Data otwarcia przejść granicznych z Białorusią jest uzależniona od długości kary więzienia Andrzeja Poczobuta – zadeklarował minister spraw zagranicznych RP Radosław Sikorski w rozmowie z białoruskim portalem Zerkalo.io.
Od kiedy zaostrzył się kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej, Warszawa wprowadziła szereg restrykcji na granicy. Osobne sankcje i ograniczenia zostały wprowadzone w odpowiedzi na represje wobec mniejszości polskiej, w tym na zatrzymanie i skazanie dziennikarza oraz działacza Związku Polaków na Białorusi Andrzeja Poczobuta.
Zamknięte pozostają przejścia w Kuźnicy, Bobrownikach i Połowcach na Podlasiu. Czynne są natomiast przejścia w Koroszczynie (towarowe) i Terespolu (pasażerskie) w Lubelskiem.
W maju premier Donald Tusk powiedział, że rząd rozważa otwarcie przejścia w Bobrownikach.
– To podobno odblokowałoby istotną część tego polskiego małego, średniego biznesu związanego z bezpośrednią wymianą handlową „człowiek do człowieka” między Białorusinami, a Polakami – mówił wówczas.
Sikorski: otwarcie przejść zależne od sytuacji Poczobuta
Szef MSZ Radosław Sikorski w rozmowie z białoruskim portalem Zerkalo.io podkreślił, że nowy rząd nie zamknął żadnych dodatkowych punktów granicznych.
– Przypomnę, że przejście w Bobrownikach zostało zamknięte przez poprzedni rząd w odpowiedzi na bezpodstawne aresztowanie i skazanie Andrzeja Poczobuta, który niestety nadal przebywa w więzieniu – powiedział Sikorski.
Podkreślił, że Warszawa od zawsze stara się „oddzielić reżim od społeczeństwa” i walczy o to, by sankcje nie dotykały białoruskich obywateli w ten sam sposób, co ich elity lub Rosjan.
Dodał jednak, że odblokowanie przejść zależne jest od decyzji reżimu Aleksandra Łukaszenki.
– Data otwarcia przejść granicznych uzależniona jest od okresu pozbawienia wolności Andrzeja Poczobuta – mówił.
Poczobut w więzieniu
Andrzej Poczobut to działacz zdelegalizowanego w 2005 r. Związku Polaków na Białorusi. Jest obywatelem Białorusi polskiej narodowości. Jako dziennikarz współpracował m.in. z polskimi mediami. W przeszłości za krytyczne wypowiedzi na temat rządzącego Białorusią od 1994 r. Aleksandra Łukaszenki trafiał do aresztu, a w roku 2011 był sądzony za rzekome zniesławienie dyktatora (otrzymał wówczas wyrok w zawieszeniu). Jako działacz nieuznawanego przez białoruskie władze i zdelegalizowanego w 2005 r. Związku Polaków na Białorusi Poczobut, pasjonat historii, wiele czasu poświęcał m.in. badaniu losów Polaków na terenach dzisiejszej Białorusi.
Jak informowało Centrum Praw Człowieka „Wiasna”, według prokuratury „przewiny” Poczobuta miały polegać m.in. na tym, że nazwał agresją napaść ZSRR na Polskę w 1939 r., pisał artykuły o protestach na Białorusi i działaczach polskiego podziemia w czasie II wojny światowej i po jej zakończeniu, występował w obronie polskiej mniejszości w tym kraju. Władze umieściły Poczobuta na liście „osób zaangażowanych w działalność terrorystyczną”.
Został zatrzymany w rodzinnym Grodnie w marcu 2021 r. Od tamtego czasu stale przebywał w areszcie. Od października działacz polskiej mniejszości, uznany przez organizacje praw człowieka za więźnia politycznego, był przetrzymywany w grodzieńskim areszcie przy więzieniu nr 1. Wcześniej przebywał w aresztach.
Polacy za zaostrzeniem restrykcji na granicy
Mieszkańcy Polski popierają restrykcyjną politykę rządu w Warszawie na granicy z Białorusią. Potwierdza to najnowsze badanie opinii publicznej, przeprowadzone przez państwowe Centrum Badania Opinii Społecznej (CBOS). Z lipcowego sondażu CBOS wynika, że wyraźna większość ankietowanych popierałaby całkowite zamknięcie granicy z Białorusią (72 proc.), a sprzeciwiałby się temu zaledwie co piąty respondent (21 proc.). Główną przyczyną dla której polskie społeczeństwo oczekuje bardziej restrykcyjnych działań swojego rządu na polsko-białoruskiej granicy jest kryzys migracyjny, wywołany przez reżim Łukaszenki w porozumieniu z Kremlem. Nastroje te odpowiadają intencjom wielu ludźmi zarówno w Polsce, jak i na Białorusi, pragnących uwolnienia przez reżim Łukaszenki Andrzeja Poczobuta oraz innych więźniów politycznych, w tym co najmniej trzech polskich obywateli, odsiadujących wyroki w białoruskich koloniach karnych między innymi za krytykę reżimu i obrazę białoruskiego dyktatora (Robert Tąpała, wyrok – 3 lata kolonii karnej) oraz za rzekomą „działalność agenturalną” (Tomasz Bereza, wyrok – 14 lat kolonii karnej oraz Jerzy Żywolewski, wyrok 4 lata).
Sondaż innej placówki badawczej – IBRIS, przeprowadzony na zlecenie „Rzeczypospolitej”, potwierdza dane publikowane przez CBOS. Według IBRIS 71,8 proc. Polaków zgadza się na przykład na zamknięcie przejścia kolejowego z Białorusią, postrzegając zaostrzenie restrykcji jako jedną ze skutecznych form nacisku na reżim Łukaszenki, odpowiedzialny za ataki nielegalnych migrantów na polską granicę oraz za prześladowanie na Białorusi opozycji demokratycznej i przedstawicieli polskiej mniejszości narodowej.
Znadniemna.pl na podstawie zerkalo.io/wp.pl /rp.pl/interia.pl, na zdjęciu: szef MSZ RP Radoslaw Sikorski, fot.: dyplomacja.gov.pl