HomeBiałoruśKsiędzu Andrzejowi Juchniewiczowi OMI postawiono zarzuty karne

Księdzu Andrzejowi Juchniewiczowi OMI postawiono zarzuty karne

Po 55. dniach spędzonych w areszcie administracyjnym ks. Andrzej Juchniewicz OMI, będący proboszczem parafii rzymskokatolickiej i sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Szumilinie koło Witebska, nie wyszedł na wolność.

Według informacji rozpowszechnionej przez białoruską inicjatywę „Chrześcijańska Wizja” kapłanowi, reprezentującemu na Białorusi Polską Prowincję Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej (OMI), postawiono zarzuty karne i przeniesiono do aresztu śledczego.

Według współbraci ojca Andrzeja Juchniewicza władzom białoruskim mogło się nie podobać w jego zachowaniu to, że kapłan w mediach społecznościowych wyrażał solidarność z narodem Ukrainy, walczącej o niepodległość z imperialną Rosją i wszywał do modlitwy o jak najszybsze zakończenie tej wojny. Prawdopodobnie ta właśnie aktywność ojca Andrzeja sprawiła, iż jemu trzykrotnie  przedłużono areszt administracyjny, w którym ksiądz spędził ogółem 55 dni (najdłużej ze wszystkich prześladowanych dotąd administracyjnie księży katolickich na Białorusi – red).

Warunki utrzymania (bez pościeli, dostępu do zdobyczy cywilizacji w zakresie higieny i de facto bez dostępu do świeżego powietrza – red.) w areszcie administracyjnym nie pozwalają na tak długie przetrzymywanie w nim więźniów. Znane są przypadki kiedy trzymanie w areszcie administracyjnym wykorzystywano jako formę tortur, mającą na celu wymuszenie na więźniu spełnienia stawianych przez władzę warunków. Sprzeciwiającym się temu aresztantom grożono zaś odpowiedzialnością karną i osadzeniem w karnym areszcie śledczym. Prawdopodobnie taki właśnie scenariusz jest realizowany obecnie wobec ojca Andrzeja Juchniewicza OMI, którego białoruska społeczność obrońców praw człowieka uznała już za więźnia politycznego panującego w kraju reżimu.

Wciąż nie wiadomo, jakie formalne zarzuty karne władze postawiły duchownemu. Wiadomo jedynie, że od razu po jego zatrzymaniu Polska Prowincja Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej (OMI) opublikowała komunikat, w którym ujawniła, że „na początku inwazji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę o. Andrzej Juchniewicz OMI, przełożony oblackiej misji na Białorusi, publicznie wyraził solidarność z narodem ukraińskim, prosząc o modlitwę w intencji jak najszybszego zakończenia wojny”.

Przypomnijmy, że w areszcie KGB od 16 listopada ubiegłego roku przebywa jeszcze jeden ksiądz katolicki – proboszcz parafii św. Józefa w Wołożynie koło Mińska ks. Henryk Okołotowicz. Według doniesień medialnych duchowny może być oskarżany o „zdradę stanu”.

Ojciec Andrzej Juchniewicz OMI

jest szefem białoruskiej misji Polskiej  Prowincji Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej (OMI) oraz przewodniczącym Rady Grupy Koordynacyjnej Wyższych Przełożonych, Delegatów i Przedstawicieli Męskich i Żeńskich Instytutów oraz Stowarzyszeń Życia Apostolskiego na Białorusi.

Jest to organ ustanowiony przez Stolicę Apostolską. Jego przewodniczący odpowiada za koordynację współpracę między wspólnotami zakonnymi, a także reprezentuje je przed Watykanem oraz przed Konferencją Katolickich Biskupów Białorusi.

Ksiądz Henryk Okołotowicz

To pierwszy białoruski ksiądz, który jeszcze w czasach sowieckich odprawił Mszę świętą na cmentarzu w Katyniu – miejscu masowej zagłady polskich oficerów  w 1940 roku.

Kapłan urodził się w Nowej Myszy pod Baranowiczami w 1960 roku. Od dziewiątego roku życia służył jako ministrant w kościele w Baranowiczach. W czasach sowieckiego ateizmu odczuł w sobie powołanie do służby kapłańskiej. Jako młody człowiek podjął naukę w podziemnym seminarium w Niedźwiedzicy koło Lachowicz. Odbył zasadniczą służbę wojskową w Sowieckiej Armii, zdobył wykształcenie jako kolejarz, ale wciąż bezskutecznie starał się o uzyskanie od władz prawa do podjęcia oficjalnej nauki w seminarium duchownym. W 1984 roku w tajemnicy został wyświęcony przez ówczesnego metropolitę kowieńskiego, arcybiskupa Vincentasa Sladkevičiusa.

Ksiądz Henryk sprawował posługę kapłańską w Brasławiu, Rakowie, Nieświeżu, Bobrujsku. Był pierwszym białoruskim kapłanem, który odwiedził Katyń i odprawił tam Mszę świętą za poległych polskich oficerów. Miało to miejsce w 1984 roku, tuż po otrzymaniu przez ks. Henryka święceń kapłańskich. Duchowny został zatrzymany wówczas przez sowieckich funkcjonariuszy i ukarany grzywną.

Ogólnie, w czasach sowieckich, Henryk Okołotowicz był karany przez władze około 30 razy.

Znadniemna.pl na podstawie Chrześcijańska Wizja

Brak komentarzy

Skomentuj

Skip to content