca Ignacy Szukiewicz z synami Fabianem i Cyprianem na stałe osiedli w powiecie lidzkim. Matka zaś, Alina z domu Wołk-Karaszewska, miała majątek we wsi Naczy, leżącej nad rzeką o tej samej nazwie. Na skutek nieustannych konfliktów nastąpił szybki rozpad małżeństwa i cały ciężar wychowania Wandalina oraz jego o dwa lata starszej siostry Idalii, spadł na barki matki i babki. Aby uratować dzieci przed dominującą w szkołach rusyfikacją, kobiety rozpoczęły ich kształcenie w domu. Pod troskliwą opieką matki nasz bohater otrzymał staranne domowe wychowanie, którego cechą pozostała nadzwyczajna delikatność w stosunkach z ludźmi i wrodzona uprzejmość.
Wilno i Warszawa
Na dalszą naukę rodzeństwo zostało wysłane w 1867 roku do Wilna, tam zajął się nimi m.in. wybitny botanik, były profesor uniwersytetu Józef Jundziłł. Przekazał im sporo cennych wiadomości, a w czasie licznych wycieczek terenowych zapoznawał swoich wychowanków z techniką sporządzania zielników i kolekcji owadów. Po dwóch latach, celem pogłębienia wiedzy, rodzeństwo udało się do Warszawy.
W Warszawie Wandalin pragnął dostać się do Szkoły Głównej. W tym samym czasie została ona jednak zlikwidowana, a na jej miejsce powstał uniwersytet rosyjski. Przyjęcie do nowej uczelni uzależniono od złożenie wszystkich egzaminów w języku rosyjskim, nieznanym naszemu bohaterowi. Zły stan finansów uniemożliwił mu studia za granicą, a więc na początku pobierał prywatne lekcje u znanych profesorów i nie zdołał wstąpić na uniwersytet.
Powrót do Naczy
W 1872 roku został pilnie wezwany do rodzinnego majątku Nacza, gdzie przez większą część życia gospodarzył. Oprócz wykonywania codziennych obowiązków sprowadzał niezbędną literaturę i stale się dokształcał. Ponadto zawarł bliższą znajomość z sąsiadami – państwem Józefą i Bronisławem Joczami, którzy byli nie tylko świetnymi gospodarzami, lecz także gorącymi patriotami, śpieszącymi z bezinteresowną pomocą społeczeństwu. Pani Józefa otaczała opieką biednych i chorych, uruchomiła w swoim dworze tajną szkołę, aby ochronić polskie dzieci przed wynarodowieniem. Wspierał ją Wandalin Szukiewicz, który opracował zestaw pogadanek dotyczących czasów najdawniejszych, opublikowane w „Pobudce” i „Przyjacielu Ludu”.
Życie rodzinne
Z pierwszą żoną, która nie żyła długo, Wandalin miał córkę Wandę Alinę (ur. 28 listopada 1879) i o pięć lat młodszego od niej syna Romana. Drugie małżeństwo zaowocowało przyjściem na świat dwóch synów, Zygmunta i Henryka. Ten związek nie trwał jednak długo, gdyż wybranka naszego bohatera nie tolerowała naukowych zainteresowań męża i porzuciła go, w procesie sądowym odbierając dużą część majątku. W prowadzeniu gospodarki i wychowaniu dzieci pomagała Wandalinowi daleka krewna z Wilna – Stanisława Juchniewicz.
W 1896 roku celem kształcenia starszych dzieci cała rodzina wyjechała do Wilna. Wówczas dyskryminacja ludności polskiej osiągnęła apogeum. Rusyfikacja najbardziej dotknęła uczniów mieszających w rządowym internacie. wynajął więc na czas nauki potomstwa prywatną kwaterę.
Równolegle rozpoczął współpracę z istniejącymi instytucjami naukowymi, publikował swoje artykuły w „Kurierze Litewskim”, „Gońcu Wieczornym”, „Dzienniku Wileńskim” oraz gazetach warszawskich. Zajął się pracą społeczną i naukową. Utworzył Kółko Archeologiczne i został jego prezesem. Kółko zrzeszało miłośników krajoznawstwa , historii i archeologii i działało do 1906 roku.
