Wczoraj wieczorem, 25 marca, w Białymstoku odbyła się comiesięczna akcja solidarności z Andrzejem Poczobutem – dziennikarzem, jednym z liderów mniejszości polskiej na Białorusi. Mijają trzy lata od jego aresztowania. Uczestnicy manifestacji apelowali, by „nie zapadło milczenie” o Poczobucie.
25 marca 2021 roku Andrzej Poczobut został zatrzymany w Grodnie po rewizji w jego mieszkaniu, a następnie przewieziony do aresztu w Mińsku.
Od maja 2023 roku odbywa karę ośmiu lat więzienia w kolonii karnej w Nowopołocku, skazany za „wzniecanie, podżeganie do nienawiści” i „wzywanie do działań na szkodę Białorusi”. Białoruska prokuratura oskarżała go o „rehabilitację nazizmu”, a potem także o wzywanie do sankcji i działań na szkodę Białorusi.
Akcje solidarności odbywają się w Białymstoku na skwerze przy pomniku ks. Jerzego Popiełuszki. Stoi tam instalacja z jego wizerunkiem. Kilka dni temu została odnowiona – umieszczono na niej uaktualnione zdjęcia, m.in. z sali sądowej podczas procesu Poczobuta.
Manifestacja z udziałem kilkudziesięciu osób, w tym przedstawicieli diaspory białoruskiej i Polaków z Białorusi, zmuszonych do wyjazdu do Polski, odbyła się pod hasłem „Uwięziony za polskość”. Wzięli w niej udział również przedstawiciele władz państwowych i samorządowych. We wszystkich wystąpieniach podkreślano, jakie znaczenie mają nawet najmniejsze akcje, które nie pozwolą zapomnieć o Poczobucie i innych więźniach reżimu białoruskiego.
„Jedyne, co możemy w tej sytuacji robić, to być razem i pamiętać. Na wszystkich możliwych szczeblach mówić o tym, że nasz kolega siedzi w więzieniu, że w więzieniu siedzi ponad 1,7 tys. więźniów politycznych i ta liczba każdego dnia rośnie” – mówił wiceprezes Związku Polaków na Białorusi Marek Zaniewski.
„Co możemy zrobić dla Andrzeja? Mówić o nim, nie zapominać, pisać listy, kartki, spotykać się na akcjach solidarnościowych i modlić się. Czy to jest dużo? Nie, ale dla Andrzeja to bardzo ważne” – dodała działaczka ZPB Maria Tiszkowska. Została ona zatrzymana z kilkoma innymi osobami w tym samym dniu, co Poczobut, a po wyjściu z aresztu wyjechała do Polski bez prawa powrotu na Białoruś.
„Jest niesłychanie istotne, aby po trzech latach uwięzienia wokół sprawy Andrzeja Poczobuta nie zapadło milczenie” – mówił dziennikarzom Robert Tyszkiewicz, koordynator ds. Polonii i Polaków za granicą w Senacie RP.
Przypomniał, że w ubiegłym tygodniu Senat podjął jednogłośnie uchwałę w sprawie uwolnienia Andrzeja Poczobuta; Senat zwrócił się też do PE, parlamentów i rządów państw demokratycznego świata z apelem o podjęcie działań na rzecz uwolnienia Andrzeja Poczobuta i wszystkich „więźniów sumienia” na Białorusi.
„Prześladowanie ludzi tylko z tego powodu, że przynależą do jednej z mniejszości narodowych, jest nie do zaakceptowania na poziomie cywilizacyjnym ani demokratycznym” – dodał Tyszkiewicz. Podkreślał, że ważne jest, aby taki głos, jaki płynie z akcji w Białymstoku, powielany był w innych miastach, był obecny w parlamencie. „By ten temat stale utrzymywać w agendzie spraw do załatwienia, które są jednym z priorytetów polskiej polityki zagranicznej” – zaznaczył.
Jeden z liderów opozycji białoruskiej, szef Narodowego Zarządu Antykryzysowego Paweł Łatuszka podkreślał, że Andrzej Poczobut jest bohaterem dla Polaków i dla Białorusinów. „On faktycznie nas łączy, swoją postawą pokazuje, że najważniejsza jest wolność. On nawet z więzienia daje taki przekaz, że nie można się poddać dyktatorowi Łukaszence” – powiedział Łatuszka, który wziął udział w białostockiej akcji.
„Chylę czoła przed wszystkimi, którzy upominają się, krzyczą i wołają o to, by wszyscy więźniowie polityczni na Białorusi zostali uwolnieni. Andrzej Poczobut jest symbolem walki o wolność, demokrację, prawa człowieka” – mówił wojewoda podlaski Jacek Brzozowski.
Znadniemna.pl za PAP/fot.: Joanna Sikora/radio.bialystok.pl