Synowie uczonego-samouka brali udział w manifestacjach antyrosyjskich. Po maturze rozpoczęli studia w Petersburgu, a podczas Wielkiej Wojny zostali wcieleni do wojska. Uczestniczyli w wielu bitwach. Wreszcie wstąpili do Samoobrony Wileńskiej dowodzonej przez pułkownika Dąbrowskiego i walczyli z wrogiem aż do odzyskania przez Polskę niepodległości.
Wandalin Szukiewicz odszedł nagle – 1 grudnia 1919 roku. Został pochowany w kaplicy w rodzinnej w Naczy obok rodziców, córki Wandy, jej córeczki, żony Julii i siostry Idalii.
W tejże Naczy pochowany jest inny słynny historyk i autor wielu książek o tematyce historycznej, Teodor Narbutt (zm. w 1864 roku), z którym naszego bohatera łączyły więzy pokrewieństwa.
Majątek Szukiewicza został podzielony pomiędzy braćmi. Gniazdo rodzinne otrzymał Roman i siostrzeniec Teodora Narbutta. Syn Wandalina Zygmunt wraz z żoną i dwoma synami zostali na gospodarce w Jagiełłowiczach, a Henryk spieniężył swoją część i wyjechał do Gdyni, gdzie pracował jako inżynier kolejowy.
36 lat badań
O działalności naukowej Szukiewicza nie da się opowiedzieć w paru słowach, gdyż badaniom historycznym poświęcił on 36 lat. Pracę w terenie rozpoczął już w latach osiemdziesiątych XIX wieku. Jako jeden z pierwszych w dziejach badań archeologicznych na Litwie rozpoczął poszukiwania dawnych obozowisk człowieka z epoki kamienia. Na brzegach Mereczanki, Kotry, Wersoki, Pielasy i kilku innych rzek, Szukiewicz znalazł kilka tysięcy sztuk dawnych narzędzi z krzemienia i kamienia. Do swych poszukiwań zachęcił miejscową dziatwę i młodzież. Za każdy znaleziony przedmiot płacił określoną drobną sumę pieniędzy. Na brzegach tych kilku rzek Szukiewicz, za okres ponad trzech dziesięcioleci, odkrył ponad 100 obozowisk dawnego człowieka z epoki kamienia.
Samouk z Naczy badał także zabytki archeologiczne, pochodzące z epoki żelaza i wczesnego średniowiecza. Były to najczęściej kurhany. Badanie kurhanów rozpoczął od rozkopu cmentarzyska kurhanowego położonego przy rodzinnej Naczy. Przebadane przez Szukiewicza pomniki starożytności położone były główne na pograniczu teraźniejszej Litwy i Białorusi. Na terenie obecnej Republiki Litewskiej (w rejonach solecznickim i orańskim) przez Szukiewicza badane były cmentarzyska kurhanowe przy miejscowościach Wersoka, Wersoczka, Mickańce, Pomusie, Podborze, Wilkańce, Bogata i innych.
Interesował się także starożytnymi grodziskami, jako pozostałościami po dawnych umocnieniach obronnych, chociaż badań archeologicznych tu nie przeprowadzał.
Zainteresowania Wandalina Szukiewicza nie kończyły się tylko na archeologii. Badał i próbował opisywać także zabytki wiejskiej architektury drewnianej, w tym zabytkowe i pięknie rzeźbione przydrożne krzyże i kapliczki. Swych sił próbował na niwie etnografii i krajoznawstwa. Rezultaty swych dociekań naukowych opublikował na łamach różnych rosyjskich naukowych czasopism, a później także na łamach polskiego „Światowida”, „Kłosów”, „Kuriera Litewskiego”, „Kwartalnika Litewskiego”, „Rocznika Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Wilnie”. W 1901 roku Szukiewicz własnym kosztem wydał w Wilnie „Szkice z archeologii przedhistorycznej Litwy, cz. I. Epoka kamienna w guberni wileńskiej”.
Znany naukowiec – archeolog
W końcu XIX wieku Wandalin Szukiewicz był już powszechnie znanym naukowcem – archeologiem. Stale kontaktował się z uznanymi przez środowisko kolegami po fachu, takimi jak Z. Gloger, J. Talko-Hryncewicz i in. W 1893 roku uczestniczył w zorganizowanym w Wilnie IX Zjeździe Archeologicznym. Tutaj zapoznał się z najwybitniejszymi znawcami przeszłości, pochodzącymi z terenów ówczesnego Imperium Rosyjskiego i niektórych państw europejskich.
Wandalin Szukiewicz był jednym ze współzałożycieli Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Wilnie, a później jego członkiem honorowym. Pracował w dziale Towarzystwa, zajmującym się archeologią. Szukiewicz katalogował m.in. dość bogate zbiory wykopalisk, należące do członków Towarzystwa. Ponadto nasz bohater należał do wielu innych towarzystw i kółek – był członkiem Komisji Antropologicznej Krakowskiej Akademii Umiejętności, współpracował z rosyjską Cesarską Komisją Archeologiczną.
Pisywał do wielu wydawnictw naukowych, a jego bibliografia liczy ponad 40 mniejszych lub obszerniejszych pozycji. Nawet po upływie wieku, jego badania archeologiczne nadal mają wielką wartość naukową, tym bardziej, że są dokładnie opisane, a eksponaty nie zawieruszyły się po prywatnych kolekcjach i tym samym nie zginęły dla nauki.
Wileńskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk, którego Szukiewicz był honorowym członkiem, w okresie międzywojennym mogło poszczycić się najbogatszym zbiorem zabytków starożytności złożonych w darze tej instytucji przez słynnego archeologa. Po II wojnie światowej zbiory Towarzystwa znalazły się w litewskich muzeach, obecnie możemy je oglądać w Litewskim Muzeum Narodowym. W okresie międzywojennym cenne kolekcje zabytkowe Wandalina Szukiewicza posiadały również: Uniwersytet Stefana Batorego w Wilnie, Akademia Umiejętności w Krakowie oraz zakład antropologiczny Uniwersytetu Jagiellońskiego. Część kolekcji Szukiewicza, zwłaszcza cenne listy, dokumenty i dzienniki, pozostały w jego domowym archiwum w Naczy. W 1939 roku w Naczy gospodarzyły wojska sowieckie, więc zbiory słynnego naukowca mogły zginąć w ogóle lub, w lepszym wypadku, zostały przez Sowietów gdzieś wywiezione.
Troska o ruiny Zamku w Trokach
Nasz bohater był jednym z pierwszych, kto zatroszczył o los ruin Zamku Trockiego. Z tym zamkiem jest związana zresztą oddzielna historia.
Zaczęło się od tego, że w 1901 roku Szukiewicz w jednym ze swych listów pisanych do Cesarskiej Komisji Archeologicznej w Petersburgu oznajmiał, że nie zważając na obowiązującą ustawę o ochronie zabytków, tak ważny i cenny zabytek historyczny jak książęcy zamek w Trokach nadal niszczeje. W owe czasy wyspa z ruinami zamku służyła jako pastwisko dla trzody chlewnej mieszkańców miasteczka. Zabytkowe mury były stopniowo rozbierane przez miejscowych chłopów, gdyż ci potrzebowali cegieł na własne potrzeby, jednym słowem z każdym rokiem malownicze ruiny topniały, jak śnieg na wiosnę. Właśnie Szukiewicz zaproponował , aby przy ruinach zamku zatrudnić stróża, a także zająć się rekonstrukcją i badaniem ocalałych murów.
Petersburska Komisja zgodziła się z poglądami Szukiewicza i przez Wileńskiego gubernatora pozwoliła naukowcowi zbierać dobrowolne datki od ludności, przeznaczone na przyszłe badania i konserwację cennego zabytku. W tymże roku W. Szukiewicz przygotował projekt ochrony zabytków guberni wileńskiej. Już w 1901 roku naukowiec wydzierżawił od trockiego magistratu na okres 12 lat wyspę z ruinami zamku i w pierwszej kolejności zatrudnił przy ruinach stałego stróża. W 1902 roku Wandalin Szukiewicz razem z inżynierem Bronisławem Malewskim z Wysokiego Dworu przygotował projekt konserwacji jednej z wież przedzamcza. W 1903 roku prace budowlane rozpoczęto, a już 2 lata później badacz ogłosił obszerną relację o przeprowadzonych badaniach i pracach konserwatorskich. Takie prace potrzebowały wielkich nakładów pieniężnych, zaś państwo na te cele nie wydzieliło nawet najmniejszej sumy. Toteż na własny koszt oraz za pieniądze zebrane od sympatyków (m.in. J. hr. Tyszkiewicz z Zatrocza ofiarował 100 rubli, co na owe czasy było znaczną sumą) Szukiewicz rozpoczął proces odbudowy Zamku Trockiego, który trwał właściwie przez cały XX wiek.
Szukiewicz troszczył się także o ochronę innych zabytków Trok. Były nimi mury dawnego klasztoru Dominikanów oraz pozostałości tzw. zamku na półwyspie. Ponadto Szukiewicz przeprowadzał w Wilnie różne pogadanki dla amatorów krajoznawstwa, organizował wycieczki w teren, celem zapoznania się z zabytkami Wileńszczyzny. Razem ze słynnym fotografikiem Stanisławem Fleurym fotografował je. Szukiewicz upamiętnił także zasługi białoruskiego działacza i literata Franciszka Bohuszewicza przez wmurowanie tablicy pamiątkowej w kościele żuprańskim, gdzie białoruski poeta i pisarz został pochowany.
Uznanie i satysfakcja
Na kilka miesięcy przed wybuchem I wojny światowej pisma polskie sprawiły Szukiewiczowi wielką radość, wspominając o jego trzydziestoletniej pracy archeologicznej. Wszędzie spotykał się on z pochlebnym uznaniem i serdecznością. Była to dla badacza-samouka wielka nagroda i zachęta do pracy. Miał też i inną satysfakcję. Otóż Komisja Archeologiczna w Petersburgu doceniła go jako poważnego uczonego badacza i zaproponowała, ażeby pojechał na jej koszt zbadać część dolnego dorzecza Prypeci. Szukiewicz propozycję przyjął. Bardzo mu uśmiechała się ta podróż, miał bowiem sposobność poznania bardzo ciekawych okolic. Niestety, z powodu wybuchu wojny, nastąpiła przerwa w badaniach, a w końcu nie starczyło na nie ani sił, ani życia.
„Pochodził on ze szlachty z dawna tu osiadłej. Człowiek bardzo inteligentny, jak wszyscy zresztą Szukiewicze, wyróżniał się zapałem do sztuk pięknych i patriotyzmem. Wielu z nich płaciło ojczyźnie podatek krwią własną, bijąc się w powstaniach i idąc na emigrację. Wandalin był nieodrodnym synem tego rodu, miał dużo w swym usposobieniu rycerskości i zamiłowania do tej ziemi, która go wydała. W młodości imał się pióra, pisał poezje, brał czynny udział w sprawach społecznych, w zachowaniu pamiątek krajowych, a później całkiem pochłonęły go sprawy związane z prehistorią tego zakątka, w którym całe życie przemieszkał, niestety lekceważąc nazbyt stronę materialną. Nie wiem czy był w Polsce drugi człowiek, który by znał tak świetnie ten szmat ziemi lidzkiej jak on, co go przeszedł wielokrotnie, tak szczegółowo zbadał i opisał. Podziwiałem jego dokładną znajomość okolicy, kiedyśmy prowadzili przez lat kilka wspólne badania archeologiczne” – wspominał Wandalina Szukiewicza słynny antropolog prof. Julian Talko-Hryncewicz.
Opr. Walery Kowalewski/Znadniemna.pl